Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość swiateczne przygotowania

jak zwykle mama robi switeczne potrawy, ja jej pomagam a bratowa zero pomocy.

Polecane posty

Gość swiateczne przygotowania

eh, mama zawsze robi wszystko, brat z rodzinka przychodzi na gotowe.. ja zawsze robie z jakies 3, 4 potrawy bo mnie trafia jak widze, ze jesli ja cos nie pomoge to mama sama wszystko zrobi. Dlaczego bratowa nie poczuwa sie do jakiejkolwiek pomocy? .. a wrecz dzis jeszcze przylazla i pyta mojej mamy czy jej moze spodnie zwezic.... dzis kiedy mama tyra w kuchni jak nie wiem co.. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhhhh3333333333333333
kobieto!! ona nie ma obowiązku pomagać! jak juz to twój braciszek! ona z wami nie mieszka, a to nie jest jej mama, cos ty taka tepa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhhhh3333333333333333
a jak do was goscie przyjezdzaja to tez im nic nie dasz bo nie pomagali w robieniu jedzenia? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiateczne przygotowania
ale ona mieszka z nami ;) taki sam to jej dom jak i moj, a braciszek hmm zwazywszy na to, ze pracuje calymi dniami na ich rodzine a ona siedzi w domu to jakos chyba zrozumiale, ze nie pomaga w swiatecznych potrawach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiateczne przygotowania
pozatym dlaczego braciszek? a ona to co niby nie rodzina? chce byc traktowana jak rodzina, chce wszystko co rodzina ale od siebie nic nie da jako rodzina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inanana
hhhhhhhhhhhhhh3333333333333333 no bez przesady. Jak jest w rodzinie to powinna chociaż zapytać czy pomóc, a nie tylko przyjechać czy przyjść na gotowe ;/ Twój tok myślenia jest chory. Zastanowiłaś się trochę? Jestem oburzona jak autorka topicu i tyle w tym temacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhhhh3333333333333333
w takim razie, to cie rozumiem, trzeba było tak od razu napisać :) ale to raczej twoja mama powinna zwrócic jej uwage ;) ja nie mieszkam z tesciami ale zawsze do nich chodzimy na wigilie czy sniadanie wielkanocne i zawsze sie pytamy czy cos pomóc, choc mama nigdy nie chce; jak dla mnie to masz bratowa pasozyta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhhhh3333333333333333
inanana dobrze ze twój tok myslenia jest zdrowy ;) ty tez jestes w jakijs tam rodzinie i jak jedziesz z wizyta to sie chyba nie pytasz tydzien wczesniej w czym pomóc :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwszy krok i dwa w tył
dołączę się bo też mam wiele do powiedzenia. Chodzi jednak o Boże Narodzenie. Moja babcia robi wszystko praktycznie sama. My z mamą jej pomagamy ale ona tego nie lubi. Sama się rządzi w kuchni. Mamy 6 osobową rodzinę, a dodatkowo zjeżdżają się do nas kolejne 4 osoby. OCZYWIŚCIE NA GOTOWE. Tylko ciotka przywiezie ze sobą małe pudełko ze śledziami -KUPNYMI :O To przesada! Na święta schodzi jakieś 700zł bez prezentów. A jeszcze każdy musi dostać drobiazg;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inanana
Jak jadę do kogoś na tego typu święta to uwierz, że wypada zapytać choćby telefonicznie czy coś zrobić, przywieźć itp. No uwierz, że mój tok myślenia jest zdrowy. Dajmy spokój już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwszy krok i dwa w tył
i nie chodzi mi o pomoc tylko o normalnie jakiś podział obowiązków, kto ma co przywieźć a co będzie na miejscu. Albo po prostu dać pieniądze, w sensie dołożyć się do zakupów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhhhh3333333333333333
a ja nie pytam, bo nie jade sie najesc do kogos :P zreszta nieważne, takie trutnie jak bratowa autorki same sie i tak nie domysla,że pasowałoby coś pomóc w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhadh
eh.. zdazylo jej sie spytac ale wiecie kiedy ? np wieczorem przed samymi swietami gdzie logiczne, ze juz pozamiatane co do przygotowan :D jak wczoraj jej powiedzialam, ze zrobilam wlasnie salatke jarzynowa to ona na to juz?? przeciez bedzie niedobra!! zepsuje sie!! a ja jej na to, ze nie bo bez jajka itd, ze stoi w lodowce.. ale az sie ugryzlam w jezyk by jej odpowiedziec, ze nie sposob zrobic wszystkie potrawy w godzine przed swietami :D ale jakby chociaz troche pomogla to by wiedziala o co chodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhhhh3333333333333333
pierwszy krok i dwa w tył wiesz ile jest takich rodzin co maja to gdzies?? jeden niech sie zabije przy robocie, bo reszta nie moze sie przemeczyc :O normalnie masakra, aż nóż się w kieszeni otwiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwszy krok i dwa w tył
aha i dodam jeszcze coś- moje dwie ciotki jak przyjadą to zawsze wymalowane i wystrojone. Bo były u fryzjera. Ale żeby zrobić cokolwiek w kuchni. I jedna to nawet wybrzydza przy stole:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze mówiąc to u mnie jest podobnie. Wszyscy zjadą na gotowe, ale żeby samemu coś zrobić, choćby kupić te głupie śledzie czy jakieś ciasto w cukierni nawet to nikt nie pomyśli ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiateczne przygotowania
napisalam to wszystko tutaj by miec jakis osad co domojego oburzenia bo moze nie slusznie sie wkurzam, moze wynika to z tego, ze kiedys, kilka lat wstecz jak zyli moi dziadkowie to do nich zjezdzala sie cala rodzina ( mowie o tej starszyznie ciotki wujkowie itd ) i jakos tak bylo, ze kazdy przywozil z 3 4 potrawy od siebie.. milo sie jadlo potrawy ktorych sie samemu nie robilo i milo sie patrzylo jak innym smakuja np twoje potrawy.. jakos tak cieplo bylo wtedy a teraz to czuje, ze to wszystko to tylko wyglada tak.. przyjsc najesc sie a nawet zdazylo sie ze bratowa gadala cos w stylu np eeee sledzie.. salatka ja to nie chce jesc jak moja mama zyla to zawsze pierogi robila i to sa swieta :/ ok rozumiem, ze na pewno jest jej ciezko, ze jej mamy potraw nie ma na stole ale moja sie stara bardzo, wiem bo co roku widze jak jej sie pot wylewa na czolo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słusznie się wkurzasz i masz rację, że to nie fair, ale cóż zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhhhh3333333333333333
czemu jej nie powiecie wprost tylko sie tak cackacie z hrabianką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem nienormalna
" inanana dobrze ze twój tok myslenia jest zdrowy ty tez jestes w jakijs tam rodzinie i jak jedziesz z wizyta to sie chyba nie pytasz tydzien wczesniej w czym pomóc " To ja jestem jakaś nienormalna w takim razie - bo ja właśnie tak robię. I nawet jak ktoś mówi, że nie trzeba itp. to zawsze coś przyniosę/przywiozę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhhhh3333333333333333
jestem nienormalna a ja tak nie robie, bo potem jest obraza,że jedzenie zostaje i nie ma co z tym zrobic, a przecież ktos prosił,żeby nie przywozic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wpsólczuje miszkac w jednym wielkim rodzinnym domu a co do przygotowań , hm.... wolisz za plecami plotkować niż powiedzieć ty zrób dzis kotlety a ja to a mama tamto i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem nienormalna
nie spotkałam się z takim podejściem. Zawsze wszyscy byli zadowoleni - znikało wszystko. Przecież nie mam na myśli10 półmisków mięsiwa czy kilka ciast! Ale coś drobnego - jak najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhhhh3333333333333333
jestem nienormalna no widzisz, co rodzina, to inne podejście :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem nienormalna
Co prawda to prawda. Święta to taka szczególna okazja - każdy chciałby się "popisać" tym, co umie. Ja też nie mówie o takich codziennych wizytach, czy np. jak jestem zaproszona na zwykły obiad. Dużo zależy od układów z ludźmi, do których sie idzie. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiateczne przygotowania
w sumie to powinnam zapanowac nad wkurzaniem sie bo to nic nie zmieni a znowu zwracac jej uwagi nie zamierzam wiec lepiej chyba po prostu sie z tym pogodzic, ze tak jest i juz.. ale brakuje mi tego co bylo kiedys, jak kazdy cos od siebie przynosil to bylo takie hmm szczegolne cos bo kazdy jakos sie dokladal do przygotowan swiatecznych i to jakos tak nas laczylo.. nie umiem tego okreslic opisac ale na prawde fajne samopoczucie gdy wszyscy cos od siebie przynosza i pozniej wspolnie sie tym delektujemy. No nic... zycze Wszystkim milych Swiat w prawdziwie rodzinnej atmosferze :) Wesolych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to dlaczego sama nie zwrócisz
uwagi bratowej że wypadałoby pomóc mamie? Ja zawsze gdy jadę na święta do teściowej (chociaż za nią nie przepadam) to przygotowuje jakieś sałatki, pieke ciasta itd. bo głupio by mi było jechać bez niczego, poza tym teściowa nie potrafi gotować i nie lubię jej potraw to przynajmniej zjem swoje :p Nie dlatego nie jem jej specjałów bo jej nie lubię ale ona gotuje tłusto i nawet ryby po usmażeniu zostawia na patelni w oleju a po kilku godzinach je odgrzewa więc wszystko przesiąknięte jest olejem :o Powiedz po prostu bratowej, że mama ma bardzo dużo pracy w kuchni i że pomożecie jej razem żeby sama się nie męczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×