Walczyć, czy porzucić w niepamięć w niepamięć..?

Nie wygląda na to abyście oboje zmierzali w tym samym kierunku. W przyszłości się nic nie zmieni i wy po prostu trwonicie czas bo taki związek rozbity na raty się nie rozwija ale tkwi w dziwacznej zmutowanej formie uciążliwej karłowatości, to nie wychodzi na zdrowie. Powinniście spróbować szczęścia z innymi.

Tutaj na razienie ma żadnego związku. Sęk w tym, by go stworzyc. Żeby to uczynić należąłoby by jedno z nas otworzyło się przed drugim, ale dlaczego mam być to akurat ja. On pewnie zadaje sobie to samo pytanie..

Związek dwojga ludzi pozornie bliższych sobie

albo dwoje ludzi obitych przez życie i obawiających się zaryzykować. Każde siedzi w swojej skorupce i boi się wychylić :(

Pozornie dobrze to ująłeś myślę, że treba dokonać jakiegoś przełomu, ale nie wiem jak zobić, to by nie społoszyć faceta, który do nieśmiałych i lichych bez wątpienia należy.......

Jedna mała M dokładnie tak to wygląda..