Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość seaside

matko, jak ta baba mnie mierzi....

Polecane posty

Gość seaside

mowa o mojej teściowej. Taka słodkopierdząca zmora, która w niczym nie pomoże (naprawdę, to najbardziej leniwe babsko pod słońcem) - wpada do mnie, niby pomóc przy dziecku, posiedzi godzinę lub dwie pijąc kawkę i żrąc ciasteczka, po czym, usatysfakcjonowana, że mi pomogła (!!!!!) przy dziecku idzie sobie. W ogóle nie słucha tego, o co proszę w jej zachowaniu w stosunku do małej, za to ciągle, ale to ciągle opowiada o dzieciach mojej szwagierki. Szczerze? W d... je mam. Właśnie przez to, że ona tak ciągle o nich. A dziecko jej syna to pies? Najgorsze jest jednak to, że pewnie będę musiała zająć się nią na starość, bo córeczka baaaardzo do mamusi podobna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seaside
czy ktoś jeszcze ma taką zmorę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halina spod olsztyna
identyczną! i też non toper zapodaje o córkach szwagierki, wrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seaside
szlag może trafić, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam zmory
ale wyraznie widze ze moje dziecko blizsze jest tesciom niz dziecko ich córki. Słychać to po tym jak o nim mowia, jak sie zachowują... nie rozumiem jak tak można i szkoda mi dzieciaka męża siostry bo wyraznie juz widac ze sie nie przywiazuje do dziadkow jak moje. a dzieci jak dzieci, ani jedno od drugiego mądrzejsze, ani sympatyczniejsze. Przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama fajowego synka
Moja to samo :o A najlepsze, ze przylazi do nas doslownie raz na 3 tygodnie, my tak nie chodzimy, bo tesc z tesiowa bardzo zapracowani, wiec nie zycza sobie czestych wizyt (powaznie, mowie to otwarcie), a potem sie dziwia, ze moj synek u nich placze jak ich widzi, a on tych ludzi po prostu nie zna. Ma 8 miesiecy i swietnie rozpoznaje znajome osoby, a tesciowa w zeszly wtorek zadzwonila do mojego meza z pretensja, ze nastawiamy nasze dziecko przecie niej, bo on ciagle u niej placze!! Takze pewnie ja i maz powinnismy dostac nagrode Nobla za odkrycie jak manipulowac 8 miesieczniakiem i jak nastawiac go przeciwko innym. :O Tacy to jestesmy zdolni i podstepni :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seaside
i jeszcze: ta kobieta ciągle gada!!!!! buzia jej się dosłownie nie zamyka. Czasami mam jej tak dosyć, że....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama fajowego synka
mowia* to otwarcie, oni, nie ja :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seaside
wow, mamo fajnego synka, no to niezłą zgagę masz! w mojej zaś najbardziej mnie wkurza to, że udaje milutką.... i wszyscy w koło myślą, że taka jest. Może i jest, ale - ja nie chcę, zeby była miła, ale pomocna - skoro sama tę pomoc deklaruje!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbardziej leniwym babskiem
pod sloncem jestes chyba Ty, jak mozesz wymagac od tesciowej, zeby pomagala Ci przy dziecku? Skoro przychodzi do Ciebie, to jest gosciem, wiec co jej zalujesz kawy i ciastka? Innych gosci, ktorzy Cie odwiedza, tez usilujesz zaprzac do roboty nad Twoim bachorem i wyzywasz ich od leniwych, jesli odmowia Ci wyreczania Ciebie z Twoich zasranych obowiazkow? Stuknij sie w swoj pusty leb, ale porzadnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seaside
mnie boli jeszcze dramatyczna różnica w traktowaniu przez nią jej własnych dzieci - córki i syna, czyli mojego męża.... Wiele mogłabym o tym pisać. Kiedyś w końcu zbiorę się s sobie i powiem jej, co o niej myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seaside
napisała ta, której pomaga mamusia i cały sztab dookoła... czytaj uważnie, albo milcz. Ona sama deklaruje chęć pomocy - i jej się WYDAJE, jest wręcz PRZEKONANA, że mi pomaga. Jeśli o mnie chodzi, może nie pokazywać mi się na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbardziej leniwym babskiem
napisal jasnowidz :D ciekawe, w czym mi pomaga jakas mamusia i jakies sztaby, moze Adam Sztaba (ten kompozytor)? :D nie dosc, ze jestes leniwa, to jeszcze niezbyt rozgarnieta - skoro umawialas sie z tesciowa, ze ona bedzie Ci pomagac (a moze zmienila zdanie, co? ma prawo, niestety :P:P:P:P), to ustal z nia, na czym ta pomoc mialaby polegac i tyle, tesciowa do Ciebie przychodzi, to idz wtedy do banku/sklepu/na poczte, a nie siedz przy niej i sluchaj jakiegos pieprzenia. A jak "pomoc" Ci nie odpowiada, to porozmawiaj z nia o tym, a nie zalisz sie na forum, to Ci nie pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seaside
w sumie dzięki za pomysł - po prostu wyjdę :) żalę się tu, bo po prostu muszę to wyrzucić z siebie, i tyle. A co do niej - ech, szkoda, że nie wiesz, o czym mówię... np - jak ją proszę, żeby przed pójściem do dziecka umyła ręce, to uważa, że przesadzam i ją dręczę (jej słowa)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbardziej leniwym babskiem
hm, to moze zrezygnuj z tej pseudo-pomocy, skoro wiecej masz z tego szkody niz pozytku... Skoro ona uwaza, ze "ja dreczysz", to powiedz jej, ze widzisz, ze sie nie dogadacie, i nie chcesz jej juz dluzej dreczyc, i jezeli ona sie tak niekomfortowo czuje w Twoim domu, to nie widzisz sensu w tym, zeby do Ciebie przychodzila. Jesli zrozumie, to spoko, jesli sie obrazi - to tez dobrze, bedziesz miala z glowy monologi o dziecku szwagierki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko droga nie umniejszam w żadne sposów Twojego zdenerwowania ale Ty na prawdę jeszcze nie wiesz co to są problemy z dzieckiem. Ty się ciesz że ona NIC przy dziecku nie robi. Wolałabyś taką pomoc?Wchodzimy z mężem do domu, pod nasza nieobecnośc teściowa z naszą ćórką. Nas w domu nei bło godzinę. Zastajemy naszą córkę płaczącą w niebogłosy stojącą w odłamkach szklanki, bo moja durna teściowa próbowała ją na siłe nakarmić czymś czego dziecko nie cierpi i mała się zdenerwowała i zepchnęła szklankę z tym świństwem z krzesełka do karmienia. Noi więc stoi w tych odłamkach w samych skarpetkach, płacze a teściowa się na nią drze, że ma sie ie ruszac (córka miała 14 miesięcy). Oczywiście baba wyleciała z domu po 2 sekundach i to był ostatni raz kiedy dopuściłam ją do dziecka. Więc powtrzam ciesz się, ze nic nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do artigiany
o nein! zabiłabym:p a tak na poważnie rozmawiacie po tym incydencie? czy nie widujecie się? ale co jak co, ale córki już nie zostawiacie z teściówką? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teściowa widuje córkę pod ścisłym nadzorem moim albo M. I to na prawdę niezbyt często. W tym tygodniu z racji tego że we wtorek mam operacje musiałam mieć dwie wizyty w spzitalu. A że poruszam się o kuli (kulach) to tym bardziej jest to rudne. Wolałam zabrać małą ze soba niż zostawić ją z teściową, która proponowała że zostanie z malutką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×