Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cudotwórca ! To o Nim !

I co ??? Nadal twierdzicie że Bóg nie istnieje ????????????????? Oto dowód !!!!!

Polecane posty

Gość cudotwórca ! To o Nim !

Zanim skomentujesz przeczytaj to dokładnie , słowo po słowie , wnikliwie dwa razy. Rok 2004 zapamiętam do konca życia. Straciłem wtedy wszystko. Styczeń - śmierć mojej mamy. Umarła nagle w wieku ok. 40 lat. Luty - umarł ojciec. Śmierć nagła , rąbał drzewo i nagle zasłabł. Nie minęła minuta i On odszedł. Marzec - w domu zostałem tylko ja i moja siostra. Przyszedł 31 marzec , dzień najwiekszego dla mnie stresu. Umarła siostra w wieku 14 lat. Miałem wtedy lat 19. Została babcia i dziadek oraz moja ukochana , te trzy osoby które kochałem całym sercem. Kwiecień - umiera babcia. Maj - umiera dziadek. Czerwiec dobija mnie zupełnie. Umiera Ona. Stres , załamanie nerwowe , myśli samobójcze - sprawiły że zacząłem łysieć , siwieć , pojawiły się zmarszczki , skóra jakby fioletowa. Przychodzi 1 lipiec i z jednej strony ogromny strach a z drugiej szczęście że uniknę piekła na ziemi , może na tym drugim świecie będzie lepiej. 13 lipec , godz. 13:13 i nagle pojawia się pewna osoba w moim pokoju. Czytałem wtedy Pismo Swięte i w pewnym momencie ktoś położył rękę na mojej głowie. Obejrzałem się do tyłu i był to anioł. Taka biała przezroczysta postać patrząca mi głęboko w oczy. Kilka sekund później znikneła. MInęła chyba z godzina zanim byłem w stanie się poruszyć , zamurowało mnie. Myslałem że ja już umarłem. Ocknąłem się i myslałem tylko o tym , nic nie mogłem zrobić bo przeżyłem wewnętrzny szok. Nastepnie spojrzałem w lustro i zamiast siebie ujrzałem znów tę postać. O boże .... krzyknąłem. Nagle znowu poczułem dotyk , spojrzałem na ramie a tu reka. Obejrzałem się do tyłu a tu słowa : Ciebie tak szybko nie zabiorę do siebie. Zniknął. MIjały kolejne miesiące .... coraz bardziej oswajałem się z życiem. Tamten rok , zwłaszcza lipiec ciągle mam w pamięci ale normalnie zyję sobie dalej. Mam 25 lat , mam dziewczynę i jestem szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przekonałeś mnie!
Dowód jak sto bandziorów! :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tinki łinki
zapomniałeś dodać, że z tego wszystkiego zacząłeś ćpać :O Odstaw to, dobrze ci to zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie twierdziłam ze nie istnieje ale... dlaczego w ciągu 6 miesięcy Bóg zabrał ci sześcioro najbliższych ci osób a potem karze ci żyć z tym dalej, codziennie rano się podnosić z łóżka, uczyć się czy pracować i znów zasypiać? po co karze ci z tym żyć, z tą świadomością tej wielkiej straty? mówisz ze masz 25 lat i jesteś szczęśliwy i masz dziewczynę- ok . A tamta dziewczyna? a rodzice? a babcia, dziadek? a siostra? co z nimi? jaki sens miała ich śmierć? 6 osób musiało umrzeć by jedna poznała smak bólu?... tylko po co znać ten smak? SENS. rozumiesz? SENS. Chce widzieć tu SENS. Coś logicznego. Coś co mi odpowie na pytanie: dlaczego oni musieli umrzeć i co do dało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny belzebób
jaki szok to tylko śmierć go odwiedziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×