Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama zywczyka

mamy zywczyków (wg Tracy Hogg) - jak sobie radzicie?

Polecane posty

Gość mama zywczyka

witam! w języku niemowląt Tracy Hogg jest podział dzieci na 5 grup, mój maluch to ewidentnie żywczyk. Nie lubi spać w dzień, jest wszystkiego ciekawy, ma nieskoordynowane ruchy rączek i nóg, krzykiem oznajmia co mu się podoba a co nie... ma 7 tygodni a już widać jego charakterek :) Mamy pytanie do mam, które też moają takie żywczyki w domu? jak sobie radzicie? macie jakieś złote rady? jak rozwijały się wasze dzieci od powiedzmy 2 miesiaca życia (chcę wiedzieć na co się mam przygotować:P), czy z upływem czasu wasze dzieci są dalej takie... żywe? :) :) chętnie przeczytam każdy opis! czasem jestem juz tak zmęczona, oczy mam na zapałkach, mały ma takie charakterek, jakby chociaż miał jakieś drzemki w dzień, ale gdzie tam :( kocham go bardzo, ale nie spodziwałam się, że dwumiesięczny maluch może mieć tyle energii... :P pozdrawiam i z góry dziękuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zywczyka
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja córka też nie lubi spać w dzień jak się naje to uśnie mi na góra 15-20 min i się budzi, jedynym ratunkiem na dłuższe spanie w dzień jest spacer, mogę chodzić i 3 godziny bedzie spała jak zabita tak więc staram się jakoś przetrwać poranne godziny (bo oczywiście wstaje o 6-7mej rano juz wyspana) jakoś ją zabawiam ewentualnie te jej drzemki i po obiedzie ok 14tej wyruszamy na spacer, chodzimy do jakiejś 16:30 i jak się obudzi to ją karmię i staram się przetrzymac do 19tej do kąpieli, potem jedzonko i zazwyczaj przy butli mi usypia, tak że o 19:30 w większości przypadków mam juz spokój :) ciężkie życie z dzieckiem które nie lubi spać w dzień ale jeszcze cięższe z takim które nie śpi w nocy :P ja na szczęście nie mam takiego problemu zdarza się nawet ze Niunia prześpi mi do 5-6 tej :) bez pobutki na jedzonko nocne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jennnyyyy
jestem w ciazy i najbardizje boje sie, ze bede miala zywczyka, po tatusiu :) piszcie inne mamy jak sobie radzicie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 2 latka i tez niestety energia go roznosi;/ czasem poprostu plakac sie chce bo juz nie mam sily! Teraz dolaczyl jeszcze bunt 2latka i kompletnie juz swiruje! Co rano modle sie zeby przyszedl wieczor i maly poszedl spac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj zywczyk ma juz 2 lata i jest coraz gorzej;/ normalnie az wyc sie chce czasami! Wszedzie go pelno, wszedzie wlazi, krzyczy, broi, niszczy... zabawkami sie wcale nie interesuje a o bajce to mozna pomarzyc;/ organizuje mu czas zeby go wyszalec ale niestety w przerwach i tak zdarzy mnie wyprowadzic z rownowagi;/ mam nadzieje ze mu to niedlugo przejdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnaaaaaaaaa
Ja też mam zywczyka, ma teraz rok i 2 miesiące, w końcu śpi mi w dzień(ok2 godz), ale noce są teraz straszne;/ ciągle się budzi, płacze, krzyczy wstaje do zabawek i zaczyna się bawić...Nie potrafi posiedzieć, ciągle biega, wszędzie go pełno i z miłą chęcią spędzał by całe dnie na dworze- tak też najczęściej robimy, wracamy do domku tylko na jedzonko i spanie. Poza tym bardzo lubi jeść;) zabawki go nie interesują, tylko inne domowe sprzęty, odkurzacz uwielbia. Kocha się kąpać;) Kocha być w ruchu;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj synek ma 8 miesiecy i normalnie diabel wcielony:D predki jak nie wiem wszedzie trzeba miec oczy az sie boje co bedzie jak zacznie chodzic bo jak narazie to jes tylko gorzej:) od pcozatku byl szybszy wlasnie jak opisujesz o swoim dziecku.. tez oznajmia krzykiem jak cos chce albo cos mu sie podoba...a jak mu sie cos znudzi to potrafi z ogromna sila wyrzucic to jak najdalej od siebie :) ale ja tez bylam taka predka jak bylam mama wiec mam za swoje ze mamie dokuczalam hehe:P.. szkoda ze nie odziedziczyl charakteru po moim mezu czyli swoim tatusiu bylby spokojny:) ❤️🌼Mikołaj 28.07.2009,15.25, 3230gr 54cm🌼❤️ ❤️🌼 4.10.2008 Nasz ślub :) 🌼❤️ ❤️🌼Mikołaj 28.07.2009,15.25, 3230gr 54cm🌼❤️ ❤️🌼 4.10.2008 Nasz ślub :) 🌼❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwkaR
Mam żywczyka 21 miesięcy i zupełnie sobie nie radzę... Jesteśmy z mężem na skraju wyczerpania fizycznego i psychicznego, całe 21 miesięcy to generalnie koszmar, radości z macierzyństwa jest może jakieś 20%, reszta to zmęczenie i stres. Fatalnie jest jak się nie ma pomocy i nie ma gdzie dziecka odstawić choćby na godzinę-dwie. Co tu robić jesienią na małym metrażu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwkaR
Na co masz się przygotować? Mnie zaskoczyło, że z 5-miesięcznym maluchem trzeba walczyć fizycznie, by założyć mu pieluchę. Od tego momentu było już tylko gorzej. Siłujemy się ponad półtora roku ze wszystkim: przy ubieraniu, sadzaniu na nocnik, jedzeniu. Ma zawsze swoje zdanie i wszystko chce inaczej. Czesto buczy. Kleka w kaluzach i zadnej nie przepusci, zeby sie nie uciapac. Ma często fochy, wszystkim jest znudzony, lubi destrukcję, latanie, rozwalanie, niszczenie. Nie można go spuścić z oka, bo zrobi sobie od razu krzywdę. Coś na pocieszenie? Bystry i niezmiernie inteligentny. Ale nie wiem, czy u kazdego żywczyka tak jest... W sumie ciezki typ dziecka i trudne macierzynstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Eneasza
Mam to samo z moim synkiem, co Pani Ewa. Moj syn dalej kopie przy zalozeniu pieluszki. A ma ponad dwa lata. Maciezynstwo to koszmar, 13% zadowolenia. :) Choc nie wolno mi przy znajomych i w rodzinie tego mowic. Nkt nie rozumie, ale czytam tu, w tym forum, ze mamy zywczykow jednak czuja podobnie jak ja... J edna opiekunke (dziennego rodzica) musialam zmienic, mial 20 miesiecy jak wybil jej szybe, poza tym tylko narzekala jakie to dziecko dziwne i tylko narzeka i buczy. Obwiniala za to mnie... Brak koncentracji, rece i nogi nie zaznaja spokoju ani na sekunde, bawi sie jedzeniem, rzuca ksiazkami... Za to jest tak blystry... Wystarczy, ze uslyszy cos lub zobaczy raz. Czyta 10 liter. Mowi powoli w trzech jezykach, (bo kazdy z nas rodzicow ma inny jezyk, dodatkowo mieszkamy w Niemczech). Liczy po polsku i niemiecku do 10. Juz jezdzi rowerem na dwoch kolkach (!) rozpedza sie i nogi podnosi, jezdzi! Na placu zabaw mysle, ze mam do czynienia z czterolatkiem a nie z 28 miesiecznym dzieckiem, tak dzielny! Poza tym bije mnie i goni. Tata jest niezastapiony, najlepszy. ZYWCZYK... bedzie lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola O
Ja mam 14 miesięczną dziewczynkę żywczyka i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa!!! Pewnie, że opieka nad nią jest dość męcząca (mało śpi, ciągle w ruchu itd), ale nie zamieniłabym ją na żadnego średniaczka czy nawet aniołka- jest taka radosna, tyle w niej energii i chęci do życia, jest taka towarzyska i odważna :) ja jestem poprzeczniakiem i sama bałam się że moja córka też będzie taka, albo że będzie wrażliwcem... Na szczęście jest po tatusiu bardzo dobrze usposobiona do świata. WIęc mamy- cieszcie się z Żywczyków! Naprawdę mogłyście gorzej trafić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam aniołka:) Odkąd skończył miesiąc, przesypia całą noc od 20 do ok 7 rano, mało płacze, dużo się śmieje i "rozmawia":) W dzień też sporo śpi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurka. trochę się bezczelnie pochwaliłam, a potem doczytałam, że to nie temat żeby się po prostu pochwalić pociechą, ale taki "problemowy":(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie czytałam tego podziału
Tracy Hogg, ale nie mam wątpliwości, że mój starszy synek jest żywczykiem. Obecnie ma prawie 4,5 roku. Wszędzie go pełno, ma 5 piórek w pupie poprostu. Potrafi być i uroczy i nieznośny. Faktycznie, ze spaniem nie było różowo. Mając 2,5 roku przestał w ogóle sypiać w dzień, natomiast od początku ciężko go było położyć spać wieczorem. Dochodziło do tego, ze wracałam z pracy wieczorem (pracuję od 12 do 20), a on brykał i brykał i np. nie dawało się go położyć nigdzie. Szliśmy nawet na taki układ, żebyśmy wszyscy troje kładli się na podłodze. Koniec końców bywało, ze ja padłam wczesniej niż syn, a on potrafił zaypiać o 1 w nocy dopiero. Na pociechę powiem, że odkąd skończył 3 lata zmieniło się to. Pięknie wieczorem zasypia o 21.00 bez cudowania. Kilka minut i już śpi:) Z wiekiem jest lepiej, choć ewenrgię i temperament ma tak niesamowity, że ciężko mu dotrzymać kroku.... Mamy też drugie dziecko, córeczkę. Pomimo, że synka bardzo kocham, cieszę się, że los nie podarował nam drugiego żywczyka tylko przespokojną istotę, dużo śpiącą w dzień, uśmiechniętą, nie płaczącą, przesypiającą szybciutko noce:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie czytałam tego podziału
EwkaR, Wiem, że to żadna pociecha, ale posiadanie takiego dziecka uczy rodzicielstwa znacznie bardziej, niż dziecka spokojnego. Bywało, że bałam się iść do przychodni z małym sama, bo zdarzyło się, że ugryzł lekarkę.Też jest piekielnie inteligentny i potrafi bardzo wykorzystywać swoje atuty intelektualne. Po "szkole", jaką dał nam syn, opieka nad nim 4,5 letnim i nad jego pół roczną siostrą to dla mnie fraszka, jak przypomnę sobie jedzienie synka - malucha. Podobnie jak Ty miałam wiecznego buntownika. Ja nie wiem, co to jest "dziecko wkracza w okres bunty", bo on był zbuntowany od poczatku. Ubrać ciężko, nakarmić ciężko, wszystko na nie, do tego biega tak, ze ciężko go opanować. Plusem takich dzieci jest też to, że poprzez swoją dążność do samodzielności i do samodecydowaniu o sobie (zgroza), szybko stają się samodzielne. Mój syn umie się fajnie zająć sobą, choć pomysły ma rodem z kosmosu, i gdyby go nie doglądać to nie wiem, czy w domu nie byłoby potopu, lub oś w tym stylu, poza tym jest samodzielny ogólnie. Takie dziecko chce jakiegokolwiek zajęcia, szybko uczy się czynności domowych, jako 3-latek umiał posługiwać się sztućcami, chciałby robić wszystko. Mnie też trochę męczyło to, że w pewnym momencie orientowałam się, że ja nic nie mówię, tylko "zostaw, spokojnie, nie ruszaj, uważaj, zostaw i tak w kółko", bo on robił wszystko równoczesnie i najlepiej niebezpieczymi rzeczami. Będzie lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj nic sie nie zmienilo od niemowlectwa ,moze to ze lepiej spi .. Corka ma 26 miesiecy.Do 2 lat nigdy nie przespala nocy ,czasem zdarzaly sie maratony po kilka tygodni gdzie biegalismy do niej na zmiane co pol godziny.W dzien nie do opanowania,zaczela chodzic samodzielnie majac 8,5 miesiaca,teraz biega wszedzie jej pelno,mowi juz bardzo dokladnie,ale wkolko trzeba ja o cos upominac,prosic itd..bunt dwu latka i owszem ma charakterek jak diabli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malena /*/
Wspolczuje takich dzieci, choc moja corka tez jest dosc zywa i czesto marudna. A jesc moze co godzine dwie i chuda jak patyk przy tym. na szczescie korzystamy z homeopatii i naprawde pomaga. Polecam sprobowac. tu opis na co moga pomoc sole homeopatyczne wu-wu-wu .schuesslersalts.com/wcm/mb/schuessler/en-en/in-balance-with-schuessler-salts/children_care_with_dr_schuessler/index.html Zaburzenia behawioralne Obecnie wśród najczęstszych zaburzeń zachowania są nadpobudliwość i zaburzenia deficytu uwagi (ADD). Zaburzenia zachowania mają różne przyczyny, wśród nich są brak bodźców umysłowych, konflikty z rodzicami, niezdrowej diety, leki, spędzać zbyt dużo czasu oglądania telewizji i grania w gry komputerowe. Objawami są: -Niepokój -Niepokój, zaburzeniami snu, również emocje -Emocjonalne wyczerpanie, osłabienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ja mam żywczyka, który ma teraz 20 lat i nadal ciężko za nim nadążyć:). Przespane noce to było moje marzenie przez pierwsze 2 lata jego życia. Dla mamy rzeczywiście wyzwanie ale i satysfakcja. Cóż tegu typu nie nagniesz, trzeba podążać za nim i delikatnie w biegu przestawiać na właściwe tory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×