Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

504532582

odejsc czy wrócić?

Polecane posty

Hej dziewczyny! Liczę bardzo na waszą pomoc, rady i opinie dotyczącej tej sytuacji. Mam nadzieje, że mi pomożecie. Wiem, że być może mój problem będzie dla Was błahy, ale ja naprawde nie wiem co mam robić. Otóż byłam od ponad dwóch lat związana z pewnym facetem, związek był codowny, byliśmy zaręczeni, wspólne plany itp. Jak w kazdym związku panowały równiez kłótnie, nieporozumienia, ale zawsze dochodziliśmy do kompromisów. Mój chłopak zaczął kłamać, zaniedbywać się, nie wiedziałam co się dzieje, Było coraz gorzej - zostawił mnie. Bardzo cierpiałam, ale stanęłam na nogi, mimo, ze te świństwo zrobił mi tuż przed sesją, świętami, sylwestrem i weselem mojej przyjaciółki. Po rozstaniu spotykałam się z wieloma facetami, jednak żaden mnie nie zauroczył, nie miał tego czegoś. Nie potrafiłam się zakochać. Zaczęłam więc robić pewną "eliminację", nikomu niczego nie obiecywałam, przestrzegałam przez zaangażowaniem. Zapoznałam więc takiego jednego, jest on ułożony, ma dobra pracę, wartości które poniekąd cenię. Ale, nie potrafię się w nim zakochać. Widzę cholerne zaangażowanie z jego strony, mówiłam mu jak sprawa wygląda, ze lubię go, ale nic więcej, to wyszedł z założenia, że być może KIEDYŚ się w nim zakocham, potrzeba czasu. Przystanęłam na to. On uznał,że juz jesteśmy razem. Cały czas wszystko przyspiesza - kupuje mi drogie prezenty których nie chcę, proponuje wyjazdy. Dosżło do tego stopnia, że zaczął mnie naprawde irytować. Cały czas pyta sie o moje odczucia wzgledem niego, mnie to już męczy. Drażni mnie jego trzymanie mnie za rękę, irytują mnie jego pocałunki. Ja go bardziej traktuję jako dobrego kumpla. Nie chce jego bliskości. Do tego mój były narzeczony zaczał sie odzywać. Brał amfę. Wyszedł z tego. Chce powrócić do studiów, zacząć dobra pracę, cały czas udowadnia mi, że się zmienia, widzę to. Błaga mnie bym do niego wróciła. Ja wiem, ze czuje coś do niego (boję się tego nazwać miłością, choć pewnie tak jest). Wiem, że to co mnie z nim łaczyło było pieknym uczuciem, było mi z nim dobrze, mimo, że nie był idealny. Co mam zrobić? Czuje się poniekąd zobowiązana wobec tego "kolegi", jeżeli zdecyduje się na rozstanie z nim jak zrobić to najdelikatniej? Ja widzę, że on się zakochał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA2222
Mam dokladnie ta samą sytuację - identyczną. Zostawił mnie tuż przed slubem poznalam cudownego faceta, z ktorym spotykam sie od roku i nie umiem go obdarzyc tak wielkim uczuciem, tzn zakochac sie i czuc to WOW. Nie mniej jednak tamten tak mnie wykonczyl, że zaczelam drzec o swoja przyszlosc, dlatego poki co jestem z tym facetem i wiem ze uczucie nie jedno ma imie, wazne ze nam dobrze w seksie i w zyciu, dam mu szanse, czasem lepiej spojrzec z innej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odejsc
Ja tez bylam w takiej sytuacji ze zostawil mnie facet po 2 latach zwiazku... To byla milosc zycia... mój pierwszy facet... nie potrafilam sie po nim pozbierac. Ale los postawil na mojej drodze mojego obecnego. Z poczatku bylo ciezko tez mnie wszystko denerwowalo i niejednokrotnie chcialam zakonczyc ten zwiazek ale jednak dalam mu szanse bo potrzebowalam kogos takiego kto by mi sie ze tak ujme oddal bez reszty. I ten nowy wlasnie taki byl. Niedawno minela nam 3 rocznica i w przyszlym roku wychodze za niego za maz:) i nie wyobrazam sobie juz teraz ze moglabym wrocic to tamtego oszoloma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesze się, ze Tobie sie powiodło. Ja cały czas walcze z tym, a żeby się w nim zakochać, ale ja już nawet niechętnie się z nim widuję. Drażni mnie na każdym kroku. Nie ma tego czegoś. Jest taki przewidywalny. Co gorsza wymaga ode mnie okazywania uczuć, których generalnie nie jestem w stanie mu okazać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mu o tym, że nie potrafisz się przełamać i mimo tego, ze bardzo sie starasz to nie wychodzi. Nie oszukuj go dłużej, bo pewnie Ty tez bys nie chciala, żeby ktoś Cie tak "zwodził". Twojej przedmówczyni sie udało, ale każdy człowiek jest inny i Tobie to może nie wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, ze nie chce go zwodzić, nie chce go ranić, ale widze ile radości daje mu fakt, ze jestem obok niego, cały czas powtarza mi, ze takiej kobiety jak mnie nigdy jeszcze nie spotkał, ze mi ufa itp. Tylko, że to jest jedostronne. Ja nie potrafię mu tego powiedzieć co on mi. Ja nawet nie czuje, ze za nim tęsknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I własnie dlatego mu o tym powiedz. Powiedz mu to wszystko co piszesz tutaj. To trudne wiem, mówić osobie która Cię kocha przykre dla niej rzeczy. Ale chyba innego wyjścia nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
"504532582" Nie dałaś sobie czasu po poprzednim zwiazku. Od razu po rozstaniu rzuciłaś się w wir poznawania nowych mężczyzn. Postanowiłaś się dowartościować. To spowodowało pewnego rodzaju flustrację. Teraz nie wiesz, jak się odnaleźć u boku innego. Porozmawiaj szczerze o swoich rozterkach z obecnym mężczyzną. Jeżeli cię zrozumie, da ci tyle czasu ile potrzebujesz. Nie zmarnuj swojego życia na odbudowe tego, co nie ma solidnych fundamentów. Nie słowa, ale czyny świadczą o wartości danego człowieka. Miłość- ma różne oblicza: zauroczenie, zakochanie i pokochanie. Mężczyna jak pokocha cię jak siebie samego, nigdy cię nie skrzywdzi, będzie pragnął twojego dobra w przyszłości i zrozumie twoje potrzeby: fizyczne i duchowe. Facet 'samiec' bedzie chciał od ciebie tylko fizycznych przyjemności. Wybór należy do ciebie:) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesze się, ze Tobie sie powiodło. Ja cały czas walcze z tym, a żeby się w nim zakochać, ale ja już nawet niechętnie się z nim widuję. Drażni mnie na każdym kroku. Nie ma tego czegoś. Jest taki przewidywalny. Co gorsza wymaga ode mnie okazywania uczuć, których generalnie nie jestem w stanie mu okazać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki .. ..
a mozna zadzwonic na twoj numer, ktory podalas? bedzie dyskretnie, obiecuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×