Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamili

mam jej dość :(

Polecane posty

Myslę że każda matka która opiekuje się dzieckiem 24h ma czasem takie momenty, w końcu jesteśmy tylko ludźmi a dzieci chyba nawet świętego potrafią doprowadzić do furii....ja z każdym dniem uczę się cierpliwości przy mojej córce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka sobie ja ... też tak sobie pomyślałam... "każdy myśli po sobie" dla niech widocznie puszczanie nerwów równa się z morderstwem, pobiciami i karczemnymi awanturami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hah..te idealne co nigdy nie krzycza to wiecie....nie krzycza bo posadza z rana doope przed kompem i tak im mija caly dzien..zrelaksowane,zadowolone..a dzieciak w tym czasie lazi brudny i obdarty po kątach.... :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca mamusia
Dziecko do 1,5 roku nie można wychowywać, bo po prostu tego nie rozumie. W tym okresie maluszki silnie związane z mamą i tatą i wszelkie próby wychowania go mogą odebrac zupełnie inaczej niż byśmy chcieli a w konsekwencji mieć problemy emocjonalne w przyszłości. Nie wymysliłam tego ja :P tylko psycholog dziecięcy. Pisze to odnoście któregos wyżej wymienionego wpisu, że takie 9 miesięczne dziecko umie sobie pogrywac z rodzicami (czy jakoś tak). Otóż nie umie sobie pogrywać. Ja tez mam 9 miesięcznego malucha i nie raz doprowadzał mnie do białej gorączki, wtedy zawsze staram się z nim pobawić i odciagnąć go od powodu przez który bywał marudny. To jak najzupełniej normalne, że dzieci czasem są denerwujące, a to, że się denerwujemy (nie łączyć tego słowa z jakąkolwiek agresją czy dawaniem tego po sobie poznać!) to oznacza, że mamy emocje, nie jesteśmy robotami bez uczuć które tylko karmią, przewijaja ze sztucznie przylepionym usmiechem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej... no troszkę się nie zgadzam ... może nie mozna wychowywać tak jak się wychowuje starsze dzieci przez system kar i nagród ale trzeba dbać, by nie powstały złe nawyki które później trudno wykorzenić a wpływają na komfort życia rodizny i samego dziecka /np. pory snu, sposób zasypiania, drzemki, sposób spożywania posiłków itp./ to też jest wychowanie. Ogólnie dziecko już w tym wieku próbuje jak jego zachowanie wpływa na innych i trzeba mu dawać jasne sygnały ale bez awantur oczywiście i krzyków i karania :) Moja mała naprzykład nauczyła się że nie szarpie sie kotków bo jej za każdym razem mówiłam "nie" jak próbowałam i odsuwałam od kotka... to też wychowanie przecież a zaczęło się nękanie kotka jak raczkowała około 9 miesiąca a teraz już od kilku miesięcy traktuje kota z szacunkiem /hehe/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamili
trochę mnie nie było, bo spacerowałam z moim szkrabem, ale chcę wam wszystkim bardzo podziękować :) 🌼 Naprawdę - za zrozumienie, dobre słowa i otuchę. U mnie pewnie chodzi o to zmęczenie - jestem z nią 24h, na nogach od 7 do 23, sama prowadzę dom, więc nie jest lekko. Ale - kupiłam już meliskę, a nawet, na dziś wieczór, piwko - jak już dziecię zaśnie :) Dziękuję sziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pięknie
melisa i piwo i efekt murowany niech tylko dziecko się przebudzi w nocy i ja zdenerwuje że nie śpi bo mama musi sobie piwko wypic.... i kto tu jest nienormalny?? chyba lepiej zapobiegać wcześniej i odbierać takie dzieci matkom które sobie nie potrafią poradzić jak ktoś wcześniej napisał niż "dobrze radzić,każdy to przechodzi itp" a później tylko dramat rodzinny, a raczej tego biednego dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytająca mamusia --> pewnie odnioslas sie do mojego posta gdzie napisalam, ze dziecko w wieku 9miesiecy jest kumate i sobie pogrywa. oczywiscie, ze sprawdza na ile moze sobie pozwolic, wie juz jaka moc ma jego marudzenie. nigdzie nie pisalam, ze trzeba zaczac wychowywac, moze karac, czy cos, tylko, ze ignorowac - chcecie troche spokoju i zeby dziecko sie pobawilo samo a nie lazilo za toba wszedzie i po nodze sie wspinalo aurat jak mieszasz w garze - musisz zaczac ignorowac. zobaczy, ze marudzenie nic nie da i przestanie. oczywisce czasem trzeba przytulic, pobawic sie ale nie ciagle! a nietore matki sobie na to pozwolily i nie moga sie od dziecka na 5 minut oderwac. moje dziecko jest rownie szczesliwe, ale potrafi sie bawic samo, a ja jestem szczesliwsza bo mam czas dla siebie i nie musze swoich nerwow wyladowywac na dziecku wtedy, krzyczec, trzaskac drzwiami, dla mnie to niepojete jak mozna az tak reagowac na dziecko.. a dodam, ze moj syn do grzecznych nie nalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam moze jeszcze tyle, ze znam taka dziewczyne, ktora mowila, ze psychologowie twierdza, ze dziecka do 2 lat sie nie wychowuje, i efekt tego taki, ze mala jak wrzeszczy to dom sie trzesie, oczywiscie zanosi sie tak ze sie sina robi, rzuca sie tez na plecy glowa do tylu, juz kilka razy o maly wlos nie rozwalila sobie go.. bezstresowe wychowanie.. bo pan psychlog napisal. tez byla zdania, ze musi zjesc tyle i tyle, tak czesto i skonczylo sie na tym, ze mala sie zawziela i nie jadla prawie nic, rzucala talerzem, plula a potem zaczela spac w dzien po 6 godzin, przesypiac pore posilkow, nie wiadomo czy specjalnie czy tak z sil opadla. mama musiala z nia do lekarza isc po porade, ktory jej powiedzial, ze dziecku sie daje jesc jak chce jesc a nie jak pisze w ksiazce (nas nie sluchala). teraz jakos je, ale na krzeselko do karmienia reaguje histeria, wiec majac ponad 2 lata posilek wyglada tak, ze mama ja trzyma na biodrze i karmi - sama tez nie nauczyla sie jesc, tylko za kazdym razem musi byc karmiona..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamili
nie strasz mnie z tym karmieniem... więc jak mam to robić? wiesz, w miarę stałe pory posiłków regulują nam cały rytm dnia - drzemki, spacery... przecież nie mogę cały dzień siedzieć i czekać, aż jej się zachce jeść!!! jak to wygląda u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamili --> dajesz jesc i jak widzisz ze juz nie chce to odstawiasz, zdejmujesz sliniaczek, mowisz: nie chcesz jesc to nie, za kilka godzin znowu dajesz jesc - jak malo zjadla ostatnim razem to masz jak w banku, ze zje duzo. wiem, ze to troche serce boli bo sie czujesz jakbys cos zle robila, ale wierz mi, ze te kilka godzin glodu nikomu nie zaszkodzi a mala zakuma, ze jak nastepnym razem nie zje to bedzie glodna. moj tez tak robil, chyba wszystkie dzieciaki tak probuja zobaczyc na ile sobie moga pozwolic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamili --> sama piszesz ze stresujesz sie tym rytmem dnia, godzinami posilkow, pewnie kapanie tez ja w zegarku itd, to moze jest dobre dla dziecka ale dla nas rodzicow, ktorzy w ten sposob sie jakby zniewalaja od rytmu dnia dziecka to tylko na nerwy dziala. ustaw sobie dziecko pod twoj rytm dnia, raz wykap wieczorem, raz w ciagu dnia, idz na spacer z rana, kiedy indziej po poludniu a kiedy indziej nie wychodz wogole bo ci sie nie chce, wcale z tego powodu nie bedzie mniej szczesliwe, a ty wtedy sobie troche odetchniesz, bo mam wrazenie, ze jestes zbyt spieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na siłę nie dawałam nigdy i Tobie też odradzam bo nerwów szkoda,a dziecko jeszcze bardziej się zrazi.Może odpuść trochę i zaczekaj aż zgłodnieje i sama będzie paszczkę otwierać szeroko. Przecież Ty na pewno też nie zawsze masz ochotę jeść, jeśli dziecko ma prawidłową wagę to naprawdę nic się nie stanie że tego posiłku nie zje.Moja córka ogólnie zawsze jadła mało(zdecydowanie mniej niż przewidują to normy) a wagę miała i nadal ma bardzo w porządku więc jej nie zmuszam i się tym nie przejmuję.Staram się tylko,by jak już je,jadła zdrowo.A pewnych rzeczy od początku nie lubiła i nie je do dziś (np szpinak) w końcu każdy ma jakieś swoje znienawidzone potrawy. Moja mama ganiała za mną wszędzie z jedzeniem bo byłam chuda i próbowała dokarmiać,powiem szczerze że nic to nie dało a z chudości wyrosłam jak byłam nastolatką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wierz mi, ze ja wiem co mowie, bo moj syn ma 1,5 roku, karmi sie sam, daje mu jedzenie, widelczyk i wcina, jak skonczy to resztki wyrzucam, daje mu owoca calego do reki, ide gotowac obiad dla siebie, moglabym nawet caly dzien na komputerze przesiedziec bo on sie sam soba zajmie - kto go widzi, to sie dziwi, ze ja mam tyle czasu wolnego. a ja sie z nim pobawie od czasu do czasu, wyjde na hustawki czy na zakupy, poogladamy ksiazeczki albo bajki w tv. ale tez urwis jest niesamowity, ma sporo energii, biega. wszystcy sie dziwia jak ja z nim daje rade. mysle, ze to wlasnie zasluga tego, ze sobie dalam na luz. jak krzyczy ze zlosci bo np. czegos mu nie dalam, to ignoruje, za kilka minut jak nie widzi reakcji to przestaje, i ich czestotliwosc naprawde sie zredukowala do minimum teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może spróbuj....
dawać córci coś czym się zajmie w trakcie jedzenia, tzn. ja np. sadzam ją w krzesełku i daję klocka do rączki, albo butelkę z piciem, ona się bawi, a ja ją karmię- ale robię tak tylko wtedy, kiedy trochę zje i zaczyna się już wiercić i kręcić- i wcale nie chodzi o to, że nie jest głodna- po prostu jest tyle ciekawych rzeczy dookoła, że nie chce siedzieć ,a jak dam jej coś do rączki to się zainteresuje i tak ją karmię... no i śpiewam jej też czasami podczas jedzenia :)) możesz spróbować... dziewczyny naprawdę ,po co te wpisy że dziecku krzywdę zrobi- gdyby tak miało być to nie dzieliła by się z nami tym.... a dziecka każda siedząca w domu matka (ja też!!) ma czasem dość. to nie to samo co siedzenie w pracy- są dzieci j.w. napisała dziewczyna, które bawią się same, moja córka jest strasznie absorbująca, rzadko kiedy bawi się sama, lubi jak jej się opowiada bajki, pokazuje rożne rzeczy i wszędzie jest jej pełno 14m-cy) więc podkreślam KAŻDA MATKA MA CZASEM DOŚĆ I JEST ZDENERWOWANA, PRZEMĘCZONA (zwłaszcza jak się wstaje 2 razy w nocy do karmienia- tak tak....) I MA PRAWO O TYM GŁOŚNO MÓWIĆ!!! NIE JESTEŚ SAMA :))) a to że są nerwy nie znaczy, że od razu dziecku ma zrobić krzywdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesto i dlugo :)
pytajaca mamo, straszne bzdury piszesz, i to jeszcze podpierajac sie rzekomym "psychologiem dzieciecym" :O wychowanie dziecka zaczyna sie wlasciwie od jego przyjscia na swiat, a Ty chyba zle rozumiesz sam termin "wychowanie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diablicaaaa
jak ty możesz pisać, że ma własnego dziecka dosyć, to niemożliwe, tutaj są same szczęśliwe matki polki z kilkorgiem dzieci i to jedno po drugim , a ty z jednym wysiadasz, idz dziecko do spowiedzi, bo grzeszysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×