Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość głupia jestem wiem

Dowartościowuję się drogimi ciuchami

Polecane posty

Gość głupia jestem wiem

Od zawsze miałam niską samoocenę i straszne kompleksy na punkcie swojego wyglądu. Znajomi i rodzina powtarzali mi, że jestem ładna, ale nie wierzyłam im i do tej pory w to nie wierzę. Pod koniec pierwszego roku studiów schudłam kilka kilo, zmieniłam fryzurę i zaczęłam się malować. Kupiłam trochę nowych rzeczy i... dzięki temu naprawdę poczułam się lepiej, jak - to głupie - ktoś inny. Teraz kończę studia, sama trochę zarabiam, rodzice dalej jednak dokładają mi się do budżetu i każdą wolną sumę przeznaczam na ubrania. Drogie. Mogę makaron z przeceny i tanie jogurty, książki wypożyczać z biblioteki, filmy ściągać z internetu, jeździć do najtańszego ksero 10 przystanków, ale za nic nie kupię sobie powiedzmy butów za 100 zł - czułabym się w nich niepełnowartościowa :O To chore, wiem. Najgorsze jest to, że przebrana w te ciuchy nie czuję się wcale dużo lepiej - co najwyżej mniej źle... Czy ktoś spotkał się z czymś takim, jest w stanie mnie zrozumieć albo chociaż nie zwyzywać..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kpksep
ja cię rozumiem doskonale bo też tak mam- a do tego zakochałam się i wiem że i tak nic z tego nie wyjdzie:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opopo
ja mam troche podobnie.. wydaje kupe kasy na drogie rzeczy, a caly czas mi sie wydaje ze wygladam szaro albo prostacko to tez wynika z moich kompleksow wiem, ze nie wazne, co sie nosi, ale jak sie nosi ale co z tego, czasami nie moge sie opanowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spróbuj ściskać sobie sutki
kpksep - bądź dobrej myśli :) postaraj się nie angażować i planować, ciesz się chwilą. Jest wiosna 🖐️ Ja mam jeszcze śmieszniej - wydaję kupę kasy na ubrania i choć mam z tego powodu wyrzuty sumienia (bo dzieci głodują, ludzie tracą pracę i uganiają się za promocjami w marketach nie dlatego, by kupić sobie buty za pięć stówek, ale dlatego, że inaczej nie będą mieli z czego zrobić obiadu), ale przynajmniej wiem, że moje ciuchy wyglądają dobrze. Nie ja, ale one. Masakra :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaQPocholiczka
a no ja tak miałam - po gimnazjum rodzice mi kupili drogą markową bluze za 160 zł i w pierwszej liceum we wrześniu czułam się lepsza od niektórych , uważałam że skoro ja hcodze w takiej bluzie to hoho :D że inni markowi to moja liga a szare myszki bez metek to gorsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bóka z móminkuf
ja w ten sposob przejebalam 20 tys zł w 2 lata. to moze nie jest duza suma dla niektorych ale dla mnie i mojej rodziny spora, za to moglabym miec dobry samochod albo nowe fajne meble. nienawidze siebie i z tego to wszystko wynika, moge kupic sobie louboutiny a i tak bede sie czula jak miernota i najwiekszy brzydal. to jest straszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjuytr
NIestety, ale w naszym spoleczenstwie markowe, drogie rzeczy sa symbolem bycia kims lepszym, wyrozniajacym sie wsrod szarakow. Za granica np. perfumy Diora czy Chanel w stosunku do zarobkow sa taniutkie i stac na nie nawet nastolatki, a u nas to luksus, tak samo z ciuchami i innymi rzeczami. Polka kupi sobie oryginalna torebke Louis Vuitton i mysli, ze jest przez to nadczlowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjuytr
Szczerze mowiac nigdy nie zrozumiem kobiet, ktore kupia sobie szpilki jakiegos modnego projektanta i czuja sie przez to lepsze czy wartosciowsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ElektNominalny
Podswiadomie wiesz, ze jednak oszczedzasz ... ja kupuje skarpetki w Levisie za 50 zl :o , a pozniej glupio mi w nich chodzic :o Aczkolwiek dobrze zarabiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjkjkjkjkj
ale co, jedna para za 50 zlotych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO głupia jestem wiem
ale nie nosisz tandety, to Ci się liczy na plus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bóka z móminkuf
ja jak bylam w liceum to kazdego ranka jak jechalam do szkoly to liczylam ile wszystko co jest na mnie kosztuje...powaga, taka zryta bylam. jako jedna z pierwszych zaczelam kupowac sobie rzeczy w butikach typu pimkie, orsay etc, buy z deichmanna wtedy to byl szczyt mody i elegancji, no i tak to sie konczylo, ze wyliczalam nawet majtki i skarpetki kupione w Geant'cie, bo przeciez one byly oryginalne bo z geanta :P porazka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ElektNominalny
Cos kolo tego, juz nie pamietam dokladnie - nie zwracam uwagi na ceny, kiedys wparowalem do sklepu i wydalem 2200zl to ekspedientki patrzyly na mnie jak na ... dziwolaga :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO głupia jestem wiem
Po prostu szlag mnie trafia jak widzę każdego na ulicy ubranego w bluzki z poliestru. Sam noszę jedwabne koszule itd. bo całe życie oszczędzać i chodzić ubranym jak dziad, nie dziękuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klapekk
najlepsze jest to, ze za granica te wszystkie sieciowki typu zara czy mango sa tanie i kazdego na to stac, a w polsce zara to luksus:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjkjkjkjkj
ja wlasnie sprowadzam sobie zegarek tissota - podrobke . ale taka podrobke, ze ktos z lupa musialby ogladac zeby sie dopatrzyc, ze to nie oryginal tylko po to, zeby nim szpanowac w pracy o ile w ogole ktokolwiek zauwazy i jeszcze do tego bedzie wiedzial, co to tissot.. eh.. proznosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba sobie
życie umilać, zwłaszcza w szaroburej Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ElektNominalny
kjkjkjkjkj ... ale podrobki dzialaja na Twoja podswiadomosc, bo wiesz dobrze o tym, ze to podrobka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjkjkjkjkj
no dokladnie, zara itd to sieciowki dla tych 'biedniejszych' pamietam, jak pierwszy raz poszlam w polsce do zary kupic zwykly bawelniany podkoszulek to poczulam sie niesamowicie bogata, jeszcze do tego sklep swiecil pustkami a za lada bardzo eleganccy sprzedawcy w garniakach i krawatach jak u cartiera w paryzu no i do tego dostalam ta papierowa torbe zary, z ktora dumnie kroczylam pozniej przez miasto.... ja p...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaQPocholiczka
bóka z muminków --- ja mam podobnie do dziś :D czyli ze dwa trzy lata...ciągle liczę "ile jestem warta" danego dnia :D majtki noszę z carrefoura :D ale kiedyś miałam oryginalne stringi z cubusa za 5 zł :D mango i zara to w Polsce drogie i dziwne sklepy , jak dla mnie troche dla snobów... jest także wiele marek które w Polsce są tak nieznane że nikt nie wie że to oryginał i markowe :D więc chodzą w znanych markach typu adidas, reebok, nike :o stąd to dresiarstwo :D no chociaż ostanio przerzucili się na buty Lacoste :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyleczona, uswiadomiona
znam te dylematy ale mysle, ze to nie tylko kompleksy przybyl konsumpcjonizm z zachodu, wplyw mediow, Tv, magazyny, jestesmy bombardowane od wszystkich stron wizerunkami cool ludzi, pieknych, w pieknych ciuchac ulice i szkoly staly sie wybiegami mody, wielu ludzi ocenia po wygladzie i nawet nie bedzie cie szczegolnie szanowac bo nie masz cool image'u obserwuje, ze sporo ludzi ma problem shopoholizmu marketing i presja otoczenia tak potrafi przeprogramowac nasze mozgi, ze czujemy presje ciaglego nabywania nowych rzeczy, bo to juz wyszlo z mody, bo teraz sie nosi to, w tym juz wygladam nudno (chociaz kupione 2 tyg. temu) tez przechodzilam okres maniakalnego uzupelniania szafy, weekendy spedzalam na maratonie po sklepach uff.....na szczescie sie z tego wyleczylam! i jestem o niebo szczesliwsza, poczulam sie taka wolna stwierdzilm po prostu, ze czlowiek tk napradwe potrzebuje do zycia niewiele, a tak duzo sie robi na pokaz poza tym nie chce zostawiac kupy ciezko zarobionych pieniedzy w sklepach, w ktorych ciuchy CZESTO sie nie roznia jakoscia (w stosunku do tych tanich) a tylko metka pieniedza preznaczam na rozwoj wewnetrzny i czuje sie o niebo szczesliwsza... i wiecie co jest w tym wszystkim najlepsze???? ze odkad przestalam gonic za moda, wygladam o wiele lepiej zaczelam kombinowac z ciuchami, kupuje je tanio,umiejetnie lacze ze soba, nauczylam sie, ze diabel tkwi w szczegolach, tzn. dodatkach dzisiaj np. kupilam bluzke odprulam z niej zakonczenia z okolicy szyi i rekakow, jest tak luzacko postrzepiona, naparawde fajnie teraz wyglada, a jutro mam zamaira pofarbowac 2 ciuchy czesto stosuje layerism, tzn nakladam po 2, 3 ciuchy na siebie, do tego rzuce fajny szaliczek czy naszyjnik i jest naprawde cool mam taki luzacki styl, niby niedbaly ale jednak przemyslany i orginalny totalnie nie podobaja mi sie dziewczyny powielajace sztywna mode kazdego sezonu, zeby sie nie odrozniac i byc caly czas na 'czasie' :X

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyleczona, uswiadomiona
dodam, ze od kilku lat mieszkam poza granicami Polski i tutaj (przynajmniej na uniwerku na ktorym studiuje) nikt nie zwraca uwagi na metki ludzie ubieraja sie przeroznie, widzialam nawet jednego chlopaka, ktory byl ubrany (i mial fryzure) jak Amish i nikt sie nie gapil, mi sie nawet s podobalo jak wygladal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikiki
ja bym chciala sie tak wielowarstwowo ubierac, ale za cholere nie moge bo od razu mi goraco , wiecej niz 2 warstwy nie zaloze bo sie od razu poce jak szara mysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyleczona, uswiadomiona
wlasnie weszlam z ciekwosci na blog Izabeli z Brwinowa:D miala wklejona jedna madra mysl Fashion is made to become unfashionable Coco Chanel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyleczona, uswiadomiona
jak jesienia, zima, wczesna wiosna polacze np. podkoszulek i cieniutka bluzeczke z troche grubsza narzutka( bluzka, sweterkiem) to mi nie jest goraco no i diabel naprawde tkwi w akcesoriach, dwa dodatkowe akcesoria potrafie diametralnie zmienic calosc i dodac orginalnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onikaaaa
a czy przeszkadza wam jak ktos kupi to samo ubranie co wy w przecenie i wam sie pokaze? KoleZanka w pracy robi z tego powodu awantury?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onikaaaa
tzn u mnie w pracy koezanka robi awantury. Przeszkadza jej to bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyleczona, uswiadomiona
onikaaa:) moze robi awantury, bo wygladasz w 'jej' ciuchu lepiej niz ona ;) jak smialas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyleczona, uswiadomiona
no i na dodatek zaplacilas mniej niz ona,niektorych to moze draznic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onikaaaa
akurat mnie to nie spotkało. Nieświadomie kupiłam taką samą bluzkę jak ona to skwitowała, że w swojej to w domu tylko będzie chodzić. Dostało się innej koleżance i nawet ja sie pokłóciłam, jak powiedziałam, że każdy ma prawo chodzić w czym chce :) Kilka dni była obrażona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×