Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotna mama dwoch dziewczynek

czy jako samotna matka z dwojka uloze sobie jeszcze zycie ....

Polecane posty

Gość Iza,..
Mam 2 córki, 4 i 5 letnią. 2 lata temu podjęłam decyzje o rozwodzie-wyprowadzilam sie z miasta, w ktorym mieszkalam parę lat,zwolnilam z pracy,zrobilam prawo jazdy,znalazlam nową pracę. Wszystko udalo się dzieki wsparciu rodzicow, ktorzy z 1 str.b pomagaja, z 2 maja tendencję do ciąglej krytyki i ingerencji w doslownie wszystko co dotyczy naszego zycia(ale to tak na marginesie). Ojciec i ex mąz to czlowiek niedsotosowany solecznie,okradl nas,ma pelno dlugow,od miesiecy nie placi alimentow,dziecmi sie w sumie nie interesuje. Borykam sie z wieloma problemami,choc w sumie dla postronnego obserwatora mojego naszego zycia i mojej osoby to moze byc zaskakujące...Niedawno na wycieczce z pracy poznalam mezczyzne-choc w sumie nie wiem czy moge tak o nim napisac.Mial 25 lat. w sumie moge napisac, ze to byla przygoda i tyle.Ktos tu madrze napisal, ze w naszych czasach mężczyzni zrobili sie b,wygodni. Oni nie tylko muszą miec u boku laskę,ale rowniez kobietę zupelnie niezalezna finansowo-ba, taka, ktora jest majętna, zdobra furą, duzym mieszkaniem itp...Ciągle naiwnie liczę, ze poznam kogos konstruktywnego.moze gdybym byla brzydka pogodzenie sie z mysla ,ze jestem sama byloby latwiejsze.A tak widze ciagle spojrzenia,zainteresowanie,ale takie plytkie znajomosci mnie nie interesują. Nie potrafie odpowiedziec autorce na jej pytanie...Rozumiem Ja doskonale.Generalnie mnie samej przyswieca pozytywne motto: DOPÓKI WALCZYSZ JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ Generalnie nie potrafię pogodzić sie z mysla,ze jestem sama.to b trudne. Chyba trzeba byc dosc dziwnym jezeli przestaje sie miec potrzebe bliskosci,czulosci,wsparacia ,sexuitp-a tego nie dadzą w sposob o ktorym piszę dzieci czy rodzina. Pozdrawiam i zyczę siły,wytrwałości i optymizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunn_82
Iza, dziekuje za odpowiedz. Rozmowa na ten temat jest dla mnie wazna. Jest mi strasznie przykro, ze nie poznalas jeszcze faceta takiego, o ktorym piszemy, takiego, ktory bedzie chcial podjac ten trud i wyzwanie bycia z kobieta z dziecmi, byc na powaznie. Najgorsze jest to, ze uwierzylam w prawdziwa milosc, w ogromne szczescie dopiero, gdy poznalam mojego narzeczonego... teraz moje zycie z nim to koszmar, od ktorego nie potrafie sie uwolnic. Czuje sie jak samotna kobieta i wiem, ze chyba byloby mi bez niego lepiej, nikt by mnie nie krytykowal, nie pouczal, nie stresowal. Ale nikt nie bedzie na mnie czekal w domu... w sumie teraz tez nie czeka, ale jest(tez nie zawsze, ale czasem). Brzmi zalosnie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka Franka
Nie,nie ulozysz sobie.Wlasnie zostalam uswiadomiona na innym watku ze rozowdka/rozwodnik to malo inteligentna istota i raczej zdala od takiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza,..
Sunn z tego co piszesz nie rozstałas się jeszcze ze swoim narzeczonym. Na razie proponowalabym skupic sie na uzdrowieniu Waszej realcji,bo przeciez jestes w ciazy. Jezeli on nie pije,nie bije Cie, nie zagraza w zadne sposob Waszemu bytowi i zyciu odloz na razie mysli o odejsciu. chyba ze masz tak db sytuacje finansową ze mozesz sobie na to pozwolic. Miej swiadomosc ze wiekszosc malzenstw w Polsce to uklady,ukladziki. Ludzie sa ze soba bo mieszkanie, dzieci, majatek,bo co powie rodzina itp. Wprowadzilam sie do nowego bloku,poznalam sasiadow i przezywam dosc mocny szok. Wokolo mnie ludzie,ktorzy sa "malzenstwem" a nie spedzaja razem czasu,nie interesuja sie swoim zyciem,praca, sa sobie obcy.Nastepny sasiad ciagle mnie podrywa,oblewsnie patrzy,obrzydliwe to wszystko. I tak wokolo podobny syf. Wiec moze Wy wcale nie odstajecie od wiekszosci i na razie zacisnij piesci i idz na latwizne:miej kogos ,kto pomoze przy dziecku(choc to chyba abstrakcja jezeli chodzi o faceta,ale moze ,moze...), bedzie Ci po prostu latwiej z narzeczonym niz samej,oczywiscie zakladajac to ,o czym pisalam powyzej. Generalnie 3mam za Ciebie kciuki,zycze powodzenia,nie daj sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholog_przekonania_rozwód
Dzień dobry! Nazywam się Anna Kołodziej, jestem psychologiem, doktorantką na Wydziale Psychologii i Pedagogiki Uniwersytetu Śląskiego. Naukowo zajmuję się zagadnieniem rozwodów i ponownych związków zawieranych po rozwodzie w kontekście psychologii pozytywnej. Obecnie prowadzę badania diagnozujące przekonania osób po rozwodzie na temat zawierania powtórnego małżeństwa. Ponieważ rozwodnicy nie należą od "łatwo dostępnych" grup badawczych, pomyślałam o portalach i forach dla rozwodników. Chciałabym prosić Panią/Pana o udział w badaniu, które prowadzę (czyli o odpowiedź na kilka pytań dość przyjemnego kwestionariusza . Myślę, że przyniosłoby to korzyści obu stronom- w zamian za kontakt mogę służyć wiedzą, poradą, wynikami badań, ich interpretacją. Pozdrawiam serdecznie i czekam z niecierpliwością. na odzew. Mój e-mail: annakolko@o2.pl Jeśli zechce Pan/Pani do mnie napisać lub tylko podać swojego e-maila, prześlę kwestionariusz potrzebuję przynajmniej takiego indywidualnego kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunn_82
Iza, naprawde dziekuje Ci za Twoje slowa. O wiele razniej jest mi, jak moge z kims porozmawiac, a do tego jestes bardzo mila, szczera osoba. Jedna dobra wiadomosc-nie jestem w ciazy, spoznial mi sie okres (a nigdy to sie nie zdarza), wiec bylam przekonan, ze jestem (robilam test y ciazowe, jeden wyszedl blednie, drugi negatywnie, wiec pewnoscie nie mialam). Najgorsze jest to, ze marzylam o drugim dzieku z narzeczonym (co prawda marzylam tez o slubie z nim, ale jak dotad jest tylko narzeczonym..., caly czas cos stoi na przeszkodzie,glownie finanse). I co teraz mam robic? Kocham go... chyba Ale srednio 4 dni na tydzien jest obrazony na mnie, ze zle cos powiem, ze go obraze, ze nie wiem co... zle cos powiem, tzn. uwaga niepoprawnie. prawie co dziennie narzeka na moich rodzicow, ze jestem balaganiara, bo moja mama taka jest i ze mam w domu burdel, a ja zapieprzam jak tylko klade dziecko w ciagu dnia, nie mam czasu przeczytac nawet jednej strony ksiazki, o co tez ma pretensje, ze nie rozwijam sie intelektualnie, ze liczy sie tylko dziecko, krytykuje, obraza, poniza, przeklina, czesto wychodzi wieczorami, a ja zostaje sama z dzieckiem, w obcym miescie... kochalam go tak bardzo, dlaczego moje uczucie zmienilo sie...? Iza, piszes, ze wokolo kazde malzenstwo to uklad, sa razem, ale osobno - czy to nie jest straszne? czy lepiej zyc w takim zwiazku czy samemu..? teraz jak mi odpowie jakis facet, ze jestem glupia i naiwna, to chyba juz nigdy nie napisze na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza,..
Sunn nie powiem Ci co masz robić. Jedno jest pewne, jeżeli Go kochasz to warto się starać, rozmawiać. Pogadaj z nim ,powiedz o tym,,co Cie boli,ze chcesz zmienic ten syf w Waszym związku,ze chcesz byc db mamą i kobietą, bo jak na razie nie był łaskaw poprosić Cię o rękę(choc z tym bym nie naciskala,małżeństwo to marna instytucja ,ale to moje zdanie). Skąd klikasz?Dobrze,ze nie jestes w ciązy,to akurat pozytywna wiadomosc w Twojej sytuacji. Ile lat ma Twoje dziecko, pracujesz, ile masz lat? Skoro Twoj mąz sam wychodzi wieczorami,to moze czasem niech sytuacja sie odwroci. Ty tez zyjesz,czujesz,masz prawo do tego,aby sie czasem rozerwac. Jednak to wszystko mozna sobie na spokojnie ustalic,akurat to nie jest najwazniejsze. Mam wrazenie,ze jestes jeszcze mlodziutka i za bardzo wyolbrzymaisz niektore sprawy. moze z tym wszystkim da sie zyc? a czy lepiej zyc w ukladzie niz samemu??Hmmmm...jakbym miala meza,ktory dawalby mnie id zieciom poczucie bezpieczenstwa pod kazdym wzgledem,a bym go nie kochala, to pewnie taki zwiazek mialby sens i bylibysmy razem. Zrozumiesz niektore sprawy jak sie uwazniej przyjrzysz ludziom wokolo. w sumie ja kopnelabym w dupe polowe mezow,ktorym przygladam sie wokolo,nieudacznicy,jeszcze zdradzajacy i patrzacy tylko co by przebzykac, bo przeciez nie wlasna zone,ktora sluzy do obslugi i zaspokajania roznych zachcianek typu dobry obiad,dobrze uprasowana koszula itp. Dlugo by o tym pisac.. Jednak nie wszystkie malzenstwa i wszyscy faceci tacy są. glowa do gory,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tralllallala
Pewnie ze mozesz ulozyc sobie zycie i syv calkiem dobrze ale nie wiadomo vzy znajdziesz prawdziwa milosc .Tak jak ktos tu napisal,nie szukaj na sile nastepnego faceta ale uluz sobie zycie tak jakbys tego chciala a facet moze sam sie za jakis czas znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellaw
oczywiscie ze sobie ulozysz zycie.ja jestem matka dwojki dzieci i wyszlam po raz kolejny za maz rok temu.moj maz bardzo lubi moje dzieci a one mowia ze jest najlepszym moim chlopakiem i naprawde calkiem dobrze nam sie zyje. znamy sie juz 4 lata poznalam go rok po rozwodzie. najwazniejsze to nie brac sobie pierwszego lepszego na kark tylko wybrzydzac.jestescie wiele warte jestescie matkami ktore sa samodzielne odpowiedzialne i zaslugujedzie na najlepszych facetow.trzymam za was kciuki dziewczyny.ja zawsze wierzylam ze nie bede sama:)i tego nastawienia wam zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pytaj czy masz szansę czy nie, bo tu na kafe twierdzą, że samotna mama nie ma szans... nie ma co w miłości mówić o szansach. Możesz poznać zajebistego mężczyznę nawet z piątką dzieci, w życiu nie ma reguł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sun, czy ty naparwdę
czy tylko jaja sobie robisz? Jesteś z facetem, jest ci źle. Ale nie odchodzisz, bo się boisz samotności? I najpierw szukasz nowego fagasa, a później partnera powiadomisz że było ci źle z nim? Chyba coś z tobą nie tak. Przez ciebie zwykłe łajdactwo przemawia. I wygoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunn_82
Nie szukam nowego faceta, tego kocham ponad wszystko i nie chce miec innego. Dlatego wlasnie sie mecze. Nie bede potrafila spojrzec na innego, wszystko mi sie w innych nie podoba, przeszkadza i to jest wlanie problem. Boje sie odejsc, bo Tego tak bardzo kocham, ale jestem nieszczesliwa, poniewaz On mnie strasznie rani i meczy. Rzeczywiscie, chce sobie ulozyc zycie, jesli bysmy sie rozstali, ale tak naprawde ludzilabym sie, ze On sie zmieni i przyjdzie do mnie i powie, ze jest innym fcet i chce, zebysmy byli razem... ale to jst raczej naiwnosc. CHce dowiedziec sie, czy kobiety potrafia pokochac innnego, czy w ogole uloza sobie zycie po jednym malzenstwie, i jak mowilam, nie chce byc sama. Odp. do Izy: mam 29lat, On jest 5 lat starszy, a dziecko wlasnie dzisija konczy rok i 3m-ce:) Moj kochany Skarb jest juz coraz starszy i rozumniejszy. WYjzezdzam na tydzien, takze nie bede zagladac przez ten czas na forum. Pozdrawiam S.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla wszystkich dorabianych tatusiow na prawdziwego ojca sie nie nadawales wczesniej a na jelenia robiacego za wol roboczy juz jestes idealny :D Cala prawda w jednym zdaniu o samotnych matkach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fitnessowamama
Rozwiodłam się 3 miesiące temu, po 4 latach małżeństwa i 5 znajomości. moję maluszki mają 2, 4 lata. Synka w ogóle nie planowaliśmy... Wspólne zycie było naprawdę męczarnią- ciągłe kłotnie, sceny zazdrości, przemoc psychiczna nade mną. Ja tez przy nim byłam gorszą osobą. Mimo, że nie było łatwo, podjęłam decyzję o rozwodzie. Były momenty juz po, że straszliwie za ex tęskniłam, nie wiadomo dlaczego pamiętałam tylko te dobre chwile,a nie jak pluł na mnie, wyzywał od szmat, itp. Nie raz zastanawiałam się czy podjęłam słuszną decyzję, bo " może trzeba było sie przemęczyć" Chodze raz w tyg do psychologa, bardzo mi pomaga, stawia na nogi i sprawia, że nie czuję sie winna rozpadowi małżeństwa i czuję się ze sobą dobrze...Bo nie jest źle, w końcu: Mam dwójkę slicznych, zdrowych dzieciaków, mam wspaniałych rodziców i siostrę, którzy mi pomagają, przyjaciół, znajomych i pracę, która jest moją pasją i daje nawet niezły zarobek. Do tego nie jestem brzydka ( mam 33 lata). Ale....bardzo tęsknię za kimś bliskim, kto by mnie przytulił, pogadał, dał poczucie bezpieczeństwa. Ale nie chce sie spieszyć, chciałabym ,zeby tym razem był to mój przyjaciel, który stanie sie może kims blizszym i częsciowo będzie substytutem taty, bo ten bilogiczny rzadko widuje swoje dzieci. Może bez wielkiego love story ale ze spokojem i poczuciem bezpieczeństwa,a nie jak z ex mężem wieczny rollercoster:) Budują mnie wypowiedzi tutaj, że jest to mozliwe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz jedną wspaniałą, cudowną zaletę - niezły zarobek. Może jakiś biedak na to pójdzie - szukaj w tym segmencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gumbas
ja jestem na emeryturze mundurowej,i jeszcze pracuje,interesuje Cie to,obecnie jestem w separacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak... mundurowi przeważnie są w separacjach, bo z takim ciężko wytrzymać... i to nie tylko moja opinia ;-) a tak w ogóle jak można wypracować emeryturę po 15 latach pracy? do tego pracować! to jakiś absurd !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak bym mial brac sobie na kark czyjes dzieciaki to musial bym byc idiota albo desperatem. samotne mamuski ok ale na krotko i bez bachorow. kobiety nie chca rozwodnikow/mundurowych itp ale mamuski z 1-2 dzieci sa juz OK?...................soory ale nikt nie chce wybrakowanego towaru a juz z bagazem tym bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZzniecierpliwiony
"""" czy jako samotna matka z dwojka uloze sobie jeszcze zycie .... """" Bardzo wątpliwe. Chyba ,że może """ w sam raz na raz "".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to znaczy ulozyc sobie zycie???? Masz dzieci, prace, znajomych... o co ci chodzi???? Dlaczego kobiety sprowadzaja swoja wartosc do posiadania mezczyzny??? Jak czytam to forum to wydaje mi sie ze Polki swietnie poradzily by sobie w Pakistanie, bo w ich glowach nie maja zadnej wartosci bez faceta. Jakie to zalosne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo kobieta bez mężczyzny jest jak lufa bez wyciora: zapyziała, zasyfiona i zamek jej wylata. Taka prawda - feministki za 2200. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego tak sobei chwala mezusiow muzulmanow i szybko przywdziewaja szatki i wiare zmieniaja. Zerowe poczucie wlasnej wartosci, ZEROWE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZzniecierpliwiony
"""" [zgłoś do usunięcia] gość A co to znaczy ulozyc sobie zycie???? Masz dzieci, prace, znajomych... o co ci chodzi???? Dlaczego kobiety sprowadzaja swoja wartosc do posiadania mezczyzny??? Jak czytam to forum to wydaje mi sie ze Polki swietnie poradzily by sobie w Pakistanie, bo w ich glowach nie maja zadnej wartosci bez faceta. Jakie to zalosne smutas.gif """"" Jest to naturalna potrzeba płci. Kobiety i mężczyzny. Nie dotyczy wypaczonych. Pedałów i lesbijek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam jestes wypaczony debilu :) Boli ze sa kobiety, ktore znaja swoja wartosc i jak sa z facetem to z takim ktory jest tego wart, a nie z pierwszym, ktory wykazal zainteresowanie. Twoja kobieta jest z pewnie dlatego, ze na nic lepszego nei bylo juz szansy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty powyzej.........sprawdz sobie slowo wartosc......i dopowiedz jaka wartosc ma uzywana kobieta z 2 dzieci podpowiem ci--ZADNA a ze wydaje jej sie ze jest super hiper to jej sprawa...na krotko to jest i moze wartosciowa ale na dluzej juz nie a to za sprawa bachorow.2 dziewczynki to powazny balast i kosztowny. Nie czarujmy sie ale jak ktos bierze babe z bachorami to i utrzymanie tej trzody tez nalezy do niego. Lepiej miec wlasne dziecko bo wiesz na co placisz:) Zasadnicza zaleta poznawania takich kobiet z wada jest ze sa bardziej naiwne niz 16-18nastki i fajnie sie dmuchaja....a i taka loda juz potrafi zrobic. Polecam ale nie na dlugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama mam a
Wow, ile slow prawdy... Extra! normalnie poprawil mi sie humor, nie ma co sie oszukiwac. Mam dwojke dzieci i jestem sama - i wole tak niz z jakims baranem. Jak mam byc sama do konca zycia to bede. I kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama mam a
P.S. Pracuje w duzej miedzynarodowej firmie, i jedyni faceci ktorzy sie mna zainteresowali to : Arab, zonaty, i niedowidzacy Wloch hahaha. To mowi samo za siebie, ale ja sie potrafie smiac z tego. I wiecie co - takie gadanie - poznasz kogos, zobaczysz, ktos cie zechce, ktos wartosciowy itd.... to uluda. Bo kto to wie? Jasne, mozesz sie uprzec i znalec kogos, ale utrzymac go juz.... I powiem wam ze rodziny z dobrymi ojczymami moge policzyc na palcach jednej reki. Ale zdarza sie, moj brat zwiazal sie z kobieta z 3 dzieci i zapiernicza na nich do dzis... a ona nim pomiata...Nie ma recepty drogie Panie. Trzeba zyc tu i teraz najlepiej jak sie umie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma się co oszukiwać - nie masz szans nawet na barana. No chyba że jakiś kozioł z trzeciej ręki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale zdarza sie, moj brat zwiazal sie z kobieta z 3 dzieci i zapiernicza na nich do dzis... a ona nim pomiata..." I taki jest wasz ideał? Obiekt pożądania? Takiego "faceta" byście chciały? Buuuuuuhahahaha - to nawet nie jest baran, kozioł ani osioł. On musi mieć bardzo niskie poczucie własnej wartości. I nawet mi go szkoda - bo ma rację. Pewnie rodzice i starsza siostra (duuuużo starsza;) strasznie nim pomiatali :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tych wszystkich zaśmiecaczy topiku: owszem, generalnie ludzie niezbyt chętnie wiążą się z partnerami z dziećmi z poprzednich związków, i jest to w sumie zrozumiałe. ALE generalizowanie generalizowaniem, a życie życiem. W gronie dalszych znajomych znam dwa przypadki, że chłopak związał się z dziewczyną z dzieckiem. W obu przypadkach wynikiem są szczęśliwe małżeństwa, i każda z tych par "dorobiła się" także wspólnego dziecka. fitnessowamama --> ja jestem na progu rozwodu, i choć nie mamy dzieci, to też boję się o to, czy jeszcze znajdę sobie kogoś bliskiego. Tak jak piszesz: "Może bez wielkiego love story ale ze spokojem i poczuciem bezpieczeństwa,a nie jak z ex mężem wieczny rollercoster"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×