Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość patinkton

Cierpię!Kocham a nie mogę z nim być;(

Polecane posty

Gość patinkton

Facet który jest dla mnie wszystkim nie chce ze mną być;(uważa że mnie zrani i ja mu tego nie wybaczę.Wiem,że też mnie kocha,rozmawialiśmy o tym.Mówi,że to strasznie dla niego trudne.Pomimo wszystko nie chce ze mną zrywać kontaktu,smutno mi z tego powodu już nie wiem co mam robić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pies ogrodnika;
:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość talalako
Słuchaj, prawda jest taka, że powiedział ci tak bo może nie miał odwagi powiedzieć prawy, jak by chciał być z tobą to by nie było glupiego gadania o ranieniu. Prawda jest taka, że tak naprawde nie chce z tobą być, wiem bo sama sprzedałam taką pompe facetowi który mnie kochał, a ja nie bardzo chciałam się angażować, po prostu uznałam że lepiej powiedzieć mu tak niż, że go nie kocham bo to by go bardziej zraniło, może mu tak powiedziałam z tchórzostwa, wiem jedno, facet cie nie kocha, a to jest tylko argument wyssany z palca. Ale na pocieszenie powiem ci, że byłam kiedyś bardzo zakochana, na zabój, za takim jednym bym poszła w ogień, za to on mnie nie bardzo kochał, rozstaliśmy się, ja myślałam że życie się skończyło, a bynajmniej wszytko co w życiu piekne, niebieskie niebo, zapachy, smaki, widoki, itp, trwało to dłuuuuuugo, lata, ale spotkałam ostatnio kogoś, dosłownie kilka tygodni temu, nic niema miedzy nami (na razie) ale zawsze wydawało mi się, że już nigdy do nikogo nie poczuję czegoś podobnego, a jednak dało radę, tak więc głowa do góry, teraz ci się wydaje, że nikogo innego na tym świecie i w tym życiu niema,...nic bardziej mylnego, pożyj a się przekonasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jakis emocjonalny popapraniec. nie wie czego chce albo delikatnie sciemnia z ta miloscia nie chcac cie zranic. daj sobie z nim spokoj:) tego kwiatu jest pol swiatu kochanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i nawzajem
puscil Ci kit zeby sie wybielic :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwatorrek
nie chce z Toba byc to urwij z nim kontakt definitywnie najgorsze co moglabys zrobic to teraz go przyjac juz se grunt zrobil w stylu "widzialy galy co braly" :D nie badz glupia to tobie zalezy, nie jemu wiec ty to skoncz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edward ockidf
skonc zlament i badz kobietą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gretka fretka
facet, a wyjaśnij mi proszę, jak to jest możliwe, żeby jednocześnie kochać i nie być pewnym, że z tą kobietą chce się zakładać rodzinę. Bo ja tego nie rozumiem jakoś. Nie chcesz z nią być, bo nie chcesz ranić, to jakiś absurd. Jak kochasz, to w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gretka fretka
oczywiście o ile to prawdziwa miłość jest, bo coś mi się wydaje, że to co masz na myśli wcale z miłością nie ma nic wspólnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez nie rozumię
Facet weź wytłumacz bo dziwne i niezrozumiale jest to co piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez nie rozumię
Facet to zaa co ja kochasz? Czemu nie możesz z nią być? nie zostawiaj nas przed rozwiązaniem tej 'zagadki',mi tak samo powiedział mój :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teneryfaaaa1
dołaczam sie do pytań do faceta! też to kiedyś usłyszałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do obserwatorka
"to tobie zalezy, nie jemu wiec ty to skoncz" facet powinien sam zerwać jak nie chce z nią być! nie egoista i tchorz robi jej nadzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teneryfaaaa1
facet nie trzymaj nas w takim napięciu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bozenna
Ja tego nie rozumiem jak się kogos kocha to czemu nie można z tym kimś być? Jak mocny musialby byc powód racjonalny żeby zrezygnowac z miłości? Chyba zę kochanie i miłość to różne sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet_________________________
Wybaczcie, Drogie Panie, nie wiedziałem, że mój post wywołał takie poruszenie ;) Cóż, niestety, miłość to nie wszystko. Będąc z kimś przez dłuższy okres czasu przyzwyczajamy się do tej osoby, doceniamy jej zalety i ( jeśli rzeczywiście nam zależy ) akceptujemy wady. Problem polega na tym, że w niektórych przypadkach z czasem odkrywamy, jak wiele nas różni. Trzeba też wziąć pod uwagę oczekiwania drugiej strony, to czego od nas wymaga. Teraz meritum: Pokochałem dziewczynę, byłem dla niej gotów zrobić aż za wiele, przeszliśmy razem wiele trudnych chwil, nieraz źle się między nami działo, ale zawsze wychodziło na to, że tak nam zależy na byciu razem, że każde po czasie chce zgody, jednak nikt nie jest tak na prawdę usatysfakcjonowany. Nie wiem, może to kwestia silnych charakterów, tego że każdy chce postawić na swoim, a może po prostu oboje jesteśmy głupi. Generalnie jakiś czas temu nastał dla nas czas, w którym ciągle się kłóciliśmy, nie pytajcie o powody. No i to wywołało lawinę myśl - czy na prawdę tak ma wyglądać nasze życie ? Czy ciągłe pretensje i różnice między ludźmi, to jest coś na czym chcę budować rodzinę ? Odpowiedź brzmi - nie. W ten oto sposób nie jestem z kobietą, którą pokochałem jak nikogo wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bozenna
przecież można się dotrzeć, gdy cos pięknego lączy ludzi... Smutne to bardzo powtórzę. Mniej więcej po 6-10 latac by się wyprostowało, z inną moźe być ci spokojniej ale póxniej nie byłoby tak dobrze jak z tą pierwszą, którą pokochałeś. najdzie cię kiedyś zal, że nie spróbowałeś. mam swoje doświadczenie życiowe, pamiętaj - JEDNO JEST ŻYCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bozenna
czasem wystarczy odpocząć od siebie i mozna się dogadac,. skoro tyle złego was spotkało a się dogadaliście,to to nie było byle co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet_________________________
Ona..: Mam 24 lata. bozenna: Nie chcę obudzić się w wieku 30 - 35 lat z myślą, że jednak się nie dotarło, a łączą nas dodatkowo wspólne zobowiązania, kredyty, czy nawet dzieci. Kocham tą dziewczynę, nie chcę jej robić krzywdy, nie chcę też żyć z ciągle łudząc się, że może się jakoś wszystko poukłada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet_________________________
Wracając do Autorki tematu - miłość chyba czasem nie wystarcza, żeby być razem. Takie jest przynajmniej moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dobrze że zrozumiałeś to w młodym wieku :) Ja kiedyś byłam w związku z kimś, kogo kochałam nad życie, i nigdy później nikogo tak nie kochałam (do teraz ;) ), a to było 6 lat temu... I dopiero po 6 latach tak naprawdę poczułam do kogoś więcej, niż do niego. Ale pomimo tej miłości, i z jego i z mojej strony, zrozumiałam że NIGDY nie będę z nim szczęśliwa, bo było tyle kłótni, tyle nieporozumień, złota klatka, huśtawka emocji i nastrojów - on to zakończył, kłótnią o głupstwo, o pierdołę, ale to była kropla, która przelała czarę... Później chciał wracać (po raz kolejny), oświadczył się... Ale się nie zgodziłam. Czasami miłość po prostu nie wystarcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet_________________________
Ona..: Z opisu wynika, że byłaś w sytuacji trochę podobnej do mojej. Powiedz mi, w ciągu tych 6 lat nie żałowałaś swojej decyzji, nie myślałaś o spróbowaniu jeszcze raz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bozenna
dla mnie wasze podejście jest dziecinne, ale w sumie duzo lat nie macie ;) Zamiast pracowac nad zwiazkiem wolicie znaleźć kogos kto będzie pasował jak ulał. W związku kłótnie nie biora się z niczego, to wynik dwóch stron - czasem warto miec w sobie pokore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet_________________________
bozenna: Powiedz mi, czy po 2,5 roku pracowania nad związkiem ( dodam, że była to ciężka praca, bo życie nam nie ułatwiało bycia razem ) i stwierdzeniu, że w taki sposób po prostu nie da się zbudować zdrowej relacji, że z czasem nie jest lepiej, lecz więcej w nas złości i pretensji nie nasuwa się taka konkluzja, że może mimo, że kocha się drugiego człowieka, to nie można z nim dalej być ? Już nie wspominając o tym, że przecież żeby się dotrzeć potrzeba jakiejś refleksji i zmian po obu stronach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet: Powiem tak.. ukłuło mnie, kiedy dowiedziałam się że jest z dziewczyną, która na niego leciała przez te 3 lata jak byliśmy razem... Ale nie zrobiłam nic. Nigdy. Od tego czasu z nim nie rozmawiałam, czasem mnie dochodziły strzępki informacji, co u niego, ale nie wypytywałam specjalnie żeby ran nie drapać. Zazwyczaj myślałam o nim po związku, który mi nie wyszedł - bo to nie było tak, że nie mogłam go zapomnieć i myślałam o nim ciągle, a mimo to wiązałam się z kimś innym, ja go przestałam kochać całkowicie - ale nie byłam w stanie później pokochać tak mocno. I po rozpadzie związku myślałam nad tym, przez co nie wyszło, i przypominał mi się on... I wtedy się zastanawiałam, jakby to było gdybyśmy się zeszli - ale te myśli szybko przechodziły :) Wrócić nie chciałam nigdy :) I nie żałuję - bo z tych strzępków informacji wynika, że on nie zmienił się nic a nic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bozenna
U was nie było mowy o miłości, gdy jest miłosć to jest obustronna praca nad własną osobą i nad związkiem, rzeczywiście tu nie mogło wyjśc. 2 lata pracy to niedużo zwlaszcza jesli nie byliście ze soba 24/7... W takim razie odeszliście nie dlatego że kochaliście, tylko dlategomże ta osoba nie chciała popracowac nad sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet_________________________
bozenna: Powiem tylko tyle - ja ją kocham i wiem, że ona mnie też. Tyle w tym temacie, nie będę się rozwodził na temat tego czym miłość jest, a czym mnie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet_________________________
Ona..: W moim przypadku jest ta różnica, że ja nie przestałem kochać i ciągle się biję z myślami. Nic na to nie poradzę, zobaczę co czas przyniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bozenna - my byliśmy ze sobą prawie 24/7 - nie widzieliśmy się tylko jeden dzień w tygodniu, tak to przyjezdzał po moich zajęciach do mnie, wracał wieczorem do domu, w weekendy ja jeździłam do niego, dodatkowo wspólne wyjazdy, wakacje, itd... Nie dało się :) Przebywanie razem 24/7 nie pomaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×