Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Justyna_29

Moj maz ma uraz do seksu

Polecane posty

ma dzieci i nic go nie obchodzi.Mysli ze zycie to wielka rozrywka komputerowa.Jak mam sobie SAMA z 3 dzieci poradzic i wychowac je majac 29 lat ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brymmm :)
P.S. swoja droiga zycie musi byc dla was bardzo smutne i nieszczesliwe a wszedzie czai sie zlo i kazdy robi cos w zlej wierze oraz jest zesputy do szpiku kosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadajcie chamy bo teraz
specjanie czy nie, nie rob tego wiecej i juz . branoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadajcie chamy bo teraz
do Justyny-> poradzisz sobie z trojka dzieci, odpoczniesz od czwartego, twojego meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje odpoczne od 4 najglupszego..........on bedzie mial spokoj i cisze i codziennie inna dziwke z pornusa a ja marudzenie dzieci,placz,uzeranie sie i obowiazki domowe.Takie chamy to maja dobrze co ?zrobia dzieci i maja wszystko w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadajcie chamy bo teraz
a po co ci taki chlop, co cie nie szanuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje......ale jestem z nim ze wzgledu na dzieci niewiem chyba sie przestane odzywac moze wtedy otworzy oczy by pogadac,bo jak gadam z nim to on to zlewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadajcie chamy bo teraz
'ze wzgledu na dzieci' ? nie badz smieszna. dzieci i tak czuja, ze nie wszystko jest miedzy wami w porzo. jestes bo sie boisz, jak sobie poradzisz. a przeciez sobie radzisz bo on jest zajety caly czas soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozlane mleko
Justyna_29, "Takie chamy to maja dobrze co ?zrobia dzieci i maja wszystko w dupie". Przeraża mnie to nagłe Twoje oświecenie. Po 9 latach z regularnym seksem "3 razy w tygodniu". Czy on stał się chamem w ciągu 1 minuty? Czy te dzieci robił bez Twojego udziału? Czy zastanawiałaś się nad swoim udziałem w tym jego "staniu się chamem"? "Juz 7 miesiecy nie mielismy ze soba seksu" - czy to była jedyna rzecz jaka Was łączyła? "Wyrzygalismy sobie wszystko czego nie mielismy" - co się kryje pod tymi słowami? Podejrzewam, że usłyszał, że te 9 lat jego życia z Tobą to było wielkie nieporozumienie. "pogodzilismy sie ze wzgledu na 3 dzieci" - na czym polegała ta ugoda? Zapewne powiedzieliście sobie, że będziecie razem ze względu na dobro dzieci, ale musi to się odbyć kosztem dobra każdego z Was. Po Waszej miłości pozostały popioły. Oboje staracie się wywiązywać z tych ustaleń. Radzenie sobie z seksem staje się osobistą, intymną sprawą każdego z Was. Ten "cham" demonstruje, że nie jesteś mu potrzebana jako "worek na spermę". I pokazuje jak "łatwo" sobie z tym radzi. "Zaczal kupywac gazety pornograficzne,sciaga rozne filmy i sobie przy nich robi dobrze,oglada sie za kazda kobieta na ulicy majac do niej duzo szacunku" - uderza mnie w tym zdaniu to co Cię boli najmocniej, że do każdej kobiety (tylko nie do Ciebie) ma dużo szacunku. Co takiego mu WYRZYGAŁAŚ, że ten szacunek stracił? "Niewiem jak mialabym go zachecic zeby znowu mial na mnie chec i na sex" - nie wiem tego też ja. Wiem natomiast, że powinnaś zacząć od odbudowania jego szacunku do Ciebie. W kontekście tego Twojego stwierdzenia nasuwa mi się pytanie: czy jeżeli udałoby Ci się zachęcić męża do tego, aby znów miał na Ciebie chęć, to czy przestałby być chamem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a swoją drogą to dziwne
Piszesz że przez te 9 lat już kilka razy próbowaliście się rozstać - czyli od dawna źle się działo. To po jaką cholerę dałaś sobie machnąć troje dzieci?!!! Rozumiem jedno... no dwoje. Też jesteś niedojrzała. Dobraliście się w korcu maku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu akurat sie zgodze, skoro nie bylo mietowo to jakim cudem masz 3 dzieci i to przed 30stka? szczerze mowiac troche ryzykowne przedsiewziecie, z typem, ktory wczesniej nie byl idealnym mezem i ojcem. rozumiem ze dzieci sa efektem ubocznym tego seksu ktory was laczyl? powiem ci jedno, nie zebym obwiniala dzieci ale zauwazylam na swoim przykladzie i paru innych, ze pary bezdzietne maja bardziej udane zwiazki. dzieci powoduja nerwowke, ciagly brak pieniedzy, obwinianie partnerow o podzial obowiazkow itp. mysle ze gdybym miala dziecko to ja zmienilabym sie na gorsza, unikala seksu i byla ciagle wkurzona placzem obowiazkami i uwiazaniem w domu. moze twoj maz tez jest wkurzony taka sytuacja, i widzi siebie jako maszynke do pieniedzy a ty masz jeszcze pretensje? moze z jego strony wyglada to zupelnie inaczej niz z twojej perspektywy? moze sprobuj podrzucic komus dzieci na weekend zebys miala chociaz jakas szanse skupic jego uwage na sobie i moze wkrotce uda ci sie z nim pogadac - tylko pamietaj bez obwiniania i wypominkow. bardziej skoncentruj sie na przyszlosci, tym co od teraz bedziecie robic i jak to bedzie wygladac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozlane mleko
diabelska pokusa, "zauwazylam na swoim przykladzie i paru innych, ze pary bezdzietne maja bardziej udane zwiazki" - to czy związek jest udany nie zależy od tego czy są dzieci czy nie. W udanym związku dzieci są dopełnieniem. (Życzę Ci abyś kiedyś tego zaznała). Jeżeli związek jest do dupy to wszystko może być pretekstem do rozpadu takiego związku. Chociaż są takie pary, które uważają, że związek można naprawić fundując sobie dziecko. I ta głupota powoduje, że wielu ludzi wygłasza takie opinie jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozlane mleko
diabelska pokusa, "mysle ze gdybym miala dziecko to ja zmienilabym sie na gorsza, unikala seksu i byla ciagle wkurzona placzem obowiazkami" - zaiste dziwne myśli. Mówisz o swoim udanym związku, równocześnie uważając, że WASZE (nie Twoje) dziecko, może spowodować Twoją niechęć do seksu, a obowiązki wobec WASZEGO dziecka staną się Twoimi obowiązkami. A już zupełnie rozkłada mnie to wkurzenie płaczem. Ile Ty masz lat drogie dziecko? Skąd takie wypaczone spojrzenie. I te fantastyczne rady: "moze sprobuj podrzucic komus dzieci na weekend zebys miala chociaz jakas szanse skupic jego uwage na sobie i moze wkrotce uda ci sie z nim pogadac". Myślisz, że jak znajdzie kogoś do dzieci to może uda jej się pogadać z mężem. A jak się nie ma komu podrzucic to "dupa blada"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, im bliżej się ze sobą jest,w sensie przyjaźni,jak ma się ze sobą więzi,to w tedy nie ma problemu z seksem. Myślę,że u Was nie zadziała żadna mini,ale szczera rozmowa (bez emocji). Przygotuj kolację dla dwojga, powiedz mu jak Ci na nim zależy i co czujesz.By zmienić męża,zmianę niestety musisz zacząć od siebie.Tak samo daj mu przykład i mów co czujesz,zaprzyjaźnij się z nim. Polecam Ci książkę "Cenniejsza niż perły" Gary L.Thomas. Są tam super rady i opisane jest w niej jak funkcjonuje i czego potrzebuje facet. Naprawdę, kupiłam sobie ją przed ślubem i dała mi pewien obraz mojego męża :) Wiadomo,sama książka nie naprawi niczego,ale jak kobiecie zależy,to przyjmie to tam pisze.Z resztą, jak zaczniesz czytać, to odniesiesz wrażenie,że opisuje ona konkretnie Twoje małżeństwo :) to sama czułam jak ją czytałam,a i opinie innych też to mówiły. powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dla wszystkich dziecko jest dopelnieniem zwiazku. po co mam rujnowac swoj skoro wiem ze dziecko to nie dla mnie? widocznie mamy rozne doswiadczenia. zgodze sie ze tym ze gowniany zwiazek rozwali byle co ale dziecko to jest duzo wiecej niz "byle co". w przeciwienstwie do tych co sobie machna dziecko zeby naprawiac zwiazek lub zeby byc dopelnionym ja nie planuje dzieci bo nie bylabym dobra matka. po co meczyc dziecko i siebie? maz w wieku lat 22 strasznie chcial dziecko, teraz ma 30stke i tez uwaza ze dzieci to jednak nie to czego chce najbardziej. czy znajomosc swoich reakcji w napietej sytuacji jaka jest posiadanie dziecka to dla ciebie niedojrzalosc? coz, mozesz mnie nazwac malolata ale ja przynajmniej sie nie ludze ze bedzie pieknie. wiem ze majac dziecko to ja bede podkopywac zwiazek i to ja go zniszcze. wiem z gory jak to bedzie wiec robie wszystko zeby do takiej sytuacji nie doprowadzic. jesli sa pary ktore sa szczesliwe z 5 dzieci to OK, niech sobie zrobia i 6, ale to nie znaczy ze dziecko uszczesliwi kazda pare. gdyby chociaz maly procent kobiet zastanowil sie nad przyszloscia zamiast zaspokajac instynkt macierzynski to nie bylo by setek tematow "czy rozwodka z dzieckiem, dwojka czy trojka ma szanse na zwiazek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mozna zyc w tak
pojebanym zwiazku odejdz od chama dzieci nie wychowasz dobrze bez milosci a miedzy wami nic nie ma i tu nie chodzi o seks i korwa nie rzygajcie na siebie fuj ;) a swoja droga to w te wasze napiepszanie o idiotycznych problemach to nie wierze tylko mi sie nudzi :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam również,że każde małżeństwo jest do uratowania :) Tylko nad małżeństwem trzeba ciężko pracować i rozwiązywać problemy na bieżąco. Małżeństwo to nie taka prosta sprawa.To dwoje ludzi,dwa charaktery i dwie palety potrzeb.By było udane,trzeba je pielęgnować,a to że są kłutnie i kryzysy,znaczy,że zależy dwojgu ludziom na siebie,ale trzeba to mądrze rozwiązać.Twój mąż jest na razie bierny,ale jak zobaczy Twoje zaangażowanie,to się zmieni.mówi,że marudzisz. sprawiaj,by z radością wracał do domu,to rola żony. Bądź wesoła i rób mu niespodzianki,przygotuj coś co lubi,kup mu prezent.A jeśli masz ochotę się wyżalić,to idź do przyjaciółki.Mężczyźni jak mają problem,to milczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozlane mleko
diabelska pokusa, "nie dla wszystkich dziecko jest dopelnieniem zwiazku" - tak właśnie uważałem, dlatego napisałem "W udanym związku dzieci są dopełnieniem". "po co mam rujnowac swoj skoro wiem ze dziecko to nie dla mnie?" - są osoby dla których dziecko nie jest dopełnieniem, a wręcz rujnowaniem związku. Skąd wiesz, że dziecko nie jest dla Ciebie? "czy znajomosc swoich reakcji w napietej sytuacji jaka jest posiadanie dziecka to dla ciebie niedojrzalosc?" - niedojrzałością jest twierdzenie, że posiadasz znajomość swoich reakcji na Twoje dziecko. Chyba, że masz jakieś doświadczenia. Niedojrzałością jest również utożsamianie posiadania dziecka z NAPIĘTĄ SYTUACJĄ. Zapewne współczujesz tej szczątkowej co prawda, ale jednak zauważalnej liczbie rodzin, które dzieci posiadają. BIEDNI LUDZIE - całe życie w napięciu!!! "ja przynajmniej sie nie ludze ze bedzie pieknie" - co tak Cię pokaleczyło, że straciłaś wiarę w to, że może być ciągle lepiej, że jeszcze tyle nowych, nie znanych Ci dzisiaj przeżyć Cię czeka? Skąd zdanie "mysle ze ludzie powinni dobierac sie w pary na kilka lat a nie na cale zycie"? - a może lepiej na kilka miesięcy, tygodni, dni lub godzin? Wtedy jest większa szansa na to aby ZWIĄZEK nie oznaczał MY. "maz w wieku lat 22 strasznie chcial dziecko" - nie piszesz nic na temat dlaczego i z kim? I czy wtedy to był jakiś priorytet. "teraz ma 30stke i tez uwaza ze dzieci to jednak nie to czego chce najbardziej" - co miało wpływ na to, że po 8 latach dziecko nie jest tym czego chce najbardziej. Czy to jest równoznaczne z tym, że nie chce wcale? Czy tylko nie chce z Tobą, bo Ty nie chcesz? Może uważa, że ma jeszcze trochę czasu aż dojrzejesz, lub przekonałaś go, że "ludzie powinni dobierac sie w pary na kilka lat" i jesteście już bliscy tej granicy? Podsumowując swoją wypowiedź piszesz "gdyby chociaz maly procent kobiet zastanowil sie nad przyszloscia zamiast zaspokajac instynkt macierzynski to nie bylo by setek tematow "czy rozwodka z dzieckiem, dwojka czy trojka ma szanse na zwiazek"". Widzę tu pewną sprzeczność. Natura wyposażyła nas w instynkt macierzyński właśnie ze względu na przyszłość. A te setki tematów przytoczonych przez Ciebie pod tytułem "czy rozwodka z dzieckiem, dwojka czy trojka ma szanse na zwiazek" nie są efektem życia zrujnowanego przez dziecko-dzieci (co próbujesz sugerować). Świadczą tylko i wyłącznie o tym, że wiele dziewczyn zbyt pochopnie stwierdza (zupełnie nie znając faceta), że to ten na całe życie!!! A później brną, bojąc się nawet same przed sobą przyznać, że poniosły porażkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogięło Was czy co
Zamiast doradzać lub przynajmniej wypowiadać się na temat problemów Justyny, to Wy się kłócicie jak przekupy. Najpierw wojna o nick a potem o chęci lub niechęć do posiadania dzieci. Może podrzucić Wam nowy pretekst do przysrywania sobie nawzajem? Proponuję stały temat-rzeka: "Lepszy biust/fiut mały czy duży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozlane mleko
pogięło Was czy co, "Zamiast doradzać lub przynajmniej wypowiadać się na temat problemów Justyny, to Wy się kłócicie.....o chęci lub niechęć do posiadania dzieci." - dla mnie temat, który pojawił się zupełnie przypadkowo jest znacznie bardziej interesujący ze względu na osobę, z którą rozpocząłem polemikę. Staram się wykazać, że problemem Justyny nie są dzieci a ona sama i jej tzw ZWIĄZEK. Zadałem jej pytania, które wg mnie powinny dać jakiś szerszy obraz. Pozostały bez odpowiedzi. Mogę spróbować jeszcze raz. Jaki problem ma Justyna? 1. "Zawsze mielismy 3 razy w tygodniu sex" - czy łączyło Was coś więcej niż seks? Czy dzieci Wam w tym przeszkadza? Sądzę, że jakoś sobie to organizowaliście (z większą czy mniejszą pomocą innych osób, a może sami?) 2. "Juz 7 miesiecy nie mielismy ze soba seksu i on nawet nie probuje nic do mnie." - co mu WYRZYGAŁAŚ, że tak Cię olał. 3. "Nawet jak ubiore krotka mini to maz mnie nie zauwaza." - nie zauważasz, że nie masz seksu, nie ze względu na małą swoją atrakcyjność fizyczną. Przecież Twój mąż nie szuka nic na boku. 4. "jak dlugo bedzie sie jeszcze gniewal?", ale "nie znaczy ze przez 7 miesiecy siedzi w nim nadal ta klotnia". On się nie gniewa na Ciebie. On Cię skreślił jako kobietę. 5. "Mam uczucie ze go stracilam na zawsze". Jeżeli sama nie odpowiesz sobie dlaczego, stracisz i tych potencjalnych. 6. "na ten temat nie chce wiecej rozmawiac", "Sadzi ze duzo marudze,za duzo rozmawiam". Jeżeli nie rozumiesz co się stało, słowa nic tu nie dadzą. Jeżeli czeka na jakieś słowa to widocznie nie na takie, które ciągle słyszy. Reasumując: Twój mąż ma uraz do seksu z Tobą, do rozmów z Tobą, do wspólnych planów z Tobą, uraz do Ciebie. Ale Cię nie skreślił. Wręcz to demonstruje w sposób bardzo jednoznaczny. Ponieważ traktujesz go tylko jak ogiera, to on demonstruje, że nie jest mu potrzebna "lala do dmuchania". "Czy walenie konia moze GO zaspokoic nawet na 7 msc?" - jak straci nadzieję, że jesteś w stanie coś zrozumieć to zacznie szukać innej formy zaspokojenia (nie tylko seksualnego). "PRZECIEZ ja umieram bez seksu bo mastrubacja juz na mnie powoli nie dziala." - myślę, że on ma podobnie. Ale przecież nie cały mózg znajduje się między nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×