Najpiekniejsze miłości to te...

niespełnione. Dlaczego? Bo zwykle sie koncza w fazie totalnego zauroczenia, partner jest idealny, zostawia nas a my szalejemy. Pierwszy zostawil mnie jak zaczelam sie wkrecac i zakochiwac, bol jak cholera, tle ze przez to ze mamy znajomych wspolnych itp po jakims czasie poznalam go naprawde. dzis bym go nie chiala. Drugi to samo, tyle ze mozna powiedziec zaprzyjaznilismy sie po , ja jeszcze kocham ale z biegiem czasu zobaczylam wady. dzis tez nie chcialabym z nim byc. A wydawal sie jeszcze bardziej idealny niz pierwszy. Trzeci tu problem bo jestesmy razem i troche to juz trwa i zaczynam czuc ze to nie ten, gdyby mnie zostawil po jakis 2 miechach, pewnie klejne 2 lata bym za nim wzdychala i idealizowala. Dzis by mnie to obeszlo. Gdybym nie miala szansy poznac tamtych po czasie uzawalabym ich za mezczyzn mojego zycia.

nie wierze w miłość

wlasnie nie ma jej

skoro tak twierdzisz? czy potrzebujesz potwierdzenia od innych, że miłości nie ma? dla Ciebie jej nie ma bo spotykasz nieodpowiednich ludzi, a sama nie wiesz jak pielęgnować miłość by Cię nikt nie zostawiał. miłość JEST!

jakie wnioski?

albo ci kórzy nie dotrwali do fazy rozkwitu związku. Miłość piękna to miłośc wieloletnia, gdzie sie kocha za zalety i pomimo wad, z wzajemnością slizganie sie po powierzchni to pikus, dopiero gdy się zanurkuje w głębiny widać jak pieknie jest w tym morzu

ale jakos mi sie przytrafia, nawet jak tego nie chce

nie ma miłości :)

rid dlaczego nie wierzysz?

Bo to nie miłość, a jedynie zakochanie.

miłość nie jest od tego, by w nią wierzyć albo nie. po prostu się ją przeżyło/przeżyje, albo nie.

Bo własnie kobiety takie sa.. pierw szaleja a z biegiem czasu, nudzi im sie facet i szukają nowego 'ku.t.a.sa' na boku.. jestescie zdradliwymi sukami i tyle

i - to tylko chemia i prokreacja

jedyna, nigdy nieprzemijająca miłość, to miłość do dziecka

zależy jak sie ten stan traktuje : czy jako buzującą jak fetrentujące młode wino dopaminkę (nieorzespane noce , maślane oczy , gwałtowne bicie oraz ciągłe niepokoje serca ...:) ( co niestety musi w jakimś czasie minąć i wtedy "wielak , ogromna rozpacz - "miłość " się skończyła :O czy też jako podwyższoną serotoninkę , pewność , stałość , luzik ...hehe

fermentujące , nieprzespane ...ale literówek zmęczonym ;)