Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość filipankowka

Z 52 na 36 i stać się laską. Możliwe? W jakim czasie?

Polecane posty

Gość ONaaaaa2345
kawal dnia haha - a ile Ty masz IQ? Zdjęcie przez internet można wysłać he he he nie wiedziałaś? Można wysłać meila. A wiesz co to meil? To taki list. Piszesz i klikach w wyślij... czary mary i już jest na drugim końcu świata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaaraa
a podczas diety ćwiczyłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawal dnia haha
o meilu nie słyszałam wczesniej to jakas odmiana maila? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONaaaaa2345
kawał dnia haha - maila maila hehehehehehe jak już chcesz pisać poprawnie to pisz e-mail

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po jakichś 5 kg. zaczęłam trenować siatkówkę. Oprócz tego jeździłam na rowerze i czasami biegałam. Nie stroniłam od tańca. W weekendy odwiedzałam basen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaaraa
filipankowka - jeśli mogę doradzić - powinnaś ćwiczyć dużo, ale na miarę swojej kondycji. Lepszy od biegania jest szybki marsz. Na takim poziomie, byś mogła powiedzieć, mimo zadyszki parę zdań. Wtedy najlepiej pali się tłuszczyk. Przede wszystkim regularność - ćwiczyć najlepiej co dziennie lub co drugi dzień, najlepiej na czczo, wtedy najwięcej się pali. Dobry jest basen, ale trzeba pływać ostro, a nie machać nóżkami przy brzegu ;) Jeśli wyrobisz troszkę mięśni - nie będziesz miała jo-jo. Mięśnie biorą zasadniczy udział w metabolizmie - zero mięśni - zerowy metabolizm i jo-jo jak w banku. Dlatego po dietach głodówkowych szybko się wraca do wagi. Organizm najpierw pali mięśnie (nie tak łatwo zmusić go do sięgania po tłuszczyk), w efekcie chudniemy na wadzę, ale mamy mniej mięśni, a sadełka tyle samo co przed dietą - no i jo-jo jak w banku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za rady, ale ja wiem co mam robić żeby kilogramy szły w dół. Rozumiem, że Ty pływasz przy brzegu chlapiąc kończynami tylko i wyłącznie, ja jednak spędzam ten czas dość aktywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dosc aktywnie
i to mowi słon morski. Idz popatrz na siebie w lustrze lepiej i trochę spokorniej, tłusciochu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dosc aktywnie
hahaha i ty chyba raczej wiesz co robic,zeby kilogramy szły w górę :D powiedz nam jak to osiagnac, jak dojsc do rozmiaru 52, bo to az wydaje sie niewiarygodne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Filipankowa- Życzę Ci dużo wytrwałości w dązeniu do wymarzonej wagi :) Mam nadzieje, ze sie nie poddasz i osiągniesz swoj cel. Jesli mogę Ci cos podpowiedziec (sama kiedys się odchudzalam), to pamietaj zeby nie szaleć z odmawianiem sobie posilku. Wystarczy ze na co dzien zrezygnujesz z obiadow smażonych/ pieczinych a zasąpisz je czyms gotowanym (zupy są bardzo fajne :) a zamiast zagęszczać je mąką mozna dodac łyzeczke siemia lnianego- zageszcza i zdrowo jest). Nie oznacza to, ze masz calkowicie rezygnowac z ulubionych potraw. Mozesz na przyklad postanowic sobie ze jeden dzien w tygodniu zjesz cos pieczonego/ smażonego. Warto zrezygnoać z bialego pieczywa na rzecz tego ciemnego, z duzą iloscia ziaren. Mozesz tez jesc dodatkowo Wase zbożową- bardzo dobrze wpływa to na przemianę materii. Co do slodyczy- jesli bardzo je lubisz, to wyznacz sobie jakis czas w tygodniu, np. weekend kiedy bedziesz je jadła. Mi kiedys wydawalo sie to nie mozliwe zeby nie zjesc w tygodniu chocby malego batonika, ale z czasem ograniczalam slodycze w tygodniu a siegalam po nie w weekend. I wbrew pozorom nie rzucalam sie na nie jak wygłodniała, staly mi sie bardziej obojetne przez to, ze jadałam je rzadko. I na koniec jeszcze raz życzę powodzenia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dosc aktywnie
pływa intensywnie , biega, trenuje siatkowke i wazy ponad 100 kilo :D dooobreeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaaraa
filipankowka - a coś Ty babo tak bojowo nastawiona? Może masz plan jak schudnąć, ale czy będziesz potrafiła utrzymać tą wagę? Przyznałaś, że schudłaś już kiedyś 30 kg. No ale przytyłaś. Ja Ci tylko piszę jak schudnąć, by jo-jo nie było. Ja nie chlapę przy brzegu :) Zapominasz, że ja ważę 60 kg :) Ćwiczę na siłowni, biegam, ćwiczę callanetics 3 razy w tygodniu, chodziłam na krav magę :) To tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dość aktywnie--- nie umiesz czytać? to dopiero musi być wstyd, nie? Opowiedz mi coś o tym. Widok w lustrze mnie nie przeraża. Lubię siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem nastawiona bojowo, bo mam dość świetnych rad. Ale jeśli masz szczere zamiary to po prostu Cię bardzo przepraszam i dziękuję. Dla tych, którzy nie potrafią czytać. KIIEDYŚ SCHUDŁAM 30 KG. ZA POMOCĄ SIATKÓWKI, BIEGANIA, ETC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dosc aktywnie
schudłas ze 150 na 130 :D ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaaraa
a dlaczego miała bym mieć złe zamiary? Mam wiedzę z najlepszej ręki :) - od facetów ćwiczących na siłowni. I możesz być pewna - nie ma lepszych speców od odchudzania, przybierania, rzeźbienia ciała. Babki naczytają się bzdur w gazetach i potem niszczą swój metabolizm dietami cud omijając siłownię, siedząc na tyłkach przed kompem..... a potem płacz, bo po 2-3 miesiącach tyją drugie tyle co schudły. Dlatego pytałam czy ćwiczyłaś przy pierwszym odchudzaniu... skoro tyle schudłaś ćwicząc powinnaś łatwo utrzymać wagę, bo mięśni nabrałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idiota będzie idiotą. Trzymaj się, bo życie Cię nieudacznico wyrzuci na pierwszym zakręcie. Naucz się czytać ze zrozumieniem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koko_30_wiosna
Klaaraa Czy mogłabyś napisać jak schudłaś ? W jakim czasie ? Napisać przykładowe menu. Byłabym CI bardzo wdzięczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ważyłam wtedy 71 kg co przy 176cm. było dobrym rozwiązaniem, wyglądałam bardzo ładnie. Proces tycia rozłożył się na trzy lata, przestałam ćwiczyć. Wydaję mi się, że to spowodowało raptowny przyrost wagi. Organizm się przyzwyczaił, a później raptem wszystko się spowolniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaaraa
Koko - w sumie schudłam 27 kg od 1 lutego tego roku (czyli 3 miesiące) Ważę się raz w miesiącu. Teraz - 1 maja - być może ważę już ok. 55 kg, bo spodnie 27 rozmiar są luźnawe :) Tu nie chodzi o dietę tylko o wysiłek fizyczny. I tak: siłownia - 2 razy w tygodniu po 1,5 godz. i tam (marszobiegi, maszyny, rowerek, rozciąganie) callanetics - 2-3 razy w tygodniu po godzinie + 20 minut steppera marszobiegi o 5 rano na czczo ;) - w dniach bez siłowni. Przed siłownią - posiłek z dobrymi węglowodanami - warzywa, brązowy ryz, pierś z kurczaka Po siłowni - ze 2 jajka na twardo + chleb ciemny lub wafle ryżowe śniadanie: pierś z kurczaka i chleb ciemny + warzywa II śniadanie: jogurt naturalny, warzywka Przegryzka (zamiast podwieczorku po obiedzie) - banan, jabłko Obiad: kurczak, ryba, warzywa, ciemny ryż Kolacja - 2 jajka na twardo + wafle ryżowe I całość powinna mieć nie więcej niż 1000 kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkie pytanie mam
te warzywa to zawsze gotowane czy surowizna? a jeśli gotowane to jak? chodzi mi o przyprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaaraa
a, jak ktoś ciekawy niech poczyta o Indeksie Glikemicznym - u mnie się sprawdza. Zaczęłam jeść chleb Wasa - zaczęłam mieć duży apetyt. Powinno się wybierać produkty o niskim IG, wtedy można zapanować nad apetytem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaaraa
zero soli!!!!!!!!!! Można się przyzwyczaić. Na początku smakuje jak trawa, ale potem - :) Ja gotuję na parzę, lub tradycyjnie. Ale najbardziej lubię surówki i te polecam. Można wyhodować sobie kiełki i dodawać do marchewki, kapusty, pora itp. A jak komuś się nie chce, to niech gotowiznę ze sklepu kupi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkie pytanie mam
no sól to rozumiem ;) ale np. pieprzem leciutko lub inna przyprawą (nie chodzi mi o kucharka) albo ziołami suszonymi? to chyba może być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość this the way.....
bazylia oregana ziola prowansalskie są swietne🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaaraa
tylko nie kucharki! Sama sól i chemia. Spróbuj ziołami jak koleżanka wyżej radzi, pieprzem. Da się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkie pytanie mam
tak właśnie robię, kucharek nie, ale inne przyprawy bardzo chętnie. tylko ostatnio mi jedna nadgorliwa naopowiadała, że żadnych przypraw wogóle itd. no i się trochę zakręciłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaaraa
przyprawy dobrze dobrane poprawiają trawienie np. tymianek, majeranek, oregano, bazylia, źle dobrane wzmagają apetyt - pieprz cayene, chili, ostra papryka... a są takie, które poprawiają trawienie i wzmagają apetyt :) - pieprz czarny np. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koko_30_wiosna
Dziękuję Ci Klara.:) Gratuluję takiego spadku wagi.Chyba się zmieniłaś bardzo. Kurcze sporo trenujesz.;) A te marszobiegi to jak długo chodzisz ? I calanetis w domu ćwiczysz ? Ja w sumie podobnie jem - tylko w granicach 1500kcal ( bo nie chcę żeby mi meta zwolnił) - czerpię info z sfd ale waga mi jakoś stoi.Chyba za mało ćwiczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaaraa
Koko - siłownia - 2 miesiące, marsze - 2 miesiące, callan - 3 miesiące w domu wieczorkiem. Mocno się nie zmieniłam :) Utyłam w ciąży z ok. 57-59 kg do 87 (po porodzie). To raptem 7 miesięcy temu, więc nawet nie zauważyłam, że przez moment byłam gruba. Powinnaś z deczko ograniczyć kalorie jeszcze. Ja ostro trenuje i to mi powinno się aplikować ok. 1500 kcal :) Albo poćwicz ostrzej :) Ile ważysz i mierzysz? bo chyba nie pisałaś. Ja też trochę udzielam się na sfd :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×