Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marta1212

Jak się odkochać ?

Polecane posty

Gość Marta1212
Tylko , że to u mnie już strasznie długo trwa i po prostu brak mi sił ... Ty się czułaś tak przez trzy dni a ja czuję się tak już od ponad 8 miesięcy więc ile jeszcze można wytrzymać , tracę nadzieję , że się wszystko ułoży i mam ku temu podstawy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też kiedyś zostałam zostawiona (po 6 latach razem) Na początku robiłam z siebie idiotkę (gadałam jakieś niestworzone głupoty i wmawiałam sobie i innym że nie kocham już go).Oczywiście cały czas siedział w mej głowie a potem pieprznęłam się głową w stół (dość mocno) [Radzę nie brać ze mnie przykładu] i dopiero wtedy przejrzałam na oczy co ja do cholery wyprawiam i jaki z niego skórczybyk i postanowiłam że to on będzie żałował nie ja (oczywiście przechodziły mi przez myśl różne pomysły jak mu tu trochę w życiu nabruździć ale z czasem przeszło) [Choć jakbym go dorwała w swoje szpony miałby przewalone jak w ruskim czołgu:D]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też kiedyś zostałam zostawiona (po 6 latach razem) Na początku robiłam z siebie idiotkę (gadałam jakieś niestworzone głupoty i wmawiałam sobie i innym że nie kocham już go).Oczywiście cały czas siedział w mej głowie a potem pieprznęłam się głową w stół (dość mocno) [Radzę nie brać ze mnie przykładu] i dopiero wtedy przejrzałam na oczy co ja do cholery wyprawiam i jaki z niego skórczybyk i postanowiłam że to on będzie żałował nie ja (oczywiście przechodziły mi przez myśl różne pomysły jak mu tu trochę w życiu nabruździć ale z czasem przeszło) [Choć jakbym go dorwała w swoje szpony miałby przewalone jak w ruskim czołgu:D]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja po rozstaniu kazdy dzien wychodzilam z domu do znajomych,bo wtedy nie myslalam caly czas o nim!gdy juz wracalam czesto plakalam(do teraz mi sie to zdarza)!ale niedawno uswiadomilam sobie ze tak naprawde przez ostatnie 2 lata nie bylam z nim szczesliwa,ciagle tylko nerwy!jak sobie pomysle ze kiedys np.chcialby wrocic nie chcialabym juz tego!odszedl raz odejdzie i kolejny raz i Ty tez o tym pomysl!jestes jeszcze mloda,cale zycie przed Toba!ja zmarnowalam najlepsze lata mlodosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta1212
Grzesznica_Anka__22_:P - to , że mu nawtykam nic nie da, później będzie jeszcze gorzej , będę miala wyrzuty , żę rzez to olał mnie całkowicie. Poza tym przez pryzmat tego co przeżyliśmy i jak ogromnie się kochaliśmy nie mogłabym mu powiedzieć czegoś wbrew sobie ... On nigdy mnie nie obraził ... A moje uczucie jest tak wielkie , że nie przeszło by mi przez gardlo zle slowo skierowane ku jego osobie ... POza tym on dobrze wiem co przeżywam bo jak powiedziałam wcześniej mamy wielu wspólnych znajomych a jak wiesz wieści szybko się rozchodzą ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta1212
nananu ; a ile czasu potrzebowałaś na zupełne pozbieraznie się , co z planami na przyszlość - znów chcesz się zakochać ? Najgorsze jeszcze jest to , że on sie mną bawi , potrafi czasami jakby nigdy nic do mnie napisać ''co tam u Ciebie'' , jest slodki i mily a później nie odzywa się przez miesiąc ... Tyle razy sobie obiecuję , że nie odpiszę , że pousuwam numery ale i tak wszystko na nic , to jest silniejsze ode mnie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak samo prosilam blagalam i powiedzialam sobie juz nigdy wiecej nie zrobie z siebie takiej idiotki!gdy moj byly wyczul moja slabosc jeszcze bardziej mnie olewal!potem przestalam sie odzywac i nagle zaczal dzwonic do mnie,chcial nawet spotkac sie ze mna,tylko ciekawe po co czyzby mu nie wyszlo z nowa panienką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem Ci szczerze ze do tego czasu sie nie pozbieralam!staram sie poprostu nie myslec ,choc to wcale nie jest takie latwe! nie widzialam go przez miesiac,dlatego wydaje mi sie ze narazie jest lepiej!niewiem jak bedzie gdy go zobacze!spróbuj sie poprostu do niego nie odzywac mi to pomaga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta1212
nananu ; ze mną jest gorzej , kaswowała kilka razy numer gg po czym zakładałam nowy i wykorzystywałam to jako kontakty z nim - odzywając się z nowego numeru miałam nadzieję , że jakoś porozmawiamy . Ostatnio wytrzymałam jakieś 2 tygosdnie po czym napisałam do gg z prośbą przwrócenia mi numeru oczywiście nazmyślałam , że ktoś mi usunął numer etc. Tyle razy miałlam okazję się na nim odegrac ale nie dałam rady ... On pisze do mnie co jakiś czas, miej więcej co 2-3 tygodnie , wlasnie wtedy gdy go ktoś potraktuje tak jak mnie on, obiecuje sobie , że go oleje ale nie mogę - wtedy zaczynamy pisać , jest miło ja robi sobie nadzieję i dostaję szału a później cisza , widzi mnie na ulicy i śmieje mi sie w twarz tzn najczęściej gdy mnie widzi bierze pierwszą lepszą laskę i się z nią obściskuje a ja później wracam do domu i całe noce płaczę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta1212
Gdy się do mnie odezwie i go widzę - strasznie cierpię ale gdy go nie ma , gdy nie mogę choćby na niego spojrzeć umieram ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomysl sobie czy warto zawracac sobie glowe kims kto Cie tak traktuje?on wie ze go kochasz i poprostu bawi sie Toba!wie o tym ,ze jesli mu z któraś nie wyjdzie,to ma kolo ratunkowe ktorym jestes Ty.nie pozwól sie tak traktowac!mysle ze jedynym sposobem byloby,gdybys zaczela go olewac wtedy nie byl by juz taki pewny siebie i poczulby ze moze Cie stracic a wtwdy kto wie....!jak to mowia co ma byc to bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zaszkodzi spróbowac,tylko musisz byc twarda,wiecej wiary w siebie,czesciej sie usmiechaj i wtedy on poczuje ze traci grunt pod nogami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta1212
nananu ; kiedyś już próbowałam i na nim nie wywarło to żadnej reakcji ... On juz po prostu nic do mnie nie czuje i jestem dla niego obojętna , jestem czy mnie nie ma bez różnicy . A kontakt z nim daje mi choć trochę nadziei , sesnu , czekam kolejego dnia bo być może sie odezwie ... Żyć ze świadomością kompletnie urwanego kontaktu nie dałabym rady ... Ale skoro on mnie tak kochał to jak to jest możliwe , że teraz już nic do mnie nie czuje ... Muszę dać sobie jakoś z tym radę ... Boże jak ja go kocham ; (( życzę tobie wesołych świą bo moje zapewne będą wyglądały tak samo czyli kolejny dzień wypłakany w poduszkę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie to samo pytanie sobie zadawalam tzn.jak mozna sie odkochac z dnia na dzien!moj byly zerwal ze mna przez tel.,nie mial nawet odwagi powiedziec mi tego prosto w oczy stwierdzil ze w nim wszystko sie wypalilo!mam do niego zal i moze dlatego mi jest troche lzej niz Tobie!skoro wiesz ze Cie nie kocha to szkoda zawracac sobie nim glowe(wiem ze to latwo sie mowi)ale taka jest prawda!najlepsze lata masz przed soba,wiec szkoda sie dolowac!ja po tych koszmarnych 3 dniach pomyslalam sobie:kurcze ja sie doluje,placze obwiniam sie ze to wszystko przezemnie a on sie dobrze bawi i nawet nie pomysli jak ja sie czuje w tym momencie!powiedzialam sobie dosc, niech nie mysli ze jest pepkiem swiata i jedynym facetem na swiecie!wiem ze go cos trafia jak mnie widzi usmiechnieta ,szczesliwa(a to wszystko jest udawane)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze u Ciebie dlatego to tak długo trwa,bo wciaz utrzymujesz z nim kontakt i przez to wciaz masz nadzieje ze sie ulozy(tez tak mialam na poczatku). najlepiej odpuscic bo szkoda zycia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta1212
nananu ; czytam to wszystko co mi piszesz i nabieram siły , myślę sobię dobra koniec z tym ale za chwile poddaję się ... Gdy myślę o jutrze zachciewa mi się rzygać , nie chce mi sie wstać ,ucześać, zjeść , cokolwiek , mam ochote leżeć i płakać ... Chyba niepotrzebnie tu piszę bo czuję się jeszcze gorzej , nie wiem co się ze mną dzieje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dasz rade ,wierze w to!zeby mniej bolalo potrzeba czasu.jedni potrzebuja go wiecej inni mniej!musisz wziasc sie za siebie,bo naprawde nie warto dolowac sie przez kogos kto Cie tak traktuje!on ma tylko z tego satysfakcje!moze to jest dla Ciebie teraz nie do pomyslenia ale zobaczysz ze spotkasz kogos kto Cie naprawde pokocha!powiem Ci szczerze ze sama niewiem skąd we mnie taka sila i wiara w "lepsze jutro"!niestety nie zawsze tak mam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta1212
Ja tak nie potrafię , jedyne co mnie teraz trzyma przy życiu to jakaś nadzieja na kontakt z nim i róźnego typu używki , kótre pozwalają mi zapomnieć choć na chwilę ... Nie chcę już Ciebie męczyć bo prze mnie tylko wracasz do strarych , zlych czasów a nie zniosłabym tego , że jeszcze przeze mnie ktoś cierpi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w moim przypadku to jest dosyc swierza sprawa,bo rozstalismy sie ponad 2miesiaca temu!ja tez na poczatku siegalam po alkohol zeby chociaz na chwile zapomniec,ale zbyt czesto mi sie to zdarzalo i opamietalam sie,bo w ten sposob mozna popasc w nałóg!a nie warto psuc sobie zdrowia przez to tylko ze ktos nas potraktowal tak a nie inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skąd ja to znam???
Używki niczego nie załatwią, możesz się przez nie wpakować w jakieś bagno- nie warto:-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta1212
Ja nie myśle racjonalnie i jak narajest to dla mnie jesyne wyjśćie , boże czuję się coraz gorzej , nie mam sily , nie chcę jutra ... chcę umrzeć ;((( Przysięgam sobie raz na wieki , że nigdy , przenigdy się nie zakocham choćby w księciu z bajki mam dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skąd ja to znam???
Marta, nie zaamuj się, każdy potrzebuje innej ilości czasu na odkochanie. Tobie też przejdzie, zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałabym znać odpowiedź
na to pytanie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mow ze chcesz umrzec,bo zycie jest piekne a sa wieksze tragedie w zyciu niz rozstanie z facetem(chociaz do niedawna myslalam tak jak Ty)!trzymam za Ciebie kciuki,wiem ze dasz rade tylko musisz tego chciec,inaczej bedziesz w tym tkwic w nieskonczonosc a uwierz mi nie warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skąd ja to znam???
Jaie pytanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta1212
NIe wątpię , żeprzejdzie ale mi brak sił i czuję , że mogę nie dotrwać do tego czasu ... Nikt mi nie może pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoooooooola
hahahahahahahahahahahhahahahahahahaha , jakie wy macie problemy ! Najlepije jest sie położyć na plecy i płakać gdybys chco troche siebie szanowala to bys dawno o tym idiocie zapomniala i wykreslila go ze swojego zycia to ty bys rzadzila i ty byc go meczyla a nie on cibeie dzieczyno ogarnij sie nie sztuka jest sie polozyc i plakac najlpeije plac do 70tki bo kiedys z kims tam bylas a juz nie jestes bylo minelo bog dal bog wzial !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skąd ja to znam???
Sama musisz dojrzć do decyzji NIE BĘDĘ Z NIM SZCZĘŚLIWA. Jak już to do Ciebie dotrze, zobaczysz że będzie łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mnie to dotarlo ze tak naprawde nie bede z nim szczesliwa i dlatego chyba az tak mnie nie "męczy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skąd ja to znam???
Trzymam za Ciebie kciuki!!! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×