Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

operatorek_qwe

chciałabym jej jakoś pomoc...

Polecane posty

Od czasu do czasu przychodzi do mnie dziewczyna 14-letnia na korepetycje. Najpierw miała przychodzić 4 razy w miesiącu, teraz przychodzi raz. Ma młodsze rodzeństwo w wieku 7 miesięcy. Mama tej dziewczynki "zagania" ją do roboty przy dziecku. To ona w nocy musi wstawać do dziecka jak się obudzi, po szkole ma wracać prosto do domu, nie raz nie może pójść do szkoły bo musi z siostrą w domu siedzieć. Nie ma czasu na lekcje i z tego powodu opuszcza się w nauce. Dziewczynka jest strasznie zestresowana. Płaci za godzinę korepetycji ale już ode mnie wychodzi 15-20 minut przed czasem bo mama będzie krzyczeć jak się spóźni. Jej mama nie pracuję. Chciałabym jej jakoś pomóc bo zdolna jest, szybko zapamiętuje materiał a widzę że cierpi na tym że została darmową niańką. Rozważam rozmowę z jej mamą lub pójście do szkoły, może lepszym wyjściem była by rozmowa z wychowawcą? Może coś doradzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onka.biedronka
wg mnie lepiej najpierw porozmawiac z mama nie wiem jak to jest typ, ale widac ze leniwa i bezwzgledna baba z niej moze zacznij rozmowe od czegos takiego" nie wiedzialam czy pojsc do wychowawczyni czy z pania porozmawiac najpierw, chodzi o to ze......" tak zeby poczula ze jezeli nie przestanie wykorzystywac dziecka to nie bedziesz bala sie pojsc do wychowawczyni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgretg
Proszę o rejestrację: http://www.takeagift.pl/polecam:8608 Zbiera się punkty i wymienia je na nagrody. Bardzo mi zależy i będę wdzięczna ogromnie każdemu za pomoc. Aby dokonać pełnej aktywacji należy po rejestracji wypełnić ankietę! Prosze i dziękuje serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matki polki to swiete krowy
nie wolno ruszać matki polki, jej wszystko wolno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda dziewczyny. Ale tak naprawdę guzik zrobisz. Pójdziesz do matki to wydrze się na Ciebie że się wpierdzielasz tam gdzie nie powinnaś .A do wychowawcy albo oleje sprawę albo wniknie w sytuację.Nawet jeśli wychowawca zaangażuję się to i tak będzie to trudne do udowodnieni.Bo nie sądze by dziewczyna przy matce przyznała się że jest siłą roboczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej nic nie zdziałasz
Byłam taką niańką 19 lat temu, tylko nie dla własnego rodzeństwa a dla dzieci mojej siostry. "bo mama kazała" to chodziłam i jej pomagałam. I nie pytaj się mnie czy te dzieci które wychowywałam z moją mama (bo siostrunia urwała się za granicę i nie ma zamiaru wracać) mi pomagały. Raczej nic nie wskórasz nawet rozmową, efekt możesz mieć taki że już do ciebie nie będzie przychodzić na korepetycje i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej nic nie zdziałasz
byłam taką darmową niańką 19 lat temu. Nie pytajcie nawet jakim to jest kosztem ale szkołę skończyłam z wyróżnieniem. Moja siostra też nie pracowała, a i tak musiałam biegać do niej codziennie i brać najpierw jedno, a potem dwoje do siebie żeby ona mogła odpocząć czy posprzątać. Raczej nic nie wskórasz bo co najwyżej to zakończy dziewczyna korepetycje u ciebie, a dzieckiem zawsze będzie musiała się zajmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym poszła do pedagoga szkolnego. On jeszcze jakos mógłby pomóc. Wychowawcy terz mało sie interesują wychowankami. Powiem ci ze ja tez tak miałam. Mój brat urodził sie jak iałam 14 lat i tez byłam darmową niańką z tym, ze moja mama normalnie pracowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja poszłabym do pedagoga podała sytuację dziewczynki i poprosiła żeby sytuacja pozostała anonimowa. Pedagog po zapoznaniu się z sytuacją dziecka może złożyć kontrolę w domu i porozmawiać z matką dziewczyny a wcześniej z samą dziewczyną, porozmawia też z wychowawcą by uczulić nauczycieli że dziak opuścił się w nauce z powodu takich a nie innych warunków domowych a nie z lenistwa. Warto zrobić taką akcje. Do matki dziewczyny nawet bym się nie wybierała bo po co narać się na przykrości , obelgi itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×