Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zołzaaaaaaaaaaaaaaa...

mój mąż chce sam iść na wesele kolegi z pracy

Polecane posty

Gość Mąż twierdząc, że jesteś
zaborcza i zołza sam sie chce usprawiedliwic i dlatego przerzuca na ciebie odpowiedzialność Tylko ta drioda zaprowadzi go do niką Rzeczywiście zachowuje się jak smarkacz Jeżeli uważa, że ma tak źle to powiedz mu, że zawsze może sobie poprawić, droga wolna. Jak on sobie wyobraża dalsze wasze życie: on z kumplami imprezy, wesela ... ty z kolezankami też imprezy .... bo przeciez macie takie same prawa i gdzie tutaj jest miejsce na rodzinę ? Trzeba było zostac kawalerem i imprezować Tylko , ktora dziewczyna by mu na to pozwoliła ? Nie martw się, do soboty niedaleko, przeżyjesz to 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzaaaaaaaaaaaaaaa...
sisi72 wiem, że to ostateczne posunięcie i nie będzie odwrotu ale ja już nie mam pomysłu jak dotrzeć do mojego męża. Ja z nim rozmawiam ale co z tego jak on dalej robi swoje i zupełnie mnie lekceważy, naprawdę robi to ostentacyjnie. Kiedy go pytam o motywy to twierdzi, że się czepiam. Nigdzie już razem nie wychodzimy i ten ślub jest poniekąd takim gwoździem do trumny. Nawet nie umiem wam opisać jak mnie to zabolało, on też to wie i nic. W ogóle go to nie wzrusza. Nie wiem czy powinnam wam o tym pisać, bo teraz to już mi się tylko płakać chce a zaraz mam spotkanie ale nawet jeśli chodzi o seks to potrafi być bezwzględny i gburowaty. Kiedyś taki nie był. Kiedyś był czuły a teraz jest czasem zwyczajnie brutalny, potrafi powiedzieć mi: dawaj mi d.... bo jesteś moją żoną i to twój obowiązek, no sami rozumiecie jak ja się czuję. Nie wiem co się dzieje ale nie dzieję się dobrze. Nie wiem na co mam jeszcze czekać, mam się z nim cackać... teraz już wszystko wiecie, nie wiem czym sobie na to zasłużyłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzaaaaaaaaaaaaaaa...
o tych zaproszonych żonach wiem od dwóch dni. Nie będę z nim już o tym rozmawiać, niech robi swoje, w końcu to dorosły człowiek, mąż, ojciec.. On wie, że ja nie chcę by tam szedł, jeśli pójdzie to sprawa bedzie jasna. Nie będę tego wałkować od początku bo on w tym temacie jest jakoś dziwnie uparty. Ale gryzie mnie to przeokropnie i czuję powiew poważnych zmian...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestes zaborcza.
nie podejrzwasz kochanki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chłopak
nie wiem czy ktoś już to pisał, ale może on chce Ci pokazać kto niby ma u Was w domu rządzić? może zarabiasz więcej od niego, jesteś lepiej wykształcona, lepiej zorganizowana, nie pozwalasz sobą rządzić i on ma jakieś kompleksy, i tak stara się ustawić sobie Ciebie do pionu? na zasadzie co on postanowi Ty musisz się podporządkować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też skłaniałbym się do tego, że Twój mąż ma jakieś kompleksy dlatego, że się dalej kształcisz, pracujesz a do tego zajmujesz dzieckiem. Zamiast być dumny z takiej fajnej żony to zachowuje się jak wieśniak. A już z hasełkiem w stylu " dawaj dupy,bo jesteś moją żoną"??? O nie, chyba długo bym mu tej "dupy" nie dała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wat...........
jak dla mnie, to było by zakończenie małżeństwa, i to z jego strony. On podjął decyzję o zakończeniu małżeństwa, ty powinnaś go w tym uświadomić i być twardą bo zasługujesz na mężczyznę, który będzie Cię szanował:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestes zaborcza.
a moze bys wynajela detktywa na wesele zeby zobaczyl co szanowny mezus tam robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki...
Bardzo ci współczuję i doskonale rozumie co czujesz :( Otóż miałam bardzo podobną sytuację. Też wesele kolegi z pracy z tą różnicą, że zaproszenie było na obydwoje. Dziecko było wtedy maleńkie i całkowicie na piersi, więc się nie zdziwiłam, ani nie oponowałam gdy mąż podał mi to jako argument na to że pójdzie sam. Uważałam, że to i tak było bardzo chamskie z jego strony bo sam to powinien iść na sam ślub, a nie na wesele, ale on się strasznie uparł (tak jak Twój). No cóż prawda bolesna :( Okazało się, że on na tym weselu nie był, natomiast ma płomienny romans z moją wieloletnią przyjaciółką i świetnie się w tym czasie bawili tylko nie na tym weselu :( Mam nadzieję, że u Ciebie to tylko fanaberia niedojrzałego chłopca. Jak przeczytałam Twoje posty to odżyły we mnie te koszmarne wspomnienia :( Od 7 lat już nie jest moim mężem, szkoda, że nie przywiązywałam wcześniej zbytniej uwagi do jego zachowań :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kiedy to wesele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja juz bym mu tych klamstw nie
puscila plazem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale buc z twojego męza
a Ty się wydajs fajną kobietą. Jak to sie stało ze jestscie razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna historia...
Niestety ale mnie tez się wydaje, ze facet cos ukrywa.. Poza tym powiedział o weselu, a dopiero po czasie przyniósł zaproszenie na jedna osobe:O, cos mi sie wydaje, ze on o takie zaproszenie poprosił :(, mozliwe, ze ma kogos na boku a ten kolega, którego nie znasz kryje go w ten sposób, cłakiem ozliwe, ze idzie tylko na slub, a potem moze miec dłuuuga randke, lub bedzie na tym weselu osoba z która cos go łaczy... Niestety takie mysli sie nasuwaja, bo nikt normlany nie daje zaproszenia dla męza bez zony!!! Powinas zrobic ostre ciecie.. Ja np. powiedzialabym mu, ze jesli pojdzie na wesele, to moze juz nie wracac, bo NAS nie ma i koniec. ale wtedy trzeba dotrzymac slowa... A nie mogłaby wyłac do koscioła na przeszpiegi koleznaki, ktorej on nie zna, moze juz tam bedzie Twój maz dziwnie sie zachowywal.. moze bedzie mial towarzystwo jakijs panienki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale buc z twojego męza
najlepszy sposob to wyslac kogos na przeszpiegi, moze byc nawet detektyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manu-ela
Wg mnie, Twój małżonek postarał się o to, by zostać samemu zaproszonym na ślub. Przyszli małżonkowie zwykle pytają głównego zapraszanego o to, czy ten ktoś przyjdzie sam, czy z kimś. Mówisz, że kolega doskonale wiedział, że jesteście małżeństwem, więc tym bardziej powinno byc zaproszenie wystawione na was dwoje.Poza tym, każdy wie, że na wesela przychodzi się z osobą towarzyszącą z racji tego, że są tańce. A na koniec, z własnego doświadczenia wiem, że łatwo takie zaproszenia spreparować, wystarczy, że "kochankowie" bardzo pragną się spotkać. A takie wesele, którze rzeczywiście ma sie odbyć, to dobra przykrywka. Widziałaś, jak wyglądają zaproszenia innych osób na to samo wesele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona tez
mi tez sie niestety wydaje ze on cos kombinuje, albo ma na tym weselu byc ktos z kim chce sie zabawic, albo wcale nie idzie dokladnie tam. Tez jestem zona, tez matka i absolutnie nie wyobrazam sobie zeby moj maz bez konsultacji ze mna i mojej akceptacji podejmowal decyzje o takich imprezach i noclegach poza domem. O tekstach o dawaniu dupy juz nawet nie wspomne. Zabezpiecz sie, zrob przeszpiegi bo cos tutaj wisi w powietrzu. Wydajesz sie byc bardzo uczuciowa i serdeczna dziewczyna, podziwiam Cie za spokoj i cierpliwosc, to rzadko spotykane zalety. Ale nie czekaj spokojnie, nie zyczylabym abys obudzila sie z reka w nocniku jak wiele kobiet, lepiej w tedy miec namacalne dowody w dloni. Przeczytalam twoj temat caly, zyskalas wiele mojej sympatii tym w jakis sposob opowiadasz swoja historie, zycze ci jak najlepiej, oby ta cala sytuacja okazala sie jakims nieporozumieniem. Ale miej oczy szeroko otwarte bo cos tu najnormalniej smierdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze on nic nie ukrywa
po prostu autorka przstała miec dla niego znaczenie jako kobieta, moze ma tylko zajmowac sie domem, dzieckiem, gotowaniem :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to niech sie koles buja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZWIĄZEK TO 2 OSOBY
i jak sobie pościelisz tak się wyśpisz U ciebie jest ten problem , że macie dziecko, a każde dziecko chce miec matke i ojca, ale .... no wlasnie, nic na siłę , bo dziecko wyczuwa, ze z rodzicami jest coś nie tak i to boli Twój maz z tego co piszesz jest nieodpowiedzialny, mysli o sobie i co tutaj ukrywać lekko podchodzi do zycia Co najgorsze wydaje mu się, że mu wolno ... a zona w lożku ma tylko "spelniac obowiązek" :( Czy on tez tylko spełnia obowiązek, czy seks to dla niego coś więcej jak rozladowanie emocji ? niestety miłość jest slepa, kochamy, wierzymy, że to ON ten jeden jedyny , cudowny , niepowtarzalny, idealny, kochający ... nasz facet a tymczasem okazuje się, że ON nie jest taki jakim go widzimy i przebudzenie jest okrutne, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedowierzanie.
nie bądź naiwna... a może nie idzie na żadne wesele tylko chce wyrwać się z domu na noc z jakąś kochanką? :D takie zaproszenie to żadna sztuka by napisać;D i specjalnie pominął Cię w zaproszeniu.. skoro nie znasz tego kolegi.. to coś mi tu śmierdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia 33......
Do autorki (nie do zolzy, bo na pewno taka nie jestes:)) Uwazam, ze jestes madra i inteligentna kobieta. A to, ze twoj maz chce isc na wesele sam, a ty jestes temu przeciwna na pewno nie jest zaborczoscia z twojej strony, tylko normalna reakcja na takie zachowanie. Podziwiam cie za spokoj i cierpliwosc, bo ja taka nie jestem (a chcialabym;)), i choc nikt nie ma prawa podnosic reki na drugiego czlowieka, to moj chyba by dostal od razu w jape, gdyby sie tak zachowal. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedowierzanie.
i nie wyobrażam sobie tego jak możesz pozwalać na takie teksty typu "daj mi dupy"????? mąż mężem.. ale bez przesady!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwi mnie ze kobieta intelige
ntna jst z takim dupkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale fajny tmat to jest
mam nadzieje ze autorka napisze jak to sie wszystko skonczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała mi 30
autorko, jestes mądrą kobietą, wykształconą, pracującą, samodzielną, radzącą sobie w życiu, masz oparcie w ojcu, masz dziecko...wiec powiedz mi jak możesz pozwolić sobą tak pomiatać, dać sie tak traktować?????? Dla mnie to nie zrozumiale!!!! Jak mogłas sie z nim kochac po tym jak usłyszałas taki tekst"dawaj dupy", szanuj sie kobieto! Nie jestes dziwką, ktorej sie placi za "dawanie", litości.... pozwoliiłas sobie na takie traktowanie to teraz masz, mąż sie z tobą nie liczy. I mnie to nie dziwi. Gdybym ja od męza usłyszała takie słowa, napewno by to był ostatni raz kiedy sie kochamy....musiałby długo pracować bym mogła zapomnieć takie słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klara1978
rzadko pisuje na tym forum,ale po przeczytaniu Twojej historii Autorko,przypomnial mi sie pewien incydent z mojego zycia.... to bylo 3 miesiace po slubie,ja w nowym kraju,wszystko nieznane,znajomi tylko mojego meza a nie wspolni..... pewnego dnia oznajmil mi ,ze jedzie na delegacje do Kln na 5 dni nie zdziwilo mnie to ,gdyz czesto wyjezdzal naszykowalam mu wsystko,spakowalam ,pozegnalam....wyszedl ja zbierajac rzeczy do prania z jego torby roboczej znajduje-zaproszenie na wesele i wydruk komputerowy z trasy do Polski........ normalnie oniemialam!!! zajrzalam do szafy-brak jednego garnituru....... zaproszenie bylo do corki jego (mojego meza) przelozonego i bylo dla nas obydwoch.....to byly najgorsze dni w moim zyciu owszem napisalam mu sms ze wiem ze jest w Polsce na weselu,na poczatku sie wypieral,poznie zmiekl i zaczal sie tlumaczyc i wydzwaniac,ja powylaczalam telefony ......... to bylo ohydne klamstwo z jego strony i wiem ,ze nigdy mu tego nie wybacze,ale jak sie pozniej okazalo,przelozony mnie raczej nie lubil (dziwny facet nawiasem mowiac) i moj maz sie bal, ze ja bede sie tam zle czula a on bal sie mu postawic...... droga Autorko,wiem ,jak sie czujesz....przykro mi i trzymam za Ciebie kciuki!!!badz twarda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przekrecony kark
to az przykre jak sie czyta, Twoja historia klaro jest chyba o tyle smutniejsza, ze Twoj maz Cie obrzydliwie, ohydnie okłamał, bał się, wstydził(?), aby zadowolić szefa, zupełnie obcego człowieka wołał skrzywdzić Ciebie. Jedyne słowo jakie cisnie mi się na usta to KREATURA. Nie wiem jak bym postąpiła w sytuacji autorki tematu. Mam nadzieje, ze napisze jak rozwiązała ten problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co,poszedl czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likto34
podnosze....poszedl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cicho sza ...
widocznie nie poszedł i bara bara na sianku ;) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×