Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość puszysty kościotrup

schudłam zdrową dietą a teraz głoduję bo boję się przytyć

Polecane posty

Gość puszysty kościotrup

:(takie sa realia.schudlam jedzac normalnie i cwiczac troche, a kiedy schudlam, tak panicznie zaczelam sie bac przytycia ze prawie nie jem i cwicze sporo.nie wiem co zrobic,wiem jedno ze nie moge jesc wiecej bo utyje,metablizm padl a ja nie moge sobie pozwolic na przytycie bo bym sie zalamala.dlugo pracowalam na to zeby schudnac i nie moge tego zaprzepascic.nie wiem co zrobic teraz:( pisze to po to zeby pokazac ze w taki stan zapadaja nie tylko osoby ktore sie glodza zeby schudnac,w ten lęk mozna popasc rowniez bedac na zdrowej diecie, bo kiedys trzeba skonczyc a organizm reaguje roznie.strach ze wroci sie do tego co przedtem jest paniczny,bo wszyscy widza jak schudlas, a jak utyjesz mozesz uslyszec "a ta znowu gruba" a takie slowa bola i niszcza,jestem zbyt slaba zeby moc to uslyszec,dlatego prawie nie jem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszysty kościotrup
kasiulka cos mi sie wydaje ze twoje "lecz sie" jest negatywnie nacechowane. moze i powinnam sie leczyc tylko jak i gdzie?nie wiem dlaczego tak bardzo sie boje ale nic nie potrafie z tym strachem zrobic:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiehiehe
tez sie boje tego momentu;/ najlatwiej schudnac ale cud jest utrzymac wage;/ nie wiem mzoe oblicz sobie calodzienna zjedzona kalorycznosc i ile mniej wiecej przypada sr4ednio jaka jadasz i co tydzien dodawaj po 50kcal do swojego menu i wtedy nie powinno byc naglego wzrostu wagi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszysty kościotrup
niestety metabolizm padl mi do tego stopnia ze zjem troche wiecej (np ktos mnie przymusi do zjedzenia czegos czego nie planowalam jesc)i zaraz wzrost wagi wtedy od razu na drugi dzien juz nic nie jem.nie moge przestac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiehiehe
no to dlatego dodawaj co tydzien 50kcal albo 25 jak si etak boisz to jest jeden kęs czegos wiecej i z czasem powinno sie uregulowac:) albo zacznij jesc tak ze to co masz zaplanowane rodziel na 5 porcji i jadaj co dwie godziny i z zcasem metabolizm powinien sie ruszyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszysty kościotrup
to jest tak ze ja w tym stanie trwam juz troche i niestety ale dodawanie kalorii skonczylo sie utyciem wiec przestalam jesc az waga spadla spowrotem.jem co 2,5h po trochu.niestety jem za malo zeby metabolizm ruszyl do tego cwicze ostro.waga w takim stanie nie spada i nie podnosi sie.boje sie ze nigdy z tego nie wyjde jednoczesnie nie chce przestac bo boje sie utycia jeszcze bardziej:Obledne kolo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiehiehe
hmm no to ja mysle ze to juz ma bardziej podłoże juz psychiczne i nie wiem moze zglos sie do jakiegos specjalisty z tym problemem;/ bo ja ci nie pomoge ani nikt inny tutaj chyba ze zna sie na tym rodzaju problemem:( no coż trudno ze nie moge ci pomoc zreszt chociaz sprobuj to co ci zaproponowalam o tym dodawaniu co tydzien 25-50kcal wiecej lub o kęsa wiecej lub dwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszysty kościotrup
ciagle probuje choc kazdy kes wiecej boli niesamowicie,ale staram sie.jednak poradzic sobie z tym nie potrafie i po kazdych 2-3 tygodniach znow wracam do glodowania bo waga byla za wysoka. nawet nie wiem co z tym lękiem zrobic.myslalam ze mnie to nie spotka bo odchudzalam sie z glowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosiaczek62
hehe no nie ma smiacia ja tez tak mialam schudlam ze 6 kg a pozniej balam sie panicznie przytyc :O:O:O ale i tak przytylam i ząk wpierniczaj same zdrowe rzeczy a fast foody od swietnie haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosiaczek62
a co do metabolizmu mam identycznie zjem wiecej i waga rosnie :O szok porazka i co wtedy zrobic ??????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiehiehe
hmm moze wiecej ruchu w to wproadzic jak wprowadzacie wiecej jedzonka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszysty kościotrup
fast foody to juz nawet nie pamietam jak pachna a co dopiero smakuja,jem tylko to co zdrowe chyba ze ktos mnie na chama nakarmi,ale i tak jem tyle co nic a jesli przewiduje ze ktos mnie bedzie chcial nakarmic wtedy nie jem kompletnie nic i duzo cwicze lub caly dzien staram sie byc w ruchu. schudlam 20 kilo wiec moj strach nie jest nieuzasadniony:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszysty kościotrup
hiehie wiecej ruchu niz caly dzien na nogach plus 2 godziny cwiczen lub umiarkowany ruch caly dzien plus 4 godziny treningu?wiecej cwiczen to juz mdleje,wymiotuje,przewracam sie...jestem tym wycienczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiehiehe
jednym słowem juz przesada i wycienczenie organizmu sie zbliza jak juz nie jest;/ tu juz by ci sie dietetyk+ psycholog przydal bo cos mi sie zdaje ze to taki syndrom anorektyczki sportowej;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszysty kościotrup
wycienczona jestem a przestac nie potrafie z prostej przyczyny skoro nie chudne w ten sposob a wage mam w normie(jedynie chudo wygladam) to co bedzie jesli zaczelabym jesc.to przeraza do tego stopnia ze czasem wole nie jesc niz utyc chocby pol kilo. zaburzenie czy to jest to nie wiem, ale nie czuje sie do konca normalnie tylko dlatego ze mam porownanie ile jem ja a ile czlonkowie rodziny,z drugiej strony oni jedza za duzo wiec ja automatycznie musze jesc mniej zeby nie byc otyla jak oni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiehiehe
no to juz sama odpowiedzialas sobie na pytanie ze jako tako pomoc psychologa żywieniowego jest ci potrzebna bo nie czujesz sie "normalna" jak reszta rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jak jesz raz dużo
a potem nagle nic, bo masz wyrzuty sumienia, to jedz cały czas podobne ilości kluczem jest jedzenie wielu małych posiłków o STAŁYCH porach. to naprawde pomaga utrzymac wage wiem co mowie, bo schudłam 10kg i trzymam wage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
schudlam jedzac normalnie i cwiczac troche, a kiedy schudlam, tak panicznie zaczelam sie bac przytycia ze prawie nie jem i cwicze sporo. Nic z tego nie rozumiem. Skoro schudłaś jedząc normalnie, to metabolizm powinien nie być zwolniony....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość effy.
ty nie tyjesz od jedzenia tylko od sposobu twojego myślenia :o niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anatemkas
Jakbyś schudła naprawdę zdrową dietą (białko, warzywa, pełne węglowodany, zdrowe tłuszcze w ilości o 200 -300 kcal mniejszej od Twojego zapotrzebowania plus sport) to nie byłoby problemu - znałabyś swój organizm, wiedziałabyś, że chwilowe odstępstwa (cheat meale raz-2 razy na tydzień) nie niweczą diety, wiedziałabyś, że stopniowe dodawanie kcal (dojście do normy przy minus 300 kcal zajmuje ok. miesiąca) nie powoduje przyrostu tkanki tłuszczowej. Jeśli dopuściłaś do głodówki, do drastycznego obniżenia kaloryczności i spowolnienia metabolizmu to znaczy, ze o zdrowym odżywianiu masz marne pojęcie i na zdrowej diecie nigdy nie byłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostrzyczka zyczliwa
widze ze wy sie tu nadal produkujecie tymczasem moja siostra(o niku puszysty kosciotrup) olala sprawe. niestety musze was rozczarowac,diete miala zdrowa i o zywieniu wiedziala chyba wszystko co potrzebne.po prostu zachorowala do czego sie w zyciu nie przyzna.wiec ujmujac jej wiedzy wpedzacie ja w jeszcze wiekszego doła. z mojej perspektywy to wyglada tak ze ją paralizuje strach,ona wie ze teoretycznie nie powinna utyc,a jak utyje to to nie bedzie jej znienawidzony tluszcz,ze po dodaniu kalorii metabolizm w koncu ruszy i bedzie chudla jesli bedzie miala taka potrzebe(a nie ma z czego bo wszyscy maja ja za bardzo chuda) ale najzwyczajniej boi sie tego co bedzie.proponowalam jej nawet pomoc(jestem psychologiem) ale utrzymuje ze nic jej nie jest i ze ona nie potrzebuje jesc. wasze gadanie ze nie ma pojecia o zdrowym jedzeniu jest bezpodstawne i krzywdzace.choroba kaze jej myslec inaczej dlatego tak sie boi.poki sama tego nie zrozumie to nikt jej nie moze pomoc zwlaszcza obrazajac ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
siostrzyczka zyczliwa tylko strasznie przewrażliwione obie jesteście... kto tu ją obrazilł i czym? Po prostu w tym co pisała, były sprzeczności, i parę osób słusznie to zauwazyło... Jak się zakłada tematy na publicznym forum to trzeba sie liczyć z możliwością krytyki, która nieraz jest bardzo ostra i podła, tu jednak nic takiego nie widziałam. A jak ktoś nie jest w stanie przeżyc nawet tego, że inna osoba się z nim nie zgadza, to powinien resztę życia spędzić w przedszkolu, bo nigdzie indziej nie da sobie rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pelna podziwu
puszysty kosciotrupie chcialam Ci pogratulowac niesamowitego wyniku odchudzania. Nie umiem w zaden sposob pomoc Ci w tym psychologicznym problemie i sadze ze powinnas zwrocic sie nie do forumowiczek tylko do specjalisty jesli nie chcesz zniweczyc tego co osiagnelas - lub zamienic swoje zycie w ciagla udreke. Przeciez nie chodzi o to w zyciu zeby byc szczuplym czy tez dobrze wygladac - mimo ze to wazny sprwa dla kobiety. Pozdrawiam serdecznie trzymajac kciuki i zazdroszczac zrzucenia balastu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostrzyczka zyczliwa
ta niedobra... nie, nie jestem przewrazliwiona tylko najpierw mysle o tym co druga osoba moze poczuc.jesli byly sprzecznosc to tylko dlatego ze nie jest zdrowa a nie dlatego ze nie posiada wiedzy.wiesz moze jak dziala psychika anorektyczki?kazda pochwala czy krytyka moze odniesc ten sam skutek- dalsze odchudzanie,mowiac ze sie na czyms nie zna(a nie mozesz tego wiedziec) dajesz do zrozumienia ze nie jest doskonala(do czego ona teraz dazy).jestem przekonana ze doskonale wie ze teoretycznie nie powinna tyc jesli po diecie dokladalaby kalorie po trochu ale po prostu wymiekla,naczytala sie forum i innych pierdol ze ktos tam mial jojo pomimo tego ze bardzo sie staral i najzwyczajniej w swiecie nie chce do tego dopuscic.ja nie zmienie jej myslenia bo nie chce mnie sluchac choc moglabym jej pomoc ale przynajmniej nie mowie rzeczy ktore ja "napedzaja". pelna podziwu dziekuje w imieniu siostry bo nie wiem czy ona sie tu jeszcze pojawi.co do tego czy w zyciu chodzi o to czy byc szczuplym to niestety wiele osob dalo jej mocno do zrozumienia ze tak.pewnie podswiadomie wie ze tak nie jest bo jest cholernie inteligentna ale jest bardzo uzalezniona od opinii ludzi(glownie przez nasze wychowanie pt"co ludzie powiedza").

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szula
Mam dokładnie taką samą historię. Schudłam kilkanaście kilogramów, a teraz nie wiem, jak normalnie żyć i jeść. I też mam bardzo dużą wiedzę na temat zdrowego żywienia, zresztą jak dużo osób, które wpadają w zaburzenia odżywiania. Wypożyczałam książki obowiązujące na studiach dietetyki na egzaminy, stałam się ekspertem w tej dziedzinie. I co z tego? Ktoś, kto całe życie był szczupły, tylko utył pod wpływem np. ciąży, jeśli wróci do swojej naturalnej masy ciała będzie jadł, jak przedtem. Ktoś, kto całe życie miał nadwagę (jak ja) nie wie, jak jeść "normalnie" żeby nie przytyć. Z rozpaczy otarłam się o bulimię. Wszystkim będącym w podobnej sytuacji mogę powiedzieć tylko jedno, co wiem na pewno i myślę, że pomoże: żeby przyspieszyć metabolizm, trzeba się ruszać. Musimy być w ruchu, ćwiczyć, chodzić piechotą, tańczyć. Wtedy organizm dużo szybciej spala i być może da się na to "nabrać" tak, abyśmy dobiły do dziennego zapotrzebowania bez szkody na sylwetce. Wszyscy, którzy się śmieją z naszych problemów nie mają pojęcia jak boli 1. odkrycie, że będąc szczupłą jestem o wiele bardziej doceniana i zauważana, niż kiedy miałam nadwagę 2. strach, który wynika z powyższego, przed przytyciem 3. obserwacja, że nie możemy jeść tyle, ile nasz organizm potrzebuje, żeby nie utyć 4. wynikająca z tego ciągła kontrola masy ciała, która prowadzi do -> zaburzeń żywienia. Dziewczyny, głowa do góry nie dajcie się zwariować, jest maj - chodźcie na spacery, OBŻERAJCIE SIĘ... warzywami (to działa!:) ) i, jeśli trzeba, odwiedźcie psychiatrę specjalizującego się w zaburzeniach odżywiania. W Krakowie jest kilku dobrych, wybieram się niedługo. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli schudłas zdrowo to nie mozesz sie glodzic!!! wtedy dopiero przytyjesz!!! dodawaj sobie tygodniowo po 50 kcal i nie przestawaj cwiczyc. Nie napisałas ile kcal jadłas na diecie, ale moim zdaniem jak bedziesz dodawała do tego ile jadłas 50 kcal tygodniowo to nie przytyjesz. Masz zapewne wagę to możesz co tydzien kontrolowac czy dodając kcal tyjesz czy nie. Glodzenie się nie ma sensu, masz zamiar cale zycie sie glodzic? Co z tego że bedziesz szczupła jak będziesz wyglądała jak smierc! przemysl to. zycze sukcesu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×