bylam LATWIEJSZA niz puszka coli. w automacie

mam 21 lat. 60 + partnerow sexualnych. dokladnej liczby nie znam dawwwwwno temu przestalam liczyc. moze byc tego duzo wiecej. mialam dwie choroby wenweryczne nie zbyt grozne (opryszczka i kurzajni na genitaliach). robie testy co miesiac na razie na inne choroby jestem czysta. nie bede sie tlumaczyc dlaczego to robilam bo nic takiego zachowania nie tlumaczy. ale mialam ogromny problem ze soba (depresja, molestowanie w dziecinstwie, ogromna potrzeba milosci ktorej nigdy nikt mi nie okazywal, brak asertywnosci) skonczylo sie na dragach. ale z tego wyszlam. teraz pomalu zaczynam dostrzegac jakies przeblyski slonca. wiecej rzeczy mnie cieszy, jestem jakas szczesliwsza, pewniejsza siebie. przestalam sie puszczac.i teraz mam pytanie bo uwierzcie ale przysiegam, ze nie wiem. jak to jest zaczynac zwiazek z chlopakiem. kiedy mozna mu sie pozwolic pocalowac dotknac? ja pozwalalam po chwili, nigdy nie bylam na jako takiej randce jestem totalnie zielona w tym temacie, wrecz nie wyobrazam sobie jak mozna z kims byc i z nim nie sypiac, wiem ze to chore. i czy mam byc szczera wobec przyszlego chlopaka? czy jakis mnie zechce jesli powiem prawde co do ilosci partnerow... pomozcie prosze. z gory oswiadczam, ze nie przejmuje sie osobami ktore pragna mnie jedynie obrazac, za duzo przeszlam juz tego typu sytuacji by sie przejmowac kolejna etykietka i to na anonimowym forum.

Początek brzmi jak zwierzenia prostytutki... :( Dalszej części już nie czytałem - darowałem sobie.

ty grzesznico

nie radzę mówić nikomu o przeszłości... po co komu taka świadomość? i wg mnie nie powinno Cię to gryźć - było minęło i koniec tematu. każdy ma jakieś sekrety, ale bez sensu je wywlekać

miałam też naszego Azora :)