Zamieszkam niedługo w Krakowie... napiszcie

proszę jak tu jest: z ludźmi, z pracą, jaki klimat, gdzie warto pójść oprócz Wawelu i Kazimierza... w ogóle jak się tu zyje i czy to prawda - do Was Krakusy tu piszę:) że jesteście nieufni, zamknięci na ludzi z zewnątrz i trudno się wkrada w Wasze "łaski":)

sknery straszliwe ale okolica ładna

o Poznaniakach tak słyszałam, ale nie o Krakusach...;)

zarozumialcy zadufani w sobie. Ogólnie nie przyjemni ludzie i mają wysokie mniemanie o sobie krakusach kurwa ich mać.

praca jak wszędzie ogólnie brak!

A czy cos moze pozytywnego da się o nich napisać?:P

Wycisną kasę nawet z nieboszczyka :D Ale poza tym całkiem miło się mieszka, tylko pamiętaj - uważaj na finanse, wszystko dogaduj jasno, jeśli możesz mieć jakieś papiery potwierdzające wydatki, trzymaj! Nie daj się naciągać na dobroczynność, tam nigdy cnota nie została nagrodzona. Nie zostawaj na nadgodziny, jeśli ci za nie nie płacą. Zawsze tak będą lawirować, żeby ewentualne zyski były dla nich. ZAWSZE. Ale samo miasto piękne, więc warto, o ile się ma twardy tyłek.

ale jak szukasz roboty to lepiej warszawa... kraków ma ten plus że blisko gór... nic poza tym

Polacy jak Polacy. Wiadomo, że wszyscy inni, a każdy taki sam. Jeden ci napisze, że to chamy i sknery, ja mieszkam w Kraku 15 lat i uważam, że to i piękne miejsce (www.krakow.pl zakładka Turystyka) i wspaniali ludzie. Skąd mam wiedzieć jakich ludzi lubisz, jakiej pracy szukasz, jakie rozrywki preferujesz? Przyjedziesz, to się przekonasz.

to chyba z krakowa był ten taksówkarz, który brał kilkanaście tysięcy złotych za kurs? ciekawe, że nikt mu nie odrąbała głowy :)

ja w polowie krakuska :) Kazimierz Bulwaty Wiślane ,Rynek. Przegorzały. lasek Wolski a w nim Zoo krakowskie co roku w lany poniedzialek emaus na salwatorze ;) fajne knajpki to czarci grill gruzinskie chaczapuri vulcano. taco na poselskiej pizzeria 3 papryczki na Poselskiej rowniez wieczory spedza sie fajnie w Alchemii na kazimierzu lub w knajpkach zydowskich na ulicy szerokiej poza tym Stary i Nowy Kleparz :) Z praca powolutku robi sie coraz lepiej w koncu to duze miasto ;)

Ja zacznę tam szukać, bo narzeczony ma od maja, a ja za m-ąc do niego dojeżdżam. I tak zastanawiałam się, co tam począć ze sobą: nie mamy tam ani znajomych ani rodziny. Nie wiem ile czasu mi zejdzie na szukaniu pracy, nie mam żadnego konkretnego zawodu- zawsze siedzę w papierach i administracji:P No optymizmem to mnie nie napawa:P

Mieszkania w przyzwoitych cenach ( oczywiscie zalezy jak trafisz ) to polecalabym okolice salwatora Prądnik Biały prądnik Czerwony osiedle Ruczaj lub podwawelskie podgórze ewentualnie Salwator

E tam, znajomych i pracę łatwo znaleźć :D Mnie to zajęło 2 tygodnie (praca) a znajomych cały czas. Spokojnie, będzie dobrze :)

na stronie www.krakow.pl jest sporo ogloszen o pracy w UM Krakow itp instytucjach. Wiem wiem znajomosci itd ale zawsze warto slozyc cv :)

Czasy dyskotek i imprez juz nam minęły, teraz raczej przytulne knajpki do pogadania, koncerty, fajne miejsca... Wiem, że wszędzie sa ludzie i ludzie. Kiedy byłam m-ąc temu w Krakowie z narzeczonym- w sprawie jego pracy, to pierwsza napotkana osoba pomogła nam bardzo bardzo... i jeszcze dał nam swoja wizytówkę jakbysmy potrzebowali pomocy:)

zupa a jesli wolno spytac prace znalazlas z goloszenia?? jesli tak to jaki portal czy przez znajomych?? Moi znajomi sie tam przeprowadzili 10 miechow temu .On ksiegowy doswiadczenie niewielkie dopiero przedwczoraj dostal prace a ona dalej szuka ( doswiadczenia nic )

Mity i zabobony kurwa, krakusy oprócz kaleczenia języka są tacy sami jak inni polacy, nieufni są podkrakusy z przygranicznych wsi, dumni są z rynku i wawelu bo w sumie mają z czego, a reszty nie słuchaj bo większość się odzywa mając tyle do gadania co huj do srania

Dziękuję za opinie... jestem dobrej mysli:) Co do mieszkania, to właśnie duzo ludzi poleca nam wynajem na Ruczaju:)

Koncerty jazzowe sa fajne na kazimierzu przytulnych knajpek zatrzesienie Mozna skoczyc do VIs a Vis na Rynku i natknac sie na Andrzeja Sikorowskiego na Brackiej jest Nowa prowincja czesto tam mozna spotkac G. Turnaua a jego zona jest wspolwlascicielka tej knajpki. Poza tym tam co krok to knajpka :D kawa ja zawsze sune do Tribeca na Rynek Główny 27

Kaciaa - z ogłoszenia w gazecie jakiejś... Zadzwoniłam, ugadałam się na rozmowę i już w następnym tygodniu pracowałam :) Gazeta codzienna, nie pamiętam, co tam macie, coś w stylu "Gazeta polska" czy "Głos Krakowa" :D Ale nadal szukałam, bo to nie była praca idealna dla mnie. I strasznie dużo rozmów odbyłam, ale nigdzie mnie nie przyjęli. A później wróciłam do siebie, i tu też nie mogę nic znaleźć, co by mi pasowało ;)

Moja ciotka tam mieszkala na Lipinskiego tuz przy kapelance/Tesco/. fajnie tam spokojnie szkola blisko sklepy tez ;)

zupa dzieki bardzo. ja sie boje troszke jak bedzie no ale mam jeszcze kilka miechow do wyjazdu. Bo ja po pedagogice. O meza sie nie martwie w ogole mechanik samochodowy 32 lata i 1 2lat doswiadczenia to wszedzie go wezma ;)

Autorko - pamiętaj, nim coś wynajmiecie, zwróć uwagę, jak wyglądają dojazdy... Ja mieszkałam na prądniku ;) Wszędzie było blisko (no ok, do Tyńca nie było :D )

zupa ma racje. fajne sa tez dojazdy z Ruczaju czy Podgórza. Moja babcia mieszka na Komandosów/Os Podwawelskie) do Rynku spacerkiem-pieknym bo przez most Grunwaldzki smoczą bernandynska i grodzka do rynku super sie idzie. Zawsze mozna Most ominac potuptac schodkami w dol i przejsc ociupinke Bulwarami Wislanymi zatrzymujac sie przy Dżoku :)

Super... myslę, że będzie dobrze. Tylko, zebym pracę znalazła, bo inaczej zeświruję sama w domu. Sugestie odnośnie mieszkania przekaże mojemu kochanie, bo on zajął się szukaniem lokum:)

no i Nowa Huta... piekne miejsce i fantastyczni ludzie

i po co ta zlosliwosc drzewiecki?? Kolezanka mamy mieszka na w Hucie. na pewno mieszkania sa tansze ale wszedzie daleko. Ja spod bagateli jechalam i jechalam i jechalam i jechalam.......

jesli lubisz dzieci zaloguj sie na portalu niania.pl to i tak bedzie tymczasowe. a w miedzyczasie mozesz przeciez szukac czegos innego.

Dziękuję kaciaaa za podpowiedź:) kiedys opiekowałam się dziećmi, ale dawno to było...