Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wicherkowa1981

brak mi słów o swojej osobie

Polecane posty

Gość wicherkowa1981

Witam jestem młoda osobą mam za sobą kilka związków jeden 5 lat drugi 1,5 roku i 3 - 2 lata wszystkie te związki mnie wyeksploatowały wyssały ze mnie wszelkie pokłady miłości i wrazliwości teraz kogo kolwiek poznaje to jest takie zauroczenie i pociąg seksualny cała ta euforia trwa max miesiąc dwa i koniec nudzi mi się z ta druga osobą nie mam o czym rozmawiać i zaczynam mieć dosyć towarzystwa tejże osoby czy ja juz jestem na straconej pozycji w zyciu czy juz tak zawsze będzie? jestem załamana z tego powodu płacze gdy patrze w lustro na siebie i myśle sobie że juz nigdy nie znajde uczucia że zawsze juz tylko bedzie zauroczenie i tyle :( co ja mam zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufffacet
Jedyna co pozostaje, to uwierzyć w to, że jednak kiedyś się to zmieni :) Nie Ty jedna tak się czujesz.... Życzę powodzenia i dużo wiary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wicherkowa1981
ufffacet masz taki sam problem jak ja jezeli tak to robisz coś z tym ? walczysz jakoś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufffacet
Nie wiem czy mam taki sam problem jak Ty, ogólnie dwadzieścia kilka lat przeżyłem w przekonaniu, że wszystko ze mną ok, były związki bardziej i mnie udane ale jakoś zawsze leciało, trzymałem się swoich zasad, starałem się nie ranić innych i nie walić wałów, jeśli nie mogłem się z jakąś kobietą porozumieć to po prostu mówiłem i wychodziło to normalnie. Jeden związek przewrócił moje życie do góry nogami... Nie wiem co myśleć w tej chwili o innych, nie wiem co myśleć o sobie. Już nie wiem co jest dobre a co złe, czasami mi się wydaje, że kobiety szukają specjalnie facetów jakiś przekrętów, coś je pociąga w takich typach... Nie mamy nic, oprócz wiary w to, że jakoś wszystko się ułoży, na pewno masa problemów leży w nas samych, ostatnie 4 miesiące spędziłem na tym, żeby te problemy w sobie wyszukiwać i poprawiać i wiem, że tak już pozostanie do końca życia, że każdy dzień będzie nauką siebie i innych i ciągłym dążeniem to lepszego ja. Mam chociaż tą świadomość, że jestem uczciwy i szczery i nigdy nikomu nie chciałem zrobić krzywdy specjalnie, czasami się to zdarzało, ale nieświadomie bądź w nerwach. Uwierz w swoje siły i w to, że jesteś dobrym człowiekiem, bo jak na razie widzę, że obwiniasz siebie o całe zło świata, postaraj się znaleźć w sobie jakieś dobre cechy a złe staraj się eliminować, rób wszystko na spokojnie a ktoś się na pewno trafi. Może to nie to, że nie umiesz się zaangażować, może tylko musisz spotkać kogoś odpowiedniego a wtedy zaangażowanie się pojawi samo. Mój ulubiony cytat? z filmu Demony wojny wg GOI " może uderzyć grom z jasnego nieba" :) Bez wiary w to, że coś się zmieni nic nie osiągniesz, bo jak może coś się stać skoro w to nie wierzysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×