Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamana.....

On chyba przestał mnie kochac...Pomóżcie co mam robić

Polecane posty

Gość zalamana.....

Witam.. moze ktos z Was byl w podobnej sytuacji. Mnie i chlopaka dzieli 400km staral sie zawsze byc jak najczesciej u mnie i jak nadluzej mogl.. Mielismy jeden kryzys bo oszukal mnie okropnie co do swojej przeszlosci. Ale kochalam go bardzo ze zrozumialam to.. ale ciagle mnie to bolalo i co kazdej klotni robilam mu o to awantury.. pretensje i nie ufalam mu do konca.. on staral sie bardzo te zaufanie odbudowac.. przez rok czasu.. az pękl powiedzial dosc. Spotkalam sie z nim po 2 tyg i dal mi szanse. Zmienilam sie dla niego. Po tym jak powiedzial dosc zrozumialam wszystkie swoje błedy, to mnie jeszcze bardziej utwierdzilo ze nie moge bez niego zyc. Ale znowu sie zepsulo , nie z mojej winy on powiedzial ze go to ciagle boli. Przez ok dwa miesiace zbywal mnie brakiem czasu ze spotkac sie nie moze wkoncu doszlo do tego spotkania. Ja pojechalam i byl inny... jak nie on.. juz nie byl taki czuly i nie odpowiadal na te pytania co bedzie dalej. Jak spytalam sie czy mnie kocha on powiedzial ze nie wie, ze nie wie czego chce. Ze cos sie popsulo. Ze teraz musze odbudowac jego zaufanie, to zabolalo. Wczesniej on planowal wspolne zycie a teraz.. juz nie zadzwoni pierwszy nie napisze.. Boje sie ze to koniec nawet nie daje mi szansy mi udowodnic ze sie zmienilam.. Czuje sie bezsilna szczegolnie tym ze tak daleko mieszka i nie wiadomo kiedy sie zobaczymy.. Boje sie codziennie placze. On tylko pociesza mnie tym ze tego calkowicie nie przekreslil.. zebym nie naciskala, ze samo wyjdzie jak to bedzie ale boje sie ze w kazdej chwili zmieni zdanie...... Nie wiem czy to ktos przeczyta.. ale naprawde jestem zdesperowana nie wiem co w takiej sytuacji mam robic.. to moja pierwsza milosc.. boje sie ze juz on mnie skreslil i tylko tak mowi by mnie nie ranic:( Jak mysliscie powinnam dac sobie spokoj?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo związki na odległość są do
d.... Wprawdzie są marynarze i ich żony, ale człowiek jest zwierzątkiem stadnym i potrzebuje do pary tu i teraz, a nie wirtualnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana.....
no tak.. ale on byl u mnie co tydzien przez caly rok.. cale weekendy. Niektorzy ktorzy sa blisko siebie tylko w weekendy sie widzą... Dopiero teraz tą odleglosc odczuwam jak jest źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulabyj
Miałam podobnie, jedyny ratunek to wzbudzić jego zainteresowanie na nowo, coś zmienić, zaintrygować go czymś. Najgorsze co możesz zrobić to wydzwaniać i płakać by wrócił, on musi cię zdobywać, poczuć, że może też cie stracił naprawdę, zdystansuj się, postaw się na jego miejscu, jak ty byś była z facetem, z którym nie bardzo chciałabyś to dłużej ciągnąć, to czym by wzbudził twoje zainteresowanie, czym by wskrzesił uczucie? Zaskocz go, bądż spontaniczna i nie przewidywalna, uśmiechnięta, nie smuć o wspólnej przyszłości. Przede wszytskim daj mu czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana.....
Lulabyj... ale jak mam to zrobic na odleglość? Jak mam go zaskoczyc? Jechac nie moge do niego bo on ma taka prace ze ciągle w trasie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macyska
a ile masz lat?stracic zaufanie mozna bardzo szybko..ale odbudowac je juz trudniej... jesli on tak ci powiedzial ze was nie skreslil to poczekaj pokazuj mu ze ci dalej zalezy i go kochasz..wiem jak to jest .. bylam w zw 2 lata i naprawde trudno zapomniec o kims kogo sie kocha i to 1 milosc;-)ale pamietaj .... nie mozesz czekac nie wiadomo ile.. twoje szczescie tez musi sie liczyc nie daj sie traktowac jak panne ktora przyleci na skrzydlach za kazdym razem... daj sobie czas i jemu.. zapytaj czy naprawde ma intencje takie zeby odbudowa was zwiazek czy poprostu tak mowi ci bo nie chce cie zranic a jest pewien ze juz nic nie bedzie... ??! czasem wytlumaczenie 'danie czasu' przez kolesi oznacza koniec.. a czy on stara sie tez??? czy tylko ty??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo związki na odległość są do
może uznał, że ma dość tej wędrówki przez pół kraju i potrzebuje kogoś oddalonego co najwyżej o kraniec dużego miasta. Ja osobiście nie potrafiłabym zaufać nikomu, kto dla mnie przez tydzień jest dostępny wyłącznie na telefon. Ale co kto lubi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana.....
Ja mam 21 lat a on 29... Niestety teraz tylko ja sie staram. Mowi ze nie wie czego chce teraz. I ze widzi on ze mnie bardzo zalezy i ze przynajmniej wiem czego chce. Niby chce sie spotykac ale mowi ze teraz to zalezy od jego pracy (bo teraz ma problemy i jest ta praca pochloniety) wiec ma czym on sobie glowe zajac.. Ja mam za to za duzo czasu wolnego.. ciagle mysle o nim i placze ciagle boje sie ze to koniec. Powiedzial mi ze jakby nic nie chcial to by ze mna nie rozmawial w ogole. Ale pierwszy nie zadzwoni.. nie napisze.. czuje sie bezsilna a nie chce byc namolna wlasnie. I prosic by zechcial rozmawiac ze mna.. Ale ten strach ze go strace jest najgorszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana.....
o to jezdzenie spytalam sie jego. Powiedzial ze to nie o to chodzi ze to mu nie przeszkadza. Tylko ze poprostu cos sie popsulo.. jak on to nazwal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana.....
No i ja z nim bylam prawie 2 lata.. i bardzo duzo walczylismy o nasz zwiazek i przetrwal duzo zlych chwil .. a my sie razem ciagle trzymalismy.. Poprostu nie chce mi sie wieerzyc ze ktos kto kochal tak mocno jak on mogl tak poprostu przestac... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani misioreksowa
Twoja historia bardzo mi przypomina moją... dawną... powiem krótko - mój eks też tak się ode mnie odsunął a po jakimś czasie zerwał ze mną esem :) a co do kochania - dopiero po roku od rozstania mój eks przyznał, że tak naprawdę nigdy mnie nie kochał a tylko przez jakiś czas mu się tak wydawało... nie wiem czy moja wypowiedź w czymś Ci pomoże, ale może wyciągniesz z tego jakieś wnioski dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macyska
tak to prawda strach najgorszy;/wiesz osobiscie gdybym postawila sie na miejscu twojego kolesia i chocbym nie wiem jak byla zajeta praca i mowi ci ze nie skresla was to znaczy ze mu zalezy raczej chyba, to ja bym pisala sms to zaledwie 30 sek min zalezy jaka tresc;-) dla mnie taka wymowka ze pochloniety jest praca jest dziecinna, facet ktory ma 29 lat i jest w zwiazku (w ktorym sa zle dnie i dobre) jak w kazdym zwiazku i mowi ze nie wie czego chce jest nie normalne moim zdaniem wrecz nie dojrzale...chlopak ktory ma 20 lat to zrozumie takie zachowanie ale taki dorosly facet... ojoj.... szczerze gdby cie naprawde bardzo kochal i myslal mega powaznie o was tez by sie staral.. widocznie nie zalezy mu tak bardzo// przykro mi to pisac ale takie jest moje zdanie.... moj facet ma 23 lata a mi mowi juz o dzieciach i teaz pracuje od 7 rano do 18 nie raz latem pewnie bedzie nawet i do 19 ale czas dla mnie ma nawet jak sie pare dni nie widzimy to pisze do mnie zadz...( choc kiedys mialam kryzyz) ze wlasnie olewal mnie ale sie zminiel;-) nie placz wes sie w garsc zajmi sie czyms wyjdz do kolezanek itp. poczekaj az on cos w tym kierunku zrobi.. nie pisz nie dzw do niego... choc wytzym tak przez 1 dzien wtedy zobaczysz czy mu zaley i czy sie odezwie.. ja tak zrobilam gdy moj facet mnie zlewal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tionee hilson
przeczytalam pierwsze zdanie, i juz wiedzialam,że dalej nie ma sensu czytać. dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macyska
a to ze jest daleko od ciebie nie oznacza ze musi wam nie wyjsc znam kilka par co dzielilo ich az 700 km a dzis sa malzenstwem;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana.....
Macyska... dobrze mowisz. Z tym czasem to prawda bo mieszkalam z nim cale wakacje i byly takie czasy jak od rana do nocy pracowal i w weekendy bo terminy go gonily... Bo jak nie wyrobi sie to kare placi. Treaz ze mamy problemy nalozyl na siebie wiecej pracy niz zwykle. WIem ze gdyby mu zalezo by znalazl czas.. i wlasnie to mnie najbardziej przeraza. Przez tamten czas zawsze bylam na 1 miejscu staral sie nawet w nocy pracowal by miec czas do mnie przyjechac.. Teraz juz nic nie robi w tym kierunku.. Dal sobie spokoj.. Ale dlaczego nie powie mi wprost ze juz nie chce.. i KONIEC i dlaczego tak mnie meczy i robi nadzieje.. ze jeszcze nas nie skreslil bo duzo pamieta tez dobrych chwil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana.....
pani misioreksowa... wlasnie tego tez sie boje ze tak mnie zbywa.. ale mowi gdyby tak chcial to juz by dawno tak zrobil. A z tym ze mnie kochal to wiem na 200% wiele razy mi to udowodnil. Tylko teraz ja go zranilam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macyska
a nie myslicie o wspolnym zamieszkaniu??? to teraz ty mu udowodnij jak go kochasz;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana.....
On tyle pracowal bo zbieral pieniadze na dom w ktorym mielismy razem zamieszkac... Ciagle mowil mi ze jestem tą jedyna i chce spedzic ze mna reszte zycia. Duzo planow robil. A teraz to przeszlosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana.....
On mowil mu ze nie musze mu udowadnia bo wie to napewno ze go kocham. Tylko on sam juz nie wie czego chce.. I jak sie jego o cos pytam odpowiada ze NIE WIE.. i to mnie najbardziej boli. i ta niepewnosc jest najgorsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana.....
Jak za pierwszym razem sie sotkalismy jak mielismy powaznie porozmawiac to jak mnie zobaczyl to odrazu sie usmiechnal i przytulil do mnie jakby nic nie bylo. Ale jak sie rozstalismy znowu bylo zle i to gorzej. Teraz jak spotkalismy sie po 2 miesiacach tylko czesc powiedzial Czulam ze byl taki zdystansowany jak nie on.. Juz nie powiedzial jak mnie kocha. A potem zachowywal sie tak jakby nic sie nie stalo trzymal za reke.. calowal ale i tak byl inny... nie czulam juz tej milosci.. to juz nie ON.. boje sie ze naprawde przestal mnie kochac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macyska
bo faccei taka maja! chodzi o to ze nie chca powiedziec ze to centralnie KONIEC..bo boja sie gdy faktycznie zrozumieja ze jednak kocham ja tesknie i chce byc' to ze my wtedy powiemy 'spadaj' rozumiesz? chca poprostu niby cie miec a niby byc w trudnych chwilach......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana.....
Jak za pierwszym razem sie sotkalismy jak mielismy powaznie porozmawiac to jak mnie zobaczyl to odrazu sie usmiechnal i przytulil do mnie jakby nic nie bylo. Ale jak sie rozstalismy znowu bylo zle i to gorzej. Teraz jak spotkalismy sie po 2 miesiacach tylko czesc powiedzial Czulam ze byl taki zdystansowany jak nie on.. Juz nie powiedzial jak mnie kocha. A potem zachowywal sie tak jakby nic sie nie stalo trzymal za reke.. calowal ale i tak byl inny... nie czulam juz tej milosci.. to juz nie ON.. boje sie ze naprawde przestal mnie kochac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana.....
Jak za pierwszym razem sie sotkalismy jak mielismy powaznie porozmawiac to jak mnie zobaczyl to odrazu sie usmiechnal i przytulil do mnie jakby nic nie bylo. Ale jak sie rozstalismy znowu bylo zle i to gorzej. Teraz jak spotkalismy sie po 2 miesiacach tylko czesc powiedzial Czulam ze byl taki zdystansowany jak nie on.. Juz nie powiedzial jak mnie kocha. A potem zachowywal sie tak jakby nic sie nie stalo trzymal za reke.. calowal ale i tak byl inny... nie czulam juz tej milosci.. to juz nie ON.. boje sie ze naprawde przestal mnie kochac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana.....
to myslisz jednak ze to jest koniec? ze tak poprostu robi by sie odkochac ode mnie juz calkowicie i dac sobie wtedy spokoj... A moze inna ma... dlatego taki sie zrobil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani misioreksowa
wybacz załamana , ale jak czytam co piszesz to ja osobiście nie mam wątpliwości że koleś już Cię nie kocha... czujesz zmianę w jego zachowaniu gdy jesteście razem... ten dystans dziwaczny i dla Ciebie nie zrozumiały... no właśnie u mnie też tak było....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macyska
a odpowiedz mi na pytanie jedno chcesz byc z facetem takim jak teraz jest czy takim jak kiedys byl i takiego jak kiedys kochalas?? bo ja bylam w zw 2 lata bardzo go kochalam ale tak sie diamentralnie zmienil ze ja go juz nie poznawalam nie czulam sie przy nim jak kiedys i zerwalam po kilku szasn mu dania na zmiane... bo i tak sie nie zmienil... a tez walczylismy o ten zwiazek... chocby ze wzgledu na moich rodzicow... nie akceptowali go.. a teraz jestem szczesliwa i mam tego jedynego dozartka... czasem juz jest tak ze to nie milosc jest tak silna a przywyczajenie do tej osoby i strach ze juz nie znajdzie sie tego faceta ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana.....
A moze to chwilowy kryzys? Bo czuje sie zraniony.. dlatego taki zdystansowany jest.. Ja nie chce go takiego jakim teraz jest. Ale mam nadzieje ze znowu bedzie taki jak wczesniej taki w ktorym sie zakochalam.. Tylko zeby on to zobaczyl jak sie zmienil. Twdy jak sie spotkalismy bylismy razem tylko nie cale dwa dni. Pierwszy dzien byl sztywny.. ale widzialam ze tym dluzej bylismy trazem tym bardziej sie rozkrecal.. czasami widzialam TEGO w ktorym sie zakochalam.. Tylko ta odleglosc to wszystko psuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macyska
i ja nie moge ci napisac ze to koniec bo nie wiem co on mysli ale jego zachowanie swiadczy tylko raczej o jednym.... gdyby mu zalezalo to by pomimo tego ze ty zawinils nie zachowywal sie... tak to robia nie dojrzali faceci lub ci co juz nie kochaja;-( przykro mi ale ja mysle ze jemu nie zaley.. moze zakoncz to czasem trzeba zaryzykowac zakonczyc pewnien etap w zyciu zeby zaczas cos nowego.....na poczatku edzie trudno bardzo ale moze i warto bedzie..a jesli wam jest pisane byc ze soba to tak czy siek bedziecie czy teraz sie rozstaniecie czy nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana.....
Chcialabym mu dac zatesknic przestac sie odzywac... raz jak bylo zle i juz dalam sobie spokoj juz nic nie pisalam.. po 2 dniach sam napisal 'dobranoc' a na drugi dzien co slychac. Bo dziwnie sie poczul ze dalam sobie na luz.. A teraz boje sie ze jak przestane sie odzywac to on pomysli ze juz dalam sobie spokoj.. ale moze tak by bylo lepiej. Tylko nie chcce mi sie wierzyc jak mozna tak nagle przestac kogos kochac:( Chyba za bardzo wierzylam w wielka milosc ktora przetrwa wszystko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana.....
dzieki wam za rady.... to co mowicie potwierdzilo tylko te moje najgorsze obawy. tylko ten bol jest nie do wytrzymania. Do tego mam chore serce - trahykardia i stres bardziej odczuwam i musze caly czas jechac na lekach uspokajajacych. On mowi daj na luz glowa do gory. Ale ja nie potrafie tak jak on. Nie potrafie tego zakonczyc:( tym bardziej ze tyle dla mnie zrobil tak sie staral zaden facet nigdy nie byl dla mnie taki czuly i kochany.. myslalam ze to TEN widocznie sie mylilam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×