Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość crazy_angel

Jak nie zwariować w nowym związku po bolesnych przeżyciach...?:(

Polecane posty

Gość crazy_angel

Witam Was wszystkich.. mam pewien problem. Od około dwóch miesięcy jestem w nowym związku. Dogadujemy się świetnie, jesteśmy razem bardzo szczęśliwi i już wiemy że chcemy być razem na zawsze. Ale ja mimo wszystko jestem bardzo nie ufna co jest skutkiem po rozpadzie poprzedniego związku.(byliśmy zaręczeni). :( Byłam z tamtym facetem ponad 3 lata, planowaliśmy ślub. Zerwałam bo mnie oszukiwał, zdradzał itp :( Potrafił kłamać na każdy temat i robił to mimo że patrzył mi prosto w oczy :( Strasznie to bolało i problem aktualnie tkwi w tym iż boję się powtórki w obecnym związku :( Bardzo kocham mojego obecnego faceta i nie chcę go stracić ale ciągle obsesyjnie się boję że mnie okłamuje, oszukuje i że nie będzie uczciwy w stosunku do mnie:( Doszło do tego że mam żal że nie powiedział mi że wczoraj nie mógł wrócić z pracy z powodu awarii auta:( Wiem głupi i błahy powód ale od tego się zaczyna:(:(:( Czy mam zapytać go wprost czemu mi nic nie powiedział, czemu nie zadzwonił do mnie żebym go odebrała itp tylko dowiaduję się od osób trzecich :( Wiem że dla Was to może naprawdę nic poważnego ale nie chcę żeby było tak jak w poprzednim związku..:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paloma83****
A po jakim czasie od rozstania poznałaś swojego nowego faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crazy_angel
Tak szczerze to "sama" byłam nie długo tylko jakiś miesiąc.. ale wiem że to okrutne ale nie kochałam już narzeczonego i już ponad rok próbowałam zakończyć związek...nie wiem czemu zrobiłam to dopiero tak późno :( Ale to już inna sprawa. A ta nowa miłość pojawiła się tak nagle...:) I wiem że to jest TEN JEDYNY!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozlane mleko
crazy_angel, - nie będę powtarzał pytania zadanego przez Paloma83****, ale interesuje mnie odpowiedź. "Od około dwóch miesięcy jestem w nowym związku." - na czym polega wg Ciebie to "bycie w związku"? "Dogadujemy się świetnie, jesteśmy razem bardzo szczęśliwi i już wiemy że chcemy być razem na zawsze" - co znaczy to RAZEM w zwrocie "jesteśmy razem bardzo szczęśliwi"? "Czy mam zapytać go wprost czemu mi nic nie powiedział, czemu nie zadzwonił do mnie żebym go odebrała" - nie pytaj czemu Ci nic nie powiedział. Powiedz, że wiesz o jego przygodzie z autem i jesteś przekonana, że następnym razem zadzwoni, jeżeli będzie miał problem, w którego rozwiązaniu możesz mu pomóc (nawet jeżeli ten problem jest niewielki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paloma83****
Crazy-angel, myśle ze powinnaś delikatnie z nim porozmawiać o Twoich obawach. Myśle że taka rozmowa wiele wam a Tobie przede wszystkim uświadomi..;) bedziesz spokojniesza. Ja byłam ze swoim facetem 6 lat. Kłóciliśmy się, na każdym kroku mnie drażnił, miałam swoje powody by odejść.. Jednak teraz jest sama już 5 miesięcy a myśli mnie zabijają:( Nie wyobrażam sobie że mogłabym sie zakochać, nie wiem czy to możliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozlane mleko
crazy_angel , "sama" byłam nie długo tylko jakiś miesiąc.." - miesiąc to jest tyle co wcale. "ponad rok próbowałam zakończyć związek", "nowa miłość pojawiła się tak nagle.." - wg mnie to trafiłaś faceta, który ma Ci pomóc zakończyć TAMTO, czyli być klinem. Jeszcze nic o nim nie wiesz (cóż to jest dwumiesięczna znajomość, którą nazywasz związkiem) ale wiesz, że to jest ten na całe życie. Z tego co piszesz, on nie ma podobnych odczuć (ma swoje życie, które nie wiąże się w żaden sposób z Tobą). To co nazywasz obsesyjnym strachem przed oszukiwaniem jest w rzeczywistości strachem przed tym, że dla Ciebie "to jest TEN JEDYNY!" a Ty dla niego jesteś na razie tylko kimś może i ważnym ale jeszcze nie TĄ JEDYNĄ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paloma83****
Ja własnie nie chciałam takich "klinów" jak nazywa to "Rozlane mleko". Staram sie robić wszystko by nie myśleć, by wyleczyć z tamtego uczucia, bo chciałabym jeśli to możliwe czystym kontem -bez sentymentów, bez porównań do byłego, bez tęsknoty. Chyba jeszcze długa droga-nie wiem tylko ile jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crazy_angel
Rozlane mleko...ja się chyba nie mogę do końca z Tobą zgodzić! Mojego obecnego partnera mimo że jesteśmy razem krótko znam dłużej, znam też dobrze cała jego rodzinę. Wiem co czuję do niego i wiem co on czuje do mnie. Kocham i wiem że on kocha mnie! Dlaczego więc uważasz że to nie możliwe jest?? Ja też nigdy nie wierzyłam w to że można tak nagle się zakochać i poczuć że tylko z Nim chce się spędzić resztę życia ale teraz już wiem że tak może być..a nawet że tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozlane mleko
crazy_angel, "Wiem że dla Was to może naprawdę nic poważnego ale nie chcę żeby było tak jak w poprzednim związku.." OTÓŻ WŁAŚNIE TO JEST JAK NAJBARDZIEJ POWAŻNE. Wymyśliłaś sobie faceta idealnego, wymyśliłaś sobie jakiś z nim związek, wymyśliłaś "wiemy że chcemy być razem na zawsze". Zanim zaczniesz tworzyć sobie nowe mity, spróbuj rozliczyć się z tego co było, to znaczy spróbuj być sama trochę dłużej niż miesiąc, zanim zaczniesz interesować się IDEAŁAMI. Jak będziesz przekonana, że NIC JUŻ CIĘ NIE ŁACZY z tamtym, że jesteś gotowa na nowy związek, możesz zacząć szukać kogoś innego. I zanim znajomość z tym nowym nazwiesz związkiem poznaj go trochę lepiej niż tego swojego poprzedniego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez mam kobiete po
Widze tu dwa problemy - jeden, to faktycznie nic nie rozumiem o co chodzilo za ta awaria auta. Mieszkacie razem? Umowiliscie sie, a on nawalil? To faktycznie troche dziecinne ze nie uprzedzil. Drugi... moze nie tak ostro, ale... jestem facetem "po przejsciach" i nie wierze, ze w 2 miesiace mozna kogos poznac, nie wierze, ze mozna kogos pokochac i uwazam, ze po tak krotkim czasie deklaracje typu "Dogadujemy się świetnie, jesteśmy razem bardzo szczęśliwi i już wiemy że chcemy być razem na zawsze" skladaja tylko osoby bardzo dziecinne i niedojrzale. Przeciez Wy jeszcze razem niczego nie przezyliscie a zwlaszcza trudnych chwil. Piszesz ze nie jestes ufna? Slusznie, przeciez goscia nie znasz. Nawet jeszcze nie potraficie ze soba rozmawiac. Sama sobie przeczysz piszac "czemu mi nic nie powiedział, czemu nie zadzwonił do mnie żebym go odebrała itp tylko dowiaduję się od osób trzecich" i jednoczesnie "Dogadujemy się świetnie" - otoz moim zdaniem w ogole sie nie dogadujecie, poniewaz nie potraficie rozmawiac, zanim porozmawialiscie o swoich oczekiwaniach doszlisie do wniosku, ze bedziecie razem na wieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez mam kobiete po
I faktycznie jest cos w tym racji, co poprzedniczka napisala, a mianowicie, ze jesli rzeczywiscie Twoj poprzedni zwiazek byl tak traumatyczny, jak piszesz, powinnas troche pobyc sama, uspokoic sie, wyciagnac wnioski, a nie na sile pakowac sie w nastepny, bo... no coz... sama go spier****** :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozlane mleko
"Mojego obecnego partnera mimo że jesteśmy razem krótko znam dłużej" - tego próbowałem się dowiedzieć co to znaczy znam. Wg mnie jesteście znajomymi. "znam też dobrze cała jego rodzinę" - czy on Cię zapoznał z tą swoją rodziną? "Kocham i wiem że on kocha mnie!", "Ja też nigdy nie wierzyłam w to że można tak nagle się zakochać", "Dlaczego więc uważasz że to nie możliwe jest??" Nie uważam, że to niemożliwe. Wierzę w tzw miłość od pierwszego wejrzenia czyli zauroczenie. Rzadko jest ono dwustronne. Z reguły u jednej z osób to jest tak jak upadek ze schodów, a druga dochodzi do tego dłużej. Ale żeby powiedzieć uczciwie "że tylko z Nim chce się spędzić resztę życia" musi związek zaistnieć. Ja, wybacz, ale Waszych relacji nie mogę nazwać ZWIĄZKIEM. Co Was łączy? Co macie ze sobą wspólnego? Oprócz wzajemnej (wg Ciebie) fascynacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez mam kobiete po
Od pierwszego wejrzenia to mozna sie zakochac, ale pokochac to mozna cala osobe z dobrodziejstwem inwentarza, jak juz znasz ja, wiesz jak reaguje, jakie ma wady, problemy, etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crazy_angel
Ale naskoczyliście na mnie...powolutku ;) Ok macie rację na pewno nie jest to jakaś tam super dojrzała miłość wiem że taka musi mieć czas. A co do uczucia od pierwszego wejrzenia to ja uważam że jest ono jak najbardziej możliwe i realne. I nam się to przydarzyło. I mój obecny partner nie jest dla mnie tylko klinem! Jestem pewna że chcę już być tylko z nim i możecie pisać co chcecie ale zdania nie zmienię. Co do dziecinności...hmm...może tu się nie będę wypowiadać bo oboje jesteśmy dorośli i mamy już swój bagaż doświadczeń ;] Więc jeśli możecie tą kwestię zostawicie na boku ok??;) a co do jego rodziny. Znałam ich wszystkich dużo wcześniej a osobiście przez mojego partnera też zostałam przedstawiona. Aha i teraz nie rozumiem...skoro nie nazywacie tego związkiem to co według Was jest już związkiem co ?? Ja uważam że każdy związek ma swój początek! I czy trwa tydzień czy miesiąc czy 5 lat jest związkiem..a po to jest czas narzeczeństwa itp żeby się poznać lepiej co nie? Wiadomo przed związkiem to też istotne ale to co mam czekać z 10 lat aż go jak to piszecie dobrze poznam i potem dopiero zacząć chodzić itp itd...? Dla mnie bez sensu ;) Ale ok spoko...może inaczej patrzymy na różne sprawy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez mam kobiete po
Nie, po prostu nie uzywaj "duzych slow" na poczatku zwiazku, za to staraj sie rozmawiac i poznawac partnera. Ja nie pisalem, ze to nie jest zwiazek, tylko, ze uwazam, ze za szybko po tamtym zwiazku wskoczylas w nowy. Ale skoro juz to zrobilas, postaraj sie nie dzialac pochopnie. Skoro nie poznalas faceta na tyle, bo rozumiec, czemu postepuje tak a nie inaczej, a on nie zna Ciebie na tyle, by sie domyslec, ze z powodu Twoich obaw przez jakis czas fajnie byloby gdyby sie opowiadal, co porabia, wyjasniajcie sobie wszystko na biezaco. W zwiazku nie ma miejsca na niedomowienia. I pamietaj, ze powinnas sie nie starac przenosic na partnera doswiadczen z exem. to inna osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crazy_angel
Wiem wiem i naprawdę on wie wszystko co przeżyłam i wie co i jak ma robić. Wie także że bardzo się boję i pisze mi zawsze wieczorem jak wróci z pracy co i jak się działo. Dokładnie co do minuty mi nie jest potrzebne. Sprawa z autem już akurat wyjaśniona bo nie wytrzymałam i zadzwoniłam;) A że wskoczyłam szybko w nowy związek to fakt;/ Ale przemyślałam decyzję i nie zrobiłabym nic co mogłoby skrzywdzić obecnego partnera!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesz szybko - nie szybko, bo skoro tamten od roku chciałaś zakończyć, to znaczy że ostatnie miesiące związku związkiem nie były tak de facto ;) Wiem po sobie - ostatnie pół roku kiedy chciałam zerwać, to było bardziej obok siebie niż z sobą... 2 miesiące po rozstaniu poznałam fantastycznego faceta, wpadłam po uszy, on (z tego co mówi ;) ) też, kochamy się i robimy dalsze plany... a jesteśmy razem 3 miesiące :) I dziećmi nie jesteśmy, mamy po 26 lat oboje :) A żeby było ciekawiej - u niego sprawa ze związkiem poprzednim wyglądała podobnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osoby bedace w zwiazku, nie
konczace go choc powinny i pozniej twierdzace, ze wszystko w porzo, bo to juz nie byl zwiazek, wydaja mi sie niegodne zaufania. Nie chcialbym miec kobiety, takiej jak wy, ktora, jest ze mna, bo boi sie, ze nie upoluje juz kolejnego jelenia bardz boi sie, ze sama sie nie utrzyma, a kiedy wreszcie jakos jednak dojrzeje do decyzji, ze mozna odejsc, od razu z marszu leci komus do wyra, potem nazywa to superwyjatkowym wyczekanym zwiazkiem zanim pozna goscia :D desperatki jebadelka, stare, a glupie, niedojrzale i zdesperowane cizie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ ja mu oznajmiłam już w lipcu, że to nie jest to... I że chcę odejść, chcę to zakończyć - to wybłagał, że się zmieni, że zacznie się starać... Nie zaczął, a moje uczucia się ulatnialy z każdym dniem coraz bardziej. I absolutnie nikogo w tym czasie nie szukałam nowego :) Ba, później się okazało że on przed formalnym powiedzeniem sobie, że to koniec, zaczął kontakty z koleżankami odnawiać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crazy_angel
do Ona ... no widzę że masz identyczną sytuacje jak jak a przynajmniej bardzo podobną :) Ja też nikogo innego nie szukałam i przyszło to później samo tak nagle;) a co do drugiej osoby która się teraz wypowiedziała... ja nie uważam że jestem nie godna zaufania. szanowałam go i przez długi okres czasu kochałam najmocniej jak potrafiłam. Za nim poszłabym wtedy w ogień. Ale to ON ( !!!!) szukał przygód na boku;/ ja była fair wobec niego! Więc nie mów mi tu proszę że to ja jestem jakaś nie godna zaufania czy nie w porządku bo tym razem znowu facet zawiódł! :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinien zadzwonić w sytuacji takiej awarii auta, jeżeli mieszkacie razem i jeżeli dotyczy cię jego spóźnienie. Faceci lubią sobie radzic sami i jeśli nie jest to konieczne, nie proszą o pomoc - zwłaszcza swojej kobiety, bo nie chcą jej nadwyrężać. a na przyszłość: tak jak radził tu jeden facet - wiara w mężczyznę zobowiązuje go bardziej niż pretensje i jakiekolwiek rozczarowanie, dlatego powiedzmu: szkoda, że do mnie nie zadzwoniłeś ale wiem, że następnym razem zadzwonisz do swojej kobietki... i uśmiechnij sie do niego to najskuteczniejsza metoda rozwiązywania takich konfliktów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Crazy, mi nawet przez myśl nie przeszło, żeby kogokolwiek szukać wtedy, miałam zbyt dużego doła ;) A o tym że on odnawiał kontakty wcześniejsze, dowiedziałam się już po zerwaniu - od faceta jednej z tych dziewczyn, napisał do mnie na gadu o co chodzi mojemu eksowi, bo od 2 miesięcy się do jego dziewczyny ciągle odzywa :o A takie niby niewiniątko, my się rozeszliśmy bo charakterami kompletnie do siebie nie pasowaliśmy, a do tego ten jego pociąg do posiadania wianuszka koleżanek w wieku licealnym... ;) A też już zaręczyny były i wszystko... Oddałam pierścionek w listopadzie, powiedziałam że to sensu nie ma bo od 4 miesięcy (od kiedy on się miał zmieniać, i zmieniać swoje podejście do nas i do życia) praktycznie nie ma NAS. A z moim... poznałam się w styczniu :) I to najlepsze 3 miesiące w moim dotychczasowym życiu są :D Ile macie lat? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crazy_angel
do Ona: no to miałaś taki związek prawie jak ja z byłym;/ i teraz też mam to samo...to najlepsze miesiące w moim życiu odkąd poznałam mojego obecnego :) ile mamy lat? no on ma 24 ja 22... a Wy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko ja miałam baaardzo podobnie jak ty, byłam sama ponad rok może potem pojawiła się osoba którą znałam od dziecka praktycznie... i teraz jesteśmy razem ;) nie było łatwo, wszędzie widziałam tylko to co złe, ale tylko szczere rozmowy nie raz nie dwa ale wiele razy i poskutkowały. Toksyczne związki tak właśnie odbijają się w przyszłości :( ale nie można dać się zwariować i otępić temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crazy_angel
Piwo z... tak masz rację :) ja też staram się rozmawiać szczerze z moim skarbem jeśli jest taka potrzeba i będę robić to nadal jeśli tylko będzie trzeba... i mam nadzieję że on wytrzyma to wszystko i nie zrezygnuje w połowie bo wiadomo że łatwo mu momentami może nie być :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mamy po 26, pisałam wcześniej :) Życie jest piękne, właśnie do mnie dzwonił żeby mnie obudzić :D Widzimy się w czwartek albo w piątek (niestety - musiał się wyprowadzić z mojego miasta i teraz co 2 tygodnie jeździ do mnie 200 km) :D U nas tak na szybko wyszło - poznaliśmy się na necie (ale nie sympatia czy fotka), po 2 dniach umówiliśmy się na piwo, za 2 dni znowu, i już poleciało, bo oboje nas wzięło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odp.....
autorko musi troche czasu upłynąć zanim nabierzesz zaufania, takie przeżycia pozostawiaja ślad. co do długosci związku i miłości nie słuchaj tych postów. jestem dojrzałą kobietą po 40 a w moim obecnym mężu zakochałąm sie i po miesiącu wiedzielismy że chcemy byc razem. Po 2 miesiącach bylismy sobie naprawdę bardzo bliscy. Po pół roku zamieszkalismy razem a po roku sie pobraliśmy. Jak sie wie że "to TO" to nie trzeba czekac latami. To przychodzi od razu. Ja tez kiedys nie miąłam przerw miedzy związkami - teraz tego nie pochwalam, ale jesli juz tamtego nie kochałąś i sama chciałas odejść to mysle że po miesiącu od rozstania byłaś juz gotowa na nowy związek. nie nazwałabym tego "klinem" bo tamten związek dawno był juz martwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crazy_angel
do Ona.. no fakt pisałaś ile macie lat ale przegapiłam..wybacz ;) No my niby się kojarzyliśmy i znali wcześniej ale hmm..jakby to powiedzieć "zapomnieliśmy" o swoim istnieniu podczas mojego długiego związku. a potem napisał do mnie na...fotce :D i już po pierwszej randce chcieliśmy być razem! :) Do Odp... Dziękuję za miłe słowa i wsparcie:) coś w tym musi być skoro osoba bardziej doświadczona przez życie tak mówi! :) Ja też wiem że on jest moim jedynym i on mówi że czuje to samo:) Teraz tylko dbać o to żeby nic nie zniszczyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×