Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jagódka.wawa

spotkanie z byłym. doradźcie!

Polecane posty

Gość kaja1234567890
Liz my nieoczekujemy wielkiej miłosci przynajmniej ja tego nie oczekuje , niezostawie swojego nazeczonego to wiem napewno , chodzi tu bardziej o jakas przygode o to uczucie które do niego zywiłam to była moja ierwsza miłosc zawsze pozostanie sentymentb i bedzie sie pamietało o tej osobie do konca zycia , to uczucie jest silniejsze ta chec spotkania sie, to tak jakby cofnac sie w czasie wiem ze to niejest dobre ale niemozna tego powstrzymac przynajmniej ja nieumiem, jak go niewidze jest spoko ale przyjade na weekend do swojego rodzinnego domu, miasta i jest wielka prawdopodobnosc ze go zobacze a wtedy znowu wracaja mysli. gabi myslisz sie z nim spotkac? ja na poczatku chciałam sie zemscic zeby zobaczył co stracił i udało mi sie ale wcale przez to nie jest mi lzej, tylko na chwile zrobiło mi sie dobrze i tyle, mój były aktualnie nie ma nikogo stałego choc wiele za nim ,,lata,, a Twój ma zone dziecko ja rozumiem ze Ci ciezko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja1234567890
przepraszam pomylilam sie oczywiscie o Ciebie mi chodzi Grażynko:) dobrze zrobilas ze tak mu powiedzialas na wstepie zeby na nic nieliczyl brawo:) i niema sensu mówic tojego zonie jestes osoba na poziomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KKKKKK 29
jagódko, ja Ci oto spotkanie szczerze dradzę i zaraz napiszę dlaczego - Z DOŚWIADCZENIA . troche to długie będzie, ale proszę przeczytaj.: dawno temu bo 8 lat temu byłam z pewnym hcłopakiem. on sie zakochał na zabój, ja też, tak dość szyvko, aproponmował związek też szybko, było bardzo fajnie, niemal fajerwerki widziałam wszędzie itd itd . młoda byłam 21 lat miałam ;) niestety jemu po kilku miesiącach się odwidziało. zostawił mnie. potem po jakimś miesiącu znowu o mnie zabiegał, bardzo. nie poznaliśmy z tym czasie nikogo innego. po miesiacu jego ponownych zabiegań zeszliśmy sie, ale chyab tlyko po to, żeby po kolejnym mieisącu... znowu mnie zostawił. bardzo to przeżyłam. mimo tego, że związek trwał w sumie niecałe pół roku, to mało, ale naprawdę cierpiałam, plakałam, przez kilka miesięcy. a jak on potem poznał inną .... na dodatek mieszkaliśmy w tym samym akademiku :O jak się w końcu z byłego 'wyleczyłam', to byłam bardzo ostrozna w poznawaniu nowych facetów. tak ostrożna, że jednego długo tzymałam na dystans, nawet jak już poczułąm do neigocoś więcej, wtedy tym bardziej nawet się dystansowałam - ale on sobie nie odpuszczał. i związałam sie z tym "nowym". ten 'nowy' to od 3 lat mój mąż. 2 lata temu z czystej ciekawości poszukałąm tamtego byłego na nk, napisałam do niego zwyczajne pozdrowienia. napisał mi maila, zaprosil do znajomych.zwyczajnie, sympatycznie, jak ludzie którzy dorośli i sobi wybaczyli dawne przykre sprawy. ale rok temu on mia łzjawić się w moim mieście w którym zamiszkałąm p osudich. i odezwał się na nk (poza tymi zaproszeniami to nie pisaliśmy więje do siebie). chciał iść ze mną na kawę, pogadać itd. wiedziałam, że jest akurat wolny (z galerii zdjęć na NK skasował wszystkie zdjęcia byłej narzeczonej). ja miałam męża, którego bardzo kocham. ale na jego propozycje serce mocno zabiło, policzki sie zarumieniły, naszły mnei mięł wspomnienia... myl o spotkaniu, o tej kawei, korciłą jak diabli. biłma sie z myślami jak szalona. ale baalm sie zgodizć i milczałam... i postanowiłąm jednak nie iść p otym, jak przysnił mi się w nocy były , sniło mi się że sie z nim całuję. kurde to było jak wiaro zimnej wody. bo bałam się, nie wiem zemu, nie zdrady, ale tego jak się to mówi ' stara miłoć nie rdzewieje...'. kocham męźa bard, szczerze. byłgo od lat nie kocham. ale baąlm sie zmącić moje ułożone życie, popsuć je jedną niby niewinną, głupią kawą... kto wie co by było ... ?? nikt, nikt moja drgoa nie przewidzi, co się stanie jak nei tego wieczoru, to może będzie kolejny mail, sms,zaproszenie ??? NIE IDŹ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KKKKKK 29
ojej dopiero teraz zauważyłam, że autorka założyła temat rok temu, ale ostatnie wypowiedzi są na podobny temat i są całkiem świeże... i wybaczcie dziewczyny błędy w mojej długiej wypowiedzi - te z was, które to czytają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja1234567890
KKKKKK 29 - z tego co piszesz o jestes mądrą Kobietą i podziwiam ze nie skusiłas sie niby na zwykłe spotkanie ze byłas na tyle silna. On cie strasznie zranił moze dlatego ze pozostała ta zadra w sercu ja nie mialam tak burzliwego tego zwiazku nie az tak i my sie czesto widzimy w mojej rodzinnej miejscowosci ale tylko przechodnio bo wiadomo ja ze swoimi znajomymi a on ze swoimi a tym samym moimi starymi :) kilka slów i tyle oh to wszystko dziwne jest , on nadal chce sie ze mna spotkac ale postaram sie tego nie robic choc to uczucie jest jak narkotyk on nim jest ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja1234567890
ale nie moge mój narzeczony mnie kocha z całych sil ja go tez tylko to jest tak ze jak mój były sie odezwie to budzi sie we mnie ta szalona dziewczyna która byłam kiedys chyba tez troche mi tego brakuje co my razem przeszlismy , teraz jest inaczej spokojniej kazdy dzien ten sam praca studia mieszkanie i w kołko czasem chcialoby sie od tego uciec te dorosłe zycie wcale nie jest takie fajne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kkk...-dobrze piszesz,tak jak powiedziała Kaja jesteś na tyle silna,że potrafisz powiedzieć NIE!!! Choć jeszcze nie mam narzeczonego,męża i poważnych zobowiązań,to wiem,że na spotkanie mogę sobie pozwolić ale wiadomo,że nie z byłym "żonatym" itp. Ale uwierzcie,ze jestem za słaba psychicznie,tak potrafią namieszać w głowie kobiecie,ze kobieta potrafi wszystko zapomniec i rzucić. Wracać do wspomnien,wiem,ze byly dni dobre i te zle,czasami czlowiek ucieka o swoich problemow i w ten sposob poprzez umawianie sie z inna osoba zapomina i relaksuję się. Powiem Wam dziewczyny,ze zawdzięczam Bogu,ze nie jestem z nim- a dlaczego? Bo przyznał się,ze korzysta życia poprzez umaiwanie sie z innymi dziewczynami. Wspołczuje a zarazem smieje sie z tego,ze tak robi. Potrafi zaslepic wszystko i to mu sie udaję!!!Dziewczyny badzcie silne i dajcie sie poniesc emocją,kawa jest lepszym rozwiazaniem niz sex...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja1234567890
Grażynko masz stu procentowa racje spotkac sie mozna i nic wiecej , pokazac ze Ci bez niego dobrze ... ja tez ciesze sie ze nie jestem z byłym on jest szalony lubi sie bawic pakowac w tarapaty ja tez tak lubiłam i mysle ze troche mi tego brakuje dlatego tez mam do niego taki sentyment , do tych czasów kiedy myslało sie tylko o liceum szkole i imprezach a nie jak zarobić ,czy znaleźć prace jaka i same problemy, to wszystko mnie wtedy nieinteresowało - to było prostsze zycie i dlatego czasem mam ochote wrócić do tego teraz kazdy dzien jest podobny do siebie i to jest smutne , ale niestety kiedys trzeba dorosnąć :( Grażyno Ty sie z nim spotkałaś już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak spotkałam się z nim...duzo romawialismy,przyznal sie do wszystkiego co robil i robi. Chodzi tu o zdrady itp. Powrocilo wszystko,rozmawialismy glowie o tym co bylo!!!Ale udawałam,że jestem silną kobietą,która wszystko zapomina i jest szcześliwa. a Ty Kajo na jakim etapie jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja1234567890
Brawo dobrze zrobiłaś! ja tez sie z nim widziałam, niestety niedlugo bo prawie nas przyłapal mój narzeczony naszczescie sie udało posiedzielismmy razem 3 godziny , tez rozmawialismy o tym co było on wspominał same dobre rzeczy , jego mina gdy dowiedział sie o moich zareczynach dacie slubu itp bezcenna powiedział ze cieszy sie ze jestem szczesliwa ale jest mu przykro ze nie jestesmty razem bo bardzo za mna przez ten cały czas tesknił chciał cos jeszcze powiedziec ale nie zdazył potem mi napisał ze chciałby sie jeszcze spotkac bo cos musi jeszcze wyjasnic i chce jutro ale jutro sie niezgodze na spotkanie powiem ze mam inne plany ide ze znajomymi i z moim do baru mysle ze on tez tam bedzie wiec i tak sie zobaczymy ale dłuzsza rozmowe nie ma szans.... my mamy skomplikowana sytuacje jego starszy brat jest mmoim przyjacielem znamy sie 9lat mój chłopak wie ze on jest moim przyjacielem i niema nic przeciwko bo jestesmy jak rodzenstwo i tez sie lubia wiec o nim tez rozmawialsmy , było miło tak jakby mniej wiecej cofnac sie w czasie tez udawałam slna gorzej było po spotkaniu cały czas myslałam o nim.... bezsensu :) ojej nagmatwałam przepraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja1234567890
przyjechał po mnie a ja zapytałam gdzie jedziemy a on ze zobaczysz... pojechalismy w nasze miejsce gdzie spedzilismy baaardzo duzo czasu w miejscu gdzie widac cała panorame miasta wszystkie światła, nie byłam tam od naszego otatniego razu ojej:( powiem tak nigdy niezuciłabym tego co mam dla niego a cos jednak ciagnie chciałabym o tym niemyslec ale jakos nie umiem . Kocham mojego chłopaka ale mysle ze to za wczesnie mam 21 lat a tu slub mieszkanie razem studia praca jest mi dobrze ale jednak czegos brakuje tylko co to takiego:( Grazynko spotkasz sie z nim jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed Tobą jeszcze całe życie,jeśli jest Ci dobrze obecnym partnerem,to nie widze zadnego problemu,aby od niego sie uwalniac... pamietaj nie zrob niczego zlego,abys pozniej zalowala.Spotykaj sie raz na jakis czas,a jesli wpomnienia wracaja,to nie ma sensu abys dluzej tak robila,bo inczej to sie skonczy...Tak spotkalam sie,ale za bardzo sie rozbestwił,bo oczekuje czego wiecej...Nie bede sie rozpisywała,bo zajmię mi to wiecej niz strona ;) Także Kajo,bądż ostrożna i silna.Przede wszystkim badz sobą!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja1234567890
Grazynko 23 dziekuje za odpowiedź, jakos to bedzie mamy tylko jedno zycie , mysle ze wszystko sie jakos ułozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co Wy myślicie o tym wszystkim? Podzielcie się jakimiś radami,swoimi opowieściami? Po tu jesteśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiaq123
Ja mam teraz taka dziwna sytuację. Jestem w związku od 8 lat a mam niecałe 25. Do niedawna wszystko było super by dowiedziałam sie ze mój narzeczony kłamie. W takich drobnych sprawach, nie mówi o swoich życiowych porażkach mimo ze juz kilka razy o tym rozmawialiśmy. I jest jeszcze jeden chłopak, taka nastoletnia miłość kiedyś jakis czas byliśmy razem ale wiadomo w tym wieku i tak musiało sie rozpasc bez żadnego konkretnego powodu. On mieszka w bloku obok moich rodziców, jak tylko do nich przyjeżdżam on wie. I ostatnio sie odezwał. wypilismy razem piwo, i myslalam ze sie nie dogadamy, ze tak sie zmieniliśmy przez 10 lat ze nie znajdziemy wspólnego języka. No i jest odwrotnie. Super nam sie rozmawia, dobrze sie z nim czuje. Gdyby nasz związek skończył sie z konkretnego powodu moglabym powiedzieć sobie ze nie moge z nim byc bo... A teraz nie wiem co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×