Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sympatic69

Ojciec! ; (

Polecane posty

Mam go dość...przez niego popadam w depresje, nie mam ochoty widywać się z nikim...odrzucam przyjaciół...wypompowuję się z każdym dniem ;( Wszystko okej póki nie wypije z 3-ch piw...zaczyna mu odwalać ; / Z byle powodu się czepia, potrafi mnie uderzyć, wyzwać...czasem mam chęć dosypać mu jakiś proszków do herbaty ;( Jak pijany, bądź wypity szlaje...często nie pamięta, a gdy trzeźwieje zachowuje się normalnie...odzywa się do mnie..a ja? ja mu podpyskuję to się burzy że nie mam do niech szacunku...chodzę naburmuszona to znowu coś pitoli pod nosem, gada, że wg z nim nie rozmawiam..Jak?! nie jestem typem osoby która wszystko szybko zapomina...mam go dość! a przez niego nie mam ochoty na nic...zamykam się w sobie..mam tego dość ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuje :( naprawde masz ciężko,ale chyba jedyną możliwośćią jest go olewać i nie słuchać tego co wygaduje..trudne ale da sie wypracować..mi sie to coraz lepiej udaje gorzej,że Cie bije :O :( nie możesz tego gdzieś zglosic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witaj w klubie!!!!!!!!!!!!!!
nie jestes sama,tez mam ojca alkoholika i ziezko jest z tym zyc ale juz nic nie zrobimy tak po prostu jest i bedzie.Kiedys tam po drugiej stronie zobacza co nam zrobili.Najlepiej odseparuj sie od niego i tyle ,nie mysl o tym bo idzie sie skonczyc i popasc w nerwice i depresje,i to tez przeszlam ale sie wyprowadzilam i tera jak tam ide a on zaczyna to po prostu wychodze bo nie chce tego widziec ani slyszec.trzymaj sie i glowa do gory;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On się nade mną nie katuje tylko zdarza mu się mnie popchnąć, szarpie się z nim jak jest wypity..on jest nienormalny ; / tu zgrywa dobrego tatusia dwojga dzieci, a jak wypije to on ma inny swiat...jeszcze on twierdzi ze poki sie nie wyprowadze mam go sluchac i robic to co on chce, moze...ale ja nie bede stosowac i szanowac kogos kto mnie nie szanuje! i kto na tym zle wychodzi? ja. bo mi pieniedzy nie da...bo komputer zablokuje, bo nie wyjde...jakbym mogla juz by mnie tu nie bylo..ale nie mam ani chlopaka (mam jakas blokade...i od pewnego czasu uwazam ze wlasnie przez niego! nie wiem jak to dziala...;/ w dodatku ja sie boje...bo jesli bym miala tego ktory mnie kocha nie chcialabym zeby u mnie w domu bywal bo u mnie to nigdy nie wiadomo co zastaniesz za drzwiami jak do domu wejdziesz ;()

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wypisz wymaluj jak mój :O no troche inaczej,bo mój po alko śpi,na trzeźwo sie drze... też jestem nieśmiała,ale przynajmniej go olewam jak moge...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyprowadzic....mam lat 16...; / trzyma dla mnie mieszkanie...ale cholera wie kiedy mi je da! ci czy wg to zrobi...juz to widze..."...bo ci nie dam mieszkania!" czasem jedyna szansa zebym sie uspokoila to wyobrazam sobie jak go bije...znecam sie nad nim..wbijam noz w plecy ;[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filemon v
A moj tez mnie bije ale po cipce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witaj w klubie!!!!!!!!!!!!!!
a gdzie jest twoja mama??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W kuchni ; ] z mama mam bdb kontakt, ale ona sama po "furiach ojca" pada ofiara...tyle co ja jej razy mowie zeby mu kolo dupy zrobila to tu go postraszy rozwodem, on przeprosi za cos czego nie pamieta i powrot. Sielanka rodzina wszyscy wszystkim okej, a potem start ; / Nie mam z nim dobrego kontaktu...i chyba nie zamierzam..nie moge zapomniec o tym jak sie zachowuje czasem...ja mowie..kiedys przyjdzie taki czas ze ja bede rodzicem, on dzieckiem i zobaczy " co ty mnie straszysz?! " NIE OSTRZEGAM. ; / I wg na dziś dzień jakbym się miała wyprowadzać nie chciałabym z nim utrzymywać kontaktu mimo iż mam książi do szkoły, nie głoduję, trzyma dla mnie mieszkanie, planuję moje studia...wali mnie to ; /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska_z_dlugimi_wlosami
alkohol niszczy wszystko!! zaproponuj mu zeby poszedl sie leczyc, albo z mama cos zaplanujcie z tego co wiem w wieeelu rodzinych jest podobnie jak u ciebie :( musisz zakladac ze twoj tata jest chory, jest alkoholikiem, moze nie umie nad tym zapanowac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie panuje nad soba jak jest pijany badz wypity...w glowie mu sie przewraca wszytsko o 360 ; | lecznie..." pije i bede pil, a tobie gowno do tego"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tylko tyle
jesli twoj tato kiedys zdecyduje sie na leczenie, nie zostawiaj go samego. wspieraj i badz przy nim razem z mama. ja bylam takim katem rodziny po alkoholu :(nie robilam tego specjalnie. nie bylam wtedy sobą. naprawde wszystkich mocno kocham :( kiedy zdecydowalam sie na leczenie, zostalam olana. zostalam zupelnie sama i efekty leczenia sa mizerne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalenekkkkk .... 997
Jakbym widziala siebie pare lat temu. Heh.... Mialam to samo i bardzo Ci wspolczuje. Moj ujciec lubial sobie wypic. Kiedy pil stawal sie agresywny. O wszystko sie czepial. Wyzywal mnie od dziwek, kurewek i tym podobnych. Co noc plakalam. Kiedy mialam 17 lat przyrzeklam sobie, ze kiedy skoncze szkole to sie wyprowadze, zeby nie wiem co. Myslalam tylko o moim mlodszym bracie nie chcialam go tam zostawiac i o moim piesku;/ Im bardziej on stawal sie dla mnie chamski tym bardziej ja chcialam o tym zapomniec. Chodzilam na imprezy, zbuntowalam sie. Bylo jeszcze gorzej. Pewnego dnia mnie pobil, a moja mama na to patrzyla i nie pomogla mi. Pamietam to jak dzis. Tamtego dnia podjelam decyzje. Kupilam bilet, spakowalam sie i ucieklam do mojego chlopaka. Najsmieszniejsze jest to, ze dzis po 2 latach przez telefon mowi mi, ze mnie kocha. Mama mowi, ze ojciec tak teskni, ze placze po nocach. Dziwne uczucie ..... to tak jak ja kiedys przez niego. Dzisiaj mieszkam z chlopakiem, nie mam pracy, on tez nie. Nie mamy kasy, ledwo koneic z koncem wiazemy. Rodzice prosza mnie, zebym wrocila, a ja sie boje i nie chce. Nie mam pieniedzy, ale mam spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochać...często to mówi że nas kocha...ale on powie, ja ulysze i to na tyle. To moj ojciec a ja wg z nim nie gadam, kompletnie mnie nie zna...w ogole mnie nie zna O.o..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i właśnie...zapewnienie sobie przyszlosci...to mnie tez tu trzyma...; /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalenekkkkk .... 997
aaaaaaaa i moj ojciec tak samo. Mozna mowic jak do sciany. "Pije i bede pil., a Tobie gowno do tego" pheh..... Nie bede Ci pisac nie lam sie bo to nic nie da.... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalenekkkkk .... 997
To co on mial mi do zaoferowanie olalam. Przez niego mam nerwice i stany lekowe. Tutaj mam nowe zycie.. Zyje biednie, ale ucze sie i jest mi lepiej. Jesli bedzie liczyc na kase to bedziesz tak cierpiec zawsze. Wez swoje zycie we wlasne rece. Bez niego nie dasz sobie rady...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska_z_dlugimi_wlosami
musisz isc do pomocy spolecznej, oni beda kontrolowac zachowanie twojego taty, nic innego nie mozesz zrobic, placowki te zajma sie sprawa delikatnie, nie na hama, mysle ze to bedzie jedynym i najmadrzejszym rozwiazaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska_z_dlugimi_wlosami
magdalenek ona ma 16 lat, gdzie ma isc??????musi do 18-nastki poczekac, bo inaczej bedzie miala problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie sie zastanawialam czy to dodac czy nie ze chce do tej 18-stki tu dozyc...ja nawet nie mam chlopaka...chyba bym musiala isc pod most mieszkac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska_z_dlugimi_wlosami
sympatic, idz do opieki spolecznej,albo zadzwon pod bezplatny numer opieki dla dzieci, nieletnich, tam pracuja fachowcy, doradza ci!! oby do 18, potem znajdziesz prace i wynajmiesz sobie pokoj, bedzie ok ja tez mialam przejscia z ojcem, tez mialam problemy lekowe, zero kontaktow, facetow sie balam, wstydzilam, a teraz mam meza, dziecko, wlasny domek, auto, mam znajomych.... z czasem ci przejda leki i wstyd, obsesje, musisz tylko sie wyprowadzic i zyc wlasnym zyciem , nie odcinajac si eod rodzicow calkiem, oni cie wychowali, napewno kochaja, i mozesz ich zranic urywajac kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam prawie 17 lat.Mnie tam ojciec nie mówi nigdy,że mnie kocha. Ja sobie zaczęłam wyobrażać,że zadaje mu cios nożem lub inne brutalne rzeczy po tym,jak mnie kiedyś dusił :O Ale uważam,że to nie jest normalne i nie chce mieć takich myśli. Po tym duszeniu po prostu całkowicie straciłam do niego szacunek i jakiekolwiek pozytywne uczucia.Bo tak to czasami mi go było żal,że zapracowany,biedny :O Ale ostatnio wiem,że pomaga wyobrażanie sobie,że sie komuś wybacza a nie że sie go zabija.Więc staram sie zmieniaćmyślenie na pozytywne ale nie zawsze sie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za to ojciec mnie przytula. Ja tego nie chce i to jest dla mnie nie na miejscu no ale jak sie wyrywam to sie obraża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój jest ewidentnie alkoholikiem i potrzebuje pomocy ale jak wyjaśnić to,że mój ojciec jest najgorszy na trzeźwo? jest psychopatą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irqa.
Ja powiem Ci z mojego doswiadczenia.Ojciec zarzekal sie ze nie jest alkoholikiem,chociaz chlal na okraglo.Bil nas,matke,przychodzil pod jej prace nachlany i urzadzal awantury.Moja matka sie go bala,my tez.Czasem jak mu odpysklam wyzywal matke "jak ty ich wychowalas,zobacz jak mi teraz pyskuje gowniara".Nie bylo dnia bez picia,klotni,bijatyki.Do szkoly po calonocnych awanturach przychodzilam jak nacpana.Pierwszy raz bilam sie z ojcem jak mialam 14 lat.Mial polamane zebro i siniak pod okiem,tluklam jego glowa o kant lozka,a mi wyrwal chyba polowe wlosow i potargal bluzke co mialam na sobie.Potem awantura jak matka przyszla z pracy,ale zrobilismy obstawe i brat razem z moja siostra-swietoszka na starego.Wystraszyl sie.Przestal bic matke bo juz wiedzial ze nie ma przewagi.Jeden na czterech to troche za malo ;D No ale morda mu sie nie zamykala.Raz znow ostra klotnia.Ja ucieklam do pokoju i po kryjomu na policje zadzwonilam,bo matka sie zawsze bala dzwonic.Przyjechali,wzieli starego na izbe a my wszyscy wystraszeni co bedzie jak wroci.Ale nic nie bylo.Nie oddzywal sie pol roku.Potem matka sie zlitowala bo wyladowal w szpitalu na gruzlice.Po powrocie znowu klotnie.Ja juz sie nie wachalam zadzwonic na policje.Znow go wzieli na izbe,i znow jakis czas spokoj.Ostatni raz dzwonilam na niego 5 lat temu.Byla zima,wzieli go bez butow.Jak przyjechal to sie uspokoil ;D Cos mi sie wydaje ze gliniarze dali mu wycisk,jeszcze jak wtedy zobaczyli moja placzaca kilku mies corke to pewnie im zal bylo.Bankowo mu wpierdol spuscili.Teraz ojciec to se moze.Matka dawno wyjechala do innego kraju,wymlodniala,schudla,zaluje zmarnowanych 25 lat.Brat przerosl ojca,ze ten sie go boi,z moja siostra woli nie zaczynac bo jak ta wpadnie w dzika furie to caly dzien potrafi mu wyc nad uchem i pilnuje dostepu do lodowki przed starym.A on lubi nam obzerac bo sam nie ma wiec juz woli nie wdawac sie z nami w klotnie i wojny.Panicznie sie boi izby,wiec siedzi cicho ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym sie nie odważyła ojca uderzyć.nie miałoby to sensu bo jestem za słaba na bijatyki z nim.Wpadłby w więksża furie i by mnie chyba zabił.On wie,że nic mu nie moge zrobić dlatego najczęściej sie na mnie wyżywa,na moim bracie przestał bo już nieraz sie bili. Mi potargał koszule nocną i ulubioną bluzke,ale bluzke sie dało zszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z pijakami nie da sie inaczej postepowac jak omijac ich szerokim lukiem. Najlepiej nie odzywac sie do nich w cale, bo niewiadomo co takiemu pijakowi moze strzelic do glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irqa.
a myslisz ze ja sie nie balam go uderzyc? Gdy mnie szarpnal za wlosy do podlogi to dlugo sie nie zastanawialam.Pomyslalam ze jak ja nic mu nie zrobie i to on mnie pobije to trudno,wazne ze probowalam.Dzwon na policje za kazdym razem. Nawet na najwiekszych skurwieli moze poskutkowac.Rob z siebie najwieksza ofiare przed palami,niech mu zaloza niebieska karte zeby nie czul sie bezkarny.Mow ze nie masz warunkow do nauki,ze grozi ci wywaleniem z domu,ze sie nad wami zneca itp.Prawda jest taka ze twoja matka nic nie zrobi bo sie boi.Wiem jaki to strach.Ale trzeba sie przelamac i powiedziec dosc.Zrob to ty,a na matke nie licz bo one sa bezradne i tchorzliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×