Chłopakowi chyba na mnie nie zależy. Pomóżcie bo już nie wiem co robić

Moja sytuacja wygląda tak Jestem z chłopakiem 1,5 roku. przyjeżdża do mnie 4 razy w tygodniu Czuje że on mnie już nie kocha i ma po prostu gdzieś... Woli spotkać się z kolegami niż ze mną. Chodzi sobie na siłownie w tygodniu bo chce dostać się do straży. Ok nie mam przecież nic przeciwko rozumiem że musi ćwiczyć. chodzi tam bardzo często. Gra w piłkę nożną w niedzielę. ok też nie mam nic przeciwko ale bez przesady... chce trochę z nim więcej czasu spędzać zamiast do mnie przyjechać on woli iść na ten piep**ony mecz... Nie rozumie tego że go potrzebuje... ze ostatnio jest mi bardzo ciężko... Dzisiaj rozmawiałam z nim przez telefon i mówię mu że może byśmy w niedziele wybrali się na rowery ładnie ciepło jest.... to on nie ! bo on musi iść na mecz bo chce się dostać do straży i musi biegać ale przecież jeżdżąc rowerem też pracuje nogami. Strasznie się wkurzyłam... wydaje mi się że jemu w ogóle na mnie nie zależy. co o tym myślicie ?

4 razy w tyg to za mało???

ma napięty harmonogram ja mam harmonogram co niedziela

Kiedyś mógł przyjeżdżać prawie codziennie ale to już nie chodzi o to ile razy przyjeżdża teraz ma trudna sytuację finansową bo nie pracuje. Tylko o to że moli iść ma mecz niż pójść ze mną na rowery...

to nie proponuj rowerów wtedy kiedy ona ma mecz

I dobrze, że ma własne zainteresowania, jest sobą, a nie psem, który biega za swoją panią jak na smyczy. Wiążąc się z Tobą pozostał sobą, ze swoimi pasjami i zainteresowaniami. Przesadzasz

o jejciu ja jestem z facetem ponad rok i jakos takich problemow nie mam. spotykamy sie co drugi dzien. tez ma mecz co niedziele i na treningi chodzi.

to dla Ciebie mało :o.. to co ja mam powiedzieć jak bywa czasem tak, że ze swoim TŻ widuję się tylko raz w m-cu ale powodem głównie jest praca :/

Dziecko, ale masz problemy, tragedia po prostu :/