Pomocy!!! Dlaczego?

Całą ta sytacja jeste dla mnie dużym zaskoczeniem... jeszce pare dni temu wiedziałam że kocham męża - wiedziałąm i byłąm tego pewna przez te wszytkie lata- walczyłam by między nami było dobrze - i to cholerne czucie pozsostało... pomimo wielu uczuć negatywnych które mogłabym wymieniac przez cały dzień jest również to że jeszcze go kocham - to uczucie jest stłumione baaaardzo ale jest - tłumacze sobie że zabładził.... że każdy popełnia błedy.... walczą poprostu we mnie dwa demony i nie wiem co będzie dalej!

Wiesz co Twoja milosc to za malo ale jesli jestes tak naiwna zbey cierpiec w imie jednostronnej milosci twoja sprawa nie wierze ze on robiac ci swiaodmie krzywde jeszcze cie kocha I to tlumaczenie ze zbladzil ............. sama go usprawiedliwiasz sama usprawiedliwiasz co ci zrobil on nawet nie musi sie bronic pewnie nie bedzie musial sie starac bo twoja milosc to zorbi za niego

Wolisz utopie od prawdy bo to dla ciebie wygodniejsze lzejsze chcesz sie ludzic ze twoj maz to fajny facet tylko sie poplatal

ehhhhh.... nie do koća tak jest.... absolutnie go nie tłumacze - pisze byś miałą pełną świadomość... bo był problem w naszym małżeństwie wiem że miałąm w tym udział - a chce byś o ty wiedziała.... odtraciłąm swojego męża, zamknełam się w sobie... a on poddał się skreślając nasze małżeństwo.... potem ja walczyłam, p łakałam - obiecywaliśmy sobie że razem się postaramy.... i kiedy ja zaczłam podjrzewac że on mnie zdradza on postanowił mi udowodnić że jest dobrym mężem a to ja jestem zła bo jak moge go o coś takiego podjerzewać? przecież on robi wszystko by utzrmać naszą rodzine by nam zapwenić wszystko.... wkurzał się kiedy zapytałąm się gdzie wysyłąm sma? krzyczał że w zyciu się nie zmienie i wmawiam mu że on mnie zdradza i w końcu on to zrobi.... cały morał polega na tym że kiedy ja winiałąm się jaka jestem niesprawieliwa, jak bardzo go krzywdze swoimi podejerzeniami.... on ją posuwał...

i jeszcze jedno... po ciąży bardzo przytyłam... i to zapewne też go odsuneło odemnie....

Preczytaj co sama piszesz Bylas chora potrzebowala pomocy i odsunelas sie bo to byl objaw choroby a on sie poddal zamiast przy tobie byc i dawac ci wsparcie bo w deprssji obecnosc bliskich jest najwazniejsza Myslalas ze zdradza a on udawal ze nie wrecz przeciwnie ze jest cudowny Przytylas ........ i co z tego za to cie kochal ze wyglad?? to jest milosc??

Ja tez mialam depresje tez sie odsunelam ni bylo niczego sexu dotyku pocalunku uczuc nic do tego anoreksja fizycznie bylam w zlym stanie on cierpial ze ja cierpie chcial b pomoc przytulal trzymal za reke i jego odczucia nie byly wazne bo ja bylam chora dopiero jak z tego wyszlam powiedzial co czul chociaz na poczatku zanim bylam w zlym stanie probowal powiedziec co choroba z nami robi ic chial zebym poszla do lekarza

a niby dlaczego zdrowy facet ma miec kilka kochanek?! co to ma byc w ogole?! paranoja! niech tacy fagasie wyniosa sie z polski, albo niech to bedzie obustronne porozumienie, ty mnie zdradzaasz to ja ciebie tez i po problemie. co do twojej sytuacji... jestes juz na tyle silna, ze bez niego tez sobie poradzisz. nie bylam zdradzona i nie wiem jakby to wygladalo u mnie. chyba niewazne czy byloby juz dziecko czy nie, ja nie dalabym rady... pogadaj, zapytaj sie czy jego kochanica wiedziala o tobie, dlaczego to zrobil, co czul. niech sie PAN wypowie. w zaleznosci od jego argumentow podejmij decyzje.

ehhhh ja wiem ze maszracje.... podchodzisz do tego racjonalnie... ale jest jeszcze resztka pozytywnego uczucia, czegośc co jest juz takie małe.... jest dziecko które jest naszym oczkiem.... kochamy go oboje....

Przytylam 14 kg a jestem niska bardzo bylo widac a on kazdego dnia glaskal mnie po brzuszku ze jest jaki jest ale moj i mnie kocha wiec brzuszek tez kocha Jak sie odchudzalam i on widzial jak wiele mnie to kosztuje powiedzial ... zdrowie najwqzniejsze nie wazne jak wygladasz wazne ze jestes szczesliwa Dzisiaj jest dumny ze to przeszlismy ze milosc jest dojrzalsza trwalsza

ta panienka to kiedyś nasza wspólna zanjoma.... widziała że jesteśmy rodziną... jeszcze kiedy zauważyłąm że coś jest na rzeczy powiedziałam jej że ma go zostawic w spokoju... rozmawiałam z męzem - wyjasnił mi że to tylko koleżanka - akłamstwa związane z nią są dlatego że nie chciał mnie martwic bo wiedział że jestejm zazdrosna.... obiecał mi wtedy że postaramy się ratowac nasze małżeństwo a potem zaczął mnie z nią zdradzać.

dodam tylko ze o sile i dojrzalosci milosci mowi wlasnie przechodzenie przez kryzysy i ich pokonywanie

a co do mojego stranu "po ciąży" gdy się go pytałąm czy przeszkadza mu moja tusze mówił mi że kocha mnie za to jaka jestem choć chciałby bym schudła... a teraz usłyszałam tylko że nie miał odwagi mi tego powiedziec bo wiedział żę walcze z tym i sobie nie razdze.