Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aleocochodzi

nie stac mnie na dziecko - jak sobie radzicie??

Polecane posty

Gość do PANIchciałabym mieć dziecko
Owszem mieszkanie to nie wszystko- jednak jest bardzo ważną częścią życia. A takie patrzenie,że ktoś tam mieszka gorzej w podobnym mieszkaniu nie jest tłumaczeniem,bo każdy nie chce Jakoś żyć ale na przyzwoitym poziomie.Rozumiem decyzję o 1 dziecku( bo każdy pragnie mieć je) mieszkając w podobnych warunkach do Pani czy wspomnianej koleżanki, ale dwoje dzieci....Zresztą nie powinniśmy patrzeć na tych co mają gorzej i jakoś się mieszczą w mieszkaniu, jakoś żyją, bo każdy chce mieć lepiej. Nie powinniśmy się porównywać do osób, które mają gorzej (bo np inni żyją w biedzie, to my też możemy?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolfi
jak ktoś chce JAKOŚ żyć i skazywać swoje dzieci na biedę, czy gorsze warunki mieszkaniowe to jego sprawa. Ja nie wyobrażam sobie mieszkania w 3pok z rodzicami , mężem i 2ką dzieci (co innego większe mieszkanie lub dom). Mam mieszkanie 2pokojowe i mieszkam sama z mężem i 1dzieckiem, sama w dzieciństwie nie miałam swojego pokoju i nie chcę by moje dziecko komuś zazdrościło kawałka własnej przestrzeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amnezja6000
Dziecko wcale nie jest tak ogrommnym wydatkiem, bez przesady. Ja zaszłam w ciążę kiedy kończyl mi się staż, pensja tylko męża 1500zł, na karku kredyt mieszkaniowy i mieszkanie do remontu, raty, itp. Wiadomo że nikt by nie zatrudnił kobiety w ciąży także byłam w domu bez szans na znalezienie pracy. Jest dużo promocji w sklepach, fakt było oszczędnie. Dużym odciążeniem były ubranka które dostałam od mojej siostry, więc pod tym względem nie miałam wydatków. Na Allegro można tanio kupować ubranka. Z dzieckiem też można ułożyć sobie życie, nie przesadzajmy. Wszystko z czasem się układa, to zwrot za centralne ogrzewanie, zwrot z Urzędu Skarbowego, becikowe itp. Za becikowe kupiliśmy sobie pralkę - tzn dziecko nam ją kupiło :) Bo nawet tego nie mieliśmy, ubrania do prania nosiłam do mamy, wózek kupiliśmy w komisie, luksusów nie było, ale ze wszystkim daliśmy sobie radę. Poszłam do pracy jak mała skończyła 2 latka (już mi potrzeba było iść do ludzi, więc nie sądzę żebyś chciała z dzieckiem być w domu aż 5 lat). Dzieciaczek to nie taki diabeł straszny jak go malują. Nie przesadzajcie. Życzę odwagi na ten krok, bycie mamą jeśli się tego pragnie jest najcudowniejszą przygodą w życiu. Starajcie się o dzidziusia, zobaczycie że wszystko będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do chciałabym mieć dziecko
nie szkodzi, ze jesteś jedynaczką i że mieszkanie może być twoje. To co urodzisz drugie i będziesz czekała jak na najszybszą śmierć rodziców, bo będzie wam za ciasno. Dobre podejście do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do amnezja6000
co niektóre matki twierdzą, że ich dzieci nic nie kosztują, one potrafią samą miłością je wychować i związku z tym mają po kilkoro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Widzę wychodząc do pracy, jak malutkie dzieciaczki są na śpiąco wsadzane do aut i wywodzone nie wiem gdzie, a później o 18 wracają. Co to za życie?" No niestety tak w obecnych czasach wygląda życie. Tylko ok.20-30% może pozwolić sobie w dzisiejszych czasach na siedzenie w domu z dzieckiem. Reszta musi pracować. Ja pracuję bo chcę i robię to dla siebie i moich dzieci,a też mogłabym siedzieć w domu i się nimi zajmować. Z 6 letnim siedziałam ponad 3 lata,ale co się ze mną działo przez te 3 lata...masakra na maxa,dlatego wolę przez uszczęśliwienie siebie pracą uszczęśliwić moje dzieci. Nie nadaję się do takiego siedzenia,dlatego 2 lata temu otworzyłam firmę i w 4 miesiące po porodzie drugiego syna wracam do pracy. Podziwiam kobiety,które siedzą z dzieciakami i w pełni oddają się ich wychowaniu i nie mam tutaj na myśli kobiet,które,aby uczknąć choć odrobinę czasu dla siebie lub poprostu bo mają już dość pozwalają dzieciom na gry lub oglądanie telewizji godzinami. Mam na tyle inną sytuację,że ja mogę pracować kiedy chcę i ile chcę,a te kilka godzin dziennie w pełni przeznaczyć na zabawę z moimi dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważam też,że każda kobieta powinna pracować. Czy w domu,czy poza nim. Mojej znajomej po 6latach siedzenia w domu z dziećmi (po 4 latach urodziła kolejne dziecko) zmarł mąż i teraz biedna nie wie co ze sobą zrobić. Ona była od dzieci,a mąż od zarabiania i załatwiania formalnych spraw. Dziewczyna obecnie nie wie za co się chwycić. Była kompletnie zależna od swojego męża. Ma 6 letnią lukę w papierach,a nie każdy pracodawca jest na tyle dobry,aby taką osobę zatrudnić,dlatego do dzisiaj jest bez pracy,a minęły już 4 miesiące. wiem,że to są ekstremslne sytuacje,ale też pisane przez życie i nikt z nas nie wie co go spotka,więc lepiej myśleć na zapas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amnezja6000
do amnezja6000 nie wiem dlaczego swoje zdanie kierujesz akurat do mnie. To co npisałaś kojarzy mi się z rodzicami po zawodówce, którzy nie mają pracy ale tylko się rozmnażają. Mam jedno dziecko kocham je oczywiście i chcę mu zapewnić jak najlepsze warunki - uważam że je ma. Ale napisałam wcześniej że zdecydowaliśmy się na krok bycia rodzicami w sytuacjach dla nas bardzo trudnych a mimo to się udało. Kredyt mieszkaniowy spłaciliśmy, oboje pracujemy jesteśmy po studiach. Było dosyć ciężko, ale "tylko" przez niecały rok. Potem coraz lżej a to dlatego, że odchodziły nam kolejne raty, mąż dostał stanowisko kierownicze i zacząl lepiej zarabiać. Po 2 latach ja poszłam do pracy, mamy samochód. Takze można wyjść na prostą i nie czekać na lepsze warunki, bo do decyzji o dziecku może nie dojść nigdy - dorabiać się można latami i niestety jesteśmy coraz starsi, później może już być za poźno. Ja namawiam do zdecydowania się na ten krok. KObieta która pragnie mieć dziecko, nigdy tej decyzji nie będzie żałować (no chyba że ma nieodpowiedniego partnera). Z dzieckiem też można ulożyć sobie życie. A dzieci trzeba darzyć milością, kto jej nie ma niech się nie rozmnaża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba się zdecydować
trzeba się zdecydować na 1dziecko jeśli są jakiekolwiek warunki (chociaż jedno z rodziców pracuje...). Przeliczyć ile wam zostaje z pensji po zrobieniu opłat, odliczenia wydatków na życie.W takiej sytuacji mówię oczywiście o posiadaniu 1 dziecka, bo każdy odczuwa pragnienie posiadania go. Ubranka można kupićmw ciucholandzie, wózek w komisie lub szukać ogłoszeń "oddam za darmo" czy rozkleić w pobliżu karytki typu "przyjmę rzeczy dla dziecka". Żeby myśleć o drugim dziecku to więcej trzeba wziąśc pod uwagę, finanse, własne siły żeby wychować czy warunki mieszkaniowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie tam nigdy niebedzie sta
a mi koczy sie umowa jak bede w 2 miesiacu, wiem ze ylko do porodu umowa mi sie wydluzy, zostaje bez maciezynskiego, wynajmuje mieszkanie 1000zl plus oplaty meza pensja 1500 po oplaceniu innych spaw zostanie nam moze 100zl rodzice w innych miastach i ci ja mam zrobic///? moga mi nawet zabrac dziecko..... bo zadnych warunkow niemam. na zapomogi niemam co liczyc po zamekdowana tu nie jestem i co ja mam poczac pewnie przytulek nas czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyci tyci
oj to musze Cie zmartwić..ale jak umowa na czas okreslony kończy sie przed upływem 3 mies ciązy to pracodawca nie ma obowiązku przedłuzyc jej do dnia porodu.umowa zostaje przedłuzona do dnia porodu jeżeli pracownica w chwili konca umowy o pracę jest w co najmniej 3 mies ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saritta lucja
TO,ZES JA POCIESZYLA.......... TERAZ TO NAPEWNO ULICA JA CZEKA JESCZE Z BRZUCHEM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rity
zostanie bez niczego/?? a maciezynski/?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucynka filipinka
mąz tylko pracuje, ja nie mogę znaleźć pracy nie wiem czy dalibyśmy rade z dzieckiem ale chcialabym zajść w ciążę, odchować dziecko i wtedy iść do pracy ale nie wiem, waham się....i tak siedzę w domu i nie mam zajęcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o żesz
no nie wiem czy na początku koszta są małe. ja uważam ze duże. zakup łozeczka, wózka, fotelika, ubranek itd itp. Dobre 5 tys złotych na wyprawkę , a potem dziecko szybko rośnie, ubranka trzeba ciagle nowe kupowac. pieluchy, mleko jak mama nie karmi swoim, kaszki, herbatki, słoiczki , sudocremy, chusteczki nawilżone itd.. Mam 7 miesieczną córeczkę wydaje na nią miesiecznie ok 400zł. Ja nie pracuję siedzę z dzieckiem w domu za to mój mąż dwoi sie. i troi żeby nas utrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awystuka
jakie 5 tys na wyprawke? oczywiscie monza tyle wydac, ja sie zmiescilam w 500zl i niczego mojemu dziecku nie brakowalo! autorko, wystarczy ze posiedzisz dzien na allegro, policz sobie, zaplanuj i zobaczysz ze wszytsko sie ulozy. np. lozcezko turystyczne, ubranka odrazu troche wieksze... mozna odpuscic sobie wanienke, laktator, i inne duperele. pomysl o naprawde potrzebnych rzeczach typu wozek itd. Gdy zaszlam w ciaze bylam na umowe zlecenie, zostalam natychmiastowo zwolniona gdy brzuch zaczal byc widoczny i z mezem sobie poradzilismy na jego 1200 (600zl rachunki) i nasze dziecko jest szczesliwe, dba o swoje rzeczy bo wie ze jezeli sie zniszcza to nowych nie dostanie, jest dobrze wychowany i niedawno poszedl do przedszkola a po pierwszym tygodniu spytal tate dlaczego inne dzieci sie wszytskim chwala "przeciez to nie jedst wazne" az mi lezka poleciala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Święta racja
Wypowiedź wyżej. To prawda, wcale dziecko nie musi być ,,drogie". Wiadomo są rzeczy, które naprawdę trzeba kupić. Ja również kupuję na allegro bardzo dużo rzeczy. Wiele ciuszków mamy po innych dzieciach bądź ze sklepów z używaną odzieżą. Wózek używany, fotelik też, łóżeczko dostaliśmy od znajomych ale można kupić naprawdę niedrogo nawet nowe. Pieluszki kupujemy z biedronki, słoiczki tylko czasem , jak wiem, że zrobię obiad którego córeczki nie mogę zjeść bo zbyt ciężkostrawny. Ogólnie opłaca się gotować samemu. Chusteczki nawilżane kupujemy też z biedrony. Nie jest wcale tak strasznie. Jak komuś nie zależy na luksusach to da sobie radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo ta polska jest chorym krajem chyba wiekszosc ludzi chce zalozyc rodzine dzieci a w tym kraju jest nedza poprostu to jest straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Również dobijam do 30 - tki. Czuje coraz bardziej, że chce zostać matką. Wiadomo, stoi wiele przeszkód brak własnego mieszkania(wynajmowanie). Aktualnie jestem na L4, zachorowałam straciłam prace. Nie mamy ślubu( choć osobiście uważam, że nie jest to takie istotne). Najtrudniejsze jest chyba podjąć decyzje. A jak już wszystko się ułoży, wyjdzie na to, że nie jest tak łatwo zajść w ciąże. Teraz wiele młodych par się z tym zmaga. Chyba każdy z nas się tego boi. Wracając do tematu pracy. To wiadomo, że w tych czasach, rzadko rodzina może sobie pozwolić, żeby tylko jedno pracowało. A to niestety wiążę się z rozłąką. Wiem jak to wygląda, pracowałam w żłobku. Każdego ranka musiałam na to patrzeć. Jeden wielki płacz. Co mi ta matka robi. Z drugiej strony przecież te matki nie robią tego dla siebie, za coś trzeba utrzymać rodzinę. One i tak bardzo cierpiały zostawiając dziecko, bardziej niż małe szkraby. One szybko zapominały 5 minut i już w swiecie zabawy. Zawsze najgorzej jest na początku później dzieci się adaptują i jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NAUCZYCIEL PRACUJE 4 GODZINY DZIENNIE ?? CHA CHA CHA CHE CHE CHE ! Chyba nie wiecie o czym mówicie. Ok 5-6 lekcji jest plus 2 godziny karciane dodatkowo kółka zainteresowań - rady pedagogiczne po godzinach , spotkania zespołów edukacyjnych -a o przygotowywaniu zajęć czy sprawdzaniu zeszytów itd w domu nie wspomnę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeśli myślicie,że początkujący nauczyciel zarabia krocie to jesteście w błędzie -1800 zł na rękę. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cukruś Purduś
Widzę te posty z 2010 roku. To samo jest i z końcem 2017 roku. Też chciałbym mieć potomstwo. Ale kobiety w wieku produkcyjnym bywają bardzo infantylne. Myślą, że każdy mężczyzna jest w stanie utrzymać siebie, żonę i dziecko lub 2 dzieci. Tak nie jest. Może dlatego ode mnie stronią, bo widzą, że nie jeżdżę autem, że mieszkam z własną matką oraz mam pracę za pensję zbyt słabą aby mieszkać oddzielnie i mieć na cokolwiek chcę. Gdy podliczę koszty życia, to mieszkając osobno zostawałoby mi na własne wydatki z 300zł. Tak więc samica raczej się nie zainteresuje budowaniem rodziny. Kredyt bankowy nie wchodzi w rachubę, bo rodzina jest jak firma. Zamiast zadłużać, należy inwestować w rozwój. Tą bezustanną inwestycją jest dziecko. I tak jak już tu wspomniano, gdy rośnie, wymagania rosną i potrzeby. Zabawki też kosztują. Dla przykładu LEGO. Przecież chcemy aby mózg dziecka się rozwijał. LEGO jest do tego stworzone. Ciuszki, jedzenie, leki gdy chore, szczepienia podstawowe. Do tego ty sam lub kobieta zachoruje od czasu do czasu. Założenie firmy + rodzina? Tylko pod warunkiem, że na start miałbym odziedziczony majątek po dziadkach lub babciach, spieniężony na otwarcie działalności + dotację. Ale tak nie mam a na samej dotacji nie zamierzam robić z siebie błazna tylko po to by się stoczyć. Nie wszyscy muszą mieć dzieci. Ja owszem chcę ale "przy takich wiatrach" - mam tu na myśli mamonę i stabilizację, która bywa ruchoma, nie ma szans. Może coś się zmieni samo za jakiś nieokreślony czas. Póki co, starzejemy się. Jak już wspomniałem, kredytu na auto nie wezmę, bo jest to bezustanny minus w rachunkach. Połączone dochody potrafią coś zmienić ale zawsze będzie mało. Istnieje program 500+. Ale decyzja należy już do drugiej strony. Czy chce. Reszta mnie nie obchodzi. Miałem dekadę na to aby coś zmienić na lepsze w swoim życiu. Nie było mi dane. Gdy będzie dane, to będzie dziecko albo nawet troje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cukruś Pudruś
Aha! Jeszcze co jakiś czas warto pomyśleć o wymianie soczewek okularowych lub soczewkach kontaktowych jeżeli masz wadę wzroku. Jest jeszcze opcja pójść do kościoła i na przykład zrobić ze "100 zdrowasiek" aby "diabeł" miał się z czego śmiać. Możesz też podziękować Lechowi Wałęsie za spełnienie marzeń wielu Polek i Polaków. Teraz mają dobrobyt w postaci zadłużeń bankowych. O ile masz rozum i rozumiesz sarkazm, bo długi w przypadku śmierci rodziny są dziedziczone. Można spróbować zostać złodziejką albo morderczynią ale za to jest kara pozbawienia wolności na lata lub dożywocie. Dziwię się jeszcze sobie, że nie zwariowałem. Bo ludziska dogryzają sobie nawzajem pokazując, co mają za kosztowne rzeczy. Często nie stać te osoby na auta, którymi jeżdżą. Minie kilka lat. Maksymalnie 10 lat i na bezdomność + w kartotece, że karana / karany. Ograniczenie praw. Wariatkowo za długi nie grozi, bo jest to dla banków nieopłacalne. Poza tym, gdy bank traci, to odbija się to na wynagrodzeniach. A co za tym idzie o konsolidację będzie trudno. Poza tym konsolidacja, to wejście w wstępne w spiralę kredytową. Wtedy jest to pułapka na całe życie + ryzyko wylądowania na bruku lub pod mostem albo w śmietniku na ulicy. Ten kontynent, dla wielu osób jest obozem zagłady. Ruch wizowy do USA też tylko dla wybranych. Wszystko jest odgórnie "zapisane w gwiazdach". Z jakiej rodziny się pochodzi + status majątkowy = łatwość przewidzenia przyszłości gdy szczęście pisane jest wyselekcjonowanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panie Cudrus Pudrus, dziękuje za męski głos w tej dyskusji. W pełni się z Panem zgadzam. Opisał Pan tak na prawdę główny problem współczesnej Polski: nie stać nas na zakładanie rodziny i płodzenie dzieci. Nie wszystkie Kobiety ten smutny fakt rozumieją. Najpierw trzeba zbudować pozycję społeczną, zawodową, materialną a potem można myśleć o szukaniu Partnerki, dziewczyny, zakładaniu rodziny. ETC. W innym wypadku grozi nam wpadnięcie w biedę, i to biedę dziedziczoną z pokolenia na pokolenie, a na to nie możemy sobie pozwolić. Dziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga900
Nie znam nikogo, kto siedzi w domu dzieckiem 5 lat. Takie czasy. Więc albo skrócila ten czas albo nie będziesz mieć dziecka. Prosta sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie smutne jest to że ludzi nie stać na posiadanie dzieci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak w wieku 15 - 20 lat było goowno w głowie - imprezki, zabawa, tępota, szkoła i nauka na ostatnim miejscu, a pozniej w wieku 30 lat zdziwienie, że chciałoby się dziecko a tu nie ma kasy, pracy, własnego kąta. I jaka ta Polska straszna bo tępaków nie stać na życie. Myślący ludzie dają sobie rade bez problemu. Jedni pokonczyli solidne studia i mają dobre etaty, inni pokonczyli zawodówki i mają fach w ręku i tez na zycie i dzieci ich stac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×