Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pamietaj o mnie

Mój ojciec daje mojemu 6 m-cznemu synkowi czekoladę

Polecane posty

I nie widzi w tym nic złego :o Od razu zaczynam krzyczeć, ale z miną cierpiętnika oznajmia "niech sobie tylko posmakuje, nic mu nie będzie" Dodam, że synek jest wcześniakiem - więc tak, jakby miał 4 miesiące :o Do tego poważne problemy zdrowotne, które ciągną się do dzisiaj. I do tego problemy z połykaniem, ma refluks i problemy po rurce intubacyjnej. Koszmar. W święta podstawiał mu pod nos butelkę z piwem, z tekstem "chcesz piwka?" niby dla żartów, ale dajcie spokój! Potem się tłumaczył, że chciał, żeby sobie powąchał. No masakra jakaś. Zupełnie nie rozumiem tego idiotycznego zachowania, boję się zostawić dziecko z dziadkami (nawet na chwilę). CO robić? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest kwestia krzywdy tylko podejścia. Jeżeli ojciec nie potrafi uszanować faktu, że to ona jest matką i ma prawo decydować o swoim dziecku, to znaczy, że nie jest na tyle odpoweidzialny, by mu powierzyć dziecko. Bo skąd dziewczyna ma wiedzieć, na jakie inne sprawy ma odmienne poglądy dziadek? Może na jazdę samochodem bez fotelika? Może na zostawianie dziecka samego na placu zabaw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że moi rodzice kochają moje dzieci i nie chcą im zrobić krzywdy. Myślę, że dziadek robi to nieświadomie albo na złość mnie. Wiem, że od polizania czekoladki być może nic się nie stanie - a być może syn będzie miał problemy z wypróżnieniem. Tłumaczę, krzyczę, nic to nie daje. Oczywiście słyszę, że jestem panikarą, że to i tamto, że on wychował nas i proszę. Ale wątpię, żeby mnie czekoladą częstował :o Po prostu nie wiem, co robić. Najbardziej boli mnie to, że syn ledwo uszedł z życiem, miał i ma nadal tyle problemów zdrowotnych a on to tak olewa. Jakby nie pamiętał. Może w ten sposób próbuje sobie wytłumaczyć, że skoro zje czekoladkę to znaczy, że jest zdrowy. Nie mam zamiaru odbierać dzieciom dziadka, bo pomimo tego mój ojciec jest kochany i zrobi dla nich wszystko. Po porstu szukam pomysłu, jak mu wbić do głowy, że zachowuję się jak idiota. Ale rzeczowo - tak, żeby się nie obraził ale zrozumiał i więcej tego nie robił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
starucha doskonale zdaję sobie sprawę, że krzykiem nic nie zdziałam, ale czasami mam wrażeine, że on zastanowi się nad swoim zachowaniem tylko wtedy, gdy porządnie ryknę. Jestem już trochę zmęczona, jestem zmęczona walką o chłopców (to są bliźniaki, ale jeden z nich był w krytycznym stanie, drugi lepiej i tylko w stosunku do tego pierwszego tak się zachowuje), tyle czasu cierpieliśmy i baliśmy się o życie naszych dzieci, teraz wrócili do domu i powoli dochodzimy do siebie, chociaż dalej nasze życie kręci się wokół lekarzy, przychodni... Myślałam, że jak wrócimy do domu to trochę odpoczniemy, od rodziny dostaniemy wsparcie - a nie takie coś :( Skąd ja mogę wiedzieć, czy gdy się nie odwrócę, on wciśnie synkowi łyk piwska i potem wyląduję z małym na SORze, dziecku wykryją % we krwi i jeszcze mi odbiorą prawa rodzicielskie... przez taką pierdołę, a jednak tak może być i co wtedy? Albo gdy mały zakrztusi się kawałkiem czekolady, bo miał niby polizać a połknął - i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez złośliwości;spóbuj pogadać o tym z psychologiem albo z pediatrą alo z kimś bliskim starsi raczej tak mają że wiedzą lepiej ja myślę że ojciec myśli że jeśli przeżył pół roku to będzie żył dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i co z tego jak maly zje kawaleczek czekolady. Mojemu dziecku juz od dawna dajemy probowac wszystkich potraw i wszystko jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pediatra odpada, na psychologa nie mam czasu przy bliźniakach. Może pomóżcie mi znaleźć jakieś konkretne argumenty za tym, żeby jednak się powstrzymał od "dokarmiania". Nie chcę wyjść na "przewrażliwioną matkę", to jednak jest poważna sprawa - mam dzieci po przejściach, które potrzebują ciszy i spokoju a nie grubaśne donoszone niemowlaki - o czym zdaje się, że mój tato zapomina :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagoda czytaj uważnie: mój syn ma refluks, problemy z połykaniem. 2 miesiące byl pod respiratorem, ma blizny od rurki intubacyjnej. To nie jest zdrowe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkamy osobno, ale rodzice często nas odwiedzają, mieszkają blisko. Nie mam nic przeciwko ich odwiedzinom, przebywanie z chłopcami to dla nich sama radość. Ja też się cieszę, że moi synkowie mają dziadków, ja niestety ich nie miałam. Tato jest w porządku, ale niestety ma czasami takie dziwne zachowania jak te opisane wyżej i chciałabym je zlikwidować, bo to psuje całą radość :o On ostatnio przeżywał kryzys wieku średniego, może to jest wina? I też bardzo przeżywał chorobę chłopców, może dzisiaj sobie to w taki głupi sposób "odbija"? Nie wiem i jest mi z tym smutno. Nie rozumiem jego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21321321321321145321
fajne masz problemy a wiesz ze prezydent nie zyje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem i co z tego, mam się położyć do trumny i czekać na śmierć? Albo fałszywie opłakiwać go na nk? Mam problemy, to są moje problemy, bo wraz z katastrofą samolotu moje życie się nie skończyło. Spadówka z mojego topiku 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może powiedz ze synek ma straszne uczulenie na czekoladę i nie może po niej spać, budzi się w nocy co chwilę z płaczem i budzi drugie dziecko.... A jeszcze jakbyś znalazła na ciele synka jakąś plamkę to mogłabyś "udowodnić" dziadkowi, że to prawda.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2-latka
pamiętaj, ze czekolada jest silnym alergenem. Mój syn jadł czekoladę od kiedy ukończył mniej więcej rok, jadł sporadycznie, częstowany przez babcię, w gościach i nic mu nie było, a niedawno skończył 2 lata i okazało się, ze na coś jest uczulony, dość szybko wykryłam, ze to niestety czekolada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troszkę przesadzasz kobieto mały ma 6 mc.od dawien dawna dawało sie takim maluszkom polizać troszkę czekolady nic w tym złego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×