Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zaczynam bać się swojej żony

Zaczynam bać się swojej żony

Polecane posty

Gość Zaczynam bać się swojej żony

wojego czasu w poprzedniej pracy wpadł złodziej do biura, zgarnął z biurka telefon szefa oraz portfel i zwiał... niestety (dla niego) nie daleko. Małżowina dopadła go chyba już dwa piętra niżej, obezwładniła, wciągnęła po schodach do góry do biura i "unieszkodliwiła". Telefon na 112 i za kilka minut Panowie w mundurach są na miejscu... Dodam tylko, że w między czasie (przed przyjazdem policji) została dokonana rewizja osobista i wysupłanie fantów z kolesia. Może to ostatnie posunięcie nie było zbyt roztropne, bo powinno dokonane być przez "władzę", ale koleżka bez problemu przyznał się do "nikczemnego czynu" jakim była kradzież... To nic, ale po wczorajszej akcji w autobusie przeraziła mnie juz bardziej... Sprawa wygląda tak. Zatrzymuje się autobus na przystanku, wsiada dżentelmen w dresiku wraz ze swoją białogłową. Białogłowa rży ze wszystkich bzdur które wybranek wygaduje, ale nic to... Po chwili jegomościa zaczyna ssać głód nikotynowy i wpada na pomysł że sobie zapali... Żeby było ciekawiej i żebu pokazać jai to on jest "szarmancki" (? chyba niedobre słowo) pyta kilku pasażerów czy nie będzie im to przeszkadzało A ludzie co? Odpowiadają że nie (dodajmy że godziny szczytu na Pradze w Warszawie w zatłoczonym autobusie)... No i się zaczyna inhalacja nikotynowa wszystkich współpasażerów... Na co moja żonka "proszę Pana ( ) ale mi palenie przeszkadza więc proszę zgasić, albo wysiąść". No to się koleś zaczyna rzucać... efekt? Wyleciał na pysk na najbliższym przystanku.... A co na to ludzie? Nic. Nikt nie pomógł, nawet faceci stojący obok. Po zdarzeniu zaczęły się tylko dyskusje jaki to "chłopak" zły, niewychowany... a mówili tak ci sami ludzie którzy na "palenie zezwolili". Wiem, wiem, wiem.... obie sprawy mogły się skończyć tragicznie. Ale może jednak warto nie dać się zastraszać podobnym "dżentelmenom"? Oni chyba liczą tylko na właśnie takie "zastraszenie", ale w obu przypadkach spotkali się z "zaskoczeniem" co ich troszkę można by powiedzieć "sparaliżowało". No bo który z tych dwóch mógłby pomyśleć, że "wyskoczy z łapami" (i to bardzo skutecznie) kobieta, w dodatku nie wyróżniająca się swoją "posturą" ( ) lub jakimiś "innymi zachowaniami" ? ...no i właśnie. Zepsułem dzisiaj kosiarkę, a miałem trawnik skosić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uboot
Spoko. Żona naprawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szostva
jakie słownictwo :D "jegomość" "białogłowa" "dżentelmenom" hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie czekanie nie ma
to odważna kobieta jest...nie okazuj strachu..tylko poczucie humoru może cię uratować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a żona konczyła jakies kursu samoobrony czy czegos podobnego? a ty co robiłes kiedy ona go z autobusu wyrzucała?musiało to śmiesznie wygladac :) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gryzł wilk razy kilka, aż zagryźli wilka. To kiedyś spotka tą krewką panią. Nie wszyscy chuligani maja opory przed uderzeniem kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×