Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

JoannaJ

ciąża po poronieniu boję się

Polecane posty

kto widział setki utrat /jak pani w szpitalu na dyzurze/ i to utrat w 20 tyg, i później, może to rzeczywiście zbagatelizować /chć nie powinien/. Moja mama straciła pierwsze dziecko w 6 miesiącu bo upadła /miałabym siostrę/, są kobiety którym każą rodzić martwe dzieci. Wasz problem jest dla was duży ale są naprawdę większe, których wam nie życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musi musi... ale wiecie zastanawia mnie jedno jak to jest że ja zdrowa mąż zdrowy w końcu ciąża... i tu takie coś... ja przyjmuje do wiadomości to co mówili mi lekarze to co Wy mi mówicie...ale cieżko mi to ogarnąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Zocha! Ja zrobiłam wszystko co mogłam by móc zajść w ciąże... i pozostaje mi tylko czekanie... fajnie muszę wam powiedzieć że mojemu mężowi mogę się wygadać... nawet jak mu się już nie chce to mnie wysłucha... tak po prostu nie będzie dawał głupich rad czy się dopytywał... eh kocham go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze ciezko my tez jestesmy zdrowi a jednak to nie nasza wina po prostu wada plodu czasem tak sie zadaza niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i to jest naj wazniejsze zebys nie byla sama zebys miala sie komu wygadac i zeby ktos byl przy tobie w tym trudnym okresie,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdrowie nie zawsze ma coś do rzeczy. Moja mama ma tyozgięcie macicy, mięśniaka wielkości 3x5 cm, niedoczynność tarczycy i torbiele na jajnikach, acha i ma też coś z szyjką macicy boo nie mogła rodzić naturalnie, a urodziła dwujkę dzieci. acha zapomniałam jeszcze o konflikcie serologicznym mama ma ab- a i ja i brat mamy a+

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie muszę się uspakajać ... mówie jakie miałam myśli to chyba naturalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym nikt mi nie powie że normalne jest to że kobieta która chleje na umór i wciąga nie wiadomo co przed ciążą i wtrakcie ciąży i rodzi zdrowe dziecko zachodzi w ciąże tak o i w ogóle zero jakichkolwiek problemów. Nie jest to normalne i nie jest to sprawiedliwe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zocha,a jak u Ciebie samopoczucie? Autorko musimy myśleć pozytywnie,bo to nam może tylko pomóc,a jak się będziemy stresować itp.to będzie nam ciężej,więc głowa do góry:)Muszę uciekać papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joanna... bo życie nie jest sprawiedliwe i kto tak twierdzi ten się myli... a pewnie te pijaczki roniły wiele razy też ale nie pamiętają bo miały kaca albo utraciły film :P a tak na serio to jak jest mocna ciąża to jej się nie wytrzęsie za nic... jak byłam młoda to znałam dziewczynę która zaszła w wieku 17 lat i chciała sama usunąć /kąpała się we wrzątku, skakała itp/ w końcu ktoś powiedziął jej mamie i się opanowała ale z dwa miesiące podobno łykała wszystko i robiłą wszystko zeby poronić ... no i teraz ma 10 letnią córkę. Ale bez przesady z tym piciem i zdrowymi dziećmi, do mnie do skzoły chodzą dzieci alkoholiczki i oboje mają organiczne uszkodzenia oun i tzw. ADHD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie też racja... Swoją drogą czekam na moje dziecko.... Mam nadzieje że wkrótce się doczekam :) nie chciałabym czekać zbyt długo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia0000
Mnie niestety spotkało to samo, byłam w 12 tyg.. zaraz miałaś iść na usg genetyczne.. zobaczyć moje Maleństwo..rączki, nóżki. Wieczorem dostałam brązowego plamienia, za chwile trochę czerwonej krwi. Szybko do szpitala, zbadali mnie powiedzieli.. że powinno być wszystko ok, że z macicą w porządku, ale zaraz po USG okazało się, że serduszko nie bije..nie ma tętna.. płód wyglądał na 8 tydzień, czyli prze 4tyg nosiłam martwe serduszko.. :( Zrobili mi łyżeczkowanie, te dwa dni w szpitalu były najgorszymi w moim życiu.. Najgorsze jest to, że nawet nie wie się czemu się straciło to maleństwo.. Teraz tak się boje zajść w kolejną ciąże, nie wiem jak to będzie.. Nie chce znowu tego samego przeżywać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ew_aa
Kochana- ja zaszłam w ciążę w pierwszym cyklu starań, niestety nie nacieszyłam się nią długo, był to jakiś 5 tc i poroniłam. Też nie miałam zabiegu, beta ładnie spadała i organizm sam się oczyścił. Moja ginekolog zaleciła odczekać jeden cykl i starać się ponownie. Udało się, teraz jestem w 25 tygodniu ciaży, która jest bezproblemowa. Także głowa do góry. Tobie na pewno też się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jag23
hej kobietki, pierwszy raz napisze o tym co przeżyłam. 17lipca straciłam swojego pierwszego aniołka (ciąża obumarła w 8tc), bardzo to przeżywałam, 16 sierpnia miałam @ i we wrześniu mi się spóźniał, wiec zrobiłam test okazało się że jest pozytywny, pobiegłam do lekarza, który powiedział, że to za wcześnie troche, ale ze na usg wszystko dobrze, przepisał duphaston i kazał dużo odpoczywać. Jutro ide na usg (7tc) mam takiego stracha ... oby historia się powtórzyła. Mam wszystkie objawy, ale boję się tak czy tak to ja mam wieksze nerwy niz przed matura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jag23
oby sie NIE POWTÓRZYŁA!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Starm się wracać "do żyia" po poronieniu... I chciłabym podzieliś się w Wami tym co mnie sptkało. Nie chcę zamykać się w sobie... Gdy zobaczyłam pierwszy raz na usg pęcherzyk ciążowy byłam w 5 tygodniu i 2 dni. Nie było jeszcze widać zarodka. Po dwóch tygoniach zaczęłam plamić na jasnobrązowo. Pojechałam do szpitala gdzie wykonano usg i widoczny był już zarodek z bijącym serduszkiem. Dostałam duphaston. Po 5 dniach kolejne plamienie tym razem z śladami krwi. Na usg serce dziecka biło podobno wolno jak na jego wiek. Oprócz duphastonu 1x2 miałam brać luteinę dopochwowo 2x2. Po tygodniu znów wizyta u ginekologa - serce biło prawidłowo, lekarz widział poprawę. 1,5 tygodnia po ostatniej wizyce w nocy zaczeły się bóle w dole brzucha takie skurczowe, ciągnące przypominające miesiączkowe i plamienie najpierw płyn jasnobrązowy, potem na papierze po sikaniu zauważyłam krew w śladowych ilościach. Pojechałam na pogotowie i usłyszałam: zarodek martwy od około tygodnia lub więcej... Następnie ywoływanie skurczy tabletkami, starszny ból, ronienie poszególnych części po kolei... Ostatnia wypadła głowa... Po kilku godzinach łyżeczkowanie. Miałam skończony 11 tyzień. Dziś jestem 6 dni po łyżeczkowaniu... Mimo tej ogromnej straty nie poddamy się. Oboje z mężem pragniemy mieć dziecko. Będziemy starali się dalej. Po wystąpieniu pierwszej miesiączki umówimy się do ginekologa na badanie. Narazie czekamy na wynik histopatologiczny ze szpitala. Jaki czas po łyżeczkowaniu zaszłyście w ciążę? Jak liczć cykle po tym zabiegu? Pierwszy cykl jest po łyżeczkowaniu czy po pierwszej miesiączce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksmuta
Pierwszy raz poronilam w sierpniu. Drugi raz, dwa dni temu, w 6 tc. Ból w sercu jest ogromny. I ta myśl...że chcę drugie dziecko ale boję się kolejnego poronienia!!! Nie wiem czy dam radę :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja urodziłam martwe dziecko w 22 tygodniu ciazy odeszly mi wody teraz sie boje Panicznie zajsc w kolejna ciaze :[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SG
Hej. Nie wiem czy moja wypowiedz komus pomoze ale urodzilam syna w wieku 39 lat przez cc w UK po 5 poronieniach. Jest zdrowy a energii ma za 3. W ciazy z synem historia poczatkowa byla ta sama: plamienia, krwawienia, bole brzucha. Postanowilam nie lezec i nie podtrzymywac ciazy. Pracowac nie moglam: 3 miesiace notorycznych wymiotow..dzen i noc. Udalo sie... Nie umiem wytlumaczyc tego. P.S. Choruje naniedoczynnosc i Hashimoto. Prosze sie nie poddawac. S.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×