Czy to dobry powód by odejść?

Jesteśmy ze soba prawie 3 lata i ogolnie ukladało nam się dobrze. Niestety ostatnio jego sprzet zaczał nawalać...na poczatu przekonywalam go ze to zaden problem, nic takiego, zdarza się. Ale dziś sama już zaczynam watpić. Problemy lózkowe przelozyły się na cały jego sposób bycia stał się agresywny, naburmuszony, oschły.. w ogole nie chce o tym rozmawiać a ja mówiąc szczerze nie jestem w stanie udawac, ze nie brakuje mi seksu. Poradźcie coś, bo jak tak dalej pójdzie to jedyne co mi zostanie to odejście od niego...

jestes plytka. odchodzic od faceta dlatego ze jest chory??

dlaczego plytka? ludzie sobie nie zdaja sprawy jaka to katorga zycie w takim zwiazku, dopoki sami nie znajda sie w takiej sytuacji. moim zdaniem masz pelne prawo go zostawic jesli nie jest na tyle dojrzaly zeby sie leczyc...

Baaaa... powinnaś go wspierać a nie nalatywać.... Zobacz poczekaj wspieraj pomagaj podpytaj lekarzy a jeśli to nie pomoże - to odejdz, ale nie gadaj facetowi dlaczego... tzn. nie mów, że to wina jego ... wiadomo...

z jednej strony cię rozumiem ale z drugiej mowienie o odejsciu to lekka przesada, po co zaprzepaszczac te 3 lata?? jesli on tak nerwowo reaguje na ten problem to podpowiedz mu jakas dyskretna formę leczenia, niech poprosi lekarza o vizarsin, kolor i nazwa neutralne, nie będzie myślał obsesyjnie o tym, co łyka i może z czasem się przyzwyczai.

współczuje. jesli nie jest cie w stanie zaspokoic to po co w gole z nim jeszcze jestes?