kiedy facet nie chce związków....

co wtedy...

wtedy święty boże nie pomoże.

Też mam z Nim taki problem. Nie zależy mi na tym żeby pchać się przed ołtarz i wcale nie naciskam ... mówiłam mu nie raz nie dwa, że jak mnie nie chce to ma powiedzieć wprost, będzie bolało, ale nie jestem stuknięta i zrozumiem, odejdę "bez scen". Kończy się na tym, że On mówi, że ma dość bab i żadnej nie chce, ale chce mnie i chce żebym była. I tak w kółko, wiem, że to głupie, popaprane i zaczniecie doradzać, żeby się zbierać.... tylko, że ja Go kocham, On o tym wie i czuję, że On mnie też kocha (choć nigdy tego sobie nie powiedzieliśmy). Wg mnie nie jest to nawet kwestia niezdecydowania czy niedojrzałości... bardziej lęk przed tym co będzie jak np go porzucę, kwestia decyzji o wzięciu odpowiedzialności za mnie, za nas, potem prawdopodobnie za dziecko. To jest irracjonalne dla nas kobiet, ale dla facetów jak najbardziej rzeczywiste, a im bardziej są pewni, że to ta kobieta tym lęki są silniejsze, zwłaszcza jak samiec był "królem swojego świata"... a przecież przyjdzie mu podzielić swoje królestwo na dwa. Co robić? Nie wiem. Ja czekam i kocham. Jak długo? Nie wiem....

ja też czekam...a on...no cóż -ma inne plany:O

co to znaczy "ma inne plany"?:O to może zmień mu te plany ,a nie płacz tutaj nie mówie o tym żebyś mu tak rozkazała tylko postarała sie żeby je zmienił...matko kochana

szczypior jak nie pomoże? najważniejsze to nie dać sie zmanipulować wiekszość z nas może i lubi zdecydowanych pewnych siebie facetów ale po co zaraz robić z siebie sierote?:O