Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niepewna lokaminda

gospodarka mojego narzeczonego

Polecane posty

Gość niepewna lokaminda

ja juz wczoraj pisałam ,że nie jestem pewna co do mego ślubu ,gdyż narzeczony ma od rodziców 7 hektarów ziemi ,a ja nie chce tam iść mieszkać po ślubie,bo nie dla mnie chyba takie życie.Poradziliście mi abym z nim pogadała na ten temat ,więc rozmawiałam,poprosiłam go byśmy wynajeli po ślubie mieszkanie a on aby pracował na tej ziemi ,ale byśmy tam nie mieszkali NIE ZGODZIŁ SIĘ.chyba woli ziemie odemnie .co myślicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba woli ziemie odemnie " no tego jeszcze na kafe nie było ;) było że woli inną , było że woli kochankę że woli swoją koleżankę , że woli walić gruchę , było nawet ze woli matkę swojej dziewczyny ... ale ziemi to jeszcze nie było :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepewna lokaminda
Tak a ja wybrałam nieodpowiedniego mężczyzne ha ha.tylko ja nie wiem czy ktoś chciałby mieszkać w starym domu z kamienia w którym aż śmierdzi od wilgoci.Wiecie co kafeteria jest do dupy ,jak ma się problem to trzeba go samemu rozwiązać bo na kafe albo cie wyśmieją albo powiedza że jestes kurwa ,albo bóg wie co jeszcze .Dziękuje dziękuje dziękuje.Ludzie sa wredni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larusia90
ja chodze z moim facetem juz ponad 3 lata, wiem ze ma ziemie ale na poczatku naszego zwiazku w takich rozmowach niby na zarty zawsze mowilam ze nigdy nie bede mieszkac na gospodarze ze to nie dla mnie, on chyba troche tego chcial i niby probowal mnie przekonac jakie to nie jest fajne, ale ja zawsze mowilam nie bede i juz a jak chcesz to znajdz sobie inna dziewczyne. jednak zostal ze mna i jak teraz mowimy o przyszlosci to najczesciej mowi o kupnie mieszkania w miescie:):) trzeba bylo o tym myslec wczesniej.... ja co prawde moge mieszkac na wsi niedaleko miasta ale gospodarki nie chce miec tylko piekny ogrodeczek przy domku i juz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latacja999999
ja bym w zyciu na gospodarke nie poszla, daj sobie z nim spokoj, woli krowy od Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zobacz film
nawet jeśli się tam wyprowadzisz i na początku on nie będzie oczekiwał od ciebie żadnej pomocy to z czasem na pewno się zmieni nic nie poradzisz na to, że nie czujesz tych klimatów :) a on wcześniej co obiecywał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macie wziasc slub, a nie rozmawiliscie nifdy na ten temat?? pewnie na wiele innych tez nie. gdzie bedziecie mieszkac to podstawa, a Twoj pomysl, zeby on dojezdzal do 'ziemi' jest chory. zycie we dwoje to ciagly kompromis, musicie sobie odpowiedzic, co jest dla Was wazniejsze. ale moze lepiej nie brac tego slubu tylko najpierw pomieszkac razem i sprawdzic jak to bedzie wygladalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwiiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Przeciez możecie wziąść ślub i zamieszkać w tym domku. Nikt Ci nie karze orać pola. Piszesz że w domu śmierdzi wilgocią, no ale wiesz wszystko mozna wyremontować i jest śliczny domek. Sama mieszkam w powojennym domu, na początku jego stan był opłakany, ale po remoncie to zupełnie co innego. Ja wprawdzie nie mam żadnych hektarów, jedynie kawałek ogródka, ale osobiście uważam, że jeśli nie chcesz w przyszłości zajmować sie ziemią, to nie musisz. Znam taką parke, ona dojeżdza sobie busem 20 minut do miasta i pracuje w urzędzie, a on zajmuje sie gospodarką. Może u was to tez bedzie dobre rozwiązanie. Bo w sumie po co cos wynajmować, jeśli możecie mieć cos własnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci cos
wyszłam za mąż za chłopaka z gospodarka ale mała bo 3 ha zgodziłam sie na to ale przed slubem mnie okłamał ze bedzie sam robił wszystko że maszyny że usprawni po slubie jak sie tam przeprowadziłam jego rodzice wygnali mnie do pola i ono było zawsze wazniejsze ode mnie, pracy było zawsze za duzo pomimo maszyn, kredytów na te maszyny małżeństwo trwało 3 lata ale nigy tyle nie harowałam co przez te 3 lata, na konic mnie zostwił dla innej a jego rodzina stwierdziła że i tak tam nic nie robiłam, gdzie zapinkałałam jak niewolnik jak tam pójdziesz to cie tak przekabacą że polecisz do pola jak ja:( bo pogoda nagli, bo to i tamto, na gospodarce zawsze jest praca zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy chłop
woli ziemię od baby i basta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepewna lokaminda
Bardzo Wam dziękuje za odpowiedzi,dużo mi pomogły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostaw go
moja mama tak sobie zycie zmarnowala.... niby tylko 6 hektarow a zapieprza do tej pory. jak zrezygnowala z pracy na rzecz wychowania mnie to juz potem z gorki. ojciec nigdy nie dal jej wrocic do pracy bo gospodarka wazniejsza. teraz maja z tej gospodarki wielkie gowno, praktycznie dokladaja do niej ale nie sprzedadza bo ziemia drozsza niz zycie. ja mialam przerabane cale dziecinstwo, zero wakacji i rozrywek bo albo praca w polu/ogrodku/sadzie/przy krowach/przy kurach itp itd albo nie bylo kasy. tutaj nie chodzi o to ze dom jest stary i ze mozna go wyremontowac. chodzi o to ze zmarnujesz sobie zycie, bedziesz zasuwac w polu, swiatek piatek i niedziela. nie bedzie urlopow, nie bedzie nic bo na gospodarce pracuje sie okragly rok. ja wiedzialam ze za zadne skarby nie zostane na gospodarce ani nie zwiaze sie z chlopakiem ktory ma ziemie. mam miastowego, oboje mamy prace, pol blizniaka z ogrodkiem i to jest wystarczajaco ziemi jak dla nas. przemysl jeszcze raz ale z pewnoscia wiesz jakie zycie cie czeka i nie dasz rady zeby go zmienic bedac z obecnym facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×