Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość titititiitititititiiiii

nie wiem co zrobic jaka decyzje podjacC

Polecane posty

Gość titititiitititititiiiii

jestem ze wspanialym chlopakiem...on ma 25lat ja 23.. to pierwszy chlopak przy ktorym czuje sie tak bezpiecznie..niestety jestesmy z innych wyznan religijnych... jego rodzina jest przeciwna mojej religii... ja nie wyobrazam sobie ochrzic dziecko a on chce.ale tez chce byc ze mna:(a ja z nim.. tak samo jesli mielibysmy sie kiedys pobrac to tez nie w kosciele a on by chcial..czy warto taki zwiazek ciagnac??? czy rozstac sie i cierpiec z tesknoty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To rzeczywiście może być problem. Jeżeli teraz "odsuniecie" go od siebie, tzn. w tej chwili jest ok a później będziemy się martwić, to ten problem na pewno do was wróci i będzie się robił coraz większy. Jak mur. Gdybyście zdecydowali się być ze sobą, to musielibyście być bardzo tolerancyjni w stosunku do wiary drugiej osoby - brak narzucania zasad swojej religii. Z tym, że to dla kogoś szczerze wierzącego może być trudne. Istotne może być jeszcze jakiej wiary jesteście? Czy one się od siebie bardzo różnią i na jakich płaszczyznach? Czy w ogóle idzie dojść do kompromisów, czy zawsze będzie kość niezgody? Tak jak np. ten chrzest? Skoro on chce a ty byś nie chciała, to nie wiem czy istnieje w tej sytuacji kompromis. Ciężka sprawa. Może powiedz jeszcze jak długo jesteście razem i czy już zdążyłaś go pokochać, czy to dopiero początki znajomości i mogłabyś się z tego związku (o ile chcesz) w miarę bezboleśnie wycofać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titititiitititititiiiii
jestesmy razem prawie rok...ale wspaniale sie czujemy ze soba:( najgorsze jest to,ze on jest z malego masteczka i sasiedzi beda gadac... tak bardzo mi na nim zelazy jest taki skromny,zaradny... beznadziejna sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam parę, w której ona jest katoliczką, a on ateistą. I znaleźli sposób by być razem. ślub też wzięli. Z tym, że w tej sytuacji sytuacja jest prostsza. Tak mi się wydaje. Ślub wzięli w kościele, ale jednostronny - narzeczony i jego świadek nie przyjmowali komunii świętej. Ona co niedzielę uczestniczy we mszy świętej, a on to szanuje. Nie chodzi z nią do kościoła. Chyba, że w wyjątkowych sytuacjach - typu śluby innych osób, bądź na msze w intencji kogoś z rodziny. Dzieci planują ochrzcić - bo jej na tym bardzo zależy, a on nie widział w tym problemu. Są 2 lata po ślubie, dzieci jeszcze nie mają, wyglądają na szczęśliwych. Aha - kwestia podejścia rodziny - rodzice tego chłopaka szanują jej zdanie, a jej rodzice jego. Mimo, że jej rodzice są bardzo wierzący i na początku meli problem z zaakceptowaniem faktu, że ich córka chce być z ateistą, ostatecznie się z tym pogodzili i traktują go tak, jak każdego innego członka rodziny. Ważne dla nich było to by ich córka była szczęśliwa, mogła pozostać w swoim wyznaniu, i fakt, że ich dzieci będą ochrzczone i wychowywane w wierze katolickiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
odpusc sobie, bedziecie całe zycie sie szarpac z tego powodu az i tak sie rozstaniecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sąsiedzi wcale nie są najgorszym problemem. To zawsze można obejść wyjeżdżając do innego miasta. Najważniejsze jest to, żebyście wy umieli się ze sobą dogadać na tym polu. Porozmawiaj z nim szczerze na ten temat. Zobaczy czy istnieje szansa na kompromis. Weź też pod uwagę, że to jest bardzo ważna kwestia dla związku. I mogą, nawet można powiedzieć, że będą na tym polu między wami konflikty. A do tego dojdą inne konfliktowe tematy, tak jak to w każdym związku bywa. A tego może być już za wiele dla was. Będzie wam ciężej niż innym. Chcę tylko, żebyś miała tego świadomość, a nie cię straszyć i źle wam wróżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Pewnie jesteś jakąś jehową :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam tak samo, ja jestem katoliczka, przyjelam chrzest, komunie i bierzmowanie, a moj facet jest baptysta nieochrzczonym. planujemy slub i chrzest naszego dziecka. mam nadzieje, ze uda sie to jakos zalatiwic. co do naszego zwiaku to nie ma to znaczenia - moze jedynie dla mojej rodziny, bo wiadomo jacy sa tacy gorliwi katolicy na punkcie innych wyznan..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×