Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anermam

Dzisiaj matka mojego faceta powiedziała mi...

Polecane posty

Gość anermam

że nigdy na nią nie patrzę, nie powiem dobrego słowa i czy się nie boje? bo jest stara i niedługo umrze i może mnie straszyć po śmierci... :o Nigdy nie żyłyśmy w dobrych stosunkach, mieszkałam tam kilka miesięcy i wyprowadziłam się bo wtrącała się do wszystkiego, była wredna, wyzywała mnie, podsłuchiwala o czym rozmawiamy i po prostu nie wytrzymałam i wyprowadziłam się, mój facet ze mną. Ona teraz została sama, jej syn odwiedza ją codziennie, ja raz na kilka miesięcy dla swiętego spokoju. Teraz tylko mówi żebyśmy się do niej wprowadzili i obiecuje ze nie bedzie sie wtrącać ale ja nie chce. Wiem, że nasze stosunki się nie zmienią, ona się nie zmieni bo fakt, dużo w życiu przeszłą i jest jaka jest ale ja po prostu nie wytrzymam rozkazywania, wyzywania, wtrącania się w nie swoje sprawy tylko troche zal mi sie jej zrobilo. Powiedzielismy jej ze chcemy szybki slub cywilny bez zadnego wesela tylko obiad dla rodzicow i rodzenstwa a ona od razu zaczela mowic ze moi bracia powinni mi zafundować wesele bo jak jej córki wychodziły za mąż to rodzeństwo skladali się wspólnie :o Z jakiej racji moje rodzeństwo miałoby mi fundować moje wesele? :o Poza tym nie lubimy takich imprez i chcemy tylko szybki ślub a ona oczywiście wyciągała swoje myśli i narzekała. Głupia sytuacja, tyle złego mi wyrządziła a teraz chce żebyśmy z nią zamieszkali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz prawo żyć tak jak chcesz, skoro z góry wiesz, że będzie Ci źle, to nie ma co na siłę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anermam
Tylko denerwują mnie jej głupie uwagi :o Już kilkakrotnie mówiła mi, że będzie mnie straszyć po śmierci :o Ja starałam się jak mogłam żyć z nią w zgodzie, pomagałam, gotowałam jej specjalnie obiady (nie może jeść wszystkiego bo choruje) a ona wyrzucała je psu bo twierdziła że chce ją otruć... Tyle przykrości mi wyrządziła a teraz chce żebyśmy z nią zamieszkali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niczego nie rób wbrew sobie, a co o tym myśli Twój facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anermam
On też nie chce mieszkać ze swoją matką bo wie, że będa problemy, ciągle się kłóciliśmy mieszkając u niej, musieliśmy mówić szeptem żeby nie słyszała :( Tylko że z drugiej strony musi do niej jezdzić codziennie, robić jej zakupy, wozić do lekarza i nie jest to łatwe bo mieszkamy 40km od niej a on boi się że może jej się coś stać. Córki mają ją gdzieś bo przepisała dom na niego więc rzadko ją odwiedzają mimo że mieszkają w tej samej miejscowości co ona :o Jak tylko matka czegoś potrzebuje to siostry mojego faceta dzwonia do niego i mówią że trzeba jej kupić to czy tamto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze jedno
Posluchaj,w huja daje sie zrbic tylko raz,bo nastepny raz sie juz nie dam,nic sie nie zmieni,bedzie sie zmuszala na poczatku a z czasem i tak bedzie wprowadzala stopniowo swoje widzi mi sie,nie badz glupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anermam
Dzisiaj ciągle mi przygadywała, że zabrałam jej syna i ona zostala sama. Na obiad przygotowała mięso (nie jem mięsa i ona o tym wiedziała) i jak odmówiłam, powiedzialam jej że dziękuje jadłam obiad, poza tym nie jem mięsa to powiedziała mi że brzydzę sie jej jedzenia bo ona jest stara i pewnie myślę że brudnymi łapskami to przygotowywała :( Przykro mi słysząc takie uwagi, zwłasza że nigdy jej złego słowa nie powiedziałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anermam
Ja tam nie mam zamiaru mieszkać bo po pierwsze nie wytrzymam z nia a po drugie to jest "zadupie", miałabym problem z dojazdem do pracy... Najchętniej w ogóle nie odwiedzałabym jej ale wtedy dopiero zaczęłyby się uwagi jej i jej córeczek które mają ją gdzies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simona1234
Nie rób niczego wbrew sobie... Ona się już pewnie nie zmieni. Taki ma charakter. Ja mam podobnego teścia. W ogóle mnie nie uważa. A mój chłopak nie rozumie tego, ponieważ twierdzi, że on tak ma i zawsze go tłumaczy. Nigdy bym się nie zgodziła mieszkać u teściów. Mają 3 wolne pokoje, ośmioro dzieci i został tylko najmłodszy syn, który JESZCZE nie ma dziewczyny i pewnie dlatego tam mieszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×