kiedy doszlo do zaplodnienia????

Witam jestem Gabi i pisze tu w imieniu mej znajomej ktora nie ma internetu i poprosila mnie o to zeby tu napisala do was...chcialabym dodac od siebie zebyscie spojrzeli z pozytywnej strony na jej problem bo biedna nie wie co ma robic..ok przejde do sedna sprawy..chodzi o dzien zaplodnienia, marta (ta znajoma) jest w ciazy ale nie umie sobie odpowiedziec na pytanie kto jest ojcem jej dziecka...otoz tak dnia 11lipca 2009 wspolzyla ze swoim chlopakiem i zabezpieczyli sie lecz niestety po kilku dniach sie rozstali bo ja zdradzal...po kilku dniach dostala miesiaczke a dokladnie 25 lipca 2009, po krotkim czasie spotkala sie z innym ( ktoremu zalezalo tylko na jednym ktory uswiadomil ja o tym jak juz bylo po sprawie) no i wspolzyli ze soba a bylo to 9 sierpnia 2009 i co najwazniejsze nie mieli zabezpieczenia:/ we wrzesniu 2009 dowiedziala sie ze jest w ciazy..zalamala sie bo wiedziala ze zle zrobila bo miala inne plany i nie powinno sie to wydarzyc...i chodzi o to ze nie jest pewna ktory chlopak jest ojcem jej dziecka (dla mnie to troche ze tak powiem chore no ale co zrobic) a wiec mam pytanie kluczowe na ktore chcialabym otrzymac odpowiedz ,, ktory z chlopakow jest ojcem dziecka??? ...prosze was w jej imieniu o jakies rozsadne odpowiedzi pozdrawiam Gabi

w gooogle wpisz KALKULATOR ZAPŁODNIENIA

Ja mysle,że ojcem jej dziecka jest ten drugi chłopak. Gdyby ojcem był pierwszy szybciej dowiedzialaby się o ciąży. A nawet jak nie to wczesniej miała okres i się zabezpieczyli co jest małoprawdopodobne ,że jej były jest ojcem jej dziecka. Wychodzi na to,że jest nim ten chlopak któremu zalezao na tym by ją przeleciec..

test dna

no wlasnie korzystalysmy z tego kalkulatora i wychodzi ze do zaplodnienia doszlo 9 sierpnia ... dziewczyna jest strasznie zdozerientowana bo koles stanowczo upiera sie przy swoim ze jest to niemozliwe zeby zaliczyli wpadke bo twierdzi ze zdazyl ,,wyciagnac,, ....;/

ok test dna kiedy ten drugi nie chce w ogole jej znac i wbija jej do glowy glupoty ze to dziecko tamtego....i ze nie podda sie testom bo jest pewny ze to nie jego...

nie powinien kalk klamac

no wlasnie o to chodzi ze kalk nie klamie bo wspolzyla z nim 9 sierpnia i ten dzien pokazuje jako dzien zaplodnienia...

Ojcem jest ten niedouczony. Co on nie wie że w śluzie są plemniki które równie dobrze potrafią zapłodnić komórkę jajową ? Trzeba by go było uświadomić. Ale jak mu trochę kasy na alimenty ubędzie, to się najpierw douczy i trzy razy zastanowi, nim zechce kolejną przelecieć dla zabawy.

To co ten facet sobie myśli jest mało ważne, zakłada się sprawę o ustalenie ojcostwa, sąd go kieruje na test dna + świadkowie, że w tym czasie spotykał się z tą dziewczyną. Potem alimenty i po sprawie.

patologia

no z tymi swiadkami to jest problem bo on nikomu nic nie mowil bo bal sie ze dziewczyna z zerwie...a ona nie mowila nikomu bo stwierdzila ze to nie ma sensu skoro ja wykorzystal...

na pewno ojcem jest ten drugi,zapewne zbliza sie termin porodu wiec jak sie malenstwo urodzi i ona dpjdzie do siebie to niech złozy do sadu o ustalenie ojcostwa oraz alimenty a mało wazne to co on mysli i twierdzi ze nie jego mogł o tym myslec nim mu zabaw sie zachciało

tak termin ma na 27 kwietnia wiec juz niebawem....

no wiec odpowiedz ma bylam w takiej sytuacji tez gddzie ojciec mojego syna tez twierdził ze nie jego i zlozyłam do sadu o ustalenie ojcostwa i alim.tam miał czarno na bialym z tym ze ja bylam w zwiazku prawie rok z nim

dodam ze zadnych swiadków niepotrzebowalam by to ustalic

no i tu jest ten problem ze oni sie spotkali raz mozna powiedziec ze dla zabawy no i wyszla zabawa w mamusie teraz ...nie wiesz moze czy moja kumpela moze mimo to ze on bedzie ojcem pozbawic go praw calkowicie i czy wtedy jak mu te prawa odbierze to czy bedzie miala prawo do alimentow???

oczywiscie ze tak poniewaz w ogole sie dziecka wypiera,nie interesuja sie nia,nie łozy to sa podstawy mnie sedzina pytała o władze ja mu dalam szanse ale potem tego załowałam.a alimenty bez wzgledu na to czy ma prawa czy nie to bedzie jego obowiazkiem.niech rowniez nie nadaje dziecku nazwiska ojca ja tak zrobiłam i to kolejny mój bład był

no wlasnie ona chce zeby dziecko mialo jej nazwisko czy to zle??? bo nie wiem;( a powiedz jak to bylo w twpim przypadku z testami dna??? musialas za nie placic???

a z nazwiskiem nie doczytalam sorki...

płaci za wszystko przegrany więc na pewno on te koszta poniesie.niech dzieciątko ma jej nazwisko radze ze swojego doswiadczenia

płaci za wszystko przegrany więc na pewno on te koszta poniesie.niech dzieciątko ma jej nazwisko radze ze swojego doswiadczenia

moze sie rowniez starac o połowe zwrotu kosztów poniesionych w ciazy jak np.wyprawka dla dzieciątka ale musi miec na to fakture lub paragony i wyliczyc jakie koszta poniosła i podzielic to na pół

no rozumiem... mozesz jeszcze sie podzielic czyms co by moglo sie jej przydac?? jakies rady co do sprawy itp???

we wniosku musi wpierw napisac o ustalenie ojcostwa kolejno alimenty i ich wysokosc zwrot kosztów niech tez zaznaczy o tym nazwisku jak i prawach musi cała sytuacje opisac zadnych kosztów ponosic nie bedzie niech tez napisze od kiedy alimenty i do którego dnia miesiaca chce by je wypłacał niezaleznie jak długo sprawa bedzie sie ciagła to alimenty bedzie miała od daty złozenia wniosku.Trzymam kciuki za nia

i to wszystko tak??? powiem ci ze ma dziewczyna oparcie w swojej mamie bo powiedziala ona ze zrobi wszystko by ten koles zalowal tego co zrobil...

ja tez miałam wsparcie w mojej mamie dzis moj synek ma 3,5 roczku jest cudownym dzieckiem :)a tatuś szaleje na jego punkcie ale razem nie jestesmy i na pewno juz nie bedziemy.Tak niech napisze krótko a ze szczegółami wniosek czego rzada wobec tego chłopaka jak bedzie sedzina ok to powinno sprawa pojsc gładko aczkolwiek watpie by zakonczyło sie na jednej.Teraz to zyczyc jej tylko szczesliwego rozwiazania a reszte wszystko maluszek jej wynagrodzic

a powiedz jak dlugo sie ciagnela ta sprawa i ile spraw ty mialas w sadzie?? i dlaczego na jednej sie nie skonczy??? bedzie dobra matka wiem to bo znam ja od urodzenia...na poczatku byla zalamana ale mama ja ma duchu potrzymala i jest ok teraz sie nie moze doczekac kiedy zobaczy maluszka...

mnie sie ciągneła 7 miesiecy z racji tegi iz moj były przebywał w UK ogolnie spraw miałam 3 no i samo oczekiwanie na wyniki badan DNA tez troche trwało ale zakonczylo sie dobrze.