nienawidzę rodzinki,która przyjezdza na swieta, bo tylko trują dupę!!!

I zawsze mnie kryrtykują:( ze poszłam do technikum, a nie do liceum, ze wybieram sie na połoznictwo, a nie na turystykę czy cos tam, że maluję włosy na czarno,a wg nich wygladam w nich okropnie(chociaz mi i moim znajomym sie podobaja),ze nie lubie gotowac- a powinnam,ze nie chodze co niedziele do kosciola- łoooj...o to to juz moja babcia z ciotką chca mnie "zagryzc", o to,że unikam ich towarzystwa... Ogólnie jestem pieprzoną czarna owca !!!Nie cierpie ich!!!

liceum ? po liceum to można podłoge w biedronce zamiatać , trzeba iść na wyższą uczelnię a przysłowie w dzisiejszej dobie UE brzmi : "Sprawa oczywista -liczy się tylko SPECJALISTA" liceum to moda , która nic nie daje a jak chce sie zarabiać i robić biznes to trzeba mieć dziedzinę położna -bardzo dobry wybór -dużo kobiet rodzi, moja koleżanka jest położną z powołania i jest szczęśliwa, finansowo nie ma co narzekać

suzanja- własnie mnie pociaga połoznictwo i pielegniarstwo. nie zamierzam słuchac rodziny i ide w kierunku swoich marzeń. wydaje mi sie,ze własnie to ich najbardziej wkurza-że nie robie nic pod ich dyktando. Mimo tego,ze ucze sie dobrze, mam stypendium naukowe, to ciotka za miomi plecami(ale to usłyszałam,bo schodziłam na dół do kuchni)- powiedziała,że moja szkoła jest do dupy.

ten zawód jest bardzo potrzebny w Europie, jeśli masz do tego powołanie to będziesz dobra.Ludzie chcą mieć nadzór nad ciążą i pomoc, niedługo będą prywatne kliniki albo dofinansowania do takiej opieki.Trzeba robić to do czego osoba sie nadaje a nie zmuszać się do czegoś bo wypada.Ze zmuszonego zawodu nic nie wyjdzie tylko porażka, ewentualnie depresja i niechęć do życia.

Nigdy nie jest tak, że wszyscy będą zadowoleni. Zawsze znajdzie się ktoś kto będzie narzekał. To Twoje życie. Najważniejsze, że masz marzenia i wiesz co chcesz robić w życiu. Nie przejmuj się ich gadaniem. Szkoda nerwów.

"Trzeba robić to do czego osoba sie nadaje a nie zmuszać się do czegoś bo wypada.Ze zmuszonego zawodu nic nie wyjdzie tylko porażka, ewentualnie depresja i niechęć do życia." Święte słowa! Nic dodać nic ująć!

a czym Ty sie przejmujesz?Ich opinia czy swoim zyciem Zyj tak,zeby byc szczesliwa.Rob to co sprawia Tobie radosc:) Nigdy wszystkim nie dogodzisz a tak w ogole to przeciez nie to jest dla Ciebie najwazniejsze a niech gadaja-tyle ich:) A Ty sie usmiechaj i zyj swoim zyciem:)

dzięki wam wszystkim za miłe słowa:) cieszę się,że są ludzie, którzy mnie rozumieją:)

Ooo, proszę :-)

Eeee, to jeszcze nic. Ja mialam taka rodzinke, ktora przy swiatecznym stole odmawiala modlitwy do Boga za moja potepiona dusze :O Serio. Przezylam traume, ale teraz zyje za granica i odseparowalam ich od siebie calkowicie ;) Tobie tez sie uda postawic na swoim, czego Ci z calego serca zycze :)

Lilly wspolczuje:(

Brzydula - dzieki :) Takich historii mialam mnostwo, a to tylko wierzcholek gory lodowej...ale zdaje sie, ze pomimo tego wyroslam na calkiem porzadnego czlowieka :) Rodzinka potrafi na prawde zniszczyc, czasem trzeba miec mocna psychike...

rodzinka tylko naniesie smrodu i piachu, ponarzeka , pokrytykuje, nażre się i kiedyś wyjedzie