Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zamojska panna

doagadanie rodzicow przed slubem

Polecane posty

Gość zamojska panna

Przeciąganie rodziców zwłaszcza młodego na swoją stronę, tez macie z tym problem czy tylko ja trafiłam na przyszłych teściów upartych osłów. Nie maja nawet czasu sie spotkac zeby pogadac o weselu które juz w czerwcu a moj dupowaty narzeczony nie potrafi sie im postawic i robi wszystko to co oni chca. powiedzcie jaki sens 1,5 miesiaca przed weselem jezdzic po hurtowniach i patrzec ile co kosztuje zwłaszcza bez listy zakupow (wesele z kucharka) przeciez ceny sa podobne a przy przyjeciu na 180 osob 100 zł w te czy w te to rzadna różnica. mam ochote odwołac wszystko bo jak teraz tak jest to po slubie moj bedzie robil wszystko to co oni mu karza. porazka soreczka musialam sie wygadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz bo zdeczko chaotycznie wyszło. O co właściwie się wkurzasz? O to ze ktoś chce sprawdzić ile co kosztuje czy o coś innego? I dlaczego kucharka jeszcze wam listy zakupów nie przygotowała. To jej obowiązek. I właśnie przy dużym weselu opłaca się kupować taniej bo skala jest duża. Więc spokojnie można oszczędzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teściowie deklarowali że zajmą się organizacją? Jeśli tak to przypomnij im o tym i zapytaj czy coś się zmieniło, jeśli nie- to wasze wesele, wy się tym zajmijcie. Też jak Miarka uważam że na dużym weselu tym bardziej można oszczędzić, (nawet 10 zł, na osobę mniej daje Wam w sumie 1800 zł. oszczędności) a półtorej miesiąca wcześniej powinniście się orientować gdzie co kupicie (skoro wy robicie zakupy), a przynajmniej powoli się rozglądać za produktami, później zawsze mogą wyskoczyć różne rzeczy. Teściowie w końcu jeżdżą i się nadmiernie przejmują czy nie mają czasu żeby się zająć? Napisz jaśniej. Co takiego robi narzeczony że piszesz o nim "dupowaty i robi co mu każą"? Chodzi o wesele czy inne kwestie? Napisz jaśniej. A przede wszystkim nie KARZĄ tylko KAŻĄ, przecież oni chcą coś mu nakazać a nie karać go za coś. Możesz napisać "oni karzą go za brak posłuszeństwa" albo "oni każą mu być posłusznym", nie myl znaczeń i pisowni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brymmm :)
a moj dupowaty narzeczony nie potrafi sie im postawic i robi wszystko to co oni chca. To po co ty za taka dupe za maz wychodzisz???? Zastanow sie dobrze dziewczyno bo za jakis czas po slubie bedziesz tutaj pisala ze jestes nieszczesliwa kogo ty sobie za meza wzielas i co masz zorbic zbey sie zmienil a niestety on sie nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej ty nadwrażliwa
Historynka, co ty taka wrażliwa? czepiasz się i wymądrzasz żeś taka uczona jak zdesperowany doktor y w biedronce:P :O chyba nie trzeba tłumaczyć że się dziewczyna wkurza, że jej przyszły mąż słucha się rodziców bardziej niż jej sugestii:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po hurtowniach warto pojeździć, ale jak ma się już listę zakupów! Moje wesele we wrześniu a w środę mamy spotkanie z kucharka i już będziemy mieć listę zakupów. Macie tylko półtorej miesiąca do wesela i jeszcze jej nie macie? Podejrzewam, że też nie macie ustalonego menu.jak najszybciej to załatwcie bo naprawdę nie ma już na co czekać. Żeby później nie było płaczu i zgrzytania zębami o to co goście będą jeść, bo nie mogliście się dogadać co kucharka ma ugotować. najpierw lista zakupów potem hurtownie odwrotnie jest bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×