Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona 11111

watpliwosci przed slubem

Polecane posty

Gość ona 11111

za kilka miesięcy ślub a ja się waham czy na pewno tego chce.. nie wiem czy to normalne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość indis
czyms te watpliwosci musza byc spowodowane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 11111
chyba do siebie nie pasujemy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 11111
wiem ze mu na mnie zależy i chce żeby był szczęśliwy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobno to częste i spowodowane stresem. Ja proponuje odpocząć od siebie przez jakiś czas wtedy zobaczysz czy to tylko stres czy poważniejszy problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 11111
nie umiem od niego odpocząć za bardzo tęsknie gdy go nie ma ... nieraz mnie okropnie denerwuje.... boje się ze to tylko przyzwyczajenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochanie-każda panna mloda to ma ;) ślub to poważna decyzja ,zmieniająca życie nie tyle radykalnie co stanowczo;) Każdy się waha czy to ten,czy to słuszna decyzja,czy jestem na to gotowa. Ale pomyśl- skoro jesteście razem i zdecydowaliście się na to razem to coś chyba jest to właściwa decyzja. Uszy do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość indis
najgorsze co moze zrobic to powiedziec facetowi ze potrzebuje czasu i zeby odpoczac... zacznie ja o cos podejrzewac albo doszuka sie watpliwosci i moze wtedy sam zrezygnowac. nie jestescie chyba ze soba od wczoraj wiec odpowiedz sobie na pytanie dlaczego w ogole jestescie ze soba. nie pasujecie do siebie tak... a wczesniej tego nie widzialas? jesli tak to po co facetowi glowe zawracalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zocha z bagien
A może zamiast nakręcać się nie wiadomo jak organizacją ślubu to trzeba było poważniej przemyśleć decyzję. Szalejecie najpierw jak głupie, marnujecie energię na bzdury a potem nagle pstryk! No i klops czy ja w ogóle tego chce? Wygląda na to, że się ten ślub organizowało dla samej organizacji. Na drugi raz to trzeba MYŚLEĆ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 11111
nie wyobrażam sobie życia bez niego ale czuje ogromny strach przed ślubem boje się tej "szarej codzienności"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 11111
dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba każdy ma jakieś lęki przed ważną decyzją. A ta zamienia nasze życie bardzo. Często dopiero po ślubie się zamieszkuje razem, w innym miejscu w innym otoczeniu. Więc strach jest naturalny. Ale trzeba go odróżnić od lęku czy to jest odpowiedni mężczyzna. Czy to właśnie z nim chce się być na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
delilah__ no nie tak całkiem od nas wszystko zależy. Mogą przyjść kłopoty finansowe lub z pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie
nie każda tak ma- ja bardzo się cieszyłam i nie miałam absolutnie żadnych wątpliwości! A to, czy codzienność będzie szara zależy tylko i wyłącznie od nas. Siądz i zastanów się na spokojnie czy tego chcesz i tyle. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfvcxn
A ja miałam wątpliwości i to wieeeelkie :) - Że do siebie nie pasujemy, że to nie TO, że potem przyjdzie szara rzeczywistość i może kiedyś będę żałować...Sama nie wiem jakie jeszcze... Miałam wątpliwości wszelakie :D I też za nim tęskniłam, a kiedy był przy mnie byłam rozdrażniona i smutna. Sama nie wiedziałam, co czuję... Przechodząc do sedna - moja rada dla Ciebie: właśnie nie siedź i nie zastanawiaj się, nie rozmyślaj sama.Bo kiedy masz takie podejście, nie wymyślisz nic mądrego... Rozmawiaj z nim - jak najwięcej! My chodziliśmy na dłuuuuugie spacery - i ciągle rozmawialiśmy, o wszystkim! O pracy, o pogodzie, o tym czy do siebie pasujemy, o tym co nas łączy, co nas dzieli. I po takich godzinach rozmów dochodziłam do wniosku, że jednak jest tak, jak być powinno - że On mnie rozumie, że nadajemy na tych samych falach. Zastanów się, jak było wcześniej - zanim zaczęłaś się stresować. I głowa do góry :) Pozdrawiam Cię serdecznie jako szczęśliwa mężatka :) ps. gdybym odwołała ślub, to byłaby to zdecydowanie najgłupsza decyzja w moim życiu...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość razdwa trzy
Ja mam podobne obawy, ślub za dwa mc a ja nawet sukienki nie mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolekviki
my jeszcze nie zaręczyliśmy się a już dużo o ślubie mówimy i chcemy iść w maju na nauki;p dla nas to jest jasne ze ślub będzie:) ale jak się kłócimy czasami ( z mojej winy bo ja mam pretensje ze on nie robi tak jak ja bym chciała bo się boi i porostu takim człowiekiem jest ze rodzica nie pokaże pazurków)to go nie chce i mowie mu o tym albo porostu nie pisze do niego. wkurza mnie nie jestem pewna czy wytrzymam czekanie do ślubu tzw rok jeszcze nie wiadomo daty ale na pewno 2011 ale dalej "jestem" z nim choć mowie mu w złości ostatnio ze jest moim byłym.nie wiem nigdy co będzie jutro czy go kolejny raz nie zostawię a może na zawsze zostawię bo nie wytrzymam jego całodniowej pracy co dzień ,tego ze mieszka daleko ode mnie i nigdy go nie ma jak mi złe , lub przez to ze co rodzice mu karzą to zrobi to dla świętego spokoju choć ma 24 lata ponad to daje się manipulować rodzica..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kochanie-każda panna mloda to ma"- nie każda. "ślub to poważna decyzja ,zmieniająca życie nie tyle radykalnie co stanowczo"- niekoniecznie. U mnie ślub nie zmienił życia- wprost przeciwnie, żyliśmy przez rok wspólnego mieszkania właściwie tak jak po ślubie (różnice wynikały z sytuacji życiowej, nie ze stanu cywilnego). Było nam dobrze i chyba dlatego zdecydowaliśmy się na uczczenie tego, świętowanie w gronie najbliższych tego że zakładamy rodzinę i jesteśmy razem, + podtrzymanie pięknej tradycji. Czego dotyczą Twoje wątpliwości? Nie jesteś przekonana do samej instytucji małżeństwa, do formalności, konsekwencji i konwencji, czy nie jesteś pewna że Twój narzeczony jest tym jedynym, z którym chcesz spędzić resztę życia? W pierwszym przypadku-żyjcie dalej bez ślubu, jeśli jesteście szczęśliwi, w drugim- zastanów się co "nie gra" w związku i co można z tym zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345654321
aniolekviki Dziecko zastanow sie nad soba i moze daj temu chlopakowi spojo bo nie doroslas do zwiazku a co dopiero do slubu Nic dziwnego ze potem tyle rozwodow jak takie niedojrzale dzwczynki jak Ty chca brac slub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolekviki
12345654321 wydaje mi się ze dorosłam do związku nastolatką już nie jestem nie myślę jak dziecko i głownie wiem czego chce. w życiu ja jestem tą osobą która twardo stąpa po ziemi i o wszystkim pamięta tylko w miłości czasami jestem słaba. a on ten co zapomina ciągle coś nie wiedzący nic nigdy i jeszcze słabszy niż ja. jak od lipca mieliśmy trudny dla nas okres to ja wierzyłam starałam się by nasz związek znów do kupy złożyć choć on na pytanie czy mnie kocha albo co woli kasę czy mnie odpowiadał nie wiem:( dokuczam mu z miłości i z tego ze mnie to kreci jak tak się złości:) boję się tylko ze on dalej będzie uzależniony od rodziców którzy wszystko zrobią żeby nas rozłączyć;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345654321
aniolekviki wkurza mnie nie jestem pewna czy wytrzymam czekanie do ślubu tzw rok jeszcze nie wiadomo daty ale na pewno 2011 ale dalej "jestem" z nim choć mowie mu w złości ostatnio ze jest moim byłym.nie wiem nigdy co będzie jutro czy go kolejny raz nie zostawię a może na zawsze zostawię Sama to napisalas a teraz wez gleboki odedch i przeczytaj to tyle razy ile bedzie trzeba az do skutu i zobaczysz jaka rozchwiana emocjonalnie i niedojrzala pannica jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345654321
aniolekviki my jeszcze nie zaręczyliśmy się a już dużo o ślubie mówimy i chcemy iść w maju na nauki;p I jeszcze to buehe zareczyn nie ma a juz o naukach mowa pozatym na nauki chodzi sie jak ma sie z ksiedzem ustalona date slubu i nauki nastepuja na 3 mies przed slubem Dziecko zastanow sie czasm nad soba tym co piszesz i swoim zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolekviki
dokładnie to pierścionka nie dostałam żeby to "zapieczętować" ale dostane go w tym tyg:) a nauki cóż u mnie trzeba papierki załatwić wszystkie żeby wszystko ostatecznie za klepać i nie trzeba tak do 3 miesięcy od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolekviki
tamto wyżej napisałam jak byłam zła, w złości wiele rzeczy można napisać. wcale go nie zostawiam w kółko czy coś takiego tylko boje się , mam obawy o których mu mówię . są chwile kiedy zastanawiam się nad nami ale cały czas jesteśmy razem . w pierwszym wpisie pod wpływem nerwów złe przedstawiłam sytuacje.uważam ze nie można z góry nas oceniać ze rozwód od razu będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolekviki
możesz mieć swoje zdanie na temat naszego szczęścia ślub rozwodu itp. ale nie obrażaj innych jak kogoś nie znasz tak samo jak sytuacji. my życia prostego nie mamy. pewnie jak każdy, no właśnie każdy ma inaczej i jest inny. jednym się uda drugim nie. może jestem " dziecko " po części ale lepiej mieć w sobie dziecko niż być wrednym i ponurym człowiekiem , który jest sam albo mieć przelotne znajomości . czy ty wszystkiego zawsze byłaś pewna ? wątpię . nie mam zamiaru kłócić albo przegadywać się na forum z nikim. każdy ma swój rozum i robi zgodnie z nim. dziękuję jednak za " rade " ze jestem dziecko i rozwód będzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coach ślubny
Słuchajcie, wiele osób ma przed ślubem wątpliwości i to nie tylko kobiety. Czasami jest to związane tylko z chwilowym stresem przed tym ważnym wydarzeniem i obawą przed zmianą życiową. Ale zdarza się i tak, że obawy, które czujemy dają nam sygnał, że coś jest generalnie nie tak i być może to nie jest najtrafniejsza decyzja. Warto się temu przyjrzeć, najlepiej z kimś kto pozwoli nam obiektywnie spojrzeć na sytuację. Polecam ku temu coaching. Coach to taki "przyjaciel", który nie doradzi, a zada takie pytania, że same odpowiemy sobie na nasze wątpliwości. Polecam www.facebook.com/CoachSlubny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żona w łóżku z kochankiem, wpada maż, straszna awantura, wyrzuca ja z domu, rozwód, tragedia. Ona przyszła do kościoła, modli się: - Panie Boże, jakby mógł cofnąć czas, żeby to się nie zdarzyło, to zrobię co zechcesz... - Dobrze - odpowiada gromki bas z wysokości sufitu - ale musisz o czym pamiętać. Zginiesz na morzu !! - Dobrze Panie Boże, zgadzam się na te warunki... PYK! Czas się cofnął, ona znów w łóżku z kochankiem: szybko go wyrzuciła z domu, wrócił maż, wszystko było Ok, byli bardzo szczęśliwi. Za jakie pięć lat żona dostaje maila, ze wygrała wycieczkę dookoła świata statkiem pasażerskim. Pamiętając o przestrodze zadzwoniła do firmy turystycznej, ze musi niestety zrezygnować, ponieważ wisi nad nią fatum. Na to człowiek z powyższej firmy tłumaczy jej, ze są szalupy ratunkowe, helikoptery, ze w ogóle ten statek jest taki, ze przy nim Titanic to pikuś. No to kobieta w końcu dała się przekonać i popłynęła. Oczywiście gdy byli na pełnym morzu rozpętała się burza i statek zaczął tonąć. Kobieta, zobaczywszy ze jest w beznadziejnej sytuacji, wznosi modły: - Boże, zgadzam się za ja powinnam zginąć na morzu, taka była miedzy nami umowa, ale po co ginie wraz ze mną parę tysięcy ludzi ?? Gromki bas z nieba odpowiada: - Ja was pięć lat zbierałem !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×