MOPS - instytucja smiechu warta :D

Przypomnialam sobie o pewnej rzeczy.MOPS,niby tak dokladnie wszystko sprawdza...Moj ojciec alkocholik ktory rowniez korzysta z ich pomocy jest w posiadaniu starych pieczatek zakladow pracy ktore nie istnieja od dawna ;D ma nawet pieczatke inspektora policji i pewnego zespolu muzycznego ;D Oczywiscie pieczatki sa potrzebne do podbicia karty ktora kazdy MOPS-iarz dostaje,musi chodzic i szukac pracy.W dowod ze jej szukal,pracodawca danego zakladu musi podbic i podpisac ta karte ze taki i taki byl u niego pytac o prace.Jednak cale rzesze menelow przychodza do mojego ojca po te falszywe pieczatki,i kazdy na karcie ma te same ;D Dziwne ze tego w MOPSie nikt nie sprawdza.Juz chocby samo to ze kazdy ma te same pieczatki na karcie powinno dac do myslenia ;D jak widac pracuja tam ograniczence.

albo takie, które innym wierzą, albo czasu n asprawdzanie nie mają. I to ich błąd.

Chyba nie sądzicie, że będą sprawdzać jakieś pieczatki? a tak w ogóle to nie o pieczątkę chodzi , tylko podpis pod nią.... Kiedyś też musiałam łazić za pieczątkami - totalny bezsens to był... A że MOPS to idiotyczna instytucja to chyba wiedza wszyscy...

przecież każdą pieczątkę można sobie teraz zrobić w punkcie tekst -gumowe literki w obudowie, to kosztuje pare złotych.Nie trzeba po znajomości łazić do kogoś po pieczątkę.