Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jowita z Warszawy

Już mam dość, brak mi sił na to wszystko.

Polecane posty

Gość Jowita z Warszawy

Jestem gruba to prawda. BMI jakieś 32. Umiem szybko schudnąć 15-20 kg. Nawet lubię biegać po lesie i zdrowo się odżywiać, bo lepiej wtedy się czuję. Diety stosuję zdrowe. Na śniadanie 2 kanapki z razowym, duzo warzyw, II śniadanie i podwieczorek to jogurt lub owoc, obiad to np kurczak z ryżem, kolacja sałatka z tuńczykiem lub kanapka. I wtedy chudnę i to dużo. Ale wystarczy , że później 4 dni nie pobiegnę, dodam jedną kanapkę więcej i zaczynam tyć niemiłosiernie. Nie wiem czy mam tak zwaloną przemianę materii czy co. Do tego każda dieta to wypadanie włosów, osłabienie, a w rezultacie tyję więcej niż schudłam. Szczupłą sylwetkę utrzymuję góra pół roku a potem tyję na gwałt! Mam 23 lata a do tej pory chudłam już cztery razy po około 20 kg. Obecnie jestem w I stopniu otyłości, ale mam już dosyć tych diet skoro wiem, że znowu sie to skończy ostatecznie fiaskiem. Obecnie jestem na stażu w firmie, zarabiam do ręki 750 zł. Na poczatku nikt we mnie tam nie wierzył, kierownictwo nie chciało dać mi samodzielnej posady, byłam raczej popychadłem do pomocy, mimo, że mam wykształcenie lepsze od większości która tam pracuje. Studiowałam dziennie na UW , ale jakoś nikogo to nie zainteresowało. Stwierdzili, że jestem osobą roztrzepaną i na pewno nie dam sobie rany.Gdy pojawiało się wolno miejsce wsadzali tam wszystkich tylko nie mnie. Aż w końcu zachorowała kobieta, która na swym stanowisku narobiła przeogromnych zaległości. Posadzili mnie tam z braku laku. W dwa miesiące wyciągnełam im szkody, które tamta robiła 2 lata. Wszyscy byli w szoku. Gdy wróciła zdjeli ją ze stanowiska (to akurat było niesmaczne bo to pracownik z 20 letnim stażem pracy) i obsadzili mnie. Od razu się zaczęły komentarze, że widać, że skończyłam dobrą szkołę. Zaczęły osobiście rozmawiać ze mną osoby wyżej obsadzone i wiem, że odbierają mnie jako osobę inteligentną, godną zaufania na którą mogą liczyć. Ale przykro mi, że tyle musiało trwać zanim dano mi szansę jakąkolwiek. Kolejna sprawa. W domu czuję się traktowana gorzej nis pies. Dziś ojciec nazwał mnie już na dzień dobry szambem i gównem Polski. Nie, nie to żaden pijak, narkoman. Jest zwykłym facetem już na emeryturze, ale dla niego jestem śmieciem. Często wyzywa mnie za wygląd. Rok czasu jestem związana z bardzo fajnym facetem. Inteligentny i przystojny. Ja też nie jestem jakimś brzydactwem z twarzy, tyle, że mam ten tłuszcz. Ostatnio poznałam jego matkę-teściową. Dla mnie była miła, ale później strasznie mnie skomentowała, że jestem gruba i lepiej żeby mnie zostawił. Zaczęła utrudniać nam spotkania, robi mu awantury, że do mnie jeździ. NAwet nie zna mnie dobrze, a już mu powiedziała , że jestem na pewno obibokiem i że ona nie wie jak on ze mną zamierza żyć. Żeby lepiej się nad tym zastanowił. Nie liczy się dla niej to, że skoro rok się spotykamy, skoro czesto do mnie przyjeżdża to , że jest nam naprawdę dobrze. Liczy się tylko ten tłuszcz. Na ulicy czasem mnie też jakieś dresy skonetują, ale do tego się już przyzwyczaiłam. Jednak generalnie mam już dośc. Nie wiem jak walczyć z tymi wszystkimi przeciwnościami losy, skąd brać siłę. Chciałam się wyżalić, bo naprawdę nie mogę już wyrobić psychicznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×