Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość blipi

obdukcja pomóżcie

Polecane posty

Gość blipi

Gdzie mozna zrobić obdukcje lekarską i czy jest to płatne. Pobił mnie mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Valerivana
idż na pogotowie albo do szpitala na dyżur bosz mnóstwo pomysłów, wystarczy pomyśleć chyba nie masz 14 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blipi
nie jest to żart, naprade mi nie do śmiechu. Pogotowia unas nie ma ,ani szpitala. Lekarz pierwszego kontaktu odmówił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czołgista
Co z tego ze pogotowia nie ma. Idziesz do najblizszego szpitala na izbe przyjec i zasranym obowiazkiem lekarza jest zrobic obdukcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to idz na policje
oni cie skieruja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda mi ich
oo nie wesola sprawa, idz do doktora i powiedz skad masz te siniaki, doktor reszte zalatwi, zglosi na policje pobicie bo tak musi,a i wez skierowanie do nerwologa ,ok moze ci nie potrzebne ale w koncu jestes poszkodowana i musisz miec pomoc specjalisty nerwologa, ok, tak strasznei nie ejst ,ale musi strasznei wygladac, by jelopowi dokopac, jak bedziesz sie na glkowe leczyla to jeszcze ci sad rente od jelopa dolozy zes sie przy nim choroby nabawila, dokop chamowi, niech wie jak to sie bije slabsze osoby, niech sie targnie na pana besz szyji a nie na ciebie:-) glowa do gory odszkodowanie ci sie jeszc ze nalezy ,ale sobie chlop nachlapal, nie daj sie przeprosic bo zas za jakis czas dostaniesz , znam to tez to przechodzilam, mialam kiedys chlopaka od ktorego nie moglam sie uwolnic, ... http://www.rozwod.pl/ http://www.pismo.niebieskalinia.pl/index.php?id=245

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężowi załaduj patelnią
przez łeb i wypierdol za drzwi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lekarz pierwszego kontakyu moze tez wpisac do twojej karty wszystkie zauwazalne siniaki otarcia itp wspisac twoje samopoczucie i gdy zglosisz ten fakt o pobiciu na policje to prokuratura bedzie miala dowody z twojej karty zdrowia ot cala filozofia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czołgista
Niektorzy sa ofiarami jeszcze przed pobiciem :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blipi
drzewiecki właśnie było odwrotnie, oberwałam bo mu udowodniłam,że się łajdaczy. Zastosował,prostą metode ,atak. Awantura, później wyszedł, wrócił pijany i się awanturował, a oberwałam bo chciałam zadzwonić po policje. Reszcie dziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż też mnie pobił bo też udowodniłam że się kurwi sorry ale ja nazywam rzeczy po imieniu zadzwoniłam po policje to wiedzie co ten sukinsyn zrobił ze mnie wariatkę chodź byłam cała we krwi to to policja jemu uwierzyła a nie mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blipi
Myślę, że jednak nie będę tego zgłaszać, bo przyszedł i przeprosił :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamiętaj, że jak nie zdusisz tego w zarodku, to każdy następny raz będzie gorszy ... a uwierz, że bedą kolejne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem że temat stary, sprzed dwóch lat ale skoro ja tu trafiłam inni też mogą trafić. Jeśli któraś z was się waha czy iść na policje to przeczytajcie mój post do końca( długi ale warto przeczytać, nie jestem psychologiem czy coś takiego, sama to przeżyłam i może moje przeżycia i przemyślenia pomogą wam podjąć decyzje ) a później zdecydujecie. Jestem w podobnej sytuacji też mnie chłopak pobił byłam z nim dwa i pół roku zanim mnie uderzył pierwszy raz, płakał, przepraszał okazywał naprawdę wielka skruchę. Jak każda bardzo zakochana kobieta wybaczyłam mu, jeszcze brałam część winy na siebie bo zrobiło mi się go szkoda ze tak się męczy z tym co mi zrobił. Nawet zdradę mu wybaczyłam. Myślałam że go zmienię że skoro mówi że mnie też kocha i przecież widziałam jak mu przykro to jakoś damy rade razem z tego wyjść. Ale sytuacja się powtarzała, nawet był wstanie bijać mnie powiedzieć że przecież tak go zapewniałam że sobie poradzimy, szydził. Po tym jak mnie wczoraj pobił, jak tylko na chwile wyszedł, spakowałam co potrzebne i się wyprowadziłam do rodziny. Postanowiłam się wyprowadzić bo nie chciałam być (nikogo nie urażając, ja tak po prostu wtedy sobie pomyślałam) jedną z tych głupich kretynek co dają się lać. To cholernie boli, chciałabym żeby był teraz koło mnie blisko przytulił i przeprosił, żeby było jak dawniej jeszcze choć przez chwile, choćby przez jeden dzień ale to droga donikąd , tracenie czasu na kogoś go nie jest go wart. Tak myślałam że puki cierpię tylko ja to mogę mu wybaczyć bo to przecież mnie rani a nie kogoś z osób mi tak bliskich jak on. I wczoraj zaczęłam inaczej postrzegać sytuacje, cierpię ja wiec mogę mu wybaczyć, to moja osobista decyzja. Ale co jak będziemy chcieli mieć dziecko albo wpadniemy, pojawi się istotka którą będę kochać również całą sobą i jeśli uderzyłby nasze dziecko to już nie tylko ja będę cierpieć ale i osoba mi najbliższa. Nawet gdy nie uderzy naszą małą istotkę to będzie widziała że tata bije mamusie, że mama płacze i cierpi. Dzieci takie rzeczy przeżywają strasznie, cierpią wtedy równie mocno jak my, skutkuje to też na ich przyszłość bo też mogą później dawać się wykorzystywać i ranić. Odejście nie można odkładać na później, na jutro. Jeżeli z założenia przyjmujemy że odejdziemy gdy faktycznie wpadniemy i będzie się miało pojawić dziecko to pamiętajmy o tym ze wtedy jest dużo gorzej, tym bardziej mamy nadzieje że go zmienimy, że sam się zmieni dla dziecka. Po drugie będziemy ciągle myśleć i robić sobie wyrzuty że przecież nie odbierzemy dziecku ojca bo potrzebuje obojga rodziców. Z takim człowiekiem nie można budować szczęśliwej rodziny. Trzeba zdobyć się na najważniejszą decyzję w życiu i zarazem najtrudniejszą. Odejść, mimo że to wydaje się nierealne, mimo że będziemy cierpieć po stokroć więcej niż jak nas bije, ja np dziś idę do psychiatry po tabletki uspokajające bo ból jest zbyt duży jak na moją wytrzymałość, bardzo mi ciężko i trudno więc idę po pomoc, gdy się pakowałam też zadzwoniłam do rodziny powiedziałam o całej sytuacji i prosiłam o pomoc w odejściu od niego. Wiedziałam że muszę odejść ale sama nigdy nie potrafiłabym się zdobyć na pierwszy krok, dla mnie wyczynem było i na pewno dla was też tak będzie powiedzenie o tym komuś z bliskiej rodziny, można tez przyjaciołom czy komuś bliskiemu. Ciężkie ale tyle jak się postaramy da się zrobić a ta osoba dalej poprowadzi nas za rączkę. Pomoże nam uwolnić się z tego piekła. Trzeba uciec nie z myślą o sobie (choć to też ) ale z myślą o naszym przyszłym dziecku. Tyle się słyszy że takie osoby się nie zmieniają ( i nie zmieniają bo widzą że i tak wszystko wybaczymy ) ale myślimy sobie przecież go kocham a on kocha mnie, w naszym wypadku jest inaczej, damy rade, nasza miłość nas uratuje. Lecz to tylko złudna nadzieja, przekonanie które nam on wbija do głowy mówiąc że kocha czy jak przeprasza. Kierujemy się tą nadzieją, jesteśmy wręcz przekonani że w naszym przypadku będzie inaczej ale nie jest, trzymamy się tej nadziei jak tonący koła ratunkowego. Tylko że tu robimy błąd trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, otwarcie sobie powiedzieć że wcale się nie poprawia , on się nie zmienia a jeśli już to tylko na chwile. Będzie bolało, cholernie będzie bolało, będziemy płakać, cierpieć i mieć dość, będziemy pragnąć całą sobą żeby już ulżyło nawet gdyby to miało znaczyć że musimy do niego wrócić ALE NIE WOLNO NAM TEGO ROBIĆ, pod zadnym pozorem. Z czasem ból osłabnie, nie mówię że czas leczy rany bo tak nie jest, on je tylko zabliźnia (a szczególnie te tak ogromne), blizny już na zawsze pozostaną. Ale trzeba myśleć o przyszłości, o tym że znajdziemy kogoś dla nas, nie mówię że znów pokochamy bo to nie koniecznie będzie prawda a już na pewno nikogo nie pokochamy tak jak jego ale możemy znaleźć faceta którego bardzo polubimy, który nas będzie dobrze traktował i naprawdę kochał, który będzie opoką a my będziemy mu się tym samym rewanżować. Z czasem bardzo możliwe że go mocno pokochamy( choć i tak słabszą miłością niż teraźniejsza), założymy rodziny, będziemy szczęśliwi. Tak sobie wyobrażam że będę szczęśliwa ,choć przez pewien czas, nie będę mogła(chciała) spojrzeć na żadnego faceta . Jak się już uwolnimy to idźmy na obdukcje i na policje, nawet jak śladów nie widać to na policje możemy zgłosić a oni już będą szukać dowodów. Wiem że trudno zeznawać przeciwko ukochanej osobie ale to dla naszego dobra, dla dobra jego przyszłej dziewczyny i DLA NIEGO SAMEGO RÓWNIEŻ bo może się zdarzyć że kiedyś się zagalopuje, przesadzi i doprowadzi do czyjejś śmierci a tego ukryć się nie da i resztę życia obejrzy z za krat, więc lepiej wcześniej dać mu do myślenia, żeby później nie zrobił większej głupoty. Mam nadzieje że przekonałam do odejścia od takiego faceta i pójścia na policje ?? ( udzielcie odpowied*******mentarzach ) Ja sama idę jutro bo dziś nie jestem jeszcze gotowa ale dałam sobie czas do jutra na przygotowania( przemyślenie ) , jeden dzień, jutro idę na pewno, ostatecznie, bez przekładania na następny dzień, czy będę gotowa czy nie, bo pewnie nigdy bym gotowa nie była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gratuluję ci podjęcia odpowiedniej decyzji, jedynej dobrej, mocno trzymam kciuki za Twój jutrzejszy dzień, zobaczysz,że jeśli już będziesz mieć to za sobą to już dalej będzie tylko lepiej,życzę Ci wytrwałości w tym postanowieniu ,obyś już nigdy więcej nie uległa i nie dała kolejnej szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×