Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malusiaa

ja kontra jego koledzy

Polecane posty

Gość malusiaa
no dokładnie co innego spotkania damsko męskie, a tu to jakaś porażka, ja pozwalam nie zabraniam, zawsze wychodziłam z takiego założenia że lepiej pozwolić bo chociaż nie będzie kłamał i powie niż zabronić, bo i tak by to zrobiła a w dodatku nie powiedział. Boję się aż z nim ma ten temat rozmawiać, bo oczywiście wyjdzie że to ja mam jakąś chorą paranoję spowodowaną zazdrością o kolegę , co jest nie normalne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malusiaa
a te spotkania w dzień wolny nie trwają godziny dwóch tylko jak wyjdzie o 15 to wróci o 1, czy nawet 2 mimo że do pracy na rano musi iśc, pisze mi sms ze spotkanie sie przeciągnie, w telefonie od prawie roku mam caly czas smsy ze bedzie pozniej, ze wyskoczył do kumpla itd. A jeszcze potrafi mi powiedzieć że to ja chce go mieć na własność:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytam się ja
malusia - no to jak on tak robi i jeszcze mowi ci taki tekst to mnie by na twoim miejscu szlag trafil. Jest za pewny siebie, ggg jak ja nienawidze takich chloptasiow. Powinnas mu wylac kubel zimnej wody na glowe, moze wtedy sie chlopak otrzasnie, naprawde. Jak teraz nic z tym nie zrobisz to pozniej nie bedzie lepiej, naprawde. On sie przyzwyczai ze takie cos to norma a bedzie twoje zale kwitowal jako marudzenie i babskie fochy. Dobrze ze dzieci nie macie bo bys chyba z nimi sama siedziala. Wspolczuje ci takiego zycia ale z drugiej strony skoro nic z tym nie robisz to twoj wybor. Jak slowa nie dzialaja to sie czyny wprowadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malusiaa
to czyli co powinnam zrobić, jak się zachować, bo słowa nie działają, wygląda na to że to ja jestem winna, i bądź tu dobra pozwalaj na wszystko i teraz sama się wkopałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytam się ja
2 wyjscia - powazna rozmowa ze jezeli sytuacja sie nie zmieni to odchodzisz i slowa dotrzymaj. Zobaczysz czy bedzie walczyl. albo olej to. Niech robi co chce, spotyka sie ile chce, wraca o ktorej chce i zajmij sie soba. Moze zauwazy ze juz mu nie trujesz i ogolnie masz swoje zajecia i sam bedzie zainteresowany tym czy moze cos sie zmienilo w twoim uczuciu do niego. Jak nie bedzie - to wiadomo ze on sie wypalil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malusiaa
Dziękuję za rady Kochana jesteś, i tak zrobię, porozmawiam, a jesli nic się nie zmieni to , zacznę go olewać, a jak to nic nie da to odejdę mimo że chyba z żalu umrę, bo bardzo go kocham i bardzo długo jesteśmy razem, ja w sumie czuję że on mnie kocha ale te zachowanie szczególnie ostatnio:(brak słów, albo kika dni temu gdy on poszedl na spotkanie kolegami, wyszedl z domu o 12 o 18 pisał mi czy może dłużej zostać, odpisałam że jak chce to może, choć chciałam inaczej, około 23 przyjechała do mnie bratowa, i zadzwoniłam do niego przy kumplach chciałam się zapytać czy zrobił zakupy w markecie, bo jak bie to chciałam podjechać z nią autem by nie musiał dźwigać ,on powiedział że idzie na przystanek, no to wtedy ja mysląc że on jest sam powiedziałam mu że ładna ta chwila, on zaczął się dziwnie zachowywać, chciał byśmy po niego pojechaly, najpierw mnie przeprosił, a potem opieprzył że co to mialo być , że jak ja sie zachowuje gdy ktoś jest z nim , na co ja że powiedział że na przystanku jest, on że wyszedł na pantoflarza, że się smiali z niego, a najlepsze dojeżdzając do niego ten kolega go odprowadził, porażka i chciej tu dobrze, to mnie wyzwał i stwierdził że kłamałam go, bo chciałam go powiedzmy skompromitować przed kolegami:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malusiaa
a i jeszcze mówi ze mam popatrzeć na inne związki, jakie mają problemy a nie robię aferę z niczego;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjbjln
ciekawy temt ale pora pozna moze bedzie jakis cdn...mnie to tylko zastanawia co chlopacy robia tyle razem jak maja wspolne zainteresowania cos robia razem zalaiwiaja itd to zrozumiem ale jak nie to nie rozumiem no chyba nie gadaja ciagle, ja majac takiego kolege to jak wyzej albo jest wspola sprawa i sie siedzi razem nawet caly dzien czy albo gadka co dzien lub 2 20 min na najwazniejsze sprawy i koniec zeby sie nie powtarzac i nie plotkowaci nie byc sobie ciezarem , pomijam opcje browar bo tam to i czas dluzszy i tematy im wiecej piw to sie tez troche zmieniaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malusiaa
dokładnie tak, ja także tego nie rozumiem, choc się staram, cały cas go jakoś usprawiedliwiam, a może to przez to że nie miał wcześniej tak dobrych przyjaciół, z tego co widzę jak rozmawiają o wszystkim o pracy, co tam się dzieje , o głupotach o tej tragedii w Smoleńsku, dosłownie o wszystkim, wiem to też z opowieści mojego chłopaka, o tym jego koledze wiem wszystko dosłownie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malusiaa
nawet opisy na gg związane z przyjacielem;(porażka jakaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjbjln
mozna powiedziec ze soba zafascynowani chyba to powinno minac przejsc w forme braterstwa dojrzalej przyjani gdzie kazdy robi swoje itd ale sa wspolne cele ktore laczal mocno.ja rozumiem byla tragedia temat bardzo wazny kazdego poruszyl ale umiar jaki jest w rozmowie bo po pwnym czasie konczy sie informacja i wlasciwy przekaz a zaczynaq szum co kobiety czesto maja.byc moze two chlopak i jego kolega sa bardzo towarzyscy w sensie nie potrzebuja samodzielnie dzialac oraz z przyjacielem na rzeacz dzialania razem ale to raczej prowadzi do zmeczenia i moze szkodzic tak jak aw relacjach K I M.umiar jest wazny.tak mysle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjbjln
sorki pisze 1 reka chodzi o to ze kazdy chlopak lubi dzialac cos sam i sie pozniej pochwalic czym moze zaimponowac a nie ciagle z kolega cos robic mimo najlepszej przyjazni ja bym sie czul troszke jak sierota w przyjazni ludzie dobrze jak sie uzupelniaja jak moga byc sobie jakos potrzebni wtedy to sie rozwija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malusiaa
witajcie, i znów to samo, właśnie sobie poszedł:(od czw się praktycznie nie widzieliśmy, bo był cały dzień i noc w pracy a po i w trakcie z kolegą, pt odsypiał nawet nie wstał, sob praca dziś wrócił nad ranem, pospał trochę i teraz sobie wyszedł. Zadzwoni jego wspaniały kolega, czy coś robią, on skończył rozmowę:ja się pytam po co dzwonił, a chciał mnie wyciągnąć na piwko, bo wiesz w końcu w dzień wolny by chciał się spotkać, a ja że co!!!żałosne widzicie się dzień w dzień, ale chciałem się tobie zapytać czy mi pozwolisz, wyszłam z pokoju, przyszedł przytulił mnie ja go odsunęłam a on że co jest, a ja że co Ty mi sie pytasz co jest już mam tego dosyć, to co mogę iść, na co ja rób co chcesz nie będę Ci zabraniała, jak wolisz spędzić czas z kolegą przecież tak się dawno nie widzieliście, on do mnie że nie podoba mu się moje zachowanie, ubrał się i wyszedł, a jeszcze powiedział mi że nie mam mówić źle na jego kolege bo tamten mnie lubi, napisałam mu smsa że podziękujesz sobie i koledze ze zniszczyliście ten związek. A drugiego, że gdyby ten jego mądry kolega był prawdziwym jego kumplem to by go dzien w dzień nigdzie nie wyciągał, bo wie że ma mnie, i że na bank podświadomie chce zniszczyć związek bo sam jest bez nikogo, i że mój facet mu w tym pomaga. Już nie mam pojęcia co robić, brak mi słów na to, może ja jestem jakaś nienormalna już sama nie wiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malusiaa
może ktoś poradzi mi co robić...dziękuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×