pokonać nieśmiałość

mam coś takiego, że nie lubię patrzeć ludziom w oczy. peszy mnie to jakoś, niekomfortowo się czuję. podejrzewam, że przez to faceci nie chcą mnie podrywać, bo ja unikam kontaktu wzrokowego i oni czują się olewani. mieliście tak kiedys? da się to jakoś wypracować? jakieś rady? w to lato chcę znaleźć faceta :D i muszę się mu ładnie patrzeć w oczka i uśmiechać :]

glupia jestes i tyle i pewnie brzydka to nie wyrywaj cie heheh

zamknij się, jak bym ci pokazała swoje fotki to zaraz byś się ze mną ruchać chciał,a przynajmniej większość osłów z kafeterii. :P

ktoś ma jeszcze ochotę powylewać jadowite białe soczki na siebie albo powiedziec coś użytecznego?

tak. Mielismy:) Takie patrzenie w oczy faceta to jakby: no wez mnie poderwij.takie proszenie..wiec ja dlugo sie nie patrze. :)

ja się odwracam, bo się niekomfortowo czuję. niektórzy tez patrzą mi się prosto w oczy, aby mnie zastraszyć. dlatego właśnie chcę to zmienić, bo mi zbyt wiele dobrego nie przynosi.

jak chodziłam do gimnazjum i liceum wiele problemów właśnie miałam z powodu oczu. Odważna laska się popatrzy z obrzydzeniem coś odszczeknie jeśli trzeba (moja znajoma wystarczyło, że się popatrzyła i to tamten zjeb opuścił oczy i się zaczął zachowywać) i ma święty spokój. A do mnie się zawsze przyczepiają, bo opuszczając wzrok daję ludziom sygnał, że jestem ofiarą i mogą mi z powodzeniem robić krzywdę. :/