Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Glizdeczka33

mój facet boi się swojej matki która mnie nie akceptu

Polecane posty

Gość Glizdeczka33

Witam, Czy ktos chciałby pogadać ze mną na temat związku z facetem który ma rozterki z kim być, ze mną czy z mamą??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glizdeczka33
Jestem pierwszy raz na forum obecnie jestem w związku z młodszym o 8 lat facetem , ja mam 34 On ma 26 lat.U mnie w zwiazku wszystko jest ok, poza jednym, jestem kompletnie nieakceptowana przez jego matke.... jeśli kogos to zainteresuje to chetnie sie tu wygadam , bo zaczyna mnie to juz mocno męczyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soczewka
autorko.... takie sa juz stereotypy w glowach tesciowych,ze dla syna chca mlodej, ładnej wykształconej dziewczyny....moze sproboj ja jakos do siebie przekonac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glizdeczka33
Do Soczewka, Tylko jak, skoro On boi się mnie jej przedstawić, szkoda gadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka..b
facet jest poo prostu niedojrzały i uzależniony od matki. Nawet jak z Tobą będzie to i tak zdanie mamy będzie dla niego najważniejsze. On jest ciągle synkiem mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za zainteresowanie moją sprawą za to ze mogę się wygadać. jest niezależny, ma dobrą stałą pracę(pracujemy razem), można powiedzieć że mieszkamy razem, chociaż On czasem tzn.raz na tydzień na dwa trzy dni maksimum wraca do swojej mamy( jego rodzice sa w trakcie rozwodu), mówi że On jeszcze tam mieszka i nie może tak sie od czasu do czasu nie pojawić, ok, ja to akceptuję, wierzę że to co mi mówi o swojej mamie tzn. o tym że rozmawiał z Nia na nasz temat , ze cały czas kiedy z nia rozmawia mówi nie o sobie ale " ze My", twierdzi ze Ona musi dojrzeć do tego ze on jest ze mną, ja ostanio czesto wracam do tematu Jego matki , a On wteduy ze naciskam, ze rozumie mnie ale ze On też jest w trudnej sytuacji, ze powinnam być bardziej cierpliwa, okazać mu wsparcie, ( fajnie tylko kto mi je okaże???!!!), kiedy czasem pojedziemy do niego, bo On ma cos zabrac z domu lub cos załatwic to ja nie mogę wejść do jego domu, tylko czekam w samochodzie, on wszystkie uroczystości spedza sam ze swoją rodziną, ja wtedy zostaję sama, moja rodzina bardzo go lubi, wrecz traktuja Go jak członka rodziny, wszędzie bywamy razem , boli mnie to ze ja dla jego rodziny jestem nikim, jego siostra tez traktuje mnie jak piąte koło u wozu, obojętnie,kocham go bardzo i czuje ze On też mnie kocha i ma bardzo dobre stosunki z moim 7 letnim synkiem, tylko coś mi mówi ze na to aby zrobić krok do przodu, ( czesto rozmawiamy o ślubie, zareczynach)czeka aż jego mam mnie zechce poznac, a ja nie chce żeby On oświadczył mi sie dopiero wtedy kiedy Mamusia łaskawie zaprosi mnie do siebie, i może polubi ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doobrra rada
zmień faceta. silniejsze uczucia do matki niż do ciebie, nie ma szans ten zwiazek. Nie on jeden ozeni się w końcu z wybranką mamusi i będą żyli długo i szczesliwie z mamusiowym błogosławieństwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Gwarkowej Ciekawe co piszesz , uważasz że ludzie którym życie ułozyło sie inaczej należa do 2 lub 3 sortu??? rozumiem że Ty jestes z 1 sortu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gilzdeczka 33 witaj a długo już jesteście razem? widocznie on się boi przedstawić cię swojej mamie ,może ty spróbuj się z nią umówić (może nie będzie aż tak żle )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małą czarna z temperamentem
zmień faceta - nie dojrzał emocjonalnie do zwiazku z Tobą. A jak nie przeciął pępowiny z matką - nic dobrego z tego nie wyniknie. I nie czuj się jak gorszy gatunek człowieka - nie ma takiego gatunku. jest jeden i wszyscy do niego należymy, tylko każdy ma inne doświadczenia. mam kolegę, który mieszka z matką swojego 2-miesiecznego dziecka i jej 12-letnią córką. On ma 27 lat, ona 32. Dogadują sie, a rodzice obojga to akceptują i cieszą sie ich szczęściem. Nikt chłopakowi nie mówił, że mógł trafić lepiej. każdy szanuje jego wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do EVa jesteśmy już rok, nie mam szans na kontakt z jego mama, była nawet w te święta taka sytuacja.. Zacznę od początku, sniadanie wielkanocne zjadł ze swoja rodzina(mamą i siostra) potem na obiad przyjechał do mojej rodzinki, nastepnie w poniedziałek wrócilismy do mnie razem, byłam po podrózy zmęczona i chciałam sie przespac, więc on powiedział ze skoro ja spie to on pojedzie do mamy na kawe, bo źle sie czuje z tym że za mało czasu spedził z nimi w swięta, ( szkoda ze ja nie moge pojechac do niego bo nie miałabym wyrzutów aby te swieta spedzic z jego rodzina, ale niestety nie jestem tam mile widziana)wiec ja na to ze moze pojedziemy razem, a on mi na to ze nie ze nie moze mnie zabrac....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale się nie dziwię
matce twojego faceta. Każdy rodzic chce jak najlepiej dla swojego dziecka. A tu nagle mlodemu chłopakowi trafia się stara baba z dzieckiem. No wybacz - on jest jeszcze dzieciakiem, a ty stara babą dla niego (w oczach matki). I dziwisz się, że "teściowej" może się to nie podobać? Tym bardziej, że sama jest w trakcie rozwodu, więc nerwy ma stragane. Nie możesz znależć kogoś w twoim wieku lub starszego, to zasadziłaś się na dzieciaka... On może jeszcze czekać na założenie rodziny z młodą dziewczyną bez przeszłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
więc po tym zastanawiam się czy nie odejśc od Niego......bardzo go kocham ale nie mam już sił rywalizować z jego mamą, nawet nie chcę tego, dlaczego nie może byc normalnie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE ZASADZIŁAM SIĘ NA NIEGO.....!!!!!!!!!! NA POCZATKU ZNAJOMOŚCI PRZEDSTAWIŁAM MU SWOJĄ SYTUACJE I POWIEDZIŁAM WPROST ŻE JESLI NIE DA RADY NA TAI ZWIAZEK TO NIECH MI NIE ZAWRACA GŁOWY, BO SZKODA I JEGO CZASU I NERW I MOJEGO ALE ON NIE ODPUSZCZAŁ...WIĘC .......NIE PISZ ZE SIE ZASADZIŁAM, NIE JESTEM AZ TAK ZDESPEROWANA ZE MUSZE KOGOS MIEC!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jetsm normalna kobieta i w miare dobrze sytuowana, nie mam az takiej potzreby zeby na siłe kogos miec, kocham go ale nie zasadzam sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Witaj Glizdeczko. Ja tez jestem w zwiazku z mlodszym facetem o 6 lat, on kawaler, mieszka z rodzicami, ja mam dwoje dzieci, jestem po rozwodzie. Wiele burz przeszlam z jego mamuską, ktora zreszta do dzisiejszego dnia mnie nie trawi ( jestem z moim facetem 2 lata), duzo przykrych slow uslyszalam, inna na moim miejscu juz dalaby sobie z tym spokoj, ale przeciez z\nie z matka bede sobie zycie ukladac tylko z nim. Widze, ze jest pod jej duzym wplywem ale walcze z tym. Jedno mnie tylko zastanawia w Twoim przypadku - to jest chore ze do tej pory nie przedstawil Ciebie swojej matce, ze po roku bycia ze soba nie spedzacie np razem z jego rodzina swiat. Ja rozumiem miesiac albo dwa ale rok? mi nie dawaloby to spokoju, to tak jakby cos przed Toba ukrywal. Moj facet poznal moje dzieci po kilku miesiacach i juz byl zdziwiony, ze szybciej tego nie zrobilam, ale w przypadku dzieci jest zupelnie inaczej, zreszta tutaj tez mam problem bo moj synalek nie akceptuje go do konca. Ale rozumiem Cie doskonale, wiem co to znaczy gdy mamuska sra za przeproszeniem za swoim synusiem i krzyczy do Ciebie, ze jestes dla niego za stara! no niestety wiele razy juz to slyszalam, zeby tylko to....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
I nie przejmuj sie Glizdeczko niektorymi wypowiedziami tutaj, ze jestes dla niego za stara, ze masz sobie szukac kogos w sowim wieku itp, itd, jeden z drugim jest dorosly i wiedzial w co sie pakuje - w zwiazek o troche starsza kobieta z dziecmi-wiec co niektorzy tutaj lekko przesadzaja delikatnie mowiac. Na uczucia nie ma mocnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się że twój facet jest bardzo emocionalnie związany ze swoją mamą , jeżeli dorosły facet boi sę mamy ;musisz postawic sprawę na ostrzu noża czy dla niego jesteś ty ważna ,czy wiąże z tobą dalszą przyszłośc niech po prostu się określi , wiem że musisz czuć się paskudnie a w święta to na pewno szczególnie bo to czas kiedy rodzina powinna być razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Camimilla34, nie przejmuje się ale biorę te komentarze nawet przykre pod uwage....nie przejmuję się tym az tak bo znam swoją wartość, ja tylko chce miec normalną rodzine......i męża który będzie moją podpora ja jego podpora, dzieci sa dorastają i wyfruwają z gniazda, rodzice tez wiecznie nie żyją a Mąz i Zona zostaja razem sami.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie masz specjalnie wyboru
jak tylko czekac, az on "urobi " matke, co moze potrwac i oby mu się udało. Nie masz sie co buntowac, zeby sie poswiadczyl i ożenil bez aprobaty matki, skoro mu tak zalezy na jej zdaniu, to zawsze sie bedzie z nim liczył. Nie chodzi o to,ze jestes "niewartosciowa", ale faktycznie uklad ciut nietypowy ( ty sporo strasza i z dzieckiem), moze dlatego oswajanie z matka wymaga wiecej czasu. Z drugiej strony napierałabym nie tyle na slub ale , zeby zaaranzowal spotkanie z matka - przynajmniej choc zgrubsza sprawdzicie czy w pogole jestescie w stanie sie zakceptowac wzajemnie. Nie moze sie zachowywac tak, jakby sie ciebie wstydzil, to nie fair, przeciez chyba jest do ciebie przekonany, wiec skad takie skrupuły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa od dawna
Glizdeczka Znam niewiele teściowych akceptujacych wybranki synków.Moja też krytykowała mnie od początku,nigdy nie zaakceptowała,mimo,ze gdy poznalam jej syna bylam bezdzietną,wolną/bez przeszłosci/ i wykształconą kobietą,mnie dyskwalifikował kolor włosów. Na każdego można cos znaleźć,to ona jest niepoważna,nie Ty. Porozmawiaj z nim,niech się okresli i podejmie jakąś konkretną decyzję.Moze łatwiej byłoby poznać jego matkę w jakimś neutralnym miejscu?Porozmawiajcie o tym,niech on cos zdecyduje,a jezeli nie podejmie jakiejś konkretnej decyzji rozstań sie z nim,nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdybyś była kobietą 60 letnią
a on miałby 52, to nie byłoby takiej "różnicy" jak związek 34 letniej kobiety z 26 latkiem. On wchodzi dopiero w życie, ty doświadczona kobieta przed czterdziestką i na dokładkę po przejściach i z dzieckiem.... Spójrz na to "okiem" matki. On sam jako dzieciak jeszcze poczatkowo myślał, że da radę, że fascynacja najważniejsza, ale wygląda na to, że baaaaaaaaaaaaaaaaaardzo zależy mu na akceptacji rodziny. Po czasie i być może pod wpływem mamy czy siostry zrozumiał, że to go przerasta i że być może dał ci obietnice na wyrost. Na początku wszystko wydaje się do pokonania, ale emocje opadają i zostaje samo życie. Na twoim miejscu nie naciskałabym. Jeśli go kochasz, to cierpliwie czekaj aż podejmie decyzję. I nie obwiniaj go, że ważne jest dla niego nie tylko twoje zdanie. Ma się wyrzec rodziny, z którą przezył 26 lat tylko dlatego, żeby tobie, z którą jest dość krótko, przypodobać? Pewnie stoi między młotem a kowadłem. A ponieważ chce podjąć decyzję na resztę życia - czekaj. Nic innego ci nie pozostało. Bo chyba nie chcesz, aby pod przymusem decydował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to wszystko rozumiem i zgadzam sie z Tobą, nie naciskam na niego, tylko chodzi o to ze to ja mam sie wykazywac cierplowscia, zrozumieniem, a kto mnie zrozumie jak ja sie czuje kiedy On wychodzi i kiedy ja chce z nim pojechac i słysze ze nie moge, kiedy On jest w domu i kiedy ja tesknie i chciałabym pojechać do niego i słysze ze nie moge, zebym sie nie ważyła tego zrobic, ja odpowiadam nie tylko za sibie ale za psychike swego dziecka które juz sie do niego przywiazało....pokochało go,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo związki na odległość są do
ale już sam "temat" w swojej treści ma błędne założenie. Że skoro postępuje tak, jak postępuje, to znaczy że "boi się" matki. Czyli, gdyby postapił tak, jak ty sobie życzysz, to znaczyłoby że "boi się" ciebie? Przecież nie chodzi chyba o to, kogo się boi. Póki co po prostu nie zdecydował czego by tak naprawdę chciał. Bo kocha mamę i siostrę i nie chciałby im robić wbrew. Być może kocha i ciebie i twoje dziecko i tobie też nie chce się sprzeciwiać. Z drugiej strony należy też pomyśleć o tym, że widocznie bardzo kocha rodzinę i jest z nią związany, co chyba dobrze rokuje na przyszłość. Ty chciałabyś, aby zdecydował się już i teraz. On nie jest pewien czy podoła. Mimo iż cię kocha. Być może związek legalny z tobą kosztowałby go utratę mamy i siostry. Tego byś chciała? Rozumiem zarówno ciebie jak i jego. I nic tu nie poradzisz. Skoro go kochasz, to MUSISZ czekać. Być może z czasem jego rodzina oswoi się z zaistniałą sytuacją, jeśli jemu się nie odmieni. Bo chyba zdajesz sobie sprawę, że i tak może być. Cóż, życie bywa brutalne. Ale nadzieja umiera ostatnia. Jeśli ci zależy - czekaj co się z tego wykluje. Ale radziłabym szantażu z dzieckiem i jego emocjami nie używać. To twoje dziecko i już na początku wiedziałaś, że taka sytuacja powstać może. Że dziecko przyzwyczai się do nowego "tatusia". A gwarancji na dożywotni związek z nowym partnerem nikt ci nie da. To chyba już wiesz z autopsji, skoro biologicznego tatusia nie ma obok ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo związki na odległość są do
do - gwarkowa fela Kobieto, zachowujesz się jakbyś żyła w średniowieczu na jakimś zadupiu. To nie te czasy, żeby o nieślubnym (zresztą skąd wiesz, że nieślubnym) dziecku mówić "bękart"? Współczuję takiego podejścia i nie życzę ci, abyś musiała borykać się z podobną sytuacją. Uważaj - bo zło zatacza koło, a nigdy nie wiesz, co tobie zdarzy się "jutro"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Gwarkowa Nie chciałam pisać o ojcu mojego syna....ale weź pod uwagę że kobieta która jest sama z dzieckiem nie koniecznie zrobiła to dziecko na boku, może los w tragicznym wypadku zabrał ojca tego dziecka???!!!!!! wiesz co......oby Ciebie i Twoje dzieci nie spotkal taki los prowokatorko Ty, i tyle w kwestii Twoich komentarzy, nie oczekuj że na pozostałe zareaguje, jedno trzeba Ci przyznać ze jestes niezła/niezły w prowokacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie jest do bani
przejrzyj na oczy dziewczyno, po roku znajomosci facet nawet nei zaprosi Cię do domu swoich rodziców byś mogła ich poznać.... jeszcze mówi Ci byś nie ważyła sie tam iść.... ewidentnie widać że jest uzależniony od dominującej matki, której się boi....dlatego obiecuje Tobie cuda wianki a do domu nawet nie zaprosi... wie że to nie spodobałoby się Matce więc pewnie w ogóle nie rozmawia z nią o Tobie... nie licz że sytuacja sama się rozwiąże bez rozmów z jego rodziną.. jesteś też w błędzie pisząc że wiążesz się z nim a nie z teściową, akurat jest inaczej w życiu bo z teściową żyje się przynajmneij 20-30 lat.... i to dopiero katorga jeśli trafi się na taką która Cię nienawidzi i jeszcze jedno: gdy jego rodzine sie rozwiodą, mamuśka jeszcze silniej przywrze do synka bo ten będzie miał jej zastępować partnera którego utraci, szykuj się więc na wszelkie możliwe prośby o pomoc, przywożenie, zawożenie, zakupy, naprawy.... Twój facet nie będzie się mógł opędzić od próśb, skarg i wiecznych telefonów mamuśki mój teść zmarł krótko po ślubie i od tego czasu teściowa nie daje nam żyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×