Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Glizdeczka33

mój facet boi się swojej matki która mnie nie akceptu

Polecane posty

Gość to ja glizdeczka33
i nadal nic sie nie zmieniło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja glizdeczka33
ale tu cicho... :( jest piątek siedze sama i mam mętlik w głowie co do całej tej opisanej tu sytauacji, nic się nie zmieniło, On cały czas z mamusia i za mamusią, ech a ja......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja glizdeczka33
Halo halo halo, wiele sie zmieniło, otworzyły mi się wreszcie oczy i już nie jesteśmy razem i wiecie co, jest mi lżej :) , zaczęłam myśleć o sobie, czuje się fatastycznie, Boże miałabym spedzic zycie z takim maminsynkiem, facet 27 lat prawie i mamuni cycunia sie trzyma, śle jej słodkie smski, ona jemu tez typu" syneczku kochany twoja mamuska , tesknie i gdzie sie podziewasz...bleeeeee....:) on jej nigdy nie pomógł sprzatc w domu, ona zaopatrzy mu lodóweczke, ugotuje coś , on tylko ma w obowiązku wrócić z prracy, zjesc co poda mamcia, otworzyc lodówke rano przed wyjsciem do pracy i włożyc do torby to co mamcia kupi...bleeeeee, paste do zebów, proszek do prania tez mamcia kupi, bleee...ale miałam zacme przez te 1,5 roku, bleeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja glizdeczka33
i wiecie co , ja go naprawde kocham, ale czy mozna poswiecic sie takiemu facetowi??? oddałam mu cała siebie, wszystko, a on bał sie sprzeciwic mamusi i pozolił jej zebym nigdy nie mogła przekroczyc progu jego domu.......ach szkoda gadac to juz za mna......:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja glizdeczka33
chciałam sprostowaćco do kocham ja go kochałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co się stało???
on odszedł czy Ty go pogoniłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja glizdeczka33
po prostu zaczęłam czuć ze trace resztki godnosci, ze nie mozna mieć poważnych planów do osoby (on twierdził ze takie miał) KIEDY JAK TO ON MI KIEDYŚ POWIEDZIAŁ ZE JAK SIEDZI Z MAMA W DOMU I SŁYSZY DZWONEK DO DRZWI TO SERCE MU W GARDLE STAJE BO MYSLI WTEDY ZE TO MOZE JA PRZYSZŁAM...... DLATEGO TEZ NIE MOZNA KOCHAC KOBIETY I JEJ NIE POMAGAC, chociaz ograniczałam sie w zwracaniu do niego o pomoc do wyniesienia ś,ieci, przez te 1,5 roku nawet złotówki nie zapłacił za utrzymanie mieszkania, a jak mówiłm mu ze nie mam pieniedzy to kiedyś powiedział mi ze jak mieszkanie w wawce to powinnam sobie zdawac sprawe ze trzeba go utrzymac i mam radzic sobie sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co się stało???
no ale kto odszedł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja glizdeczka33
kłocilismy sie juz o te sprawy czesto, zwłaszcza o ta sytuacje z jego mamuska, sam zabrał soje rzeczy i jest juz u mamusi, mamusia ma go codziennie, zawsze czułam ze nie jest szczery ze mna, ze on i mamusia maja swoje sekret , sprawy, a i jeszcze jego siostra która ma faceta a w kazdej sprawie dzien w dzien dzwoni do niego, rozmawiaj na gmailu, no to teraz maja go obie w domciu codziennie, a on jest spkojny ze mamusi nie zaniedbuje, ze moze wrócic z pracy i odpoczywac, grac przed komputerem, czytac, zadnych obowiazków, i naprawde jest mi lzej, i wiem ze i ja kiedys spotkam tego jedynego który mnie pokocha, dla którego bede wazna, który bedzie ceniła rodzinne wartosci, który nie bedzie sie bał przedstawic mnie mamie i który chetnie bedzie mnbie goscił w swoim domu, który bedzie moim partnerem na którego bede mogła liczyc i on na mnie oczywiscie tez i który bedzie mnie szanował!!!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja glizdeczka33
samo sie rozeszło, moze bardziej z mojej inicjatywy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co się stało???
czyli to on odszedł a Ty próbujesz podnieść się na duchu. I dobrze. Podnoś się na duchu i nie proś go o powrót. pracujecie razem, jak sytuacja w pracy? Jesteś dojrzałą kobietą, szkoda czasu dla siusiumajtka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja glizdeczka33
a przesadziła o tym pewna sytuacja, otuż ja sprzatam mieszkanie , czyli ooooodkurzam, myje podłogi, ścieram kurze przesuwam mebkle o on lezy na łózku i czyta ksiażke, jeszcze jak zaczełam odkurzac to stopery włozył do uszu bo mu przeszkadzam.... a jak sobie szybko w miedzyczasie sprzatnia zrobiłam kawe to miał do mnie straszne pretensje i foch ze jak mogłam i jemu kawy nie zrib , no to ja mu ze mogłby chocuiaz zapytac czy moze mi pomóc , to on ze jak chce pomocy to powinna mu powiedziec, a on kobieta nie jest i nie bedzie sprzatał..... szok szok szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja glizdeczka33
ale masz racje, podnosze sie na duchu bo co... mam usiasc i płakac... chyba zenad własna głupota i naiwnoscia .. ale nie bo szkoda czasu na łzy i jeszcze dla kogo....e tam zycie tak szybko płynie i trzeba isc do przodu.. tym bardziej ze mam cudownego syna i on potrzebuje silnej i szczesliwej matki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja glizdeczka33
a wpracy ok, nie dajemy innym odczuc ze cos jest nie tak, rozmawiamy ze soba, nie wchodzimy sobie w droge, w pracy jest naprawde dobrze, przychodze robie swoja robote i wychodze,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja glizdeczka33
ja już wychodzę z tego forum, było mi bardzo miło, pozdrawiam wszystkich...paaaa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich.Mam do zainteresowanych prosbe-pomozcie wypowiedzcie sie,czekam na wsparcie. mam 28 lat jestem po rozwodzie,mam 7-letniego syna,dostalam takze koscielne uniewaznienie malzenstwa,od rozwodu minelo juz ponad 2 lata i od tamtego czasu spotykam sie z pewnym facetem.Ma on 34 lata i jest kawalerem,zaakceptowal mnie i moje dziecko niestety nie jego mama. ona mnie nie zna a ocenia,najgorsze jest to ze on sie jej boi,jak przyjezdza do mnie,to tylko wieczorami raz na tydzien na 2 godz,tak zeby mama nie wiedziala,na slub swojej siostry poszedl sam,a jak dalam mu zaproszenie na zabawe powiedzial, ze nie moze isc bo pozniej bedzie musial sluchac swojej mamy i poszlam sama. Ja nie wiem co mam robic czy on sie zmieni?Nie moge do niego jezdzic bo nie wpusci mnie jego mama do domu,jestesmy ze soba prawie dwa lata i co dalej? co byscie zrobily na moim miejscu.prosze o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość iza
witajcie ja mam podobny kłopot mój partner boi się mamy bo powiedziała mu jak wruci do mnie to go nie przyjmie do domu i nie chce go znać ,dodam ze mamy syna ma 2lata.muj partner napisał mi ze mnie kocha i żebym mu dała czasu,bo te nasze kłótnie oddaliły nas,natomiast ja mam dość tej zabawy,wydzwaniał do mnie po pijaku ze mnie kocha i tęskni i ze jestem kobietą jego życia i mamy syna..nie wiem co myśleć kocham go ,ale czy czas rozłąki da mu do myślenia..proszę pomużcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
okropne są takie mamuśki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
Facet boi się mamusi? U mnie jest odwrotnie, to stara jędza mnie się boi i to bardziej niż reszty tej patologicznej rodzinki całej :) Prawie wszystkim moim dziewczynom to przeszkadzało, uważały, że skoro mamuśkę mam za nic i gadam z nią dokładnie 3 zdania raz do roku w święta ("dzień dobry", "wesołych", "do widzenia") to jestem draniem niewartym uwagi :) Nie dogodzisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość iza
i teraz zastanawiam się czy dwa miesiące rozłąki nam dobrze zrobi,on tęskni pisze kocham cie,i chce czasu,mieszka u mamy i jest tam nieszczęsliwy ,przykre dla mnie a mamy syna który go potrzebuje ma 2lata,co ja powinnam zrobić prace ma ale tylko do końca wakacji,pracuje niedaleko gdzie mieszka z mamą.póżniej będzie szukał koło mnie,bo więcej ma ofert,poza tym mamy dziecko..i te dziecko powinno mieć ojca ,ja natomiast zastanawiam się co powinnam zrobić ,czy dać sobie z nim spokój czy poczekać aż zmieni prace i odetnie się od mamy,czy definitywnie zakończyć ten związek i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ci powiem co masz zrobic,kopnij go w d**e.Ja jestem 24 lata poslubie i moj maz nie odcial jeszcze pepowiny od swojej matki.Matka jest dla niego pepkiem swiata,ma ponad 80 lat.Facet sie nie zmieni a te stare ropuchy tez nie,na to nie licz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra po co tacy faceci komukolwiek zawracaja d.... Rodzina rodzina ale to droga połówka powinna być najważniejsza.Kiedy kogoś kochasz to wszystko inne powinno iść do diabła.Po to się ludzie wiążą żeby wyjść z domu i układa sobie życie po swojemu.Jeśli jest innaczej to to jest chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dylemat z gatunku "Ruchać czy nie ****ać? Oto jest pytanie" niech zada to pytanie swojej mamie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×