Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Wszystkie nicki są zajęte

Jest mi bardzo, bardzo źle.

Polecane posty

Cały dzień mam potwornego doła. Jestem młoda i ładna, a siedzę sama w domu zamiast się bawić ze znajomymi. Miałam przez prawie dwa lata chłopaka, który potrafił spędzić w pociągu 4,5 godziny żeby patrzeć mi w oczy przez 3 godziny, a potem przez kolejne 4,5 h wracał do domu. Oczywiście ja nie potrafiłam tego docenić, nawet nie pamiętam kiedy przestałam go kochać. Przez ostatnie pół roku a może i dłużej byłam z nim tylko dlatego, że cholernie bałam się samotności, która i tak w końcu mnie dopadła. Kręcę z jakimś chłopakiem, ale nie mam pojęcia co z tego wyniknie. Niby chce się ze mną widywać, a jednak podkreśla że nie interesują go teraz związki. "Przyjaciółka" znalazła faceta, poza którym nie widzi życia. Wszyscy inni są na boku, właściwie w ogóle dla niej nie istnieją, łącznie ze mną. Koleżanki mają facetów. Schudłam 8 kg i mam teraz super figurę, tylko po co to wszystko, pewnie nawet latem nie wyjdę na plażę bo z kim... Nie mam komu się wyżalić, nie ma mi kto przed snem napisać dobranoc. Znów będę płakać w poduszkę. Porozmawia tutaj ktoś ze mną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmm
ale o czym tu pisac, mi tez nie jest łatwo...tez nie mam nikogo, kto mogłby mnie pocieszyc i wiem, ze tu tego nikt nie zrobi, w ogóle przestałam juz na cokolwiek liczyc...jedynym sposobem jest zmuszanie sie do aktywnosci, wiem ze łatwo powiedziec gorzej dzialac ale są dwa wyjscia albo siedziec i narzekac albo zając się czyms, dzieki czemu przestanie sie myslec o tej niekomfortowej sytuacji......ale nakreciłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niestety tak czesto w zyciu
bywa, ze docenia sie kogos (lub cos) dopiero po stracie. Teraz juz raczej niewiele mozesz na to poradzic, ale uszy do gory, dolek na pewno chwilowy, piers do przodu i nie zamykaj sie na swiat, a na pewno bedzie lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niestety tak czesto w zyciu
Coz, czasem w zyciu jak sie skumuluja negatywne emocje to czlowiek pograza sie w marazmie mimo ze obiektywnie nie jest az tak zle, jednak nasza podswiadomosc musi odreagowac spychane na bok troski i zmartwienia w ten sposob... mysle, ze kazdy ma tak od czasu do czasu, wiec nie martw sie, to minie. Staraj sie o tym nie myslec za duzo, odpoczywaj, zrob cos dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz czytam archiwum moich rozmów z chłopakiem, teraz już byłym. Brakuję mi tego strasznie... Ale nasz związek i tak byłby skazany na niepowodzenie. Tak bardzo chcę się teraz do niego odezwać, ale on chyba nie chce ze mną rozmawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylekkolorowy
to co bylo to juz za Toba, sama zadecydowalas o tym...ponowne nawiazanie kontaktu tylko z racji tego, ze ci smutno i zle to nie fair w stosunku do tego chlopaka, w koncu piszesz, ze przestalas go kochac. Idzie wiosna, zrob cos z soba, cos co ci sprawia radosc i przyjemnosc, nie zakladaj, ze w wakacje nie bedziesz miala z kim wyjsc na plaze, zycie pisze rozne scenariusze, to jeszcze sporo czasu, a nuz twoje zycie zmieni sie tak , ze nawet go nie poznasz. kilka lat temu o tym czasie tez mialam kompletnego dola, moj owczesny narzeczony spedzal swieta ze swoja nowa lady a ja w maju bylam juz z kims innym i jestem z nim do dzis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przejdzie c z czasem
uwierz, musisz pobyć sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananana na
wiem,co czujesz..najgorsze jest to,ze ja lapie do tego taki atak niby duszenia sie eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×