Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cichusienka

Placzace dziecko sasiadki

Polecane posty

Gość zakaruktu
Oj, nie spałoby to dziecko we dnie ani sekundy, gdyby sąsiadowało z moim mieszkaniem i darło się w nocy. :D:D Już ja bym się o to postarała. Kaloryfery są głośne, gdy się w nie raz na 5 minut walnie łyżką, prawda? :D Ale po co cały blok stawiać na nogi. Wystarczy wiertarka w chwili przerwy, wpijanie gwoździ (we dnie rzecz jasna), a skoro muzyka usypia, ro nie muzyka, tylko różnego rodzaju niespodziewane stukania. :D Jak Kuba bogu... Wtedy wyciszyłaby mamuśka swoje 4 ściany. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BYŁ JUŻ TAKI TEMAT
Ciągle to niezrozumienie. Nikt nie musi tu inwestować w stopery. To WY, mamuśki, powinnyście mieć zasrany obowiązek zainwestować w nowe ściany lub skuteczne sposoby uciszania małego wyjca (jakaś super niania na etacie, czy coś ;) ) Ale to oczywiście można pomarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BYŁ JUŻ TAKI TEMAT
Nie chodziło o błędy, ani literówki. Nie czytałaś. Nieważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sodomia i gomora nic wiecej
"nie halasujesz ale obrazasz wiec chyba uwazasz sie za cos lepszego..." co ma piernik do wiatraka? mowimy o rownosci ludzi. nie mam sie za lepsza. cisza nocna to cisza nocna. od 6 do 22 niech sie drze do woli. od 22 do 6 ma byc cicho. dzieciak mojej sasiadki darl sie codziennie od 5 do 6 i uniemozliwial sasiadom spanie. babka po kilku prosbach mniej i bardziej milych od wszystkich mieszkancow wygluszyla mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam problemu słownikowego. Na dowód przesyłam Ci definicję: histeria 1. nerwica objawiająca się m.in. nadmierną emocjonalnością 2. bardzo gwałtowna i przesadna reakcja uczuciowa 3. atmosfera podniecenia, niepewności i lęku Dla mnie była to niezdrowa, przesadna afektacja. Nie wiem, ile Ty masz lat, ale wnioskuję, że niewiele, bo nie zdajesz sobie sprawy jak wygladają realia wyciszania takiego mieszkania. Są to duże koszty i dzikie kłótnie z właścicielem, który nie zawsze wyraża na to zgodę. I jesli kogoś stać na ten wysiłek, cieszy mnie to. Niektórych nie stać. I z tego powodu nie będą oddawać dziecka do adopcji, usuwać ani urządzać cyrków, ze swoim domem, gdyż płaczące dziecko za ścianą nie jest permamentnym efektem specjalnym. Dzieci przestają płakać z czasem, co nie jest wielkim odkryciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakaruktu
Żadnych wyciszaczy nie będę sobie do uszu wtykać. Chcę o normalnej porze słyszeć budzik. Nie interesuję mnie kłopoty mamuśki, bo to nie moje dziecko. Czy jestem lepsza od mamuśki? Nie wiem, ale wiem, że z powodu jej dzieciąteczka nie będę cierpieć. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Możecie mi wytłumaczyć, dlaczego wszystkie rozwiązania ma wprowadzać autorka tematu, jeszcze bardziej utrudniając sobie życie? Stopery, wyprowadzka? Nawet nie widzicie swojej bezczelności (może to jednak te pełne macice tak się rzucają na mózgi?) " powtarzam po raz setny ciemnogrodowi.Dzieci placza i tyle i jak chcesz zeby bylo cicho to idz i je zabij to jest najlepsze dla ciebie wyjscie. ja nie widze bezczelnosci swojej tymbardziej jak juz wczesniej pare razy pisalam moje dziecko nie uprzykrza nikomu zycia,bo jest bardzo spokojne.Widze za to wasze chamstwo i jad tryskajacy na wszystkie strony.A tak stopery,wyprowadzka,bo nie jestes pempkiem swiata,a dziecko to wlasnie jest swieta krowa i tak bylo jest i bedzie przez wieki wiekow i twoj zal na tym forum nic nie zmieni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakaruktu, czy mogłabys znaleźć inny temat do wklejania swoich złotych mysli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Oj, nie spałoby to dziecko we dnie ani sekundy, gdyby sąsiadowało z moim mieszkaniem i darło się w nocy. Już ja bym się o to postarała. " oczywiscie mozecie tez rozpetac trzecia wojne swiatowa ale nie ma zadnej pewnosci,ze ja wygracie:P a dopiero byly zonk jakbyscie to wy po dupach dostali haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakaruktu
No i dobrze. Ja sobie z wrzeszczącym maluszkiem za ścianą poradzę i z dziką satysfakcją będę hałasować od 6.00 do 22.00. A jak poradzi sobie ze mną mama małego krzykacza? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BYŁ JUŻ TAKI TEMAT
Nie obchodzą mnie koszty wyciszenia mieszkania. Znowu - to nie ja zakłócam spokój, więc nie ja powinnam mieć problem. Że w praktyce to ja bym miała problem, to inna rzecz. Dzieciak traktowany jak święta krowa to inaczej bachor :) Pocieszeniem jest tylko, że najwięcej problemów z bachorem będą miały osoby, które bachora stworzyły - czyli rodzice :) Ale marna to pociecha dla normalnych ludzi wysyłanych po stopery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sadze ze cos by pomoglo.na
podobaja mi sie te wypowiedzi bo sa prawdziwe!BYŁ JUŻ TAKI TEMAT Nie,blue c.to Ty jesteś w tym momecie śmieszna,jeśli nie jesteś wstanie spojrzeć nieco ponad swoim ciążowym brzuchem,czy już narodzonym potomkiem i zobaczyć też świat ludzi,którzy nie chcą podzielać Twoich życiowych rozkoszy w postaci wrzeszczącego dziecka.Matki non stop płaczących dzieci wpadają czasem w nerwicę,przypłacają macierzyństwo depresją,w skrajnych przypadkach dostają porządnie na główkę(zdarzają się przypadki zabójstw dzieci,które CAŁY CZAS wyły).A Ty wstawiasz uśmiechnięte emotki i próbujesz zrobić wariatki z osób,które nie chcą i nie mogą tego znosić.To Ty jesteś śmieszna. a dlaczego my,ludzie bezdzietni,praujacy,potrzebujacy ciszy i spokoju,mamy rozumiec mamuske z wrzeszczaym bachorem,a ona to swieta krowa i ja zasady nie obowiazuja.chciala dziecko wiec niech nie tlumaczy sie,ze ona tez pada na pysk,a dzieci taka maja,ze placza.ja musze wstac rano do pracy,czasem przygotowuje wazne projekty w domu a placz bachora za sciana skutecznie mi to uniemozliwia. jak tylko puszcze glosniej muzyke mamuska zaraz leci i zwraca mi uwage,ze bachor spi.a mnie to kur..gowno obchodzi,ze ten bachor spi.jak ja pracuje a bachor wyje to mam siedzie cicho, tak? jesli nie umie skutecznie uciszyc bachora niech go trzyma w piwnicy,tyle w temacie. skoro nikt nie szanuje moich potrzeb czemu ja mam byc wyrozumiala? no czemu? bo swietej krowie sie rozmnazac zachcialo, a bachorki tak maja??? o nie! ja tez mam swoje prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, bardzo trafne, teoretycznie tylko Ty miałabys problem. I tak się składa, że pole do popisu, jak go rozwiązać, spada tylko i wyłącznie na Ciebie. To naturalne, nie muszę tego tłumaczyć, nie mówię tego ze złośliwością. Koń jaki jest, każdy widzi :) Niestety, muszę Cię rozczarować, ale dziecko samo w sobie udręką czy powodem do cieerpienia nie jest. Co więcej! Bywa źródłem niesamowitej radości i szczęścia ;-) Ale to wiedzą tylko wtajemniczeni;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakaruktu
Czyi rodzice? Mój mąż podziela moje poczucie humoru i jeszcze mi w tym pomoże.:D Lubię maluszki i nawet troszkę żałuję, że postanowiliśmy nie mieć dziecka, więc tym bardziej, z zazdrości będę psocić mamuśce, która ma i nie potrafi go utulić, żeby nie płakał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wywlekajcie tutaj swoich zyciowych porazek i nie wywnetrzajcie sie na tym forum.Nie nasza wina,ze macie,za scianami placzpe dzieci. Gdyby to moje dziecko plakalo ciagle i bylabym styrana tym ciaglym wyciem i jeszcze sasiadka zarzadalaby ode mnie kosztowynych remontow,bo ona nie moze zyc to...dostala by w pysk.Wy macie w dupie nas my mamy w dupie was.No i musialaby sie wyprowadzic sama,bo moj mezulek umililby napewno jej zycie:P kiedys jak jeszcze nie mielismy dziecka to mieszkalismy w mieszkaniu gdzie pokoj wynajmowala wredna starucha.Tak na nas najezdzala,ze po kilku miechach bala sie wylazic z pokoju w obecnosci mojego faceta.Ale mialam ubaw po pachy,bo on wogole nic do niej nie mowil tylko jak ja widzial to stal i wysylal jej spojrzenie pelne grozy.Ona sie go strasznie bala. skoro nie chcecie zrozumiec,ze dzieci poprostu placza to nie jestescie warte juz wiecej zadnych konwersacji. a teraz ide zrobic sobie spagetti i posiedziec w zaciszu domowym(nawet samochody nie jezdza blisko mojego domu i slychac spiew ptakow-jak sobie poscielisz tak sie wyspisz kochani)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sodomia i gomora nic wiecej
"Gdyby to moje dziecko plakalo ciagle i bylabym styrana tym ciaglym wyciem i jeszcze sasiadka zarzadalaby ode mnie kosztowynych remontow,bo ona nie moze zyc to...dostala by w pysk.Wy " :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BYŁ JUŻ TAKI TEMAT
Tak, jak mówiłam, nie zrozumiemy się. Twoje wtajemniczenie sięga tak daleko, że pojmujesz dlaczego to ja mam płacić i ponosić konsekwencje, choć to Twoje dziecko łamie normy społeczne i zasady współżycia mieszkańców (cisza nocna itd., takie tam drobiazgi ;) ). Co więcej uważasz to za oczywiste. Pozostaje mi więc tylko kornie schylić głowę przed Twą mądrością i oddać pole ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BYŁ JUŻ TAKI TEMAT
""Gdyby to moje dziecko plakalo ciagle i bylabym styrana tym ciaglym wyciem i jeszcze sasiadka zarzadalaby ode mnie kosztowynych remontow,bo ona nie moze zyc to...dostala by w pysk" Fantastyczna argumentacja, nic dodać, nic ująć :O Jak miło, że żyjemy w społeczeństwie, w którym każdy - czy chce, czy nie chce - musi uczestniczyć w urokach cudzego macierzyństwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo fajne wypowiedzi!
BYŁ JUŻ TAKI TEMAT Tak,jak mówiłam,nie zrozumiemy się.Twoje wtajemniczenie sięga tak daleko,że pojmujesz dlaczego to ja mam płacić i ponosić konsekwencje,choć to Twoje dziecko łamie normy społeczne i zasady współżycia mieszkańców(cisza nocna itd, takie tam drobiazgi).Co więcej uważasz to za oczywiste. Pozostaje mi więc tylko kornie schylić głowę przed Twą mądrością i oddać pole. BYŁ JUŻ TAKI TEMAT "Gdyby to moje dziecko plakalo ciagle i bylabym styrana tym ciaglym wyciem i jeszcze sasiadka zarzadalaby ode mnie kosztowynych remontow,bo ona nie moze zyc to...dostala by w pysk" Fantastyczna argumentacja,nic dodać,nic ująć Jak miło,że żyjemy w społeczeństwie,w którym każdy-czy chce, czy nie chce-musi uczestniczyć w urokach cudzego macierzyństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
noworodek łamie normy społeczne i zasady współżycia mieszkańców. :)))))))))))))))))))))) jestem ciekawa min funkcjonariuszy policji podczas artykuowania takiego zdania. Naprawdę. Zadzwoń po policję i zdaj relację. Umieram z ciekawości! Kolejny raz upominam, nie doklejaj historyjek do moich wypowiedzi, bo to się robi irytujące. Nigdzie nie napisałam, że za sporadyczny płacz dziecka robi sie gruntowny remont wyciszania mieszkania z własnej kieszeni. I ciekawa jestem ile osób mieszka z noworodkiem za ścianą, że dzielą się tutaj swoimi troskami. Nie lubie dzielić się własnym doświadczeniem, jednakże 2 razy mieszkałam z maleńkim dzieckiem za ścianą. Raz w starym budownictwie i raz w nowym. Podsumowując około 21 miesięcy. I dziwnym trafem, jakoś mi to nie przeszkadzało, co więcej, niewiele słyszałam. Wobec tego zastanawiam sie, czy duża wiekszość kobiet tutaj przypadkiem nie przesadza ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BYŁ JUŻ TAKI TEMAT
Nie wiem, czy kpisz, czy o drogę pytasz. Albo głupią tylko udajesz albo... :P Noworodek normy łamie, ale w oczywisty sposób za to nie odpowiada. Odpowiadasz za to TY. I masz go uciszyć albo uciszyć mieszkanie. Gdy dziecko ma lat 12 i zbije mi kamieniem szybę w oknie, to też odpowiadasz za to TY. Masz szybę wymienić. A może to ja powinnam sobie ją wymienić, w końcu to mój problem? Na takiej samej zasadzie, jak powinnam kupić sobie stopery, bo TWOJE dziecko wyje. Jeszcze coś wytłumaczyć? Jeszcze czegoś nie pojęłaś? Nie krępuj się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BYŁ JUŻ TAKI TEMAT
Podam jeszcze sposób, który gdzież też czytałam (chyba tu już ktoś go podawał). Można parę razy zadzwonić na odpowiednie służby z podejrzeniem, że ktoś się znęca nad dzieckiem. Na innym temacie czytałam, że wystarczyła jedna taka interwencja i nagle cudem znalazł się sposób na wyjca. Tak się wystraszyli i wstydu najedli, jak im policja stanęła w drzwiach. A na zgłoszenie znęcania się muszą zareagować. Taki sposób to ostateczność, ale czasem tylko takie działają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale możesz sobie darować usilne próby zrobienie ze mnie idiotki, bo Ci się to nie uda. Tym bardziej przykro mi, że że w stosunku do mnie używasz takich a nie innych epitetów. Świadczy to przede wszystkim o Twoim braku kultury i wieku. Twierdzę, że dorośli nie zachowują się w ten sposób, a jeżeli maja coś sobie do przekazania, nie robią tego w tak afektowany sposób, próbując za wszelka cenę udowodnić, że po ich stronie leży jedyna i prawdziwa racja. Tak się składa, że nikt nie zmusi matki do wyciszenia mieszkania. I wypowiedzi typu 'Ty musisz uciszyć dziecko' do nikogo nie przemawiaja i są bardzo infantylne. I sprawa jest oczywista, nie tylko dla mnie, dla każdego, sa w życiu sytuacje, z którymi niewiele można zdziałać. I to właśnie taka sytuacja. Mozesz się z tym pogodzić, lub nie, zgodzić lub nie, dobchodzi mnie to niebardzo, ale możesz wzywać policję, podburzac sąsiadów tyle, na ile tylko starczy Ci sił, ale niewiele to da. Jeśli mi nie wierzysz, możesz próbować i doświadczyc tego na własnej skórze. Tłumaczenie tak oczywistych rzeczy jest bardzo męczące. :x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×