Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bo ja juz sama niewiem :(

Powiedzcie kto ma racje, czy naprawde sie czepiam???

Polecane posty

Gość bo ja juz sama niewiem :(

Wczoraj moj synek wyciagna worek marchewki, zeby mu ktos jedna obral. Ja majac sterte naczyn do zmywania po swietach powiedzialam zeby zanosl dla taty do pokoju... Moj slubny wpadla do kuchni i mowi sama mozesz mu obrac!!!! Powiedzialam, ze mam naczynia do zmycia, ale jesli on chce pozmywac to prosze bardzo a ja obiore. A on na to ze i tak nic w domu nie robie i moge to zrobic!!! No i mnie wtedy szlak trafil.... Cala sobote gotowalam na swieta!, codzien spratam w domu, jest poprane, ugotowane. Synka ja karmie, przebieram, kapie sama!!! Co prawda maz pracuje ciezko fizycznie, ale czy to znaczy ze nie moze miec obowiazkow??? Czesto jak go o cos prosze, slysze zrob to sama!!! A jak juz dochodzi do klutni mowi to nic dla mnie nie rob sam bede gotowal!!! Na koniec mi powiedzial ze to moja wina, ze sie czepiam i ze gdybym obrala ta durna marchewke sprawy by nie bylo... Powiedzcie mi bo ja juz glupia jestem!!! ps. maz od czasu do czasu poodkurza w domu , i raz na jakies 2-3 miesiace cos ugotuje ale nic poza tym.... Wiec co o tym sadzicie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty masz rację... a jeśli mąz rzuca takie słowa: nie gotuj mi , sam coś zrobie... to go posłuchaj.. przygotuj jedzenia dla siebie i syna a on niech się sam tym zajmie - ze sprzątaniem tez przystopuj (chociaz na kilka dni - zobaczy wtedy jaki się robi brudek - nie powie więcej, że nic nie robisz)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednej marchewki
leniowi nie chciało się obrać, jakby nie wiem, jaki to był wysiłek. bo pewnie przed telewizorem siedział. ładny przykład tatuś daje dziecku. matka tyra przy garach i zero pomocy :) współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POlaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Ty masz racje !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345654321
Dziewczyno tu jest mase topikow w tym temacie. JKedyne rozwiazanie .... pierz i gotuj tylko dla siebie i dziecka miej jeden komplet naczyn dla siebie i dziecka i tylko to zmywaj reszta niech lezy w zlewie a w ogole rozmawialas z nim?? Powiedzialas mu ze oczekujesz iz bedzie ci w miare mozliwosci pomagal w domu ze ty tez pracujesz zajmujac sie dziekciem i domem ... przeciez to powinna byc dla niego przyjemnosc obrac wlasnemu dziekcu marchewke i zobaczyc usmiech na jego twarzy. Nie wiedzialas przed slubem ze masz takiego meza??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja juz sama niewiem :(
Ogolnie meza mam bardzo pracowitego, w pracy go badzo doceniaja i mowia ze nie miel wczesniej takiego dobrego pracownika... Takie momenty w domu bywaja czesto...no i poza tym on naprawde ciezko pracuje wiec troche wczesniej marudzilam ale pozniej dawalam za wygrana...bo mi go szkoda bylo zeby tyral na nas caly dzien a pozniej przychodzil do domu, gotowal i sprzatal dla nas Ja juz sama nie wiem co robic:( Jak zrobic zeby zauwazyl ze ja tez pracuje, nie tak ciezko jak on ale zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja juz sama niewiem ;(
up Poradzcie cos!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matko, typowy facet. Im się chyba wydaje, że pranie, zmywanie, gotowanie to przyjemność. Potrafią narzekać jedynie. A gdyby sami zobaczyli jaka to jest ciężka praca, inaczej by patrzyli na to. Jasne, że Ty masz rację. :) on pracuje, owszem . Ale zakładając rodzinę napewno liczył się z tym, że będzie musiał na nią zarabiać. Aj, faceci :) i tak źle, i tak niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×