Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość siedze od wczoraj zblazowana

Jak byscie zareagowali?

Polecane posty

Gość siedze od wczoraj zblazowana

Wynajmuje pokoj w "mieszkaniu studenckim". Jest tu osobny pokoj, typu garderoba, bo w pokoju nie ma szaf - bardzo malutki. Wczoraj zagladam do mojej, a tam nie ma mojej kurtki. Nie tyle, ze chcialam wyjsc, przygotowywalam rzeczy na rano (zawsze tak robie) i akurat zwrocilam uwage na ta kurtke. Nie chodze w niej, to prezent, zakladalam ja na specjalne okazje albo czasem w domu, zeby sie lepiej poczuc (taka z Meksyku, typu rodem z westernow, sliczna, cudowna, wymarzona). Nie ma jej! Ja w szoku. Nikogo w domu! Dzwonie do jednej z wspollokatorek, bo zawsze sie mnie pytala o rozne pozyczanie ciucjow, a ja zawsze mowilam ze ja nie pozyczam. I mi mowi, ze wziela, ze chciala zapytac ale mnie nie bylo, ze komorke wylaczona mialam. Faktycznie - mialam akurat spotkanie w pracy, moze dzwonila wtedy. Cala noc siedzialam, zasnac nie moglam. Wrocila nad ranem! Oddaje mi szmate, a nie moja kurtke :O Ja przez 5 lat tak o nia dbalam, ze wygladala jak nowka niesmigana, a ta mi daje szmate, nie wiem musiala ja wyprac chyba ale nie sadze, bo przeciez by nie zdazyla wyschnac, poza tym capi petami strasznie. I z usmiechem tna twarzy mi oddaje "prosze". Zamurowalo mnie ale zaczelam po chwili "litanie" (jak to ona pozniej nazwala". A ona, ze przeciez kurtka jest do noszenia to jak jej nigdy nie uzywalam, to czemu sie dziwie, ze jak w koncu po uzyciu wyglada zwyczajnie jak noszona. Ze rzeczy od noszenia sie znosza!. Ja niawet nie pomyslalam o jakims odkupywaniu czy cos (nie dostalaby jej, bo kupiona byla w Meksyku przez znajoma :( ). Ale dobila mnie jej postawa, zeroskruchy. Wzielam urlop na zadanie w pracy i siedze tak od rana, zlana lzami, na srodkach uspokajajacych. Nie wiem czy sie scierac, czy starac sie zapomniec, bo to i tak nic nie da, tylko mi nerwy zszarpie :( Kurtka nie dosc ze cenna to miala dla mnie znaczenie sentymentalne :( Uzywalam jej do patrzenia i podziwiania, nie do ubierania, byla dla mnie jak eksponat. Teraz jej nawet w szafie powiesic nie moge, bo wszystko mi przejdzie tym smrodem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CDex
ha ha ha zryty beret czy primek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdzirsonównaaa orencz
takie kwestie sie leczy🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym koorwie nie darował... wrzuć kurtkę do pudła, połóz na jej łóżku i niech ci zwraca kase ... daj jakis mały rabat, bo nie była przeciez nowa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybierz z jej szafy
najlepsza rzecz i potraktuj jeszcze gorzej niz ona twoaja kurtke:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedze od wczoraj zblazowana
tez myslalam o tym, zeby jej cos zniszczyc ale ja z natury nie potrafie nic specjalnie niszczyc... Nie sadze by mi to humor poprawilo... Ja nawet nie wiem ile ta kurtka kosztowaala, bo to byl prezent. Ludzi, u ktorych kiedys pracowaalam poza tym, ze mi zaplacili to jeszcze dostalam taki prezent, bo wiedzieli ze jest to, mozna by powiedziec, marzenie mojego zycia. Teraz to marzenie lezy zmiete u moich stop, a ja nie wiem co popczac ze soba :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CDex
wypraw jej pogrzeb z honorami popytaj w najniższej jednostce wojskowej, może za niewielką opłatą zrobią oprawę salwami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chłopak
idź do jakiejś dobrej pralni i pogadaj z paniami, może uda się uratować tą kurtkę. Oczywiście rachunek przedstaw koleżance. Co zrobić z koleżanką? nie wiem, nigdy nie spotkałam się z takim chamstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedze od wczoraj zblazowana
No tak zrobie, nie pozostaje mi nic innego. Czuje sie jakby ktos zbrukal moja swietosc :O Juz sam fakt, ze ja wziela i uzywala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedze od wczoraj zblazowana
Nie ma takiej w Polsce pewnie :( Poza tym taka kurtka to dla mnie luksus. Nie przelewa mi sie (inaczej nie miaszkalabym nigdy w mieszkaniu studenckim!) i taka kurtka to ostatnia rzecz jakiej potrzebuje. Nie lubie marnowania kasy na glupoty. A to byl prezent - zupelnie cos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CDex
:D:D:D:D:D a pelikany łykają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedze od wczoraj zblazowana
dla niej na pewno blaha... Dla mnie to niepojete, ze tak lekko to potraktowala :O A zaluje, ze na policje nie zadzwonilam. Chociaz to i tak nic by nie zmienilo... I nie moja wina, ze dzis prima aprilis, chcialabym zeby to zart byl. Wlasciwie jak mi oddawala ta kurtke z tym usmiechem na twarzy to moglabym pomyslec, ze to zart nawet. Ale stracilam rachube czasu, teraz mi sie przypomnialo, ze 1 kwietnia. Tak, swietnie sie zaczal. Zart wszechczasow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×